Login:
Hasło:
Rejestracja Przypomnienie hasła
08.10 |
Metallica & Symphony by Scream Inc., Głogów |
07.11 |
Smash Into Pieces, W-wa, Kraków |
13.11 |
Brass Against, Kraków |
16.11 |
Halestorm, W-wa, Kraków |
30.03 |
Judas Priest, Saxon, Kraków |
06.12 |
The Prodigy, Poznań |
06.12 |
Fear Factory, Warszawa |
27.11 |
Max & Iggor Cavalera, W-wa, Kraków |
24.11 |
Mando Diao, W-wa, Kraków |
18.11 |
Björk, Kraków |
14.08 |
Imagine Dragons, Warszawa |
12.08 |
The Fall of Troy, Warszawa |
30.07 |
Rammstein, Chorzów |
20.07 |
Sting, Kraków |
16.07 |
Soulfly, Kraków |
14.07 |
Airbourne, Kraków |
21.06 |
Red Hot Chili Peppers, Warszawa |
14.03 |
Deströyer 666, Kraków, Warszawa, Poznań |
03.03 |
Gojira, Gliwice |
Screaming Suicide kolejnym singlem z 72 seasons
dodane 20.01.2023 00:16:16 przez: Marioswyświetleń: 6374
Metallica prezentuje kolejny przedsmak 72 Seasons - nowego albumu - który ukaże się 14 kwietnia. Screaming Suicide to drugi utwór, który wydany został z wyprzedzeniem w postaci singla. Numer jest już dostępny w strimingu, do zakupu w cyfrowej formie oraz jako natychmiastowy dodatek do wszystkich zamówień nowego albumu w przedsprzedaży.
Jak zauważa James:
Screaming Suicide odnosi się do tabu, jakim jest samobójstwo. Intencją jest zakomunikowanie o czarnej przepaści, którą wewnątrz odczuwamy. To śmieszne myśleć, że musimy zaprzeczać faktom, że mamy takie myśli. W takim czy innym momencie. Myślę, że większość ludzi uważa, że zmierzenie się z tym problemem, to jak nazywanie tego, o czym mówić nie wolno. Jeśli ludzie trapieni są myślami o odebraniu sobie życia, powinniśmy być w stanie o tym rozmawiać. Nie jesteś z tym sam.
To nie wszystko: zespół przygotował na tę okazję zupełnie nowy teledysk wyreżyserowany przez Tima Saccenti’ego! Już raz podziwialiśmy możliwości Tima przy zobrazowaniu utworu Lux Aeterna. Muzycy byli tak zachwyceni, że poprosili go o powrót na drugą rundę.
Współautorstwo utworu zespół podzielił między Jamesa, Larsa i Roberta.
Overkill.pl
Waszym zdaniem
komentarzy: 22
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Chyba chodzi o oddanie hołdu zespołowi Deep Purple z utworu Speed King.
3:34 w utworze Speed King
3:32 w Screaming Suicide
|
Ja oczywiście znowu z opóźnieniem załapałem że jest nowy singiel i dopiero dzisiaj posłuchałem. Kawałek pasuje do stylu poprzedniej płyty, śmiało mógłby być na Hardwired, jednak są słabe momenty - refren jakiś taki nijaki - mogli go bardziej dopracować, solo Kirka zrobione na odwal się (ale przynajmniej bez idiotycznego efektu gitarowego), zgadzam się z thrash2 że linia wokalu jest jakaś taka płytka, choć barwa głosu Jamesa cały czas niezła. Cóż, zobaczymy co przyniesie reszta albumu. Przynajmniej jest lepiej niż ten tandetny radio-friendly Lux.
|
Ciekawe, dla mnie linia wokalu jest w sumie najlepszym elementem numeru ;)
|
Po premierze Lux,pomyślałem co to ma być,mówia,ze brzmi jak z KEA,no ludzie w którm momencie?Linia wokalu sprawia ze brzmi to jak jakis wesoły roczek,nie macie takiego wrażenia?Screaming ma niezłe fragmenty,ale ogólnie tez uwazam ze problem tkwi w tym ze chłopaki,w zasadzie chyba sam James,,ma problem z wymyśleniem odpowiedniej lini wokalu do muzyki,zapodajcie sobie sama muze bez wokalu,okaze se ze to jest mocne,nawet swieze,niezłe,,Podsumowując jesli chodzi o Screaming,linia wokalu nie tu nie pasuje,,,
|
Myślę że trzeba patrzeć na pozytywy:
- MA nadal jest z nami i ma się dobrze,
- ukazuje się nowa płyta,
- za rok zobaczymy ją live.
Czasy MOP i AJFA już nigdy nie wrócą, wszystko co w ostatnim czasie nagrali będzie o niebo lepsze niż największe gówno muzyczne jakie słyszełem czyli Lulu.
|
Masz dużo racjji pancakes. Ja liczę na to, że na płycie znajdzie się cos powolnego, coś cieżkiego strojonego niżej, jakiś instrumental. Powrót do jednowymiarowego grania jak na KEA nie może się udać, bo nie są już wkurzonymi nastolatkami bez grosza tylko starymi milionerami z 40 letnim doświadczeniem na scenie.
Co do organiczności, ja tu akurat słysze 99% Hetfielda zamiast demokratycznego sklejania ze sobą rioffów jak na DM i to mi pasi. Póki co, dla mnie brzmi to dość nauralnie.
|
the_Rock - Brak dynamiki, jednowarstwowe i płytkie brzmienie, szablonowe solówki i w nie których monetach słaby, jakby zmęczony, wokal Jamesa.
Problemem dzisiejszej Metalliki według mnie jest to że oni nie nie piszą utworów w sposób organiczny tylko sklejają pojedynczo wymyślone riffy.
Kawałki takie jak Outlaw, Harvester, Wherever są epickie, mają głębie i złowrogie brzmienie. Natomiast Lux czy Screaming Suicide to taka trochę urocza napieprzanka z uśmiechem w kierunku NWOBHM.
|
Jestem fanem Metalliki od 92 roku, And Justice for All było pierwszym metalowym albumem jaki usłyszałem i wtedy dosłownie wyrwało mnie z butów, wiem że to się już w ich przypadku nie powtórzy(albo raczej ogólnie w muzyce), natomiast zawsze można wrócić do ulubionych płyt. Sądząc po opiniach, większości się ta nowa muza chyba podoba(rzecz gustu), mi nie, nie słyszę tam thrashu jak niektórzy, raczej jakiś hard-heavy, w dodatku bardzo mało skomplikowany a gra Ulricha jak na standardy metalowe w tych dwóch kawałkach jest naprawdę słaba, przejścia są żenujące. Wiem, że ma już swoje lata i beż niego nie może być istnieć Metallica, ale swoją grą ciągnie zespół w dół. Płyta jest jednak długa i pewnie znajdzie się kilka perełek, których będzie można posłuchać więcej jak jeden raz.
PS. Przesłuchałem ostatnio nowy Megadeth, którego nigdy fanem nie byłem i tam jest thrash, tam jest metal w każdym kawałku, życzyłbym sobie Metallikę w takim wydaniu, natomiast i tak zawsze będzie dla mnie numerem jeden, za te wszystkie lata w których ich muzyka mi towarzyszy, pozdrawiam.
|
Pancakes, zdradzisz czemu się nie da?
Jesteś w grupie osób, które oczekują czegoś kreatywnego, czego jeszcze nie było czy powrotu np do Loadów?
Statystycznie, od zawsze większośc fanów liczyło na powrót do korzeni. I tak się generalnie stało: Death Magnetic był pierwsza próbą odtwrzenia lat 80, ale utwory były strasznie posklejane i miały kiepski miks. Potem powstał HTSD, czylipłyta na poziomie pierwszych 5 albumów jak dla mnie, a nadchodzacy 72S zapowiada się jako płyta na poziomie pierwszych dwóch (prosty szybki thrash bez udziwnień, bez wysublimowanych tekstów i brzmień).
Na początku lat 00 wiekszość fanów marzyła o 72 seasons.
|
Kocham ten zespół ale tego nie da się słuchać. Panowie czas skończyć ten cyrk i zawiesić działanie zanim zrobi się groteskowo żałosna sytuacja.
|
Dobry numer, zyskuje z każdym odsłuchem. Póki co signle są OK :)
|
Lux jakoś dużo bardziej mi podszedł niż ten kawałek. Jakiś taki świeży mi się widział a ten to coś co by spokojnie można było pod Death Magnetic, Beyond Magnetic czy niektóre z Hardwired podpiąć. Na szczęscie nie jest aż tak długi jak kawałki z albumów które wymieniłem. Ogólnie dla mnie 3-4 min na utwór to w sam raz i jak chce wincyj to sobie replaya włącze.
Solówka Kirka taka jak praktycznie każda inna z ostatnich 3 albumów, nijak się nie wybija, szkoda bo po solowej EPce myślałem że coś więcej wniesie.
Teksty mnie jakoś nigdy nie interesowały, dla mnie Het mógłby o proszku do prania i jego inteligentnych cząsteczkach śpiewać i nic by to nie zmieniło. Widać że ten temat jest jakoś Jamesowi bliski bo często go porusza.
O ile Lux Aeterna całkiem spoko, choć nic jakoś specjalnie urywającego jajka, to ten taki niewiele ponad przeciętny.
Chwilę walczyłem ze sobą bo nie chciałem tych kawałków słuchać dopóki album nie wyjdzie, ale przegrałem :D
|
Po pierwszym odsłuchu zadowolony nie byłem, a wręcz trochę zły :), jednak po kilku przesłuchaniach jest dość dobrze. Kilka momentów trochę mi nie pasuje np. te pitu pitu przez Hammetta na początku utworu, lepiej by to brzmiało bez tego. Ogólnie jedno trzeba przyznać, te dwa utwory nie są przekombinowane, co wiele razy się Metallice zarzucało, ale sporo minut materiału jeszcze przed nami, także może być różnie. Solo Hammetta jest takie jak przeważnie czyli jest, bo jest. Na plus zasługuje bas, który w mojej opinii jest głośniej i brzmi jak powinien. Lars jak to Lars, bez fajerwerków, ale poprawnie, James zrobił swoje.
6/10
|
Nie mam czasu więc napiszę krótko, że mi się podoba. Miłego weekendu wszystkim:)
|
Wg mnie ogólnie thrash jest bardzo prymitywny i nie sposób nie brzmieć podobnie do innych zespołów czy swoich wcześniejszych utworów. Kto gra ten wie, że dwu- czy trzydzwiękowe klasyczne riffy zwykle nie mają barwy jak pełne akordy (mole, siódemki, zawieszone i wiele wiele innych rodzajów). Nawet na loadach było łatwiej zbudować klimat, bo pozwolili sobie grać bardziej wysublimowane zestawy dźwięków.
Paradoksalnie, sukces metaliki, jej długowieczność i przewaga nad konkurencja z lat 80tych polega na tym, że się z tego Thrashu wyłamywali i było ciekawie.
Co do tekstów, przy szybkim łojeniu łatwiej śpiewać o narkotykach, śmierci przemocy i smokach niż o złożonych problemach. To już jest cecha Thrashu. Na Loadach był zróżnicowany kilmat to i teksty były ciekawsze.
Tak, kirk trzyma się tej swojej pentatoniki i skali molowej. Nuda, ale ogromna większość casualowych słuchaczy lubi to, bo wpada w ucho. Pewnie że jest miliard lepszych grajków, każdy to wie. Ale Kirk pasuje do Metaliki jak ulał i paradoksalnie z "lepszym" grajkiem, metallica nie byłaby lepsza.
Reasumując: jest ok, oba kawaki prawie identyczne. troche obawiam się się o nudę spowodowana brakiem różnorodności. O solidną dawke ostrego grania o niczym nie trzeba się martwic. Miks jest dobry, jest energia jest znajomy Hetfieldowy wokal. Kupie, będę słuchał, ale nie będe się jarał jak 20 lat temu :)
|
Kawałek jest skoczny, ale nie ma tego kopnięcia, które ma Lux AEterna. Solówa Kirka miałka, refren całkiem spoko. Numer taki trochę old school'owy z pazurem Kill'em All. Przypomina mi trochę Atlas Rise w strukturze, bo też jest podobnie zakręcony i chaotyczny. Ogólnie na plus, ale nie wywarł u mnie takiego zachwytu, jak Lux.
|
Dla mnie utwór wtórny, który brzmi jak coś z sesji DM/BM/Hardwired
Trochę słyszę tu Manunkind, trochę Hate Train, trochę Hell and Back. Tekstowo również bardzo podobne do tego co już słyszeliśmy. Dla mnie Lux Aeterna to było wzięcie na warsztat Kill'em All i dodanie nowoczesnego sznytu i doświadczenia z 40 lat grania, z kolei ten utwór wpadł jednym uchem i drugim wypadł, bardzo bezpieczne granie.
|
Kawałek podszedł mi bardziej niz Lux Aeterna. Taka już "klasyczna", post-st.angerowa Metallica. Najbardziej chyba kojarzy mi się z Judas Kiss. Bywały na ostatnich płytach lepsze utwory, ale było i sporo gorszych.
Trochę nie podchodzi mi melodia i riffy z końcówki refrenu (keep me inside, my name is suicide) - ale poza tym, spoko kawałek.
|
Mi się nie podoba. Ileż razy można śpiewać o "Suicide". Piosenek o tym temacie było masa. To już się robi nudne. Teledysk tak samo oczopląsu można dostać. Jedynie na plus miejscówka przypomina tą z "Unnamed Feeling". Nie wiem czym się tu jarać.
|
Mi się też podoba i widzę że odbiór kawałka na świecie jest bardzo dobry a polacy narzekają. Niektórych się nie przekona że drugiego Master of Puppets nie będzie. Jedyne z czym się zgodzę to to że Kirk ciągle się leni i solówki dostarcza przeciętne. Marzy mi się żeby napisał jeszcze choć kilka które będą zapadać w pamięć niczym ta z Leper Mesiah czy Enter Sandman
|
Kawałek jest świetny, bardzo dobrze się tego słucha, teledysk jest ucieleśnieniem zasady że geniusz tkwi w prostocie, jednym słowem dla mnie super i czekam na 14 kwietnia !
|
Znowu Hammett nic nie przyniósł :/
|
OVERKILL.pl © 2000 - 2023
|