W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Kirk i Rob podczas Record Store Day 2022
dodane 23.04.2022 18:52:50 przez: Dudrix
wyświetleń: 2371
Hammett i Trujillo podzielili się swoimi przełomowymi – i wciąż trwającymi – doświadczeniami ze sklepami muzycznymi i dlaczego doświadczenie fizycznego handlu jako miejsca społeczności lub miejsca odkryć muzycznych nie jest dla nich czymś, z czego można zrezygnować. Rozmowa miała miejsce podczas panelu z okazji 15-lecia Record Store Day w Grammy Museum.



Hammett powiedział, że w okresie dorastania wycieczki do Rasputin Music w Bay Area „były dla niego ważne".

Kirk: Wiedziałem, że jeśli chodzi o muzykę, którą chciałem usłyszeć, nie mogłem jej dostać nawet w moim lokalnym sklepie z płytami. Była wypełniona po prostu dużą ilością popu i muzyki współczesnej, a ja wpadłem w ten dziwny hard rock, który słyszałem z Europy, że można go dostać tylko w sekcji importu Rasputina.

Tak więc mam wspaniałe wspomnienia z oczekiwania na importowane albumy, „Wow, ten album Tygers of Pan Tang jest wspaniały! O wow, Motorhead, ci goście wyglądają strasznie – to musi być dobre!” Tak odkryłem rodzaj muzyki, który wywarł na mnie największy wpływ i ukształtował moją karierę artystyczną. I mam bardzo wyjątkowe wspomnienia, kiedy wkładałem płyty do gramofonu i po prostu podnosiłem igłę i odkładałem ją ponownie, próbując nauczyć się piosenki na gitarze. Bardzo dobrze wiedziałem, gdzie w tym małym calu była ta część piosenki, nad którą musiałem popracować.



Rob: Dla mnie to było Tower Records, Wherehouse. Chodziłeś tam z mamą lub tatą i to było jak pójście do Disneylandu. To był tylko ten fantastyczny świat, napędzany samą muzyką, ale także oglądaniem okładek albumów. Stają się częścią tego etapu w twoim życiu. „Abraxas” Santany był pierwszym albumem, jaki kupiłem, a jeśli spojrzysz na okładkę tego albumu, to jest to szaleństwo. „Co to znaczy?” Masz tam tych pięknych nagich ludzi i jesteś małym dzieckiem mówiącym „Wow”. W tym samym czasie masz ten stół z owocami, te bębny conga i te tubylcze postacie i to było dla mnie naprawdę fascynujące. Ale potem starszy brat mojego przyjaciela miał kilka pierwszych płyt Black Sabbath, więc jeśli spojrzysz na tę okładkę i usłyszysz piosenkę „Black Sabbath” i spojrzysz na tę okładkę… zrób to dziś wieczorem, a przestraszysz się, obiecuję.

Świat fantazji, który został stworzony przez winyle i obrazy z okładek albumów, a potem sama muzyka, był po prostu wszechogarniający. I do dziś, kiedy słyszę płytę winylową, udaję się do mojego asystenta koncertowego, Jeffa Bassa, który jest fanem winyli, kocha sprzęt audio. Zrobię to z płytą Kirka, usiądę i puszczę płytę, zamknę oczy i zabierze mnie w podróż. I uwielbiam to, że teraz może się to powtórzyć. Na chwilę wyblakło, ale wydaje się, że wróciło, a dzięki Michaelowi Kurtzowi i wszystkim tutaj, winyl znów jest mocny. Uwielbiam chodzić do Watts Music w Marin (w Novato) i widzieć tam Darrena (Chase). Powiedział mi, że robi teraz najlepszy biznes od 45 lat.


Kirk: Kolejną rzeczą, którą zawsze zauważyłem, było to, że niektóre albumy pachniały inaczej. Nie wiem, co to było; może użyli innego atramentu lub powstała w innym procesie. Ale pierwszy album „KISS Alive” miał bardzo wyjątkowy zapach.

Rob: Myślę, że Gene Simmons ją polizał, stąd ten zapach.




źródło: variety.com



Dudrix


Waszym zdaniem
komentarzy: 1
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Marios
23.04.2022 22:36:48
O  IP: 87.205.45.181
Inicjatywa to szlachetna; dla prawdziwych zapaleńców śmiesznych czarnych krążków wręcz obowiązkowa, mimo wszystko ja dziękuję za striming. Nie dziękuję natomiast za niemożliwość zamówienia "Portals" CD w Empiku... Ktoś zamawia cedeka przez Internet gdzieś? Rzućta linkiem.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak