W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
"Niczym się nie różniliśmy aż do Black Albumu" - Steve Zetro Souza z Exodus, wywiad
dodane 16.11.2016 16:29:53 przez: Rev
wyświetleń: 3905
Przed katowickim koncertem w ramach trasy "Battle of The Bays", mieliśmy przyjemność porozmawiać z wokalistą Exodusa, Stevem Zetro Souzą. Exodus pochodzi z Bay Area i był to pierwszy zespół Kirka, więc spytaliśmy Zetro o Metallikę, scenę thrashową, ale również poruszyliśmy gorące tematy polityczne. Zapraszamy do lektury, bo Zetro to naprawdę wyjątkowy rozmówca.





Overkill.pl: Jak wczorajszy koncert?


Zetro: Wczorajszy? Szaleństwo. Czyste, kurwa, szaleństwo. Kochamy przyjeżdżać do wschodniej części Europy, bo ludzie tutaj są naprawdę oddani tej muzyce. Podam Wam przykład. Dwa dni przed koncertem w Warszawie, graliśmy w Lipsku i Berlinie, a ludzie po prostu sobie stali na "The Toxic Waltz". Wczoraj w Warszawie cała sala po prostu kurwa oszalała.


Trasa nazywa się „Battle of the Bays” [Bitwa Zatok]. Czy jest między Wami jakieś napięcie? Jakiś duch rywalizacji?


Nie ma żadnej rywalizacji, ani żadnego napięcia. Nie wiem nawet po co to tak nazwali. Pewnie dlatego, że oni są z Tampa Bay, a my z Bay Area. Nie ma między nami żadnej wojny. Ci goście są cudowni. Graliśmy z Hatebreed, Suicidal Tendencies i ze Slayerem, więc są pewne zespoły, z którymi mamy bardzo po drodze, a Obituary to z pewnością jeden z nich.


Ten line-up po prostu zabija. Jeszcze oprócz Was jest Prong..


Nie wiem, czy słyszeliście King Parrot, ale to też świetny zespół z Australii, dużo się o nich teraz mówi.


Chętnie ich dzisiaj sprawdzę. Ale w przyszłym tygodniu będziemy też mieli okazję zobaczyć na jednej scenie Overkill i Crowbar. I tu rodzi się pytanie, które zawsze chciałem zadać komuś z Bay Area. Bo z jednej strony mam thrash rodem z zachodniego wybrzeża, głównie Bay Area, a z drugiej strony ze wschodniego...


Niekoniecznie, to nie jest tak jak w rapie, gdzie masz muzykę z wschodniego i zachodniego wybrzeża...


Ale muzyka nieco się różni. Jak myślisz dlaczego?


Myślę, że wiele zespołów z Bay Area brzmiało tak jak stary Exodus. Wszyscy próbowali to naśladować. Zanim w ogóle przeszedłem do Exodusa grałem w Legacy, które zmieniło się w Testament... Wiesz, wszyscy staraliśmy się kształtować nasze zespoły na modłę Exodusa. Cały sound, brzmienie gitar, no i bębny mają tu dużo do gadania. Tom [Hunting, bębny] wynalazł to brzmienie, więc trzeba mu to oddać. Jeśli złożysz wszystkie te elementy do kupy, to nie wyodrębnisz czegoś takiego jak thrash z Bay Area i thrash z Nowego Jorku, bo jeśli naprawdę się zastanowić to masz tam tylko Anthrax, Overkill i może jeszcze Nuclear Assault. Jakie masz inne thrashowe kapele z Nowego Jorku? No jakie? Żadne. A pojedziesz do San Francisco i jest Vio-lence, Possessed, Exodus, Testament, Metallica, Blind Illusion, Mordred i mogę tak wymieniać w nieskończoność... Death Angel, Forbbiden... Jest wiele zespołów z Bay Area. Nawet Los Angeles tego nie miało. Był jeszcze Dark Angel, Hirax, Slayer no i Megadeth po tym jak Dave opuścił Metallikę.








Muszę zapytać o nowy album...


Zaczniemy pracę jak wrócimy do domu. Gary [Holt, gitara] już jest w domu, bo skończył grać ze Slayerem jakieś dwa tygodnie temu. Słyszałem jak chłopaki niedawno rozmawiali, bo cały proces zaczyna się od Gary'ego i Toma. Gary ma riffy, które chce wbić na taśmę, żeby Tom przesłuchał je do stycznia i wtedy wejdą razem do sali prób. Więc odpowiadając na twoje pytanie, płyta ukaże się prawdopodobnie o tej porze w przyszłym roku.


Więc będziesz miał większy wpływ na nową płytę.


Ale ja miałem wpływ na ostatni album [Blood in, Blood out]. W przeciwieństwie do pozostałych płyt Exodusa,na których jestem , ta była już w całości napisana, gdy dołączałem do zespołu. No i napisałem tekst do "Body Harvest". Jack i Lee mi w tym pomogli, ale miałem swoją szansę w tym jednym kawałku. Na pewno napiszę więcej.


Twój głos nadal brzmi świetnie po tych wszystkich latach. Dbasz o niego w jakiś specjalny sposób?


Sprzedajcie duszę diabłu panowie i wszystko będzie jak należy, mówię Wam [Zetro zdejmuje czapkę i pokazuje swoją bujną czuprynę]. Swoim znajomym z liceum zawsze powtarzam: "Widzicie? Sprzedajcie duszę diabłu i nie będziecie siwieć, dalej będziecie mieć włosy i głos [śmiech]. Staram się dbać o siebie, nie piję żadnego alkoholu, palę mnóstwo zielska, śpię każdej nocy, biorę witaminę c i staram się zdrowo odżywiać. Nie jem fast foodów, każdego dnia staram się jeść warzywa i dużo białka. Zobaczcie, jestem grubo ubrany, a na zewnątrz jest kurewsko zimno. Trzeba się ubierać tak ciepło, jak to tylko możliwe. Choroba to też stan umysłu. Musisz sobie powtarzać: "Nie zachoruję. Zwalczę ten syf". Ludzie nawet teraz chorują, w tym autobusie. Julia, nasza menadżerka, była dzisiaj u lekarza z powodu zapalenia gardła. Teraz jest zimno, każdego dnia jesteśmy w innym miejscu, pod innym prysznicem, w nowym klubie, nowi ludzie ściskają nam dłonie. Bardzo łatwo tu kurwa zachorować, ale musicie myśleć pozytywnie. Wiecie, chłopaki czasem bawią się do jakiejś 6 czy 7 rano. Ja nie. Odpadam o 2 albo 3. Staram się trzymać normalnych godzin, tak jak w domu. To nie jest łatwe, bo wiecie... W domu nie chodzę spać o 3 rano, ale tutaj tak mam codziennie. Spójrzcie na harmonogram. Obituary kończy o 23:30, zbiórka jest o 1:30m, a koło północy wszyscy w autobusie drą mordy. To trudne.








Może uderzę tutaj w czuły punkt, ale bardzo chcę Cię spytać o wynik wyborów [prezydenckich w USA, gdzie startowali Donald Trump i Hillary Clinton].


To żaden czuły punkt... Są takie rzeczy w życiu, których nie możesz kontrolować. Ja byłem po tej wygranej stronie głosowania. Głosowałem na niego, sorry. Myślę, jak chyba wszyscy Amerykanie, że jesteśmy zmęczeni tym, że politycy nas okłamują i to dlatego wygrał. Doszło do takiego momentu, w którym Amerykanie stwierdzili: "tak, tak wszyscy to mówią". A ona była przepełniona takimi typowymi, politycznymi tekstami. Czy on wyskakiwał z mordą jak nie trzeba było? Wiele razy. Zawsze musiał pierdolnąć jakąś gafę. Ale spójrzcie na to tak. On jest biznesmenem, który odniósł olbrzymi sukces. Olbrzymi. We wszystkim za co się brał, odnosił sukces. Myślicie, że kiedy w końcu stał się najpotężniejszym człowiekiem na świecie, teraz to wszystko spierdoli? Więc jego dziedzictwem ma być to, że zbudował Trump Towers, te wszystkie wspaniałe hotele, kasyna, budynki i nieruchomości, ale dał dupy, bo jak się dorobił prezydentury to popłynął? Nie wydaję mi się, żeby tak do tego podchodził. Raczej: "Zdobędę to. Zdobędę wszystko, co będę chciał". Bo jak pierwszy raz startował w wyborach, wszyscy się śmiali: "Co?! Donald Trump startuje w wyborach prezydenckich?!". Potem zaczęło się robić poważnie, a następnie okazało się: "Kurwa mać... Nie ma innego kandydata". Potem wystartował w prawyborach republikanów i je wygrał! Ludzie stwierdzili: "O kurwa! On jest kandydatem! Ale ona go rozwali. Jej mąż był prezydentem, ona była sekretarzem stanu". Potem wyszło to gówno z wikileaks i już wiedziałem, co się będzie działo. Wszyscy w autobusie świętowali. Zadzwoniłem do mojej dziewczyny i usłyszałem: "TAAAAK! Gdybyś widział co tu się dzieje! Ludzie rozpaczają, nie idą do szkoły, pracy...". Wiecie, jeśli zrobi gównianą robotę, to się go nie wybierze za 4 lata. To żaden problem. Nie może sobie postanowić: "O, podoba mi się. Chyba tu zostanę". To tak nie działa w USA. W trakcie mojego życia tylko dwóch prezydentów rządziło przez jedną kadencję. Carter od '76 do '80 i Bush Senior od '88 do '92 i po nim przyszedł Clinton. Reszta prezydentów rządziła przez osiem lat. Tak było u Clintona, Busha Juniora i Obamy. Więc jak już tam jesteście , to trudno was stamtąd wywalić. Ale można to zrobić.


Pytam o to, bo ktoś stwierdził, że gdy republikanie rządzą USA, metal rośnie w siłę.


To prawda. Nie tylko metal. Demokraci się boją, bo są liberałami. Ciągle myślą: "nie możemy zrobić tego, nie możemy zrobić tamtego". Natomiast republikanie raczej myślą: "Jebać to. Jak nie wyjdzie, to chuj. Wydawajmy pieniądze!" Więc poza prezydenturą Clintonów, gdy mieliśmy republikańskiego prezydenta, Ameryka z jakiś powodów rosła w siłę. Ja jestem demokratą. To moje pierwsze wybory w życiu, na których zagłosowałem na republikanina. A nią [Hillary Clinton] gardziłem. Możecie mi powiedzieć: była żoną prezydenta, sekretarzem stanu. Ale powiedzcie mi co osiągnęła? Nikt mi nie jest w stanie tego powiedzieć. A tak naprawdę to nic. Nigdy nie zrobiła nic. A sekretarz stanu to osoba, która buduje stosunki z innymi państwami. Jak to jest, że gdy była sekretarzem stanu i wychodziliśmy z Afganistanu, to ISIS miało 2 kraje. Teraz są w trzydziestu państwach. Więc jak można myśleć, że gdy zostanie prezydentem, to oni nas nie zniszczą. A Trump się nie będzie pierdolił. On już powiedział Meksykanom: "Wybudujemy wam kurwa mur i to wy za niego zapłacicie". I mi się to podoba. Podoba mi się gość, który mówi: "Widzicie nas? Jesteśmy jak śpiący olbrzym. Nawet z nami kurwa nie zaczynajcie, bo po was przyjdziemy". Takie nastawienie mi się podoba, wiecie: "Pierdolcie się! Chcecie z nami zadrzeć? To patrzcie co się kurwa dzieje!". Myślę, że nie było nikogo takiego w Białym Domu od czasów Trumana. Dlatego mi się to podoba. Jakieś 30 lat ostatnich prezydentur wyglądało tak: "Ok będziemy dbali o PR i wszystko będzie świetnie". O nie, nie, nie. My pilnujemy porządku świata i o tym dobrze wiemy. Nie zadzierajcie z nami, bo wam kurwa oddamy. I takie nastawienie mi się podoba. Naprawdę. Sprawi, że każdy inny naród pomyśli dwa razy zanim coś zrobi. Myślicie, że ten dupek z Korei Północnej spróbuje coś odjebać podczas prezydentury Trumpa? Niech spróbuje, to zobaczy co się stanie. Raczej temu kurwa nie podoła. Ten gnojek próbuje testować pociski nuklearne w Korei Północnej. To tego chuja musimy obserwować. Ten skurwiel może zniszczyć świat, bo ma na to wyjebane. Tym ludziom nie zależy. Musimy więc mieć jaja, panowie, potężne jaja. Pomyślcie o tym. Świat tak naprawdę nie szanuje kobiet. Nigdy nie szanował. My w naszym kraju szanujemy kobiety. Ale jak wyglądałby najpotężniejszy kraj na świecie, z kobietą na czele? Nie wyglądałoby to dobrze, przynajmniej dla mnie. Nie jestem seksistą, to po prostu nie byłoby dobre.








Jesteś z Bay Area więc miałeś okazję na własne oczy obserwować karierę Metalliki od samego początku. Czy już wtedy było w nich coś wyjątkowego? Czy było coś, czymś się od Was różnili?


Niczym się nie różniliśmy, aż do Black Albumu. I muszę tu być szczery, nie różnili się od nas niczym do tego momentu. Byli tacy jak my. Spotykałem ich na każdym kurwa koncercie Exodusa i Legacy. James zawsze przychodził. Razem wychodziliśmy, imprezowaliśmy, rzygaliśmy i ruchaliśmy. A ta płyta ich od nas odseparowała. Nawet przy ….And Justice For All zachowaliśmy bliskie relacje, ale gdy wyszła czarna płyta poczuliśmy ten podział. Ale to było nieuniknione. Ale co zrobić, jak jest się największym zespołem na całym kurwa świecie? Grunge przyszedł w '93 i po prostu zabił metal, a ci goście, ich muzyczna ewolucja do tego dążyła. Czy lubię Load i ReLoad? Nigdy bym nie włączył tych płyt, wybaczcie. Nie posłuchałbym tych płyt, bo dla mnie to nie Metallica i nie to, o co Metallice wtedy chodziło. St. Anger? Byłby całkiem niezłą próbą powrotu i gdyby użyli normalnie brzmiącego werbla, to piosenki podobałby mi się bardziej. Wydaję mi się, że próbowali eksperymentować i wymyślić coś, czego jeszcze nie było i przez to, muzycznie, strzelili sobie w stopę. A jeśli chodzi o koncerty, to kurwa, gdziekolwiek by nie byli, sprzedają 90 tys. biletów. Death Magnetic to dla mnie ich powrót. No i podobają mi się trzy nowe piosenki [Hardwired, Moth Into Flame, Atlas, Rise!]. Zgadzam się z Tobą, że brzmienie jest słabe, ale mi się podobają i uważam że idą w dobrym kierunku.


Ostatnie pytanie. Czy chciałbyś nagrać swoją wersję Bonded by Blood?


Nie. Świętokradztwo. Świętokradztwem było, że w ogóle nagrali to drugi raz. Jeśli jest jedna rzecz, z którą się nie zgadzam, i mówię to zupełnie otwarcie, to nigdy nie powinni nagrywać tej płyty z Robem Duksem. To była płyta Paula Baloffa. W czasie, gdy grałem w Exodusie w latach 80., dużo ludzi pytało: "Dlaczego nie nagracie "Bonded..." z twoim wokalem?". Nigdy w życiu. Święto-kurwa-kradztwo. Zostawcie tę płytę w spokoju.

[Exodus grał w katowickim klubie MegaClub. Tu znajdziecie foty z całego gigu: Foto Galeria]

Waszym zdaniem
komentarzy: 6
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Veel
19.11.2016 19:47:50
O  IP: 94.254.145.129
Wlasnie, gosciu jest zaszufladkowany w jednej szufladce muzycznej a Metallica, na szczescie, potrafila robic rozne rzeczy, nowe rzeczy, dlatego Meta gniecie wszystkie inne zespoly...
MaciekP
17.11.2016 15:51:00
O  IP: 83.168.110.42
Także ja jako fan nie mam takiego podejścia do mety bo uważam, że mają prawo grać sobie to co chcą i to co im pasuje (nawet biznesowo) no i kolegować też się mogą z tym kim chcą. Wiesz, może oni od życia w pewnym momencie zaczęli chcieć troszkę więcej niż "wspólne rzyganie i ruchanie lasek"? Może przestało im to zwyczajnie odpowiadać? :)
MaciekP
17.11.2016 15:48:49
O  IP: 83.168.110.42
Po co wiadro pomyj. Facio jest fanem thrashu, to lubi thrash :) A np Hetfield lubi nie tylko thrash, ale i country, to sobie gra i to i to. Bo może i bo umie :)
krzymo
17.11.2016 15:26:04
O  IP: 88.156.26.120
Co ciekawe na koncercie w Progresji Exodus miał całkiem dobre nagłośnienie. Odniosłem wrażenie, że dopiero na bisy jakiś talent podkręcił głośność niepotrzebnie. Prong też zabrzmiał sensownie. Obituary za głośno, a King Parrot miał spieprzone nagłośnienie po całości, a szkoda, bo rzeczywiście mogło być niezłe.
Elvis-Król
16.11.2016 18:06:34
O  IP: 94.254.241.196
Jednak nie tylko fani mają takie podejście do Mety po tym co się działo po 95 roku. Facet dopiero akceptuje Death magnetic i hardwired, ale zauważa w jednym i drugim słabe brzmienie.

Pewnie zaraz wiele osób wyleje na niego wiadro pomyj ;)
NIKT
16.11.2016 18:00:38
O  IP: 81.190.74.174
Bardzo szczery i otwarty facet. Rzekł bym konkretny i prawdziwy:)
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak