W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Robert o pracy przy filmie Jaco
dodane 08.01.2016 01:21:55 przez: Rafał
wyświetleń: 3129
W wywiadzie dla magazynu Premier Guitar, Robert Trujillo opowiedział o swoim udziale w filmie dokumentalnym o Jaco Pastoriusie. Poniżej pierwsza część rozmowy:


W jaki sposób narodził się pomysł na film 'Jaco'?

Początek mojej przygody z tym projektem sięga 1996 roku, kiedy poznałem Johnny'ego Pastoriusa, syna Jaco. Sześć lat temu, gdy byliśmy z Metalliką w trasie na Florydzie, Johnny przyszedł na nasz koncert razem z przyjacielem Jaco z dzieciństwa, Bobem Bobbingiem, który już wtedy pracował nad tym filmem. Nie wiedział nic na temat Metalliki, ale był pod wrażeniem, że basista tak sławnego zespołu rockowego, w takim stopniu inspiruje się Jaco i tak bardzo pasjonuje się jego wpływem. No i wtedy Bob wprowadził mnie do ekipy.



O czym myślałeś, że możesz wnieść do filmu od siebie?

Zdałem sobie sprawę, że aby film mógł zostać dokończony, potrzeba było na to gotówki. Musiałem więc rozpowszechnić informację na temat tych pieniędzy. Nie lubię używać słowa "inwestycja", ponieważ nie pasuje ono odnośnie filmów dokumentalnych. Jeśli chcesz znać moje zdanie, uważam, że filmy dokumentalne są projektami, powiedziałbym dobroczynnymi. Kosztują bardzo dużo, a nie przynoszą żadnego zysku. Same licencje na utwory, archiwalne zdjęcia, materiały filmowe, to naprawdę olbrzymi wydatek. Dlatego też, postanowiliśmy zbierać pieniądze poprzez kompanię PledgeMusic. W ostatnim etapie projektu, jeśli chodzi o kasę, totalnie się spłukałem, dosłownie. Zawsze jednak podchodzę do wszystkiego z pasją. Byłem pochłonięty tą pasją i czułem, że tylko ja mogłem doprowadzić sprawę tego projektu do końca.

Na czym polegała Twoja rola jako producent, nie mówiąc o sprawach finansowych?

Rola producenta zależy od sytuacji. W tym przypadku, kluczem było zachowanie neutralności. Mieliśmy różnych członków rodziny Jaco, to nie było tak, że mieliśmy tylko jedną czy dwie osoby. Jaco był żonaty dwa razy i ma dzieci z obu małżeństw. Mieliśmy też sporo jego przyjaciół, którzy bardzo się nim pasjonowali. Jednak wszyscy nie do końca dobrze się ze sobą dogadywali, więc sporo pracy polegało na byciu mediatorem. Zawsze wolę wykazywać neutralność. I starać się utrzymywać wszystkie sprawy tak spoko i tak sympatycznie jak to tylko możliwe. Uhonorowanie i uszanowanie całej rodziny Jaco było dla mnie bardzo ważne.



Czy spotkałeś się z jakimś błędnym mniemaniem ludzi na temat Twojego udziału w tym projekcie?

Ludzie chyba myślą, że posiadam niezliczone skrzynie ze skarbami. Co oczywiście nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Zawsze powtarzam, że to nie ja napisałem Enter Sandman. Jestem w Metallice od 13 lat i byłem zaangażowany w jeden album zespołu [Death Magnetic]. Zatem, z finansowego punku widzenia, to dla mnie zupełnie inna sytuacja i chcę, żeby ludzie mieli tego świadomość.

Nie mając doświadczenia w tworzeniu filmów, jakie kroki podjąłeś, aby upewnić się co do jakości projektu?

Miałem wspaniałą ekipę, szczególnie w osobie reżysera, Paula Marchanda. Zaczynał jako montażysta, ale 3 lata temu został reżyserem. Ta magia, którą widzisz na ekranie, dzieje się za sprawą Paula. Napisaliśmy ten scenariusz we dwóch, ale wprowadzenie tego w życie i na ekran było naprawdę trudnym wyzwaniem, dlatego muszę przyznać, że Paul jest bardzo utalentowanym reżyserem. Dostałem też sporo cennych uwag od osób, które już wcześniej kręciły świetne filmy. Na przykład od Allana Slutsky, który zrobił Standing in the Shadows of Motown. Swoje rady dali mi też: Sam Dunn, który nakręcił dokument Rush: Beyond the Lighted Stage, a także Joe Berlinger, który wyreżyserował dla Metalliki film Some Kind Of Monster.


Overkill.pl

Waszym zdaniem
komentarzy: 7
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Predator lecz mów mi Andrzej
08.01.2016 22:16:11
O  IP: 82.143.187.35
Dziękuje serdecznie, będzie mi się miło spać, dobranoc xyz
xyz
08.01.2016 21:26:59
O  IP: 93.105.36.201
Predator
Na uspokojenie taka kołysanka od Megadeth dla Ciebie
https://www.youtube.com/watch?v=fLa51XI5SF4
aaa, aaa i śpij spokojnie. Zalatuje trochę U2, ale może szybciej zaśniesz.

Dla Roberta szacun.

Pokaż podgląd
Predator lecz mów mi Andrzej
08.01.2016 20:41:19
O  IP: 82.143.187.35
a7 Metallica kłamstwo ma we krwi tak samo jak zrzynanie ;P

Rob mówi o spłukaniu, bo liczy że fani (których jest sporo) Mety zrobią wszystko by biedak coś zarobił i nie umarł z głodu pod mostem sprzedając dzieci i żonę ;P
a7xsz
08.01.2016 12:58:40
O  IP: 212.160.172.87
To nie rozumiem po co kłamać / opowiadać jakieś głupoty, nieprawdę ?
I nie rozumiem na jakiej zasadzie my mamy się domyślać, co prawdą jest, a co mamy rozumieć na opak?
Co traktować na poważnie. Gość mi mówi: spłukałem się. To ja rozumiem, że się spłukał. Nie było tam "(śmiech)".

Ok, każdy jakoś gospodaruje kasą, tylko dalej nie rozumiem czemu "dużo kasy"-w takim razie, wolał człowiek poświęcić na kręcenie filmu o obcym facecie, niż poświęcić na inwestycje na jakieś dziecko.
the_Rock
08.01.2016 12:22:46
O  IP: 165.225.68.65
A7, to takie tylko gadanie że się spłukał. Wydał dużo i tyle. Wszyscy moi koledzy powiedzą, że dzień po wypłacie są doszczętnie spłukani, a wiadomo, że każdy jakoś jednak gospodaruje kasą. U Ciebie tak nie jest?
a7xsz
08.01.2016 11:15:54
O  IP: 212.160.172.87
Nie oceniam i nie hejtuję, po prostu nie rozumiem.
Jak ktoś rozumie, to proszę, żeby spróbował mi wytłumaczyć.
a7xsz
08.01.2016 11:04:41
O  IP: 212.160.172.87
Nie lubię używać słowa "inwestycja", ponieważ nie pasuje ono odnośnie filmów dokumentalnych. Jeśli chcesz znać moje zdanie, uważam, że filmy dokumentalne są projektami, powiedziałbym dobroczynnymi. Kosztują bardzo dużo, a nie przynoszą żadnego zysku. S

jeśli chodzi o kasę, totalnie się spłukałem, dosłownie. Zawsze jednak podchodzę do wszystkiego z pasją

Pozwolę sobie na taki komentarz na wstępie: szkoda, że z taką pasją nie podchodzą do wydania nowej płyty zespołu Metallica.

A tak w ogóle, może bardziej filozoficznie.
Nie czaję gościa. Jak muzyk, mąż, ojciec itd., może spłukać się, byle tylko doprowadzić do końca jakiś projekt-dobroczynny dla jakiegoś tam muzyka.
Ok, zafascynował się nim. Jaco miał na niego wpływ. Poznał syna, rodzinę.
To wystarczający powód? Nie czaję, serio.
Nie chcę by wyszło, że jestem bezduszny czy coś, ale czy ktoś z WAS tu, poświęciłby prywatny kesz by zrobić coś podobnego? Tzn spłukać się totalnie, byle tylko nakręcić film dokumentalny o np. Litzy.
Nie. Bo każdy/każda z Was, myśli jak odłożyć. Jak zabezpieczyć życia swoich dzieci. Ewentualnie plany to jakaś daleka (droga) podróż, czy nowy samochód, większe mieszkanie, zbudowanie domu. Takie myślenie. Mimo, że ktoś z Was Litzę uwielbia i Litza miał na kogoś wielki wpływ.
No?
I nie mówcie, że Rob to ma dużo kasy i może sobie pozwolić, bo właśnie nie - sam mówi że się totalnie spłukał. Nie czaję.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak