W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Rozmowy w czasie kwarantanny: Lars Ulrich dla Rolling Stone
dodane 03.05.2020 10:24:55 przez: Marios
wyświetleń: 2244
Oto nowy cykl na Overkillu: Rozmowy w czasie kwarantanny / Pogawędki czasu zarazy, etc. W każdym razie tytuł inspirowany genialną telewizyjną inscenizacją Teatru Telewizji pt. Rozmowy przy wycinaniu lasu, autorstwa Stanisława Tyma. Okazało się, że w czasie światowej koncertowej posuchy, Metallica wcale nie ma zamiaru bunkrować się w domach. Owszem, panowie pozostają w izolacji, ale przy tym nie stronią od mediów.








Obecna sytuacja jest tak samo dobra do pogaduszek, jak każda inna. W kanałach informacyjnych zespołu pojawiło się ostatnio kilka wywiadów, dzięki którym mamy szansę poznać po trosze prywatnego życia członków Metalliki. Na pierwszy ogień – pogawędka z pałkerem. Na portalu Rolling Stone pojawił się wpis autorstwa Kory’ego Growa. Z rozmowy dowiadujemy się m.in. tego, dlaczego Lars ma obecnie obsesję na punkcie Rage Against The Machine.

Dla Larsa Ulricha kwarantanna oznaczała spędzanie większej ilości czasu w towarzystwie żony i synów. W ciągu kilku ostatnich dni perkusista udostępnił wideo, na którym synowie – Myles i Layne, mieszkający obecnie w Nowym Jorku – prezentują instrumentalną wersję numeru Beatlesów pt. Eleanor Rigby. Ulrich odpowiedział na pytania dotyczące kwarantanny, a także o tym, jak on i jego rodzina znajdują twórcze sposoby na wypełnienie wolnego czasu.





Co robisz z nieoczekiwanie wolnym czasem, siedząc w domu?

Stawiam na zdrowie i rozsądek oraz staram się być tak produktywny, jak to tylko możliwe. Zwiększyłem aktywność fizyczną, ćwiczę, bo przez ostatnie kilka miesięcy bardziej leżałem na kanapie. Takie podejście sprawia, że czuję się lepiej mentalnie.

Co robisz dla rozrywki, by zająć czymś czas?

Poza poznawaniem muzyki i kontaktem z dziećmi właśnie przez muzykę, organizujemy wspólne wieczory filmowe, w których jeden z nas wybiera film, a pozostałym nie wolno zawetować propozycji. Dzięki temu nie prowadzimy półgodzinnych dyskusji na temat tego, jaki film włączyć. Próbuję wybierać te filmy, które w jakiś sposób mnie zmieniły. Moi synowie i żona robią to samo. Spotykamy się na tych seansach jakoś pięć, sześć razy w tygodniu.

Jakie więc filmy ostatnio obejrzałeś?

Pokazałem im trochę obrazów Thomasa Vinterberga – Celebration oraz Submarino. Wybrałem też pierwszy film, który naprawdę na mnie wpłynął, gdy miałem 16 lat. Nazywa się Midnight Express. Jessica poczęstowała nas filmami, które uwielbiała za dzieciaka – I twoją matkę też oraz Amalie – francuskie filmy. A synowie wybierają jakieś szalone, fajne coś. Myles zaproponował film Godarda – Bez tchu, natomiast Layne wybrał Ingmara Bergmana i jego Siódmą pieczęć. Widzieliśmy też Blizny przeszłości, Motyl i skafander a także Pluton. Pluton się dobrze zestarzał. Nie widziałem go od czasu premiery. Byliśmy zaskoczeni, jak bardzo jest aktualny i tym, że nadal jest grywalny.

A w telewizji na co patrzysz?

Naprawdę nie oglądam telewizji, ale Jimmy Kimmel jest wyjątkiem. On jest aktualnie niesamowitym społecznym głosem. Nagrywamy po dwa, trzy odcinki i oglądamy je ciągiem. Nie mogę przebrnąć przez 24-godzinne kanały informacyjne. To mnie po prostu za bardzo przytłacza, więc program Kimmela to jedyny moment, gdy melduję się przed telewizorem. Jego sposób prowadzenia programu pasuje do temperatury tego, co się teraz dzieje na świecie. To co mówi Jimmy, te jego obserwacje są tak skromne, szczere i wciąż zabawne… No i z czasem jeszcze zyskują.

Co jeszcze robicie w rodzinnym gronie?

Staramy się codziennie łączyć i rozmawiać o tym, co wszyscy możemy zmienić, jak się w coś zaangażować, czy pomóc za pośrednictwem jakiejś organizacji charytatywnej. Rozmawiamy, co możemy zrobić każdego dnia, w jaki sposób być zaangażowanym na jakimś tam poziomie. Nie chodzi o to, jak bardzo się przyczyniasz do tego. Ważny jest sam fakt pomagania na dowolnym poziomie. Każdej pomocy należy przyklasnąć. Staramy się w to włączać.

Jaką muzykę najczęściej słychać w domu Ulrichów?

Jest sporo Radiohead. W całym domu słychać Radiohead, bo oni zaczęli robić coś w rodzaju tego, co robi Metallica. Też transmitują koncerty, także mamy dom fanów Radiohead.





A osobiście, co muzycznego aktualnie preferujesz?

Powiedziałbym, że album Fetch the Bolt Cutters od Fiony Apple jest po prostu oszałamiający. Gdy wyszedł jakoś tydzień temu, pierwszego dnia siedziałem i słuchałem go zapętlonego przez jakieś trzy, cztery godziny i czytałem teksty. Szczerze mówiąc, byłem zaskoczony tym, jak niezwykły i genialny jest ten materiał, bo jest tak niekonwencjonalny. Co kilka lat wydaje płytę, która brzmi zupełnie inaczej. Myślę, że ostatni Arctic Monkeys sprzed dwóch lat (album Tranquility Base Hotel & Casino) również ma ten sam efekt, tzn. nie do końca jest to coś, czego oczekujesz, ale potem słuchasz i mówisz: Łał, dalej możliwe jest to, by zrobić muzycznie coś innego i wydaje się to czymś wyjątkowym, świeżym, czy nieoczekiwanym. Ale z tych dwóch to dla mnie zdecydowanie krążek Fiony Apple. Lubię też Eda O’Briena. Wystąpił u Kimmela tydzień temu. Obejrzeliśmy ten odcinek całkiem sporo razy.

Docieram też do wielu starych muzycznych znajomych. Muzyką, której prawdopodobnie słuchałem najczęściej w ciągu dwóch, trzech miesięcy, są numery Rage Against The Machine. Czy jestem jedynym, który uważa, że ich muzyka z każdym dniem staje się coraz bardziej aktualna? (śmiech). Ona się łączy coraz bardziej z tym, co się aktualnie wyrabia na świecie. Mam wrażenie, że wszystkie te cztery krążki nagrano w zeszłym tygodniu. Kiedy jest czas na te moje małe trzymanie formy i puszczę sobie przy tym np. Calm Like a Bomb, albo Sleep Now in the Fire, czy Bombtrack, to mam coś takiego, że: Ja pierdolę! Poważnie? Co jest, kurwa? Co jest? Tak więc RATM jest zawsze moim niezawodnym towarzyszem.

Tak bardzo wszyscy nie mogliśmy się doczekać tej trasy (odrodzonego Rage Against The Machine), ale sam najlepiej wiesz, jak to jest, gdy całe koncertowanie jest zawieszone.

Mieliśmy się wybrać na pierwszy koncert w El Paso. Widziałem ich na ostatnim występie w Los Angeles w 2011 roku. Miałem iść z Jess i chłopakami, i sprawdzić następny koncert. Ale kiedykolwiek przyjadą, będziemy tam.

Czy chcesz coś jeszcze przekazać swoim fanom?

Mam nadzieję, że wszyscy są zdrowi. I ich rodziny także. Że wszyscy mają się dobrze w zastanych okolicznościach. Czuję, że świat staje się coraz mocniejszy, a społeczność coraz bardziej się łączy. Jestem więc bardzo wdzięczny za to, że muzyka Metalliki pomaga komuś w tych trudnych czasach. Komentarze, które dostajemy po wystartowaniu z #MetallicaMondays, gdzie co tydzień puszczamy wideo kolejnego koncertu, dają ludziom możliwość spoglądania w przyszłość i tworzą się dzięki temu te małe imprezy, na których wszyscy się ze sobą łączą i dzielą się przemyśleniami. Zatem fakt, że muzyka może coś zmienić, w czymś pomóc ludziom w tym czasie, jest oczywiście niesamowity. Jednocześnie cały czas badamy, w jaki sposób możemy wrócić do grania i w jakich okolicznościach się to wydarzy. A jeśli posiedzimy tak jeszcze przez chwilę, będziemy się zastanawiać, w jaki sposób się muzycznie kontaktować, żeby rozpalić proces tworzenia w nowych realiach.



Nie pozostaje nic innego, jak życzyć wszystkim szybkiego powrotu do normalności:










Marios
Overkill.pl


Waszym zdaniem
komentarzy: 0
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Nikt nie skomentował newsa.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak