W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Czy "LOAD" nadal jest do dupy?
dodane 01.09.2016 22:51:33 przez: Marios
wyświetleń: 7488
Szósty album Metalliki został wydany 3 czerwca 1996 roku i był do dupy. Ale może fani za szybko ocenili ten album. Czy on naprawdę jest taki do dupy? 20 lata po wydaniu, Jamyz Clements odważnie wziął się za wysłuchanie go 20 razy, by mieć ostateczną opinię na jego temat. Oto jego przemyślenia po 26 godzinach słuchania:






Tekst przetłumaczyli i poniższy artykuł opracowali: Joanna Żmuda-Siryk i Krzysztof Siryk.


W 1996 roku świat był w zupełnie innym miejscu. Na początek, mogłeś zatytułować pierwszy utwór na swojej multiplatynowej płycie „Ain't My Bitch”, a ludzie nic nie mieli przeciwko takiemu idiotyzmowi. Okładka twojej płyty mogła zawierać obraz z mikroskopu mieszanki krwi i nasienia, a ludzie pomyśleli że to było szokujące, a nie po prostu super cholernie dziwne i odrażające.

Tak czy siak, w 1996 roku Metallica nie była jeszcze po prostu głupkami, którzy nie dostali komputerów. 33 letni żywy gnom Lars Ulrich miał fryzurę 53 letniego Christophera Walkena, i nadal potrafił grać na bębnach. James Hetfield nie był szalonym libertynem z brodą, on był szalonym libertynem, który wyglądał jak kowboj, któremu wmówiono że wąsy, które wtedy zapuścił wyglądają fajnie. Urocze kędziorki pudla u podrasowanego eyelinerem Kirka Hammetta zostały ścięte aby nieco później pozwolić im odrosnąć na nowo by osiągnąć szczyt ich glorii. Także Jason Newsted był w Metallice.

Zatem, Metallica miała się dobrze. Od momentu płyty "Metallica" z 1991 roku (Czarny Album, ponieważ każdy uważa że nazywanie go po prostu nazwą zespołu było dziwne) wykatapultowało ich w platynową stratosferę muzyczną i scementowało ich jako największy metalowy band w historii. Nikt nie był większy, nikt nie był bardziej włochaty i nikt tak perfekcyjnie nie podał ciężkiej muzyki w sposób nadający się do radia.

No i wtedy przyszło "Load".

Na wyprodukowanej przez Boba Rocka "Load", Metallica próbowała wybić się na czoło stawki i zawalczyć niezbyt subtelnie o miano już nie tylko Królów Metalu ale i Królów Hard Rocka, zwłaszcza w sytuacji, gdy Axl Rose z Guns'n'Roses totalnie „zAxlował” swój zespół. Wraz z nadejściem ery grunge’u i widmem Pearl Jam jako jednym z największych zespołów w Ameryce na horyzoncie, Metallica ścięła włosy i uznała za stosowne poeksperymentować muzycznie i rozszerzyć zakres swoich gustów. Dodali elementy bluesa, południowego rocka i country by stworzyć coś, co przemawiałoby nie tylko dla zagorzałych wielbicieli metalu ale także każdego kto a) jest Amerykaninem i b) posiada radio.

Płyta sprzedawała się jak szalona (minęło w końcu aż 5 lat od ich ostatniego albumu), ale po początkowej gorączce dało się wyczuć wszechogarniającą dezorientację. I do dnia dzisiejszego "Load" i "Reload" (oryginalnie obie planowane jako podwójny album, ale za długo trwało ich przygotowanie wiec wydano ich oddzielnie), przyprawiają fanów Metalliki o zajebisty ból głowy. Prawdziwi wyznawcy w spranych dżinsowych kurtkach, którzy traktowalicztery pierwsze albumy jak święte tekstyjęczeli już kiedy mainstream przyjął i zaakceptowałCzarny Albumu - wielu nie mogło pogodzić się z ich odejściem od wcześniejszego producenta Flemminga Rasmussena do ugładzonego Boba Rocka, wieszcząc koniec Metalliki którą znali i kochali. Ale, wiecie, przynajmniej przyznali otwarcie, że Czarny Album był dobry.





ODSŁUCHANIA 1-9: Zmieszany, znudzony, rozzłoszczony.


Prosto z mostu; ta krew i nasienie z okładki Andresa Serrano. To dość ciekawe że uznano ją za szokującą, a nie okrzyknięto po prostu dziwacznym sposobem na zwrócenie na siebie uwagi krzycząc "Ale z nas twardziele!”.

Tak czy siak, przy pierwszych paru razach jak wracasz do "Load" zauważasz że jej długość jest czymś co rzuca się na uszy. To produkt uboczny obsesji środka lat 90tych by robić albumy tak długie na jakie tylko pozwala pojemność płyty CD. Płyta przy liczniku 78.59 dosłownie dociera do technologicznego limitu 79 minut. (Po tym jak skrócili o minutę ostatnią piosenkę na płycie 'The Outlaw Torn', co wyjaśnia jej wyciszenie).

Cóż, "Load" zaczyna się od okropnie głupiego 'Ain't My Bitch', które w czasach gdy świat jeszcze nie słyszał o Eminemie i jego mega mizoginicznym rzucaniu mięsem na prawo i lewo (Hetfield zarzeka się, że ich bitch to o 'problemie', nie o 'damie'), w kategorii otwieracza albumów, z łatwością można uznać za ich najgorszy. Blisko mu do 'Battery' albo 'Fight Fire With Fire" jak Mercedesowi blisko do „malucha”. Solo Hammetta jest fajne, ale oprócz tego oraz outro, utwór jest z typu tych dłużących się w średnim tempie. Nawet Hetfield brzmi nie przekonująco w 'Out of my way/ out of my day.

Blues-metalowe podrygi w '2x4' z solo naśladującym Pearl Jam wijącym się minutami i potem ciężki 'The House That Jack Built' były w istocie klarownym sygnałem tego co zamierzała zrobić Metallica. Krok pierwszy: dodać bluesowy południowy groove do metalu. Krok drugi: napisać piosenki (zbyt wiele, zbyt długich). Krok trzeci: przekonać zniechęcony biały lud że to lubi. Krok czwarty: zarobić na tym.

"The House That Jack Built" z intro, które się powtarza w refrenie (w 3'00" i 3'30", potem w 5'10" i 5'22") jest naprawdę fajne, ale reszta piosenki to śmieć. To dziwny, wydłużony jam który nic nie wnosi. Do otwarcia i refrenu w 'Until It Sleeps' (Hetfield odnosi się do raka ojca) można konkretnie pokiwać głową, ale końcu powtarza się schematem w swoim wartym ziewnięcia średnim tempie, dodając jedynie całkiem fajny mostek z solo Hammetta (2'56").

Więc, jeśli liczysz, "Load" jak dotąd ma w sobie z grubsza dwa fajne kawałki. A reszta połowy ciągnie się i jest robi się chaotyczna: znowu, po prostu album jest za długi ze zbyt wieloma meandrującymi piosenkami które są pełne anonimowych riffów które, no cóż, nie są za dobre.

Na przykład, najlepszą częścią 'Bleeding Me' jest refren który zasługuje na delikatną jedynie pochwałę, ponieważ tuż za nim pojawia się kolejne osiem minut cholernej piosenki która wpada głęboko w przeciętność. 'Cure' wydaje się być dziwnym cieniem 'King Nothing'. To tak jakby próbowali zrobić The Unforgiven 1 oraz 2 na tej samej płycie i za późno zorientowali się, że 'Cure' nie była zbyt dobra. Ale nie odważyli się jej wywalić ponieważ jej mostek (3'25" i dalej) jest jednym najbardziej warczących momentów na płycie... i w całym 1996 roku. Hetfield widocznie myślał że growle są przerażające lub kozackie czy cokolwiek on sobie tam myślał...

Bagienny blues metal w 'Poor Twisted Me' - z gitarą slide (!!) i zniekształconymi (!!) wokalami Hetfielda - miał być kolosem, ale zamiast tego wychodzi na to jakby słuchali za dużo Down i Corrosion Of Conformity. A co do 'Wasting My Hate'… jeśli chcesz usłyszeć dorosłego człowieka śpiewającego teksty ze swojego pamiętnika gdy miał 14 lat, to proszę bardzo.

Przy wysłuchaniu piątym lub szóstym płyty 'Load' w roku 2016, jesteś właściwie zaskoczony tym że 'Mama Said' - ten mityczny muzyczny jednorożec metallikowej ballady w stylu przerysowanego country - nie jest oficjalną czarną plamą na honorze Metalliki, biorąc pod uwagę to że to piosenka która złamała serca niezliczonym metalowcom. A jest do dupy i to strasznie. 'Thorn Within' ma jeden z najlepszych riffów na płycie i pasowała by do płyty Metalliki, ale quasi-religijny refren Hetfielda ('forgive me father for I havesinned) brzmi wyjątkowo archaicznie, jakby żywcem wyjęte z czasów gdy nawiązania do Biblii i rozpracowywanie swoich problemów z rodzicami wydawało się zupełnie na miejscu. W 2016 roku bierzesz i po prostu ukrywasz posty swojej matki na Facebooku.

Ostatnie dwie piosenki na 'Load' to: „blues-śluz” 'Ronnie' który wydaje się jakby był odrzucony ze ścieżki dźwiękowej do 'Roadhouse' (a mógłby zabrzmieć lepiej niż piosenka Toma Cochrane'a), oraz blady cień epickich zamykaczy Metalliki 'The Outlaw Torn'. Ale kiedy czadowe świszczące coraz głośniej solo Hammetta nareszcie wchodzi (6'32") dochodzisz do wniosku, że w końcu przebrnąłeś przez - tak - sześć i pół minuty przerośniętej/nadętej Metalliki. Co, naprawdę, podsumowuje całą drugą połowę albumu.





ODSŁUCHANIA 10-16: NIEUZASADNIONA, OSTROŻNA AKCEPTACJA

Po jakimś 15 tym wysłuchaniu, wmawiasz sobie że refren w 'Until It Sleep' i zniekształcone wokale w 'The House That Jack Built', refren w 'Bleeding Me' a nawet skaczący riff w '2x4' nie są takie złe!
I byłbyś w cholernym błędzie. To po prostu metallikowy sztokholmski syndrom. Ale jeszcze nie omówiliśmy dwóch najlepszych momentów na płycie które nadal cholernie dobrze brzmią w 2016 roku.

Pierwszy, 'King Nothing'. Pozostaje on taki lanserski, że masz poczucie że i za 50 lat może być używany do wprowadzania na ring zawodników wrestlingu albo kolesie będą się przy tym bujać przy stołach bilardowych. Wprowadzenie refrenu w punktowanym warczeniem 'Where's your crown King Nothing? ' wprowadzający ikoniczny turlający się riff jest od razu wydaje się ponadczasowy i tak doskonale pasuje do roku 1996 jak finałowy odcinek 'Księcia z Bel Air'.

Drugim jest 'Hero Of The Day'. Muszę się do czegoś przyznać: 'Hero...' być może jest moją ulubioną piosenką Metalliki. No… jest co najmniej w pierwszej trójce. To jej ciche echo akustycznego intro, to jak narasta i narasta i narasta aż do załamania (2'18"), to jak kończy się, meandrującą solówką (2'58") – to wszystko jest w pewnym sensie perfekcyjne. Łapie cię za gardło, buduje wszystko a potem burzy, łagodzi nieco uderzenie by potem ostatecznie skopać tyłek. Hetfield próbuje wymieszać miarkowanie, moc i subtelność naraz w tym w jak różnoraki sposób śpiewa jedną frazę - 'scuse me while I tend to how I feel' - w różnych momentach, i to działa. Za każdym razem gdy to słyszę, nie mogę oprzeć się wrażeniu że jestem w 1996 roku i to miejsce taśmy jest wytarte od przewijania i słuchania tego na okrągło na moim walkmanie. Ale w 2016 roku, wydaje się to być ciut zbyt idealnym połączeniem montażu sportowego i metalu, a może po prostu to jest właśnie ten Patient Zero odpowiedzialny za sukces Nickelback i Creed.





OSŁUCHANIA 17-20: Aaa… teraz jarzę.


Tak czy siak, pytanie brzmi, czy "Load" nadal jest do dupy po 20 wysłuchaniach 20 lat po jej wydaniu?

Taa… I nawet nie było mu blisko do bycia dobrym, więc nie pozwólcie jakimś metallikowym apologetom wmówić wam że jest inaczej. Jest i nadęty i ciągnie się niezmiernie, ze zbyt wieloma piosenkami do ziewania w średnim tempie. Odchodząc od naturalnego środowiska, Metallica nie sprzedała się tak bardzo. Nie ma problem z wybraniem jak rozszerzyć swoje spektrum kreatywności, ale gdy jesteś Metalliką, 'Mama Said' jest dowodem na to jak małymi kroczkami to zrobić. Zasadniczo za bardzo się rozciągnęli i przecenili swoje kreatywne możliwości, gdy zwykła pycha i brak perspektywy którą mieli - po pobycie w bańce Czarnego Albumu - walcząc z wytwórnią o prawa i pracując nad boxem przed napisaniem "Load" - nadal jest w stanie sprawić że opadnie ci szczęka.

Tak jak powiedziałem, odetnij całą drugą połowę, zredukuj liczbę piosenek do dziesięciu, dodaj 'The Memory Remains' i 'Fuel' do "Load", odrzuć "Reload" zupełnie i jak czas całości będzie sensowny to wtedy "Load" mógłby być świetnym albumem Metalliki ze środka jej kariery.

Oraz, taa… na całe to jęczenie długowłosych i wyznawców „Metallica moim życiem” - "Load" prawdopodobnie był przełomem dla zespołu i zapoczątkował dla nich okres chaosu, z którego udało im się wykaraskać dopiero po dobrych dziesięciu latach. Odeszli od swojej tożsamości i zapragnęli rozstać się z Newstedem, wydać tragiczne "St. Anger" (który nadal jest okropny - pieprzcie każdego kto gada głupotę typu "Właściwie to mi się podoba") i "Lulu", oraz zostać pośmiewiskiem muzycznego świata pokazując się w "Some Kind Of Monster".

Dopiero w 2008, czyli w momencie wydania ich w miarę przyzwoitego albumu "DeathMagnetic"(będącego jednak pastiszem dawnej Metalliki) oraz powrotu na dobre do bezpiecznej przystani koncertów granychdla tłumów na arenach całego świata… dopiero wtedy powróciła Metallica,która znamy i która jest (w pewnym sensie) kochana. Cały ten proces zaczął się od "Load".

Zatem taaak, "Load" nadal jest do dupy.





Joanna Żmuda-Siryk & Krzysztof Siryk
Overkill.pl

Waszym zdaniem
komentarzy: 43
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Veel
15.09.2016 01:54:54
O  IP: 94.254.179.196
a7xsz niby racja ale sama Meta grala/gra na koncertach tylko okreslone kawalki z tych plyt. Sami czuja ze niektore to szrot.

To oczywisice zaden argument bo mowimy o rzeczach dosc subiektywnych.

Ja w kazdym razie mam sentyment wielki bo to dla mnie bylo pierwsze swiadome przezywanie "Metallica wydaje nowy album!" ehh jak ten czas leci...
Mitch
14.09.2016 21:48:11
O  IP: 178.37.219.252
MartynA

To co ten facet napisał to są tylko i wyłącznie jego przemyślenia, który myśli że jest jakaś wyrocznia dla innych ... o gustach się nie dyskutuje, koleś jakby czasami próbował narzucać swoje spostrzeżenia jako wykładnie, jedynie słuszne - coś typu "Ja wiem lepiej, bo jak nie to woooj"
Takie rzeczy zawsze się rozstrzyga we własnym zakresie i żaden utytułowany wał tego nie zmieni, nie będzie narzucał nikomu kto co jak i w jaki sposób ma odbierać :)
Płyta Load jak dla mnie jest jednym z przykładów wydawnictw które zyskują z pewnym czasem. Ma swój specyficzny klimat, u mnie np gdy zamukam oczy przy takim The House Jack built, Ronnie czy Wasting my hate to czuć jakoś tą Kalifornię, jej pustkowia, kaniony, tą spiekotę.
Do dzisiaj pamiętam jak baardzo długo za mna chodził ten motyw z the house jack built nie wiedząc z czego to było i odkrywając to po latach i to gdzieś w gimbie w dodatku czy aint my bitch lecacy z płyty podczas gry w Test Drive 5 ... :)
bayer23@wp.pl
09.09.2016 21:01:07
O  IP: 83.6.101.143
Reasumując to Jamyz Clements jest do dupy a Metallica jest nieśmiertelną oazą metalowej rozkoszy dla rzeszy ludzi, którzy wiedzą więcej o muzyce niż on, czyli między innymi nas i tacy jak on niech nie zaciemniają ludziom drogi do tego co my teraz odczuwamy.
bayer23@wp.pl
09.09.2016 20:52:43
O  IP: 83.6.101.143
Ja to powiem tyle, że ten Jamyz Clements to chyba nie zna się na muzie. Szuka w muzyce po jego artykule sądząc, czegoś czego w niej nie ma(niech może lepiej czyta i pisze o książkach albo filmach. jak by nie było to po prostu niech się przebranżowi bo traci czas np. słuchając LOAD 20 razy - bo nie dociera do niego prawdziwa dobra muzyka) a, LOAD to jak inne albumy Metallicy, po prostu rzemieślnicze... powtarzam rzemieślnicze arcydzieło, wykute w bólach tworzenia i walki z samym sobą, a nie jakiś zwykły skok na kasę. Słucham Mety od początku ich tworzenia i jednocześnie jestem otwarty na muzykę i nie patrzę poprzez pryzmat poprzednich płyt na każdą kolejną nową ich twórczość i powiem wam że są cholernie dobrzy w tym kuciu metalu... powtarzam cholernie dobrzy i nikogo nie ma lepszego w tej chwili by ich pobili. Żywa legenda. AVE METALLICA
a7xsz
09.09.2016 08:14:29
O  IP: 212.160.172.85
Veel

Problem w tym, że dla różnych ludzi, co innego oznacza "średnie kawałki" i "najlepsze kawałki" .
MartynA
08.09.2016 20:39:18
O  IP: 37.248.156.56
Load to dla mnie album numer jeden i nic i nikt nigdy tego nie zmieni. Przeczytałam odrobinę, ale szybko zaprzestałam, bo nie chce się denerwować xD
Veel
07.09.2016 12:00:34
O  IP: 94.254.243.132
Gdyby Load/reLoad byl jedna plyta 10 najlepszych kawalkow bylby to album petarda. A tak to trzeba przewijac srednie kawalki aby sluchac tych geniealnych. Tak przewijac! Jak mam jeszcze wersje Load na kasecie!
RafałekM
06.09.2016 21:22:31
O  IP: 77.253.205.81
Biorąc przykład z JamesGirl postanowiłem sobie ten album odświeżyć. Ostatniego odsłuchu nie pamiętam więc musiał być dawno, pewnie kilka lat minęło. Wychodzi na to że to wciąż dobra płyta, wchodzi bezboleśnie, nie dłuży się, czasami porywa. Genialną, jak niektórzy poniżej, bym jej jednak z prostej przyczyny nie nazwał. Mianowicie, Metallika czerpała tu garściami od Alice in Chains, Kyuss, Corrosion of Conformity czy Danzig, czasami wręcz cytowała. Tak więc, jak fajnie by te jej wariacje na temat wymienionych nie były, oryginałów nie przebili.
comitam
06.09.2016 19:33:33
O  IP: 83.245.232.126
https://www.youtube.com/watch?v=neKJyikfnFs dla mnie to lata 24-35 oraz rok 2016 !!! Minneapolis wokal i całe podejście do tego co robią to mistrzostwo, do tego ponad 2h grania i to zakończenie Orionem z głośników może będzie kontynuowane podczas trasy.

Pokaż podgląd
a7xsz
06.09.2016 15:03:44
O  IP: 212.160.172.83
Szkoda, że po STA poddali się presji twardogłowej części fanów metalu..

Moje zdanie jest takie - w każdej chwili swojej kariery grali tak jak chcieli. Zrobili tylko jeden poważny błąd - DM. Powrót do korzeni - ok, ale ten powrót mógł wyglądać jak Hardwired. Po co tytuły nawiązujące do przeszłości, układ kawałków, zrzynanie z własnej twórczości itd.?
Nawet STA będę bronił, bo pomysł dobry. Tylko skrócić do 3-4 min i jest killer murowany. Brzmienie cudo i riffy miazga, w przeciwieństwie do DM.

Nowa płyta mnie nie rozczaruje, w przeciwieństwie do Ciebie, JG, a to dlatego że wiem, że:
- będzie lepiej brzmiało niż DM,
- nie będzie układu kawałków-zrzynania,
- nie będzie nazw kawałków-zrzynania,
- nie będzie Unforgiven 4,
- jest conajmniej jeden kawałek 3-minutowy, co nigdy wcześniej się nie zdarzyło (STA, DM), na KEA były kawałki po 4 minuty; co oznacza jakieś odświeżenie lub inne spojrzenie / refleksję na temat opoprzednich wydawnictw - co dobrze wróży.

Odkąd usłyszałem Hardwired, będę chwalił ten album.
JamesGirl
06.09.2016 09:12:02
O  IP: 194.165.48.90
NIKT
Jak zwykle - jedno zdanie, a oddaje całą kwintesencję tematu. :)

Ulfield
Wiem dokładnie o co chodzi, ale mimo wszystko nie potrafię tego zrozumieć i chyba nigdy nie zrozumiem jak można tak siebie ograniczać.
Nagrywając BA, Loady i STA chłopaki pokazali, że nie poddają się presji "twardogłowej części" (jak to trafnie ująłeś) fanów metalu i postępują jak prawdziwi artyści przez duże "A".
DM była "powrotem do korzeni". O.K. rozumiem, że po ciężkich czasach, gdy zespół mało się nie rozpadł, chłopaki chcieli wrócić do czasów, kiedy zaczynali, byli młodzi i pełni entuzjazmu, chcieli znów poczuć ten entuzjazm.
Jednak jeśli ta płyta będzie kontynuacją tego "powrotu do korzeni", to jednak się trochę rozczaruję...

Hardwired to bardzo dobry utwór, ale nie genialny, nie zwalił mnie z fotela, nawet po kilku przesłuchaniach na dobrym sprzęcie.
Według mnie to takie połączenie KEA i DM (James wypluwa słowa jak np. w My Apocalypse)
Jeśli cała płyta będzie taka, to pierwszy raz chłopaki mnie rozczarują.
Jednak wierzę w nich i mam nadzieję, że na płycie znajdzie się coś więcej niż "wymiatanie alfabetem Morse'a na strunie E", więc mam nadzieję, że mnie nie rozczarują.

Pozdrawiam wszystkich. :)
NIKT
05.09.2016 17:47:26
O  IP: 81.190.74.174
Tak mi się wydaje że to METALLICA ma monopol na thrash metal a nie odwrotnie.
Simonas1
05.09.2016 16:18:20
O  IP: 82.160.106.1
Loady były zajebiste, i dobrze by było usłyszeć jakieś wolniejsze kawałki na nowej płycie, bardziej z feelingiem, wyrafinowane :)
Ulfield
05.09.2016 15:33:55
O  IP: 81.190.21.115
JG, nie rozumiesz, tu chodzi o szopkę jak z ostatniego wywiadu z Luczykiem:

"Grałem jako Kat trasę z zespołem Six Feet Under. Drugiego dnia w trakcie soundchecku, kiedy grałem sobie dla zabawy utwór Thin Lizzy podszedł do mnie basista, który notabene był współtwórcą Death i grał w najbardziej znanym składzie tego zespołu (chodzi o Terry'ego Butlera - przyp. red.). Poprosił mnie żebyśmy razem zagrali coś Thin Lizzy, bo to jego ulubiony zespół. Wtedy zapytałem "Ty i Thin Lizzy?", a on na to "Tu jestem w pracy, a Thin Lizzy to moja muzyka". Gwiazdy metalu nie rodzą się metalowcami. Najwspanialsze utwory metalowe to melodyjne kompozycje (zazwyczaj oparte na kadencji), a nie wymiatanie alfabetem Morse'a na strunie E."

Nawet jeśli fani metalu i sami muzycy mają szersze horyzonty to ci drudzy są "w pracy" i muszą (teoretycznie nie muszą, ale jednak to robią) zachowywać się odpowiednio dla najbardziej zinfantylizowanej, twardogłowej części. Taka zbiorowa schizofrenia - fani mają szersze horyzonty, muzycy też, ale jak już nagrywają płytę, to jazda schematami z danej szufladki "metalu". Bo przecież muzyka nie dzieli się na dobrą i złą, tylko na tę z szufladki i spoza niej.
Problem tylko w tym, że Metallica chyba właśnie dołącza do tych kapel, które "są w pracy" nagrywając album i grając koncerty :) Dobrze, że chociaż jeszcze na boku ryzykują (vide "Lulu").
JamesGirl
05.09.2016 13:55:55
O  IP: 194.165.48.90
Myślę, że Loady były jak najbardziej szczere. Bo nieszczera muzyka nigdy nie jest dobra, a ta jest genialna.

Co do konsekwencji, są bardzo konsekwentni - ich muzyka jest zawsze na wysokim poziomie. Może się komuś podobać lub nie, ale nie można powiedzieć, że ich kompozycje są złe.

Jakby wszyscy artyści trzymali się konsekwentnie granej przez siebie muzyki, to dotąd muzyka polegałaby na uderzaniu kijkiem o kijek, jak to robili jaskiniowcy.
Martin
05.09.2016 13:04:40
O  IP: 109.197.58.62
Kompletnie mnie nie uraziłaś, tylko wiesz, w muzyce jest jeszcze coś takiego jak konsekwencja, a tak z innej beczki to Meta z tego co zauważyłem to nie przyznaje się do tej płyty, kawałki nie są grane na koncertach a i Hetfield kiedyś wspomiał że na tej płycie za daleko popłynęli, może trzeba tą płytę ocenić przez pryzmat szczerości a nie czy jest do dupy bądź nie.
JamesGirl
05.09.2016 12:54:35
O  IP: 194.165.48.90
LOL... oczywiście to nie "nie ogranicza jaj", tylko "nie ogranicza jej"
JamesGirl
05.09.2016 12:52:50
O  IP: 194.165.48.90
Aha jeszcze, to co, że Meta wywodzi się z metalu? To wcale nie ogranicza jaj w tworzeniu w innych stylach rocka.

I mam pojęcie o ograniczeniu metali, bo naczytam się niemało (szczególnie na Overkillu) o ich poglądach na inne style muzyczne niż metal...

JamesGirl
05.09.2016 12:34:36
O  IP: 194.165.48.90
Sorry, nie chciałam Cię obrazić, ale nigdy nie potrafię rozmieć dlaczego uważacie, że artyści powinni tworzyć pod dyktando fanów, a nie to co im w duszy siedzi.
Uważam, że jeśli Meta jest na tyle utalentowana, że potrafi poruszać się po rożnych stylach to ma prawo do tworzenia wszystkiego, na co ma ochotę.

Ja oprócz metalu kocham też inne style rocka, jazz, muzykę klasyczną i niektóre utwory pop. Nie lubię HH, ale jakby Meta chciała nagrać taka płytę, to niech nagrywa. Najwyżej nie podobałaby mi się, ale na pewno nie wieszałabym na nich psów za to.
Martin
05.09.2016 12:20:25
O  IP: 109.197.58.62
Wybacz, ale Metallica wywodzi się z gatunku zwanym thrash metalem a nie szeroko pojętego rocka, co do horyzontów metali to chyba nie masz zielonego pojęcia.
JamesGirl
05.09.2016 11:51:42
O  IP: 194.165.48.90
A niby dlaczego mieliby pod innym szyldem wydawać swoją własną płytę? Dlatego, że środowisko metalowe ma ciasne horyzonty muzyczne, w których nie mieści się nic prócz metalu?
To problem metali, a nie Mety.
Martin
05.09.2016 10:42:04
O  IP: 109.197.58.62
Moim zdaniem płyty Load nie należy oceniać kategoriami czy jest to dupy czy nie, ta płyta po prostu nie była dla środowiska metalowego i powinna była ukazać się pod innym szyldem, to jest oczywiście moje subiektywne zdanie jako fana metalu.
Ewta
04.09.2016 11:07:20
O  IP: 46.169.157.102
Dla mnie osobiście i Load i jego następca są udanymi albumami. Może trochę nierównymi, może byłoby lepiej gdyby zamiast 2 płyt była jedna. Ale ja i tak ciągle wolę słuchać Loadów niż BA.
MonsterOfMetal
03.09.2016 21:54:48
O  IP: 5.172.238.202
Co do wokalu .. fakt ! Też mi się tam wokalnie Jaymza podoba :D Dojrzały jak trzeba to szorstki.... Wiem, że to nie ten album ale dla mnie wokalne arcydzieło James'a to Turn the page, Astronomy... a ten ostatni wypadałoby, żeby w końcu na żywo zagrali :D
Ulfield
03.09.2016 17:37:06
O  IP: 81.190.21.115
Faktycznie, nie warto było czytać. Aż poszukałem komentarzy w necie i z tego co widziałem - większość czytelników zjechała kolesia.
Chciał zabłysnąć ostrym piórem i przebić Joela McIvera, ale słabo to wyszło.
ojciecdyrektor
03.09.2016 17:00:34
O  IP: 94.254.130.111
Load to świetny album. Genialne kompozycje James w najlepszej formie wokalnej i doskonała produkcja. He he widzę że odezwała się stara gwardia☺
JamesGirl
02.09.2016 23:04:06
O  IP: 217.96.145.60
Wróciłam dziś z pracy i pomyślałam sobie, że może jednak nie mam racji... Może Load nie jest taki dobry jak mi się wydawało? Hmmm... może jednak to ten facet ma rację. Przesłuchał Load aż 26 razy i to niedawno. A ja? Cóż... ja słuchałam go ostatnio ponad rok temu i może źle pamiętam...
Włożyłam, więc moje nowiutkie słuchaweczki na uszy i pogrążyłam się w muzyce... I co usłyszałam?

Przede wszystkim zachwyca głębia nagrania i niesamowicie mocny i czysty głos Jamesa, następnie człowiek zdaje sobie sprawę, że kompozycje są cholernie dobre, a gra chłopaków wspaniała.

Wystarczyło mi jedno, jedyne przesłuchanie...

Zatem taaak, Load nadal GENIALNY.

;))))))
orzel
02.09.2016 16:05:31
O  IP: 94.220.14.107
Load to ich ostatni WIELKI album.
Amen.

the_Rock
02.09.2016 15:33:23
O  IP: 165.225.68.66
Rób to od czasu do czasu, to powspominamy :)
Ugluk
02.09.2016 14:27:23
O  IP: 31.221.121.62
No nie moge, jednak warto bylo sie zarejestrowac pod ta smieszna gimnazjalna ksywka i napisac to co zwykle :D

Teraz autentycznie mi sie zakrecila lezka, 15 letni Ugluk wojujacy z wrogami rocka.
Sali, pozdrawiam najserdeczniej, doskonale pamietam z ksywki!
naprawde mi zrobiles dzien podobnie jak moj najlepszy przyjaciel exxxile ktorego zapoznalem poprzez GRONO METALLIKI dajcie wiare. Nie wiem ile godzin spedzilismy jeczac nad kondycja naszych dawnych idoli, ale w zasadzie dalej to robiym i dalej tu zerkamy.

To byla moja ulubiona strona, z cala sympatia do Overkilla, tyle fajnych typow tam sie krecilo, a dla Tasiora serdeczne pozdrowienia jesli czyta (widzialem ze cos napisal z okazji nowgo numeru to moze przeczyta)

exxxile
02.09.2016 13:58:29
O  IP: 79.187.38.162
Spoko, też lubię takie sentymentalne wycieczki : ) Na portalu chyba się nie udzielałem, ale pamiętam czytanie newsów dotyczących prac nad St. Anger (głównie podczas lekcji informatyki, jak również w kafejkach internetowych podczas ferii zimowych 2003, hehe). Wydaje mi się, że poza overkillem i metallica.4me.pl funkcjonował wówczas prężnie jeszcze jeden tego typu polski serwis, ale za nic nie mogę sobie przypomnieć jak to się dokładnie nazywało.
the_Rock
02.09.2016 13:25:19
O  IP: 165.225.68.66
Exxxile: ogromne dzięki. Dziwnie się czyta swoje posty sprzed 13 lat... Wow.
exxxile
02.09.2016 12:34:29
O  IP: 79.187.38.162
Z Uglukiem poznaliśmy się jako obrońcy Loadów w końcu hehe.

@Ugluk @the_Rock https://web.archive.org/web/20030419155940/http://metallica.4me.pl/

nie dziękujcie ;)
Damian
02.09.2016 11:55:41
O  IP: 94.251.194.194
Koleś posłuchał 20x Load w kółko... co za k****a gamoń... -.-
Staję po stronie obrońców i fanów tej płyty - dla mnie również jest zajebista razem z Reload w pakiecie. James albo Lars mówili potem że w tamtych czasach mogli również nagrać jakieś SuperLoad albo coś tam - chodziło o to, że podobnych kawałków mieli lub mogli mieć jeszcze na kolejne 2 albumy i szkoda, że nie wydali ich w formie jakiegoś BeyondLoad :P
Lecz to tylko moje zdanie - ja osobiście uważam, że golonka jest do dupy. Ale nie robię a tego artów do gazet bo kogo to k****a obchodzi ?? :)

...And pozdro for all... :)
twistedme
02.09.2016 10:39:35
O  IP: 213.92.229.127
To rzeczywiście ostatnia płyta (zobaczymy 18.11) na której im się chciało i umieli robić coś nowego. Potem już był regres. St. Anger przekombinowany, zgadzam się z a7xsz, album ma potencjał, lubię słuchać przeróbkę z YT i jest moc, ale meta go zepsuła. DM przypomina coś co dzieje się od lat w przypadku wzmacniaczy gitarowych. Mało kto wymyśla nowe brzmienia, a cała uwaga jest na jak najwierniejszym symulowaniu brzmień klasycznych wzmacniaczy sprzed lat.

Nie rozumiem zupełnie dlaczego zachowują się tak jakby się tego wydawnictwa wstydzili... Brzmienie jest zajebiście mięsiste, klarowne, kawałki super skomponowane i zaaranżowane, dla mnie miód na serce. Teraz już mi się trochę po latach znudziło, bo znam niemal każdą nutę (w walkmanie nonstop praktycznie przez 2 lata od premiery jeździła ze mną codziennie SKM z Gdyni do Sopotu i z powrotem :)), ale dla mnie (pisałem już nie raz) to kwintesencja ich rozwoju muzycznego. Tak powinien brzmieć ich ostatni album. Ja osobiście żałuję, że tak nie będzie, ale jestem jednocześnie bardzo ciekawy tego nowego wydawnictwa.
Kubus-87
02.09.2016 10:21:04
O  IP: 185.67.188.4
Uważam, że wypociny Jamyz Clements są do dupy
the_Rock
02.09.2016 08:58:34
O  IP: 165.225.68.66
Potwierdzam:

Autor jest trolem. Zaczyna od opisywania ubioru Metaliki, więc można przewidzieć jak podejdzie do MUZYKI.

Tak Sta i LULU ssą. Dokument SKOM był niepotrzebny i niesmaczny. Brudy pierze się prywatnie a nie na oczach świata.

UGLUK naprawdę latami walczył o dobrę imię Loadów i robił to z wielkim zaangażowaniem, a było to na przełomie XX/XXI wieku na zacnym portalu metallica.4me.pl pod wodzą TASIORA.

pozdrawiam, SALI
xyz
02.09.2016 08:45:57
O  IP: 93.105.36.201
a7xsz
02.09.2016 07:05:55
O  IP: 37.47.70.60
Przeczytałem całość, od początku do końca. A powinienem zaprzestać po pierwszym zdaniu.
Load nie dość, że nigdy nie był do dupy (więc jak może być "nadal"?), to jest wraz z Reload wielkim ARCYDZIEŁEM. Panowie wspięli się na wyżyny kreatywności, dali się porwać flow; Het się otworzył na swoje uczucia, nie bali się eksperymentować-bo mieli taką pozycję i pewność siebie.
Obydwa albumy są genialne. Aranżacja, brzmienie. Można się delektować każdym dźwiękiem, odgłosem słyszanym gdzieś tam w tle. Produkcja mistrzostwo.

Jeśli chodzi o "dłużyzny" i "kreatywność", to ja się pytam co to jest DM i LoS... ?
Zgadzam się za to z końcówką tekstu. Tzn. częściowo.
STA jest okropny, ale w takiej formie jakiej jest. Potencjał ma, bo riffy miażdżą.
Lulu syf.
SKOM - pośmiewisko? No tak.. brudy pierze sie we własnych 4 ścianach, mimo iż fajnie było zajrzeć w rejony dotychczas niedostępne zwykłemu śmiertlenikowi, to jedna niesmak pozostaje widząc to co widzieliśmy.. w tym kontekście dobrze zrobił Jason, że od początku nie chciał uczestniczyć w tym cyrku.
DM pastisz dawnej Metalliki.

Podsumowując, uważam że menadżment Metalliki robi błąd. Padła decyzja by wrócić do korzeni. Load i Reload w zasadzie nie istnieją na koncertach. Nowa muzyka.. z jednej strony mi się podoba, bo jak może się nie podobać (w sensie Hardwired), ale ogólnie Metallica sama się zapędziła w kozi róg, sama się zamknęła w schemacie i ograniczyła. Tak bardzo lubię lata 90-te, bo nie było ograniczeń i panowie się rozwijali. Setlisty wtedy wyglądały tak, że połowa to starocie, połowa nowe - jakoś nie było problemu z odbiorem, jak dla mnie to pasowało i było super. Gdzie te czasy dziś..

Czekam na nową płytę i wtedy będzie można się wypowiedzieć o kondycji zespołu.
Vamike
02.09.2016 00:25:54
O  IP: 83.9.245.24
....Czekam teraz na artykuł pod tytułem ,,Master of Puppets jest do d..y"
Bo niby czemu czym sie różnią te obie płyty....Dawajcie po koleji Od Kill em all do Hardwired niech każdy napisze sobie osobny tekst ta płyta jest ble bo dodali bluse...Na Master napisz ta płyta jest Ble bo na okładce są krzyże a na koncu Mastera sie smieją i wogle Battery przecież jest taki jakis prostacki
JamesGirl
01.09.2016 23:57:50
O  IP: 217.96.140.154
Większego bełkotu nie czytałam nigdy.

Kto to jest ten Clements?

Ja uwielbiam Load uważam go za genialną płytę.

Ugluk
01.09.2016 23:53:49
O  IP: 94.14.209.179
"Szósty album Metalliki został wydany 3 czerwca 1996 roku i był do dupy."

Chcialbym powiedziec, ze tu przestalem czytac i mialbym racje gdybym to zrobil, niestety dobilem do konca i dlawie odruchy wymiotne.

Za wiele lat spedzilem debatujac, dyskutujac, wyklócajac sie o ten album. Wiem, ze wiele osob zmienilo do niego nastawienie po latach, zauwazylo walory.
Nie to jest najbardziej bolesne.

Raczej to ,ze zespol sam w sobie udowadnia z roku na rok, ze to byl "wypadek przy pracy", ze byc moze najciekawsze, najambitniejsze, najbardziej eksperymentalne, najlepiej brzmiace arcydzielko ktore kiedykolwiek wydali bylo jakims przypadkiem, albo tchneiciem talentu ze strony Boba Rocka. Wszystko co dzieje sie od kilkunastu lat wskazuje na to ze sam zespol nie zdaje sobie sprawy z jakosci tego materialu, a raczej woli powracac nieudolnie do dawnych patentow, co i tak nigdy sie nie zisci, tak jak zadnemu z tych wielkich zespolow, ktore zamiast ewoluowac w cos dojrzalego probuja udawac nastolatkow.

Obym sie mylil i nowa plyta zaskoczy mnie, ale nic ale to nic na to nie wskazuje..


pozdrawiam starych czytelnikow ;P
MonsterOfMetal
01.09.2016 23:09:38
O  IP: 31.0.126.35
Dla mnie osobiście Load jest nierównym albumem, dłużą się kawałki, ale śa tam utwory do których mam ogromny sentyment i są dla mnie wprostu nie zawacham użyć sie stwierdzenia GENIALNE :D
tj. Until it sleeps, Bleeding Me, czy Mama Said oraz kilka już jedynie dobrych kawałków :D
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak