W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Na zakręcie w Dörarp
dodane 26.09.2015 11:18:39 przez: Rafał
wyświetleń: 7370
Dorarp. Zakręt jednopasmowej, asfaltowej drogi. To tam wpadł w poślizg biały, tuningowany autokar, który wiózł Metallicę do Kopenhagi. Za kierownicą pojazdu siedział 48-letni, średniego wzrostu, dobrze zbudowany Brytyjczyk. W autokarze panowała cisza. Nikt już nie imprezował. Pokoncertowa adrenalina opadła. Wszyscy byli wymęczeni koncertem w Sztokholmie. Spali. Światła wewnątrz autokaru także były wygaszone. W środku panował mrok. Tylko kierowca miał za zadanie czuwać. W końcu siedział na miejscu kierowcy. Może zabrakło bodźców podtrzymujących uwagę? Może bzyczące w tle radio (jeśli w ogóle było na wyposażeniu) już tak spowszedniało kierowcy, że tylko nużyło jego czujność? Sam autokar także nie ułatwiał Brytyjczykowi zadania.







Wygląd autokaru:

- koloru białego;

- autokar tuningowany – usunięto tylne siedzenia i zamontowano osiem boksów sypialnych. Te miejsca wykonano ze sklejki, na której znajdowały się czarne, piankowe materace.

- Metallica podczas europejskiej części trasy Damage Inc. korzystała z autokaru wynajętego od firmy Len Wright Travel. Autokar wyprodukowany w Wielkiej Brytanii.

O ile w Wielkiej Brytanii autokar z kierownicą po prawej stronie (dzięki ruchowi lewostronnemu), spisywał się znakomicie, o tyle gdy ten sam autokar wyjechał na drogi o ruchu prawostronnym, wcale nie musiał być idealnym pojazdem do prowadzenia.

Jedyne znane zdjęcie kierowcy:




Przerabiając autokar na pojazd z miejscami do spania, konstruktor także miał twardy orzech do zgryzienia. Załóżmy, że w oknach przy kuszetkach zamontowanoby ochronne kraty, czy barierki. W przypadku przewrócenia się autokaru takie rozwiązanie jest o.k. – chroni przed wypadnięciem. Ale co by się działo, gdyby autokar stanął w płomieniach? Zanim możnaby wybić szybę i wyskoczyć, trzebaby się było szarpać ze sforsowaniem krat w oknach. W przypadku pożaru, byłoby do dyspozycji tylko dwa wyjścia. Drzwi wejściowe i przednia szyba. I tak źle, i tak niedobrze.

W tym roku fani Metalliki będą mieli okazję po raz kolejny upamiętnić Cliffa Burtona, wybierając się do Dörarp i tam, przy tablicy powspominać Wielkiego Nieobecnego.
W 20. rocznicę tragedii organizacja "Cliff Burton Memorial", w miejscu wypadku umieściła tablicę ku pamięci tego strasznego wydarzenia.

16 grudnia 2003 roku niejaki Mathias Ekberg napisał wiadomość na szwedzkim forum Metalliki. Napisał o tym, jak byłoby wspaniale upamiętnić w jakiś sposób Cliffa Burtona. Zasugerował, by zrobić coś blisko miejsca wypadku. Kulminacją projektu miałby być koncert Metalliki 30 maja 2004 roku. Kolejny facet - Johan Halvorsen – od razu wpadł na pomysł pamiątkowego kamienia. Dyskusja podążała dalej w tym kierunku i zaczęła się zbiórka funduszy na ten cel.

Przedsięwzięcie to miało po drodze kilka zakrętów. Witryna internetowa cliffinourminds.com ukształtowała się kilka miesięcy po ogłoszeniu projektu. Darowizny zaczęły spływać za pośrednictwem systemu PayPal. O akcji napisało nawet kilka gazet.





Oto jak całą akcję opisują pomysłodawcy:

„Pierwotny pomysł był taki, by tablicę ulokować przy restauracji Gyllene Rasten (wypadek miał miejsce na drodze, przy której znajdował się ten lokal). Dostaliśmy od Metalliki jasny sygnał, że zespół jest za takim rozwiązaniem. Wkrótce zdaliśmy sobie sprawę, że data 30 maja 2004 jest zbyt bliska. Było po prosu zbyt dużo pracy z załatwianiem wszelkiej maści pozwoleń. Nową datę uzgodniliśmy na 27 września 2004 roku. Na początku byliśmy optymistycznie nastawieni, ale po raz kolejny zdaliśmy sobie sprawę, że nie zdążymy.

Powiedzieliśmy sobie, że projekt dojdzie do skutku za rok lub dwa. W tym czasie nasza organizacja wymieniała członków, ale trzon grupy, składający się z trzech osób, został nienaruszony. Te trzy aktywne osoby to Johan Mörling, Tony Asplund i Erik Lysén. Dość sporym problemem było to, że osoby mieszkały w różnych miejscach w Szwecji. Kilka dni przed 27 września 2005 roku zdecydowaliśmy, że musimy dokończyć ten projekt. Skontaktowaliśmy się z kamieniarzem Erikiem Olsenem, jednak okazało się, że przebywa w Stanach Zjednoczonych. Byliśmy także w stałym kontakcie z właścicielem restauracji „Gyllene Rasten” - Jesperem Knoosem, który monitorował sytuację. Wszystko wróciło na właściwe tory, po czym okazało się, że mamy problem ze szwedzką administracją drogową. Monument musiał się znajdować w określonej przepisami odległości od drogi. Znów ślepy zaułek.

Późnym latem 2006 roku Johan otrzymał telefon od Jespera, który powiedział, że będzie próbował coś zorganizować na 27 września i że tym razem problemów z administracją drogową nie było. Wspomniał również, że jest w kontakcie z chilijskim kamieniarzem Manuelem Pino, który mieszka w Szwecji. Jedyne co musieliśmy zrobić, to stworzyć projekt tablicy.

30 września 2006 roku wszystko zakończyło się sukcesem i wielką ulgą... Ciągnęliśmy ten temat ponad dwa lata. Jesteśmy dumni z tego, co udało nam się osiągnąć”

od lewej:

Erik Lysén,
Manuel Pino,
Johan Mörling






Cliff Burton zginął. Myślę jednak, że warto też pamiętać o tym ile osób przeżyło wypadek w Dörarp. W autokarze podróżowało dziewięć osób. Obok Ciffa byli to:

• Lars Ulrich – złamany palec u nogi,
• James Hetfield – poparzenie kawą z automatu do kawy,
• Kirk Hammett,
• kierowca – 48. letni Brytyjczyk – zraniona stopa;
• John Marshall – techniczny Kirka;
• Aidan Mullen – techniczny;
• Flemming Larsen – techniczny Larsa;
• Bob Schneider – manager trasy - trafił do szpitala z przemieszczonym / zwichniętym barkiem i typowymi objawami szoku;

Tragedię zdjęciami udokumentował Lennart Wennberg – „Zrobiłem około dwudziestu zdjęć autokaru: od tyłu, od przodu i z boku”. Po dwudziestu dziewięciu latach nadal fani mają dostęp jedynie do pięciu fotografii wypadku.

Na poniższym zdjęciu: manager europejskiej trasy Damage Inc. – Bobby Schneider z żoną Jeri i córeczką Sophie – kilkanaście lat po wypadku:







Marios
Overkill.pl

Waszym zdaniem
komentarzy: 5
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Electrodee
26.09.2015 20:01:29
O  IP: 77.254.210.79
I nie rozumiem dlaczego nazwisko kierowcy nie jest znane
Electrodee
26.09.2015 19:54:18
O  IP: 77.254.210.79
Cholera, 29lat temu- to szmat czasu, a jednocześnie tak niedawno.
Marzy mi się odwiedzić kiedyś to miejsce i miejsce, w którym znajduje się nagrobek Cliffa w USA.Kiedyś tam będę..
Predator
26.09.2015 14:12:17
O  IP: 82.143.187.35
Dzięki za ciekawą historię, po raz pierwszy raz czytam dość obszerny artykuł na temat wypadku i tyle zawartych w nim szczegółów.

Chciałem też zwrócić uwagę na jedną sprawę:
"Załóżmy, że w oknach przy kuszetkach zamontowanoby ochronne kraty, czy barierki. W przypadku przewrócenia się autokaru takie rozwiązanie jest o.k. – chroni przed wypadnięciem. Ale co by się działo, gdyby autokar stanął w płomieniach? Zanim możnaby wybić szybę i wyskoczyć, trzebaby się było szarpać ze sforsowaniem krat w oknach"

To jest prostsze do rozwiązania niż się wydaje. Już wielokrotnie widziałem takie wynalazki i sam też bym to zrobił. Wystarczyłoby do ramy autokaru przymocować odpowiednie uchwyty, zamontować kraty, ale uchwyty nie na stałe (jak w więzieniu), tylko żeby były zamontowane na motylki. W razie takie wypadku i pożaru odkręcić dwa motylki, zrzucić kratę z uchwytu i wyskoczyć, ale to już z historii co by było gdyby
ktoś
26.09.2015 13:42:28
O  IP: 83.26.61.46
Przypadek ? Nie sądzę
Adamas
26.09.2015 12:59:58
O  IP: 192.162.151.216
Nie wiedziałem, że James przy wypadku się poparzył kawą z automatu. Parę lat później Montreal. Żart z zaświatów?
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak