Login:
Hasło:
Rejestracja Przypomnienie hasła
30.03 |
Judas Priest, Saxon, Kraków |
06.04 |
King Nun, Warszawa |
10.04 |
Fast Animals and Slow Kids, W-wa |
20.04 |
Cassyette, Warszawa |
20.04 |
Armia, Kraków, Zabrze |
21.07 |
Lenny Kravitz, Kraków, Łódź |
11.06 |
Tool, Kraków |
08.05 |
The Kills, Warszawa |
27.04 |
PVRIS, Warszawa |
27.03 |
Tom Odell, Warszawa |
26.03 |
Mother Mother, Warszawa |
22.03 |
Normandie, Warszawa |
16.03 |
The Xcerts, Warszawa |
15.03 |
The Rose, Kraków |
13.03 |
The 1975, Warszawa |
11.03 |
The Pineapple Thief, Kraków |
11.03 |
Avatar, Kraków, Poznań |
20.02 |
X Ambassadors, Warszawa |
15.02 |
Black Foxxes, Warszawa |
06.12 |
The Prodigy, Poznań |
Zakamarki historii: Jasona problemy ze słuchem?
Sezon na ogórki w pełni, więc jest czas na pewne stare i mało znane tematy związane z zespołem. Marios znalazł w sieci list mamy Jasona Newsteda, który pojawił się w internecie w 2001 roku. List ten jest zarówno pouczający, jak i wyjaśniający pewne nieścisłości. Zapraszam do lektury.
W środę, 17 stycznia 2001 roku basista Metalliki wystosował oświadczenie:
„Ze względów prywatnych i osobistych, a także przez uszkodzenia fizyczne, które wyrządziłem sobie na przestrzeni lat, grając muzykę, którą kocham, muszę odejść z zespołu. To najtrudniejsza decyzja w moim życiu, podjęta w najlepszym interesie dla mojej rodziny,
dla mnie i dalszego wzrostu Metalliki. Przesyłam swoją miłość, podziękowania i najlepsze życzenia moim braciom: Jamesowi, Larsowi, Kirkowi i reszcie metallicowej rodziny: przyjaciołom i fanom, którzy sprawili, że te lata były tak niezapomniane”.
Jest rok 2001. W USA Internet jest już od paru lat powszechnie dostępny. Już w roku 1996 Metallica przetestowała możliwości sieciowej komunikacji, gdy ich koncert z Slim's w San Francisco był transmitowany przez Internet.
Fan Metalliki, mając przed oczami tak bardzo lakoniczne uzasadnienie powodów, dla których Newsted postanowił opuścić zespół, zaczął na forum internetowym rozwijać myśl, która kryje się pod stwierdzeniem „a także uszkodzenia fizyczne”. I posypały się prawdopodobne dolegliwości Jasona: kłopoty z ręką, barkiem, szyją i słuchem. To cztery główne elementy, które przewijały się w internetowych dyskusjach. Dziś, dzięki wypowiedziom samego Jasona, który niejednokrotnie potwierdzał, że miał kłopoty z szyją, jesteśmy oczywiście mądrzejsi. Jednak tuż po ogłoszeniu decyzji o odejściu, dyskusje były burzliwe. Stanęło na tym, że Jason odszedł, ponieważ ma kłopoty ze słuchem.
Spekulacje te odbiły się na tyle głośnym echem, że w Internecie pojawił się list napisany przez Jo Newsted, mamę Jasona. List ten został napisany ok. 2,5 roku przed tym, jak Jason opuścił Metallicę. Napisany w zupełnie innych okolicznościach, jako przestroga dla ludzi chodzących na koncerty. Jo Newsted była wówczas asystentką wiceprezesa w Hearing Aid Center (HAC) (Centrum Słuchu – produkcja aparatów słuchowych) w Kalamazoo w Michigan. Do Kalamazoo Newstedowie przeprowadzili się w 1977 roku z Niles. Z biegiem czasu okazało się, że ów list to bardzo dobry sposób, aby zdementować plotki o rzekomych problemach Jasona ze słuchem. I tak, w lipcu 2001 roku w sieci umieszczony został tenże list:
„Nazywam się Jo Newsted. Mój syn Jason Newsted, gra na gitarze basowej i śpiewa w zespole rockowym Metallica. Chciałbym opowiedzieć o nim co nieco. Jason ma 35 lat i mieszka w okolicy San Francisco w Kalifornii. Jest w Metallice od dwunastu lat.
Wszyscy członkowie zespołu dogadują się bardzo dobrze. Podczas ostatniego koncertu, chłopaki na koniec zamienili się instrumentami. Fajnie jest oglądać takie rzeczy, a publika lubi takie niespodzianki. Jason nie ma ubytku słuchu. Kłopoty ze słuchem ma Lars Ulrich (słowa napisane w roku 1998. Lars dopiero w 2009 roku przyznał się publicznie, że nie może się pozbyć ciągłego „dzwonienia w uszach" - - przyp. Marios). Jason raz w roku bada swój słuch, a także nosi specjalne zatyczki, by chronić uszy. Słuch można bardzo poważnie uszkodzić, przebywając dłuższy czas w strefie hałasu. Ekipa techniczna Metalliki (ok. 70. stałych współpracowników) także używa zatyczek do uszu.
Muzyka zawsze była obecna w naszym domu. Słuchaliśmy muzyki w radiu, na płytach i kasetach. Słuchaliśmy także dźwięków fortepianu (mama Jasona nauczała gry na fortepianie – przyp. Marios). Nie uczestniczyliśmy rodzinnie w koncertach rockowych. Widzieliśmy wiele musicali, które były wystawiane w lokalnym teatrze. Jason zaczął chodzić na koncerty rockowe, gdy był w middle school (odpowiednik polskiego gimnazjum – przyp. Marios). Grał na saksofonie w gimnazjalnym zespole muzycznym. Dostał swoją pierwszą gitarę basową gdy miał 13 lat. W wieku 16. lat poszedł na jedyną lekcję gry na tym instrumencie. Jako dzieciak, Jason był czarujący. Dogadywał się z dorosłymi. Zawsze powtarzał, że będzie dyplomatą. Te wartości zaszczepili w nim dziadkowie. To oni nauczyli go szanować starszych. Jason jest na pewno ludzką osobą (people person). Zawsze wita fanów za kulisami lub rozdaje autografy po koncertach. „Fani są tutaj dla mnie, ja jestem tutaj dal fanów” – to zawsze powtarzał. Poza tym gra na gitarze i śpiewa. Pisze piosenki. Jego studio nazywa się Chophouse. On zawsze będzie związany z muzyką w jakikolwiek sposób.
Chodzę na koncerty Metalliki, kiedy są w pobliżu. Od czasu do czasu jeżdżę na jakieś specjalne występy. Wzięłam udział w koncercie pamięci Freddy’ego Mercury;ego w Londynie. Metallica otwierała ten koncert. Przyszło ponad 70 000 ludzi. Siedziałam w green-roomie z tymi wszystkimi artystami. Elton John, Elizabeth Taylor, Lisa Minelli, Annie Lennox i George Michael, aby wymienić tylko kilka nazwisk.
Jeśli uczestniczysz w koncertach, czy też wydarzeniach, gdzie poziom hałasu jest wysoki, bądź rozsądny! Weź ze sobą zatyczki do uszu i upewnij się, że je nosisz. Z poważaniem: Jo Newsted”.
Marios
Overkill.pl
Waszym zdaniem
komentarzy: 26
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
|
co tam, po tylu tysiacach decybeli bombardujacych bębenki co wieczór podczas szalonych tras, każdego może trafic.
|
Mi po włożeniu bez niczego już wypadają, a ruszyć głową to w ogóle tragedia. Kichnąć też nie można, bo wystrzeliwują jak z armaty. Od dawna to zauważyłem i każdy inny też, że żadne douszne słuchawki, czy z wkładkami, czy bez nie ma szans by się na uchu utrzymały. :D
| _Just-Me 08.10.2014 02:33:51
Hah :] Też się zawsze nawqrwiałem z tymi dousznymi słuchawkami... oddychać nie można bo taki ruch powoduje już wypadnięcie słuchawki... a z wieszakami można biegać sobie nawet :] Kusi mnie jeszcze wypróbowanie wodoodpornych słuchawek, ale jak znam mojego farta to mnie prąd pie***ie :D
|
U mnie wieszak na ucho ma jeszcze jedno podłoże. Moje uszy są tak dziwne, mimo że tego nie widać że żadne słuchawki się w nich nie chcą trzymać. Co by człowiek nie zrobił wypadają. Tylko na pałąku lub takie na haczyku inne nie mają szans, a próbowałem wszystkich aż odkryłem ideały na haczyku. :-D
| _Just-Me 07.10.2014 22:24:35
głuchy
Tutaj się nie zgodzę :P Przecież większość nagłośnienia znajduje się po bokach sceny, mniej więcej w tej samej linii co ludzie na niej więc dźwięk leci obok nich i wali w publikę. Pewnie coś tam stoi za nimi jeszcze, ale tego nie wiem. No w każdym razie to na otwartych koncertach bo w halowych, których panowie zagrali setki, dźwięk atakuje każdego po równo. W każdym razie ja od teraz zacznę używać zatyczek na koncertach bo słuch mam już taki sobie :/ A co do słuchawek to większość ludzi słucha z telefonowych, które są słabej jakości i dają na maksa, żeby w ogóle coś słyszeć. Ja w zeszłym roku dałem troszkę ponad tysiaka za porządne nauszne słuchawki i na minimalnym poziomie głośności słyszę tak perfekcyjnie, że szok :] Ale rzadko ich używam bo słuchawki to w moim życiu najkrócej żyjąca rzecz... w 10 lat wymieniłem około 80 razy... :D Najdłużej miałem i najlepiej wspominam takie jak ma Tomo - z wieszakiem na ucho :D
| głuchy 07.10.2014 21:39:26
No ale należy pamiętać, że tu chodzi o muzyków, którzy zagrali w karierze setki koncertów przyjmując największą dawkę decybeli ze wszystkich zgromadzonych w danym obiekcie.
| głuchy 07.10.2014 21:37:30
Z tymi zatyczkami to spoko, ale jak się chodzi na koncert co drugi dzień. A jak raz na parę tygodni się pójdzie, albo i rzadziej, to bez przesady. Choć muszę przyznać, że od koncertu zespołu Crowbar (w roku 2012) gorzej słyszę na prawe ucho (stałem pod prawą kolumną) i dzwonienie jest dosyć dokuczliwe.
Najlepsza rada odnośnie dbania o słuch: nie słuchać muzyki na słuchawkach na całą petardę.
|
|
Haha, bo chciał do mamy... Rozwaliłeś mnie tym Mitch :P
|
Adamas, no ja jak do tej pory nie miałem takiego zabiegu, a ty ?
Przecież wiadomo powszechnie, że Jason odszedł z Metalliki, bo chciał do mamy ...
No zajebiscie idę na koncert, zakładam stopery na uszy i gówno słyszę, tylko pytanie po co w takim razie iść na koncert ?
|
Ini
Fakt faktem, raz w życiu pamiętam na koncercie aby ktoś miał zatyczki. Na Big Four podczas Megadeth stałem obok dwóch kolesi, na własne oczy widziałem jak z pudełek wyjmowali zatyczki.
Z drugiej jednak strony ciekawe ile osób przestrzega laryngologicznych zaleceń aby co 6 miesięcy robić sobie przeczyszczanie uszu. Po tym się faktycznie lepiej słyszy :)
|
o łał. Czy każda mamuśka Czterech Jeźdźców jest/była taka szalona?:D Kurde i ta reklama zatyczek do uszu. Czy każdy w USA musi grac, bądź zaczynac od fortepianu? Co kraj to obyczaj - w sumie u Nas to wszyscy studiowali tematykę fletów.
|
Też mam bardzo dobry słuch tylko czasem żona do mnie mówi - "Ty mnie w ogóle nie słuchasz" albo "tak mnie właśnie słuchasz." I nie wiem co o tym sądzić. :-)
|
Ja tam zawsze starałem się dbać o słuch, nigdy za głośno niczego nie słuchałem, a słuch na całe szczęście mam bardzo dobry. Choćby kto co jak cichaczem robił i tak to usłyszę, czasem ma wrażenie że jest aż za dobry. Słuchawek też używam, ale przeważnie w domu, nie głośno i są to nauszne takie okrągłe co się zawiesza na ucho, że nie zatykają, dopływ powietrza jest i nie walą prosto w bęben. :D
|
Skoro są głusi to wszystko jasne czemu dm tak pierdział, po prostu chłopaki za cicho za chicho głośniej trzeba głośniej i wyszło jak wyszło, a Rubin też głuchy i zagadka rozwiązana. :-D
|
|
Jeśli Metallica nagra płytę to aż się boję pomyśleć co to będzie za wytwór.
Nie dość, że chłopaki nie mają głodu tworzenia to jeszcze są ślepi - czy ktoś tym statkiem steruje czy to już Titanic ?
|
|
JN, Luczyk tam się nie bawił w takie wyjaśnienia. Wywalił Kostrzewskiego o czym jasno mówi, chociażby w tym wywiadzie dla TV Silesia
|
Nie dziwię się, też bym ogłuchła mając taką "pracę" ... Skutki uboczne bycia gwiazdą rocka muszą wyjść prędzej lub później ...
|
@Egon_: przecież to logiczne, że w takich sytuacjach zawsze wymyśla się najróżniejsze historie, które dobrze wyglądają "na papierze", a rzeczywistość jest zupełnie inna..słowa słowami, a to co się kryje między nimi to już zupełnie inna bajka.
Co do uszkodzenia słuchu na koncertach: niestety sam mam ten problem, wszystko zaczęło się od koncertu Europe na Thanks Jimi Festival 2012 we Wrocławiu. Stałem jak zwykle pod sceną, przy samych głośnikach. Nagłośnienie było na tyle mocne, że uszkodziło mi co nieco słuch, wychodząc z Wyspy Słodowej nic nie słyszałem na lewe ucho (słuch powrócił dopiero nazajutrz rano), a problemy pogłębiły się, na szczęście nieznacznie, po 2 kolejnych koncertach Within Temptation (2013, 2014). Obecnie zauważam u siebie delikatny niedosłuch, często muszę prosić rozmówcę o powtórzenie tego co mówił..Ale nigdy, przenigdy nie zrezygnuję ze stania pod sceną podczas koncertów!! :) Wykluczone! Jak koncert to tylko przy barierkach :)
| Boniek7 06.10.2014 21:15:38
"Wszyscy członkowie zespołu dogadują się bardzo dobrze. Podczas ostatniego koncertu, chłopaki na koniec zamienili się instrumentami. Fajnie jest oglądać takie rzeczy, a publika lubi takie niespodzianki. Jason nie ma ubytku słuchu. Kłopoty ze słuchem ma Lars Ulrich (słowa napisane w roku 1998. Lars dopiero w 2009 roku przyznał się publicznie, że nie może się pozbyć ciągłego „dzwonienia w uszach" - - przyp. Marios)."
Teraz wiemy już skąd ten hujowy werbel na St. Anger i przesterowania na Death Magnetic :) Głowny derektor jest po prostu głuchy :)
|
Co niby miał napisać, że przez ten cały czas był popychadłem, nie pozwolono mu tworzyć a gdy coś robił na boku to dostawał oklep od chłopaków ?
Takie same, lub podobne, wytłumaczenia dawali:
1. Paul Bostaph gdy Lombardo zgodził się wrócić i King powiedział paulowi aby wysmarował jakis powód aby ładnie wyglądało odejście "brata":
"W 2002 Bostaph opuścił Slayer na stałe (hehe nie na stałe jednak :P), z powodu przedłużającej się kontuzji łokcia oraz zmęczenia pracą w zespole, ale już w 2003 podpisał kontrakt z numetalową grupą Systematic i jeszcze w tym samym roku nagrał z nią płytę."
2. Steve Tucker gdy David Vincent zgodził się wrócić aby podreperować zespół po nieudanym "Heretic". Tu akurat powrót wyszedł na gorsze o czym można się przekonać słuchając nowego MA w porównaniu z Nader Sadek gdzie Tucker wymiata
3. Trochę inna sytuacja ale też związana z "kontuzją" dotyczy Jacka Owena z Cannibal Corpse, Odszedł z powodu kontuzji a jeszcze w tym samym roku dołączył do Deicide gdzie musi podskakiwać jak mu Glen Benton na basie zabrzdąka
|
|
To się nazywa troskliwa mama: dba nie tylko o synka, ale też o jego fanów :)
|
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
|