Za nami pierwszy koncert Metalliki z okazji ich 40-lecia. Zespół zagrał w swoim ukochanym San Francisco w Chase Center. Najciekawszym momentem wydarzenia było bez wątpienia wykonanie Fixxxera pierwszy raz na żywo. W środku newsa małe podsumowanie, setlista oraz video z całego eventu.
Emocje już powoli opadają. Wróćmy pamięcią do wczorajszego poranka. Mamy 18 grudnia 6.00 rano. Dostajemy całkiem przyzwoity koncert i świętujemy razem z zespołem 40-lat wspólnego Metallikowego szaleństwa. Formacja przygotowała dla nas muzyczną podróż w czasie konstruując setlistę od pierwszego do ostatniego albumu. Co więcej, pierwsza piosenka była pierwszą wydaną przez zespół, a ostatnia ostatnią. Trzeba przyznać - ciekawy pomysł. Metallica ograniczyła się jednak tylko do 16 kawałków tego wieczoru. Wybór utworów po za
Fixxxerem (o którym więcej przeczytacie w dalszej części newsa) nie stanowił szczególnej niespodzianki. Nie było też gości specjalnych.
Setlista
1 Hit the Lights
2 Creeping Death
3 Trapped Under Ice
4 Welcome Home (Sanitarium)
5 Orion
6 The Shortest Straw
7 One
8 Sad But True
9 Nothing Else Matters
10 King Nothing
11 Fixxxer - DEBIUT
12 Breadfan
13 No Leaf Clover
14 Frantic
15 The Day That Never Comes
16 Spit Out The Bone
Najciekawszym momentem wydarzenia było bez wątpienia wykonanie
Fixxxera pierwszy raz na żywo. Nie ukrywam sporej ekscytacji, ponieważ to właśnie
Fixxxer był moim prywatnym, najważniejszym typem na ten wyjątkowy koncert i myślę, że to nie tylko moje zdanie. Pewna doza wzruszenia i ciary towarzyszyły za pewne nie jednemu uczestnikowi, gdy pojawiły się jego pierwsze dźwięki. Jak widać i słychać utwór przysparza jednak chłopakom sporo trudności. Nie owijając w bawełnę było to w dużej mierze wokalne samobójstwo dla Hetfielda. James jednak nie poddał się i cały zespół dobrnął do "szczęśliwego" końca. Hetfield po wykonaniu powiedział "
To pierwszy raz kiedy zagraliśmy Fixxxera na żywo - teraz już wiecie dlaczego". Humorystyczne podejście do tematu uratowało sytuacje i zespół kontynuował koncert już bezproblemowym wykonaniem
Breadfan, a następnie kolejnych utworów.
FIXXXER
Cały koncert możecie zobaczyć poniżej
Wszyscy mówią o
Fixxxerze, ale warty uwagi był również
Trapped Under Ice. Nie był to typowy koncertowy pewniak i stanowił odświeżający, ciekawy moment tego wydarzenia. Również
King Nothing wybił się lekko znad szlagierów. Po za tymi trzema kawałkami niestety wytrawny fan nie znajdzie tam nic wyjątkowego. Wielu z nas spodziewało się również Jasona Newsteda i Dava Mustaina. Dla mnie osobiście Jason był pewniakiem na ten wieczór
otóż ... nie. Jako fani typowaliśmy również
Nothing Else Matters z Miley Cyrus i Eltonem Johnem. Nic takiego nie miało jednak miejsca.
Z pozytywów ...
NASI TAM BYLI. Uważne oko zauważy znajome twarze, także z dumą w imieniu całej społeczności overkilla możemy pochwalić się obecnością na tymże koncercie. Zazdrościmy i czekamy na wrażenia, anegdotki i wszystko co ciekawego przyjdzie Wam do głowy po powrocie zza oceanu :)
Opinie fanów na temat minionego wydarzenia są dość chłodne, ale zastanówmy się teraz ... a co jeśli ten koncert był dla nich, a nie dla nas? Mieliśmy już 30-lecie z masą gości, pełnią atrakcji i niespodzianek. Co jeśli chłopaki z Metalliki chcieli zrobić to w swojej strefie komfortu? Zagrać całkiem porządny koncert i czuć się tam dobrze? Co jeśli siły już nie są takie jak kiedyś i 16 kawałków stanowi absolutny szczyt ich możliwości? Możemy się tylko zastanawiać.
Przed nami drugi koncert, który odbędzie się w poniedziałek również o 6 rano naszego czasu. Czy tym razem będzie ciekawej? Czego się spodziewacie? Jakie są wasze typy? Zapraszam do dyskusji :)
No Leaf Clover
Overkill.pl