25 lutego br. Kirk Hammett pojawił się w Londynie, by wziąć udział w uroczystości hołdującej byłego gitarzystę zespołu
Johna Mayalla, a przede wszystkim członka
Fleetwood Mac -
Petera Greena. Teraz nareszcie na YouTube wylądowało profesjonalnie sfilmowane wykonanie klasyka
The Green Manalishi.
Mick Fleetwood (perkusista
Fleetwood Mac), udostępnił pierwszy fragment z nadchodzącego filmu pt.
Mick Fleetwood & Friends Celebrate The Music Of Peter Green And The Early Years Of Fleetwood Mac. Obraz dokumentuje koncert gwiazd w hołdzie zmarłemu Peterowi Greenowi, który odbył się 25 lutego 2020 roku w londyńskim Palladium. W udostępnionym nagraniu hitu
The Green Manalishi prym wiodą Billy Gibbons z
ZZ Top oraz Kirk Hammett z
Metalliki, prezentując „przybrudzoną” wersję kompozycji z katalogu
Fleetwood Mac. Kirk oczywiście zaprezentował w tym utworze kultową gitarę Les Paul z 1959 roku, która pierwotnie należała do Petera Greena.
Udostępnione nagranie jest próbą zaprezentowania dokumentalnej rejestracji wydarzenia, które trafi do kin w Wielkiej Brytanii między
23 a 28 marca 2021 roku. Całość trafi także na fizyczny nośnik. W koncercie wzięli udział: Billy Gibbons, David Gilmour z
Pink Floyd, Kirk Hammett, John Mayall, Christine McVie i Jeremy Spencer z
Fleetwood Mac, Zak Starkey, Pete Townshend z
The Who, Steven Tyler z
Aerosmith, Bill Wyman, Neil Finn i Noel Gallagher. Inżynierem i producentem dźwięku jest legenda branży - Glyn Johns.
Album pojawi się w sprzedaży w formie czterech krążków winylowych oraz zestaw cyfrowy, w którym znajdziemy: 20-stronicową książeczkę z dołączonymi płytami blu-ray + 2 CD. Do wydawnictwa dołożona zostanie także 44-stronicowa książka w twardej oprawie, która zawierać będzie biograficzne notatki dotyczące Micka Fleetwooda. Teksty i zestaw fotografii to robota nadwornego biografa pałkera
Fleetwood Mac, Anthony’egoo Bozzy.
PS: Kirk i jego Greeny (tekst: Bartek Koziczyński)
Świat muzyki klasycznej ma swoje stradivariusy, ale w rocku też zaczyna się czas historycznych instrumentów. Jednym z nich jest Grenny. Gitara Gibson, model Les Paul z 1959 roku, obecnie własność Kirka Hammetta. Nazwa pochodzi od Petera Greena, który kupił instrument w 1966 roku za równowartość 300 dolarów. Wyróżniało go wyjątkowe brzmienie, będące skutkiem odwrotnie włożonego przetwornika. Gitarzysta
Bluesbreakers i
Fleetwood Mac utrzymywał, że to skutek jego majstrowania, ale prawdopodobnie był to błąd popełniony już w fabryce. Gdy Green zerwał z graniem na początku lat. 70, przekazał instrument w ręce obiecującego gitarzysty Gary’ego Moore’a za te same 300 dolarów. Ten używał gitary przez większość swojej kariery, sprzedając ją dopiero w 2006 roku, gdy miał kłopoty finansowe. Transakcję oszacowano na co najmniej milion dolarów. Nowym nabywcą okazał się Phil Winfield, handlarz z firmy Maverick Music. Ten wystawił następnie instrument za dwa miliony, ale raczej nie uzyskał takiej kwoty. Gitara przechodziła z ręki do ręki, aż w 2014 roku od firmy Richard Henry Guitars kupił ją Kirk. Jak twierdzi – wykorzystał okazję i zapłacił nawet pół miliona dolarów.
Hammett jest w tej gitarze wręcz zakochany:
Za każdym razem, gdy ją wyciągam, sprawia, że jestem lepszym muzykiem. Mam na jej punkcie obsesję. Zawsze mam ją ze sobą. W gruncie rzeczy, tam gdzie śpię, ona śpi również. I staram się na niej grać tak często, jak to możliwe, bo ona pragnie, aby na niej grać. Kirk intensywnie używał Greeny na albumie
Hardwired… To Self-Destruct, nie boi się też zabierać jej w trasy. Swego czasu spotkał się też z Peterem Greenem, by pokazać mu to cacko.
Peter powiedział: „To nie moja gitara” – co było podobno jego standardowym tekstem przy takich okazjach – relacjonował muzyk Metalliki. A zrobił to z tego powodu, że nie zobaczył czerwonego koloru. Jego przyjaciel, który siedział w pokoju powiedział: „On wie, że to jego gitara”.
Pierwotne malowanie instrumentu było wiśniowe, jednak przez lata, pod wpływem światła, barwa zmieniła się na żółto-pomarańczową. Kirk wziął udział (również wokalny!) w nagraniu nowej wersji utworu
Man of the World na szykowaną płytę tribute dla słynnego gitarzysty. Finalnie Kirk Hammett pojawił się w The Palladium w Londynie i zagrał
The Green Manalishi. Po wszystkim stwierdził:
Greeny wróciła do domu, a ja czułem że jestem tylko pasażerem. Gitara prowadziła, a ja obserwowałem otoczenie.
Na próbie przed koncertem w Bukareszcie na ostatniej części europejskiej trasy WorldWired Tour, Metallica zagrała miniaturę
The Green Manalishi. Zrobili to w nieco mocniejszym stylu a'la
Judas Priest.
Marios
Overkill.pl