W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Recenzja Hardwired... To Self Destruct z brytyjskiego Metal Hammera
dodane 17.11.2016 23:39:40 przez: Imperius
wyświetleń: 5874
"Oto nadszedł dzień dzisiejszy." - jak to mawiał klasyk. Półki sklepów muzycznych całego świata uginają się już pod ciężarem płyt CD i vinyli najnowszego wydawnictwa Metalliki, zaś my od kilkunastu godzin możemy już zapoznać się z zawartością tego produktu. Pora więc skonfrontować nasze pierwsze wrażenia z opiniami fachowców w świecie muzyki. Na początek recenzja z brytyjskiego Metal Hammera.



Dla wielu fanów Metalliki oczekiwanie na następce, relatywnie dobrze przyjętego Death Magnetic było mieszanką gorączkowego wyczekiwania i ostrożnej nerwowości. Rozciągając okres tworzenia tego albumu na znaczną wiekszość obecnej dekady, Metallica wykazywała niechęć do jednoznacznych deklaracji w którą stornę tym razem pojdzie ich muzyczna podróż. Trzeba dodać, że pojawienie się ociężałego i mocno przydługiego utworu Lords Of Summer w 2014 roku wcale nie dawało powodów do optymizmu. Na szczęście rok A.D. 2016 już okazał się sukcesem dla największej metalowej kapeli wszechczasów i to nie tylko dlatego, że dwa nowe utwory jakie dane nam było usłyszeć tego lata, w obiegowej opini większości zainteresowanych, są lepsze niż co kolwiek co Metallica wydała od Czarnego Albumy. Radosna wieść niesie, że na tym nie koniec, bo oto, chodź daleki od ideału i co najmniej o 30 minut za długi Hardwired... To Self Destruct jest najlepszym albumem jaki Metallica wydała od 25 lat.

Album otwiera utwór tytułowy, złośliwy wybuch thrash metalu w najlepszym wydaniu z wpadającym w ucho refrenem i wystarczająca dawką jadu i siły aby uciszyć każdego kto twierdził, że Metallica (... skończyła się na Kill’em All) jest już za stara na takie charce. W przeciwieństwie do ochydnej produkcji dźwięku i rozciągłości jaką charakteryzowała się większa część Death Magnetic, Hardwired... jest brutalnie precyzyjny. Może Lars w końcu trochę poćwiczył, a może to zasługa jakichś komputerowych sztuczek w studio, ale Metallica w tym utworze zbliżyła się bardziej do dewastującej machiny którą znamy z Master Of Puppets niż kiedy kolwiek przez ostatnie dziesięciolecia. To samo można by powiedzieć o utworze Moth Into Flame, kolejnym monstrualnym kawałku autentycznego heavy metalu, który wykazuje silne powiązania z sukcesami zespołu z lat ’80, ale bez gorzkiego posmaku braku autentyczności i nadmiernego wysiłku żeby nam zaimponować. W zasadzie to prawie cała pierwsza płyta tego albumu utrzymuje wysoki standart z szczególnym wyróżnieniem dla Atlas, Rise! z jego chwytliwymi gitarowymi harmoniami ala Iron Maiden, dużą dawką uwielbienia dla NWOBHM i ognistą solówką Kirka. „Die as you suffer in vain!”- wykrzykuje Heatfield, „Own all the grief and the pain. Die as you hold up the skies. Atlas, rise!” Pomijając już muzykę, jest nadwyraz porywające usłyszeć Papa Het śpiewającego w ten sposób, a nie jak ostatnimi czasy, niezdarnie trajkoczącego. Podobnie, powoli wypalająca trzewia groza w postaci przesyconego wpływem Black Sabbath - Dream No More jest cudownie groteskowa gdy przynosi nam, po raz pierwszy od 1984, roku mitycznego Cthulhu, który jak to obrazowo określa Hetfield „pochłania czarne niebo”.

Minusy tego albumu pojawiają się wraz z jego drugą płytą. Poza wściekłym Spit Out The Bone, który zamyka album, piosenki wykazują ten sam problem, który nęka każdy album Metalliki od Load – tj. nie umiejetność samoedycji. Z wyjątkiem zawartości paru wyśmienitych riffów, wszystko co można powiedzieć o Confusion, Am I Savage? i ManUNkind to tyle, że są za długie i brakuje im wściekłości i dynamiki. Najlepiej z tego grona prezentuje się Here Comes Revenge, a im mniej powiemy na temat ślamazarnego Murder One napisanego w hołdzie Lemmiemu, tym lepiej.



W sumie jednak te negatywy nie mogą przysłonić faktu, że Hardwired... To Self Destruct w znacznej większości jest mocnym, prawdziwie metalowym albumem z fantastycznymi piosenkami i wieloma momentami kiedy będziesz dziko wykrzykiwał „Metallica!!!” podczas jego słychania. Być może nawet zapragniesz usłyszeć niektóre z nich na żywo. Co jednak najważniejsze, po przesłuchaniu albumu, poczujesz ulgę, że te rozdzierające 8 lat czekania było tego warte.

Ocena: 7/10
Autor: Dom Lawson
Źródło: Metal Hammer

Waszym zdaniem
komentarzy: 51
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
1 2
gutekzg
26.01.2019 22:04:00
O  IP: 78.8.44.202
To ja wrzucę tu swoich parę słów. Otóż uważam, że ten album nie można sklasyfikować jako słaby, czy dobry. Jest on na poziomie odpowiednim na ten moment. Nie spodziewałbym się czegoś równie dobrego w stylu Killem All czy Ride the Lighting, gdyż po prostu Metallica już tak nie gra! Większość z dinozaurów metalu ma wieloletni zastój, nie mówiąc już o kopiowaniu pomysłów, tworząc hurtowo to co już było, nie wnosząc tzw. świeżej krwi w postaci pomysłów. Wracając do ostatniego dzieła, muszę przyznać, że jest parę perełek. Mój ulubiony kawałek to Atlas, Rise! bębny i solówka palce lizać. U mnie album 6/10
lars74
24.11.2016 18:47:03
O  IP: 31.178.98.112
No i Confusion mi się podoba.
lars74
21.11.2016 11:05:48
O  IP: 31.178.98.112
Panowie, żeby była jasność: kocham ten zespół od 25 lat i nie mam specjalnego upodobania w krytykowaniu ich. Szanuję również tych którzy lubią to rockowe oblicze Metalliki i najnowszą płytę. Natomiast nie zgadzam się że progres nie może zaistnieć w ramach metalu. Przecież metal cały czas podlega progresowi, nie brzmi tak jak 35 lat temu w Bay Area. Sa stare kapele które robią świetne rzeczy i spokojnie można to nazywać nadal thrashem. Rewelacyjnie rozwija się Megadeth, który w pewnych aspektach reprezentuje dużo wyższy poziom niż Metallica. Z nowych kapel Gojira udowadnia jak bardzo twórczą przestrzenią może być ciężki thrash metal.
Lars84
20.11.2016 21:46:24
O  IP: 89.250.198.43
Patrzę na ten zespól obiektywnie, nie mam klapek na oczach jak co niektórzy. Nie podoba mi się ta płyta, prócz tych utworów, które wymieniłem i tyle.
outlaw
20.11.2016 19:48:48
O  IP: 91.236.4.54
Lars84

i tu się zdradziłeś. Twoja ostatnia wypowiedź reprezentuje pewien typ. Ludzi, którzy przychodzą nic nie mając do powiedzenia, żadnych argumentów, tylko, że "bee". Skoro mam w życiu do dupy, to spróbuję jeszcze innym je uprzykrzyć.
Nic z tego kolego. Płyta jest piękna. Jedna z najlepszych:)

Otóż właśnie oni zrobili tak, by nie odcinać już tylko kuponów. Odcinaniem kuponów byłoby pójście w całe to treszowisko, tkwiące w martwocie od lat.
Lars84
20.11.2016 19:35:31
O  IP: 89.250.198.43
Wahwah zdaje się, że słoń Ci nadepnął na ucho, bo płyta jest cienka jak siki pająka! A taki zespół powinien coś sobą reprezentować, nie odcinać kupony.
outlaw
20.11.2016 19:10:33
O  IP: 91.236.4.54
No właśnie nie jest ani przeciągłe, ani nudne. Kiedy się ktoś wsłucha, to kawałki wydają się wręcz za krótkie. Jest za to piękne. A nie jak w tytułowym utworze: byle szybko, przaśnie, groźnie - oddać hołd skostniałej thrashmetalowej tradycji. A później mówią: jakie to piękne, bo konkretne. "Ale to już było". Brak progresu jest regresem. Na szczęście Metallica o tym nie zapomniała.
Elvis-Król
20.11.2016 18:42:48
O  IP: 94.254.241.196
Metalowe kuce, a raczej metalowe mechaniczne konie były w takiej cudownej grze Syberia, więc chyba nic złego w metalowym kucu? :P
lars74
20.11.2016 17:37:00
O  IP: 31.178.98.112
Lars84 - generalnie zgadzam się, dodaję jeszcze DREAM NO MORE.
lars74
20.11.2016 17:35:49
O  IP: 31.178.98.112
wahwah - nie rozumiem, jeżeli ja lubię thrash i jego pochodne (nie są to jedyne rzeczy jakie lubię w muzyce) a nie lubię rockowego grania to muszę być od razu naznaczony jako metalowy kuc czy jakoś inaczej? Tym bardziej jak to granie rockowe jest przeciągłe i nudne?
outlaw
20.11.2016 16:07:17
O  IP: 91.236.4.54
Dla mnie to chyba dowód, że ten ktoś nawet nie bardzo przesłuchał tę płytę. Przy pierwszych przesłuchaniach Mastera też za dobre uważałem tylko pierwsze 4 kawałki. Bo 3 pierwsze słyszałem już wcześnie na S&M, a czwarty był ciekawą balladą. Myślę, że to podobnie działa u ludzi, którzy słabo znają płytę. Lub są po prostu uprzedzeni, bo już wcześniej słyszeli, że Meta znów nawiązała do Loadów. A przecież Loady to wyrodne dzieci zespołu.

Mój aktualny ranking:

1. Dream No More
2. Am I Savage
3. Now that we're dead
4. Here comes revenge
5. ManUNkind
6. Halo on fire
7. SPit out the bone
8. Confusion
9. Murder One
10. Atlas Rise
11. Moth into flame
12. Hardwired
wahwah
20.11.2016 15:06:52
O  IP: 94.254.227.178
Jeśli z całej płyty lubi się tylko Hard, Mot, Atlas i Bone a rezte uważa za shit to trzeba isć do lekarza sprawdzić czy się nie jest metalowym kucem :D
outlaw
20.11.2016 11:59:19
O  IP: 91.236.4.54
Mój ranking albumów Mety:

1. Hardwired
2. Odpady z Hardwired
3. Popłuczyny po Hardwired
4. Reszta albumów

Haha
outlaw
20.11.2016 09:27:35
O  IP: 91.236.4.54
Można tej płyty nie lubić, jeśli się jest fanem thrashu. Ale jeśli się jest fanem dobrej muzyki, to nie można jej nie lubić. 'tertium non datur'.
xxxx
20.11.2016 09:03:22
O  IP: 78.11.6.44
>Master of puppets i ...And justice for all (vinyl)< Patrz na znanym serwisie aukcyjnym !
xxxx
20.11.2016 09:01:49
O  IP: 78.11.6.44
Witam



Sprzedam 2 albumy vinylowe zespołu Metallica (komplet) a mianowicie ;



- Master of Puppets

- ...And justice for all



Płyty w stanie prawie idealnym. Jedyną wadą jest jaką mogę wymienić... to poważna rysa na ścieżkach utworu - Eye of the Beholder. Poza tym audio jak najbardziej w porządku.



Kupiłem je jeszcze na studiach... (rok 2008) A sprzedaję, ponieważ potrzebuję gotówki.



Tyle :-)



Zapraszam do zakupu m/
Lars84
20.11.2016 08:55:00
O  IP: 89.250.198.43
Jak dla mnie, to cztery kawałki są dobre - Hardwired, Atlas, Rise, Moth into flame, Spit out the bone reszta to kibel, tyle w temacie.
xxxx
20.11.2016 06:47:52
O  IP: 78.11.6.44
Lista, lista.... OSOBISTA ! :-)

!. AJFA, MOP, RTL
2. BA, KEA, Garage, Inc
3. St.A, Load, Reload
4. DM, Hardwired

Co do nowego albumu... to nie przewidywałem, że to trochę pójdzie w stronę albumów z lat 96/97.

Oswoiłem się z nowym materiałem i sądzę, że piosenka Moth Into Flame jest najlepsza na tle pozostałych utworów.

BTW. https://www.youtube.com/watch?v=P-zb4C_k7Ek $ Super nutka ! Insane siedzi mi w głowie już od miesiąca hihi

Pokaż podgląd
lars74
19.11.2016 22:32:42
O  IP: 31.178.98.112
Jest to wyraźny skręt w Loady i ReLoady. Ostatnim albumem na którym Metallica gra z "reżimem" metalowym to Czarny Album. Dla mnie najlepszą płytą Metalliki i jednocześnie jedną z najlepszych w metalu w ogóle jest AJFA. Surowo, technicznie, krzyk Hetfielda.
Osoby które liczyły na metalową Metallicę zawiodą się bo to nie jest metal w większości. Najbardziej thrashowe są 3 pierwsze wypuszczone kawałki, Spit i Lords. Chociaż nie jest to ciężki metal. Bomby takie jak Fight fire już pewnie nie powstaną. Hetfield też już nie śpiewa thrashowo czy tez metalowo - jest bardziej melodyjny, głos wygładzony.
Wyżej oceniam poprzednią płytę - DM. Rockowe kawałki Metalliki sa dla mnie w wiekszości zbyt mdłe, są przeciwieństwem tego co było wg mnie najlepsze w ich twórczości. Dotyczy to Loadów i ostatniej płyty.
Ale oczywiście rozumiem że nie każdy musi być tak konkretnie zorientowany na ciężki, techniczny metal ani w ogóle na metal. Są tacy którzy lubią rockową a czasem nawet nieco psychodeliczna Metallicę. Oprócz tych wymienionych thrashowych kawałków dla mnie najciekawszym utworem jest Dream No More.
comitam
19.11.2016 17:38:53
O  IP: 83.245.237.135
niech sobie piszą co chcą, dla mnie to jest płyta nr 3 po RdL I MoP, Kill'a nie wliczam bo od tej płyty zaczęło się wszystko od nowa i poszło dalej.
outlaw
19.11.2016 11:30:58
O  IP: 91.236.4.54
Maciek,

spoko spoko, bracie w klimacie. Nie jesteś sam. Ja też uwielbiam Am I savage? Jak już pisałem, tę, nomen omen, dzikość i surowość w głosie Jamesa, gdy wyje w refrenie.
MaciekP
19.11.2016 09:56:28
O  IP: 89.69.4.251
Ręce precz od "Am I Savage"!!!! ;))) Powiem Wam szczerze, nie rozumiem niedocenienia tego kawałka. Wsuchajcie się w klimat bridge, jak fajnie robi go wokal z riffem, a potem genialny walking w refrenie, jakby z urwaną ostatnią nutą. Ten utwór jest przezajebisty, proszę natychmiast sobie go zapuścić!! ;)
Elvis-Król
18.11.2016 22:15:18
O  IP: 94.254.241.196
Jeżeli chodzi o instrumentalny utwór, to uważam że najlepiej z zaprezentowanych numerów sprawdził by się halo on fire lub ewentualnie dream no more. Zamierzam sobie z ciekawości wyciąć z obydwu wokal i zobaczyć czy faktycznie dałoby radę, szczególnie halo.

Po prostu uwielbiam gdy zespół serwuje instrumentalny kawałek i zawsze jest to dla mnie mega prezent. ;-)

Szkoda że na hardwired nie znalazł się taki smaczek podany w nieszablonowym stylu jak reszta albumu.
outlaw
18.11.2016 21:43:41
O  IP: 91.236.4.54
"Być może "Hardwired…" brzmiałoby bardziej spójnie, gdyby wyciąć z niego "Here Comes Revenge" i "Am I Savage", ale zaraz odezwie się ktoś, dla kogo są to piosenki kluczowe. A może i rzeczywiście brakuje kompozycji instrumentalnej albo prawdziwej ballady. Tylko czy właśnie nie za powtarzanie pewnych formuł nie chcielibyśmy Metalliki najbardziej krytykować?"

O właśnie!

Choć dla mnie Halo on Fire to ballada. Dlaczego nie? Że nie zaczyna się wprost od akustycznych/delikatnych gitar tylko wcześniej mamy jeszcze mocne intro, to nic nie zmienia. Nie zmienia to faktu, że proporcje między 'bez przesteru', a 'z przesterem' są tam takie same jak w starych balladach. Zatem - ballada jak najbardziej. I dobrze, że nie na tradycyjnym 4 miejscu. Wreszcie Metallica zerwała z tym schematem.
Frantic31
18.11.2016 21:32:11
O  IP: 79.191.138.55
Zatem Panie i Panowie.....czyżby płyta roku??:) Gdy w styczniu wychodziła Dystopia Megadeth nie sądziłem, że coś mnie jeszcze zaskoczy...ale teraz...:)
outlaw
18.11.2016 21:12:31
O  IP: 91.236.4.54
http://postprodukcje.pl/2016/11/18/nowa-metallica-hardwired-self-destruct-recenzja/

Ta recenzja lepsza. Może niepotrzebnie w środku rozpuszcza się nad gitarowym kunsztem Hetfielda i Hammetta, ale łączy nas to samo ogólne wrażenie z sformułowane w pierwszych zdaniach: "O Boże, to jest piękne".

I kilka słów o ty, jak styl jest ważny. Metallica postarała się znów o styl.
wicked
18.11.2016 20:58:22
O  IP: 88.156.177.224
Murder One to akurat jeden z lepszych numerów, recenzent grubo przesadził.
Frantic31
18.11.2016 20:50:03
O  IP: 79.191.138.55
zgadzam się z opiniami, iż każdy numer ma coś odjechanego w sobie..zatem cd2 jest równie dobre dla mnie jak 1. Nawet teledysk do confusion- który wiele osób krytykowało fajnie mi się ogląda/słucha (jakoś mi to wszystko pasuje).
outlow - świetne spostrzeżenia na temat albumu - popieram. Brawo METALLICA jesteście wielcy!!! ps. Lords w nieco zmienionej wersji ekstra:) - dziś dotarł mój deluxe - po powrocie z pracy radocha - jak wiele lat temu kiedy kaseciaki się kupowało:)
outlaw
18.11.2016 20:13:58
O  IP: 91.236.4.54
No racja.
A_Boone
18.11.2016 20:10:55
O  IP: 83.22.194.124
Lords of Summer w wersji z albumu po prostu wbija w fotel. Wycięto zbędne fragmenty, brzmienie perkusji zmienione, gitary cięższe, głos Hetfielda wydaje się agresywniejszy. Kawałek jest tak monumentalny i pełen mocy, że jak dla mnie wskakuje teraz do czołówki utworów z płyty. Coś niesamowitego, ile ten kawałek zyskał przy ponownym nagrywaniu. Ogólnie Greg Fidelman odwalił kawał wspaniałej roboty. Pokłony!
outlaw
18.11.2016 20:03:14
O  IP: 91.236.4.54
Gadanie. Gra wystarczająco dobrze. Nie powala, ale też niczego nie brakuje. Posłuchajcie jak świetnie współpracuje perkusja Larsa z głosem Jamesa w refrenie Here Comes Revange.
spit81
18.11.2016 19:46:13
O  IP: 178.159.175.12
ale lars nudno nadal gra?(bo w sumie nie słuchałem jeszcze całej płyty tylko 5 numerów)i z tych 5 wynika ze nie szaleje:)..znaczy on nigdy nie szalał..ale poki co katuje ten werbel...strasznie...
outlaw
18.11.2016 19:17:24
O  IP: 91.236.4.54
Wiadomo - Onet.
Ale ja się z tym gościem w pełni zgadzam:

"czuć się też świeżość, dzięki której nie brzmi to jak żaden inny jej album"

http://muzyka.onet.pl/recenzje/metallica-hardwired-to-self-destruct-recenzja/132352
outlaw
18.11.2016 18:58:03
O  IP: 91.236.4.54
Absolutnie żadnego z tych utworów bym się nie pozbył. Gadanie o zrobieniu jednopłytowego albumu znowu przypomina koncert życzeń. Ktoś może nie lubić stylistyki 2 płyty, ale nie można powiedzieć, że tam nie ma świetnych kawałków.

Am I Savage jest... no własnie ta dzikość w refrenu... Surowe piękno. Piękno w surowości.
outlaw
18.11.2016 18:55:22
O  IP: 91.236.4.54
Dla mnie, po 2 przesłuchaniach, to też epokowe dzieło. Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie jest to w tej chwili najlepsza dla mnie płyta Metalliki. Może dopóki mi się nie znudzi, może po prostu na fali świeżości nowego albumu, ale jednak jest. Prze DM tak nie miałem, choć uważam, że to bardzo doba płyta.

Dla mnie druga płyta też jest bardziej absorbująca. Pierwsza może bardziej hitowa, ale druga absorbująca. Tam nie ma słabego kawałka. Murder One też trzyma poziom. W każdym utworze jest coś dla czego warto słuchać tej płyty.
dave123
18.11.2016 18:27:54
O  IP: 89.70.246.221
Jak dla mnie Murder One też jest najsłabszy. Spodziewałem się ukłonu dla Motorgead i coś w ich stylu a nie wolny ale nudny numer.
eddy
18.11.2016 18:00:27
O  IP: 87.206.68.164
Pan krytyk wypisuje pierdoły,do których trudno się odnieść.Druga płyta jest,moim zdaniem,lepsza od pierwszej.Kawałki są bardziej absorbujące.Całość na duży plus.Po loadach i kolejnych albumach można stwierdzić,że to epokowe dzieło Mety
xyz
18.11.2016 17:56:56
O  IP: 93.105.36.201
comitam
18.11.2016 17:07:09
O  IP: 83.245.237.236
Pan krytyk naczytał się newsów z Overkilla i zrobił sobie z tego recenzje...
mihal
18.11.2016 16:51:29
O  IP: 83.17.7.226
Zgadzam się z tym panem. Chyba zrobię sobie album jednopłytowy.
webeck
18.11.2016 15:14:20
O  IP: 194.42.110.181
Po kilku przesłuchaniach płyty, zgodziłbym się z gościem. Po kilkunastu przesłuchaniach oddaję hołd Mecie, bo to jest ŚWIETNA płyta. Nie mam pojęcia, czy na miarę dzieł z minionego wieku - to ocenimy za jakiś czas. Ale jest świetnie:)
MaciekP
18.11.2016 14:05:52
O  IP: 83.168.110.42
Widać że Don Lawson po prostu jest fanem thrashu, a nie muzyki jako takiej ;) Zarzut, że kawałek jest słaby bo nie jest szybki można spokojnie sobie olać ;)
MaciekP
18.11.2016 14:04:32
O  IP: 83.168.110.42
Kuuuurde, przecież "Am I Savage" to najlepszy kawałek na tym albumie....

"brakuje im wściekłości i dynamiki"


No i? ..................

;)
Ugluk
18.11.2016 11:29:21
O  IP: 83.24.94.140
acha, narzekanie na dlugosc numerow i ich nieporadne poskladanie z motywow a potem mowienie ze to neka ich od czasu Load - seems legit!
faktycznie Load jest przepelniony za dlugimi, niespojnymi kompozycjami, ktorym przydalaby sie edycja i mniej sklejania riffow - co za baran....
Vamike
18.11.2016 10:56:20
O  IP: 83.31.216.191
Dla mnie 9,5 bo zawsze mogło być lepiej :D...Zreszta w takim metal hammerze dają jakimś beznadziejnym kapelom po 10 za nic a Metallice tylko dlatego ze to Metallica to jakies beznadziejne oceny....To sobie wbijcie do łba żeby przebić takie Master of Puppets czy Black Album...(swoją drogą wcale nie najlepsze płyty Metallici) to Hardwired musiałby być wyrażnie lepszy na dodatek trzeba by odpowiednio na ten album, spojrzeeć...
orzel
18.11.2016 06:59:14
O  IP: 94.220.72.193
100% agree.
MonsterOfMetal
18.11.2016 06:22:23
O  IP: 37.248.153.18
Witamy witamy :)
Co do recenzji w pełni dosłownie się z nią zgadzam... na cd. 1 wg mnie nie ma żadnego słabego ogniwa a na CD. 2 to dokładnie te utwory w/w. Nie znaczy, że są złe, po prostu najsłabsze na tej płycie.
Imperius
18.11.2016 00:09:16
O  IP: 86.147.201.201
Witam wszystkich i z przyjemnością zamieszczam mojego pierwszego samodzielnego newsa. Mam nadzieję, że uda mi się przyczynić do tego by Overkill.pl trzymał rękę na pulsie wszystkiego co Metallikowe.
1 2
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak