W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
10 lat temu Metallica wystąpiła w Polsce w ramach Big4
dodane 16.06.2020 13:53:40 przez: Marios
wyświetleń: 2909
Wielka Czwórka thrashu po raz pierwszy w historii na jednej scenie… Co więcej – na scenie w Polsce. 16 czerwca 2010 roku na Lotnisku Bemowo w Warszawie wystąpili: Metallica, Slayer, Megadeth i Anthrax. Jakby tego było mało, koncert otworzyły grupy Mastodon i krajowa potęga metalu – Behemoth. A to wszystko w ramach festiwalu Sonisphere.






Polska, Szwajcaria, Czechy, Bułgaria, Grecja, Rumunia i Turcja – tylko w tych państwach między 16 a 27 czerwca odbyły się europejskie edycje festiwalu Sonisphere, w których cztery legendarne zespoły zagrały na jednej scenie. Co nie znaczy, że jeden po drugim, jak u nas. To jedyna rzecz, która mnie martwi – mówił Kerry King. Nie wiedzieliśmy o tym, dopóki nie przyjechaliśmy na miejsce. Nie zawsze Wielka Czwórka gra po kolei. W niektórych dniach wstawiano między nas inne zespoły, i to jest słabe. Nie mam nic przeciwko samym kapelom, ale o tym nie wiedziałem. Czy w zestawieniu z ostrzejszymi kolegami Metallica powinna się obawiać o status headlinera? King: Widziałem Metallicę podczas tej trasy dwukrotnie i chociaż nie mają wszystkich swoich zabawek jak w Stanach, to i tak miażdżą. To zawodowcy, człowieku, nie mają problemu. Ale nasz set jest brutalny, nie gramy go po to, by się pieścić.

Pierwsze oznaki symbolicznego pojednania między zespołami było widać już w Warszawie. Na backstage’u do wspólnego zdjęcia pozowali wszyscy muzycy, a potem liderzy: King, Mustaine, Ian i Hetfield. Najważniejsze osoby dramatu spotkały się w naszej stolicy już dzień wcześniej, na wspólnej kolacji, którą następująco wspomina Robert Trujillo: Było świetnie. Tylko członkowie zespołów. Było to zorganizowane w kameralnym gronie, w kameralnej restauracji. Stoliki też były niewielkie – może cztery osoby przy jednym. Naprawdę musieliśmy się zjednoczyć, nawiązać więzy. Kiedy zaczniesz gadać, nie brakuje tematów. Trudno jest przesiąść się do następnego kolesia. King: Metallica postawiła kolację wszystkim kapelom. Fajnie się bawiłem, siedziałem przy stoliku z Shawnem (Droverem – ówczesnym pałkerem Megadeth) i gitarzystą Chrisem. Spojrzałem na niego i mówię: „Stary, mnóstwo tu słynnych osób”. Było, kurwa, surrealistycznie. Dobrze bawił się też Mustaine: Wychyliłem z Larsem kieliszek szampana podczas kolacji na początku trasy… Spotkaliśmy się wszyscy, zorganizował to James.





Kolejny krok to współpraca na scenie. Były drobne udziały gościnne (na przykład Scott Ian dołączył do Megadeth na wykonanie jednego utworu w Szwajcarii), ale zespoły przygotowały jedną, solidną niespodziankę na występ w Sofii, 22 czerwca. Po zakończeniu głównego setu Metalliki gospodarze wrócili na bis w towarzystwie muzyków pozostałych kapel. Długa przemowa Hetfielda z obowiązującym tekstem o rozgrywającej się na oczach widzów historii, uściski (szczególnie ważny Ulricha z Mustaine’em), a potem wykonanie Am I Evil? z repertuaru Diamond Head przez trzech wokalistów (Hetfield, Mustaine, Belladonna), baterię gitar i czterech perkusistów (Ulrich na głównym, reszta miał do dyspozycji werble). It’s an honor to tour with you guys! – krzyknął na koniec wyraźnie wzruszony James. Trudo się dziwić, bo wyglądało to na największe wydarzenie w historii heavy metalu. Każdy będzie mógł je zresztą kontemplować w domowym zaciszu. Koncert w Sofii transmitowany był w HD do kin na całym świecie. Podobno oglądało go w ten sposób ponad 100 000 osób, w londyńskim kinie doszło nawet do mosh pitu i wtargnięcia fanów na podwyższenie przed ekranem. Na jesień zapowiadane jest wydanie BluRay/DVD.





Myślę, że jedynym powodem tej transmisji był fakt, że takich koncertów nie zaplanowano jeszcze w Stanach – mówi King o nowatorskim przedsięwzięciu. Jak dotąd to jedyna możliwość, żeby je tam zobaczyć. I nie są to nawet pełne sety – po około 45 minut dla nas i godzinę dla Metalliki. Mustaine ma trochę przemyśleń towarzysko-artystycznych: Stanie na scenie tam, gdzie stałem, możliwość spojrzenia na boki, gdzie otaczali mnie tak utalentowani ludzie, było wspaniałe. Trzeba było usłyszeć, jak podczas tych końcowych pożegnań, gdy uścisnęliśmy się z Jamesem, publiczność oszalała, bo na to właśnie czekała. Myślę, że ja z Jamesem też na to czekaliśmy, więc była to dobra rzecz. To zabawne, zważywszy na naszą pozycję w heavy metalu. Jesteśmy „tatusiami” tej całej sprawy. Byliśmy dwoma gitarzystami, którzy wprawili te koła w ruch na pierwszych kasetach Metalliki. Ekscytujące jest spojrzenie wstecz i widok milionów kapel, które powstały na skutek tego, co zrobiliśmy z Jamesem, siedząc w pokoju w Norwalk.

Jak widać, długoletnia wojna definitywnie dobiegła końca. Dave znalazł nawet winnych: Wydaje mi się, że fani mogli wreszcie odsunąć na bok głupoty, które przez wiele, wiele lat odgrzewała prasa. Odbyliśmy kilka wspólnych wywiadów z członkami wszystkich kapel Wielkiej Czwórki i jedna rzecz, która wracała, z którą wszyscy się zgadzaliśmy, to że prasa podsycała nasze niesnaski. Słyszycie to prosto z naszych ust – jesteśmy ze sobą w zgodzie, wszyscy jesteśmy przyjaciółmi. Koniec historii. A gdy któryś dziennikarz jeszcze wątpił, usłyszał: Widziałeś nas ściskających się na scenie i grających razem muzykę. Czego więcej potrzebujesz? Miałem go pocałować?





We wszystkich wypowiedziach muzyków przewijał się wątek konieczności przeniesienia wspólnego show na terytorium Stanów Zjednoczonych. To zależy od Metalliki i ich obozu, bo jeśli chodzi o mnie, nie potrzebuję Wielkiej Czwórki, by zagrać z Jamesem i Larsem. Myślę, że jeśli Wielka Czwórka nie trafi do Stanów, świetna byłaby trasa Megadeth/Metallica – twierdzi Mustaine. Już wiadomo, że nie dojdzie do tego w najbliższym czasie, podczas trasy promującej Death Magnetic. Metallica ogłosiła bowiem, że zakończy ją jesienią na Antypodach, a potem… Lars Ulrich: Jest teraz w zespole dobra wibracja, wszyscy dobrze się bawią i mają dobre stosunki. Sprawy układają się łatwo i skrajnie przyjemnie. Wiem, że nie brzmi to bardzo rock’and’rollowo, ale zdziwiłbym się, gdybyśmy zaczęli pracę nad nową płytą po roku. Myślę, że zrobimy sobie od trzech do sześciu miesięcy przerwy i jest szansa, że tym razem wszystko pójdzie szybciej niż w poprzednich cyklach. Z drugiej strony deklarowałem już podobne rzeczy w wywiadach.





Pozostałe zespoły postanowiły radzić sobie same. Między wrześniem a październikiem zagrają razem w Stanach 20 koncertów pod hasłem American Carnage. To poszerzenie wspólnego przedsięwzięcia Megadeth i Slayera, które startuje w sierpniu z grupą Testament w roli gościa. Potem dołączy do nas Anthrax, będzie to więc coś w rodzaju Clash of the Titans, przedsięwzięcia, jakie zrobiliśmy w latach 90. – cieszy się Mustaine. A przygodę z Wielką Czwórka najładniej podsumowuje Dave Lombardo ze Slayera: Mam nadzieję, że przerodzi się to w trasę po całym świecie, a nawet po innych planetach. Musimy rzecz kontynuować, bo kochają to fani.














Bartek Koziczyński
Teraz Rock
sierpień 2010


Waszym zdaniem
komentarzy: 7
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Marios
20.06.2020 23:24:17
O  IP: 0.0.0.87
siara

Ale Metallica ma tak samo, jak nasi górnicy. Siedzą na chacie za 100 procent wypłaty.
Corsar
17.06.2020 16:48:58
O  IP: 0.0.0.188
Małe, acz znaczące sprostowanie - Mastodon nie wystąpił na Bemowie, bo miesiąc, czy dwa wcześniej, jeden z nich mocno zachorował i wylądował w szpitalu. Przez co odwołali na kilka miesięcy koncerty. Lineup został przesunięty. Ostatnio uświadomiłem sobie, że 10 lat temu byłem po raz pierwszy na Metallice i jaki ja już stary jestem. A miałem 20 lat i całe życie przed sobą....eh
siara
17.06.2020 15:27:58
O  IP: 0.0.0.185
cała ameryka biega po ulicach z zapałkami, a oni nie mogą się spotkać w studio...zrobić testy i do pracy fedrować jak górnicy
koynrad
17.06.2020 10:56:32
O  IP: 0.0.0.31
BME
17.06.2020 09:32:57
O  IP: 0.0.0.176
jak nizej :)
JaCkyLL
17.06.2020 09:13:09
O  IP: 0.0.0.212
podzielam Twoje odczucia NIKT ... byłem, widziałem i jestem mega szczęśliwy że mogłem być częścią tego wydarzenia w Wawie - dla mnie historycznego wydarzenia. Jestem mega szczęśliwy że przyszło mi żyć w czasach Metaliki, Sleyera, Megadeth i Anthraxa ...
NIKT
16.06.2020 17:49:01
O  IP: 0.0.0.83
"Długa przemowa Hetfielda z obowiązującym tekstem o rozgrywającej się na oczach widzów historii, uściski (szczególnie ważny Ulricha z Mustaine’em), a potem wykonanie Am I Evil?"

Jest w tekście drobna pomyłeczka, bo zapewne chodziło o ten szczególny moment, kiedy to Hetfield a nie Ulrich uściskał Mustaina;)
Poza tym w większości się zgadza. Było to zajebiste święto i cieszę się, że dane mi było doświadczyć tego wydarzenia. Najprawdopodobniej (jakieś 99,9%) więcej się to nie powtórzy. Co więcej, jakoś następnej, "wielkiej czwórki" też nie widać na horyzoncie, która by wywołała takie poruszenie wspólnymi koncertami.. Myślę, że powoli stajemy się świadkami przemijania ważnej epoki w muzyce metalowej. Smutne to, bo świetnych kapel jest duuużo, ale jakoś ich jestestwo już nie elektryzuje tak bardzo jak protoplaści thrash metalu. To tylko czysty przypadek, że jesteśmy tu i teraz, że mieliśmy możliwość uczestniczyć w tym, być świadkami, w tym samym odcinku czasu co te kapele stąpać po tym "łez padole". Doceniam ten fakt ogromnie. Prawdopodobnie ktoś kiedyś pomyśli, że mieliśmy ogromnie dużo szczęścia urodzić się i żyć w tych latach.. I wiecie co? Będzie miał rację;)
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak