Login:
Hasło:
Rejestracja Przypomnienie hasła
27.09 |
The Pretenders, Warszawa |
13.10 |
Duff McKagan, Warszawa |
19.10 |
King Buzzo & Trevor Dunn |
21.10 |
Trentemøller, Warszawa, Kraków |
01.12 |
Luxtorpeda |
17.11 |
Joywave, Kraków |
17.11 |
Helmet, Warszawa, Poznań |
15.11 |
Ist Ist, Warszawa |
12.11 |
Metz, Kraków, Warszawa |
07.11 |
Brit Floyd, Kraków |
02.11 |
Smash Into Pieces, Warszawa |
14.08 |
Dead Poet Society, Warszawa |
13.08 |
Grandson, Kraków |
08.08 |
Motionless in White, Kraków |
21.07 |
Lenny Kravitz, Kraków, Łódź |
09.07 |
Palaye Royale, Warszawa |
02.07 |
Thievery Corporation, Warszawa, Kraków |
26.06 |
Boston Manor, Warszawa |
26.06 |
Atreyu, Warszawa |
W telegraficznym skrócie 39/2013 - wywiady z Metalliką
dodane 01.10.2013 01:23:09 przez: ToMekwyświetleń: 4621
Skończył się wrzesień, pora na linki do wszystkich wywiadów z Metalliką, jakie udało mi się znaleźć, a które to wywiady zostały udzielone w ostatnich paru tygodniach, podczas promocji filmu Metallica Through The Never. Jak widzicie, jest ich nieco ponad 40 – nie ma szans, abyśmy zdołali je przetłumaczyć, ale być może w formie telegraficznego skrótu znajdziecie wśród nich ciekawy do poczytania. Dla tych co wolą coś obejrzeć również niebawem pozbieram wywiady video, do tej pory nie publikowane.
Bonusowo wywiady z Danem Dehaanem I Antalem Nimrodem:
ToMek 'Cause We're Metallica
AeroMet
Waszym zdaniem
komentarzy: 37
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
|
Nikt
Toczę nierówną walkę z siłami mego lenistwa :)
Metalowych snów \,,/
|
Widzę że nie przestajesz pracować nad sobą;) Musimy się ustawić na piwko któregoś wieczoru sobotniego i obgadać kilka spraw. Dziś znów muszę pospać przed pracą;) Pozdrowienia dla wszystkich\,,/
|
Nikt
Rozumiem:)
Przez ten cudzysłów pomyślałem, że cytujesz czyjąś wypowiedź.
Ale patrzcie jaki zbieg okoliczności. My tu o działaniu a dziś zacząłem czytać
"7 Nawyków Skutecznego Działanie". Książkę, którą mi coach polecił w pracy :D
|
|
Nikt
Z kogo ten cytat? :)
|
Adamas
Ja jak wpadnę na drugiego SEEK'a to też będę dumny:)
|
Yeah_
Można by rzec:
"Jeśli dziś nie zrobisz tego co ja mogłem zrobić wczoraj
to jutro będziesz żałował tak jak ja żałuję dziś":)
|
A7xsz
Tym drugim Masterem to trochę dowaliłeś. Ja takich rzeczy nawet po pijaku nie gadam a zaufaj mi, że gadam różne :P
Swoją drogą drugiego Mastera raczej nie stworzę, ale może stać mnie będzie chociaż na drugie np. Prince Charming :)
|
Dokładnie, już wtedy Metallica udzielała wywiadów i już wtedy pozowała do zdjęć.
Co do e-maila, to przecież można wysłać elektroniczną wiadomość samemu muzykowi, np. Jasonowi i pochwalić się swoimi riffami - czy to odczyta, to już inna sprawa. Można też szybko i dokładnie sprawdzić, gdzie gra nasz ukochany idol, szybciutko samolotem tam polecieć z własną barierką i okupować hotel, w którym zatrzymał się. No ale, żeby to zrobić nie można być kim? Nie można być leniem. Jeśli podbijać już muzycznie świat, to teraz - za młodu, szybko, prędko, nie ociągać się, a jak! No to co? Czekamy na drugiego Mastera, tym razem polskiego, tak? Zabawne...
|
Nie pamiętam za bardzo lat 80 ale z tego co słyszałem w latach 80 Metallika też udzielała wywiadów :P
|
Tak prawdę powiedziawszy, to teraz każdy ma niemal nieograniczone możliwości w nagraniu płyty. Oczywiście niezbędny jest talent, aby to było coś porywającego innych. Ale jeśli ktoś go ma, to ma dużo łatwiej niż Lars.
W latach 80-tych Lars, aby rozpowszechnić ich muzykę wymyślił system kopiowania i rozsyłania kaset. Ileż to było wtedy roboty. Najpierw musieli nagrać muzykę. Nagrywali na magnetofon. Jakość nie była powalająca. Potem robili kopie (inwestycja w kasety), wysyłali je do ludzi (musieli nadać pocztą - ZWYKŁĄ), ci znów kopiowali i rozsyłali dalej, następni powtarzali czynność....
Pomyśleć ile to zajmowało czasu i energii... a jaka kiepska była jakość 30-40 kopii?
A teraz?
Wystarczy w miarę dobry komputer i nie do końca profesjonalne oprogramowanie i już można tworzyć muzykę. Można nawet nie mieć instrumentów. Jak są - to oczywiście dużo lepiej, ale wówczas trzeba umieć grać. ;)
Następnie trzeba umieć skomponować, coś na miarę Mastera i oczywiście obsłużyć oprogramowanie... i już jest utwór. Kilka dni... no niech będzie tygodni i... można nagrać płytę!
Nie trzeba nic kopiować na kasety, robić paczek i chodzić z nimi na pocztę...
Potem wrzuca się na YT (o to zajmuje tylko kilka minut) i GOTOWE!
Piękną muzyka, w dość dobrej jakości oddana pod ocenę całemu światu. Jeszcze tylko wysłać e-maile do znajomych...
I już wszyscy podziwiają "nowego" Mastera... po 2 dniach miliony odsłon na YT...
|
a7xsz
Wszyscy poznaliśmy już Twoje zdanie, na prawdę. Po co spamujesz swoją "prawdą objawioną" każdy news tutaj? Zajmij się człowieku czymś pożytecznym.
"Bow to leper Messiah"
|
a7xsz
A dlaczego nie? Czyżbyś czuł się gorszy od Larsa? Niepotrzebnie! Ty teraz nie masz zespołu i Lars wtedy też nie miał.
I nie ważne jest, że on zaczynał 30lat temu, a ty teraz. Dobrze ujął to Ulfield - Internet działa na twoją korzyść. Lars nie miał takiego ułatwienia, a jednak dał sobie radę i na czas zorganizował zespół.
Jak ktoś chce działać, to nie ważny jest czas w jakim działa.
Jeśli ktoś obwieszcza całemu światu, że potrafi robić genialną muzykę, to niech to udowodni. Obwieściłeś wszem i wobec, że zrobisz dzieło muzyczne na miarę Mastera. Nie dziw się, że wszyscy na nie czekają, aby zobaczyć jak wprowadzasz w czyn to wszystko, czego Metallica według ciebie już nie robi.
Teraz wypada, abyś wywiązał się z obietnicy, bo inaczej wyjdzie, że zrobiłeś (wedle przysłowia) "z gęby cholewę"...
|
Lars dziwnie wygląda na tym zdjęciu, jak żabie udka z twarzą Larsa ... ;)
|
a7xsz Choćby dostęp do Internetu przemawia za Twoją sytuacją - możesz prezentować swoje demówki całemu światu.
|
Porównujmy młodego mnie w Polsce teraz i młodego Larsa w Stanach wtedy. Gratuluję.
|
xyz
Racja! Lars nie miał jeszcze zespołu (i nie był jeszcze gwiazdą rocka), gdy zaklepał miejsce na Metal Massacre.
Iii... zamiast gadać po próżnicy... zawziął się, namówił Jamesa a założenie zespołu i zdążyli na czas...
Metallica już zdziałała swoje. Z nawiązką.
Jak trafnie napisał "Przemas" - "stawiajmy na młodzież"...
A tu okazuje się, że młodzieży się jeszcze bardziej nie chce niż tym, którym codziennie wytyka lenistwo...
Hmmm... szkoda! Już sobie ostrzyłam zęby na tego drugiego Mastera... ;P
|
Tak do końca nie wiadomo czy to fachowiec ,czy tzw.ekspert.:)
|
No cóż: każdy robi to na co go stać. Jedni grają wciąż te same kawałki a inni wciąż piszą te same kawałki:))
Tak troszkę poważniej (na ile to możliwe) z mojej strony to sytuacja bardzo mi przypomina pewnego faceta który rzuca modelami samolotów w gałązki brzozowe:))
|
To po co zakłamujesz rzeczywistość i okłamujesz wszystkich,że:
Jesteś basistą,który nagra płytę na miarę MoP.
Ludzie czekają na to dzieło,a tu nic z tego.
Lars nie był profesjonalnym muzykiem,nie miał zespołu,a tym bardziej statusu żywej legendy metalu kiedy zaczynał.
Kiedyś trzeba zacząć i uszy do góry ,może dorównasz Metallice.
Bo po Twoich komentarzach wierzę,że wiesz jak ma wyglądać idealny zespół.
|
kilka razy dziennie kilka minut na napisanie posta, to nie przesiadywanie godzinami chłopaku :)
co kto prywatnie robi chyba nikogo tu nie interesuje, a skoro mam internet i możliwość napisania tutaj, to będę pisał co mi się żywnie podoba :)
Nie jestem profesjonalnym muzykiem, nie mam zespołu ani tym bardziej statusu żywej legendy metalu, więc raczej płyty z mojej strony się nie spodziewaj. I nie porównuj mojej sytuacji do sytuacji Metalliki chłopaku.
| przemas 01.10.2013 18:12:35
Dżides... A7xsz chłopaku weź się sam do jakiejś roboty zamiast godzinami przesiadywać tu i pier**** na okrągło te same smutny. Sam jesteś jak ten student co robi wszystko zamiast nauki. O ile pamiętam jesteś studentem. Weź się do nauki!! A I OCZYWIŚCIE CZEKAMY NA TWOJĄ PŁYTĘ!!! Nie leń się!!!
|
jezu davidian.. ja nie szukam żadnego rozwoju w dziwnych miejscach, tylko Metallica twierdzi że nie nagrywa płyty bo robi inne artystyczne rzeczy dzięki którym się rozwijają.
Rozumiem, że do tego może się zaliczyć film 3D, Lulu, nagrywanie coverów, dodałem od siebie festiwal i automaty no bo tym się zajmowali, to ich działalność. Przy automatach pozowali do zdjęć.
Fakt, koszulek czy kubków sami nie robili, ale tak samo nie robili filmu :)
A wmawia się, że film to ich artystyczne rozwijanie się..
|
O właśnie, jak to kiedyś ujął Davidian: "ludzie piszcie co myślicie i myślcie co piszecie!".
|
a7xsz, mówisz jak jest, Mariusz Max Kolonko jak żywy:)
Popatrz czasem z dystansem na to co wypisujesz, bo Twój poprzedni wpis przebija chyba wszystkie absurdalne zarzuty wobec Mety, jakie padły tu w całej historii tej strony, nawet ten, w któym autor oburzał się, że po 30 latach wciąż grają próby przed koncertami:)
Festiwal. Rozwój artystyczny? Nie. a kto powiedział, że to ma być jakikolwiek rozwój, w ogóle w jaki sposób organizacja festiwalu ma niby wpłynąć na rozwój artystyczny? Chodzi o nazwę? Gdyby wymyślili nową nazwę, byłoby to świadectwo rozwoju, ale że nazywa się jak stary kawałek, to znaczy że odcinają kupony?
Sweter, kubki, automaty do gier. Rozwój? Nie. Szukanie kasy gdzie się da, brak rozwoju, James sam nie stworzył, nie zrobił tych swetrów. To samo, a od kiedy merchandising jest działalnościa artystyczną? Z tego ci wiem, to Kerry King też nie dziergał osobiście swetrów Slayera, Steve Harris nie warzy piwa The Trooper, raczej żaden zespół nie produkuje sam swoich koszulek i innych pierdół (no dobra, John Baizley z Baroness sam projektuje wzory koszulek swojej kapeli) - Twoje zarzuty są lekko niedorzeczne.
Poszukujesz tego rozwoju w naprawdę dziwnych miejscach.
|
Tylko po co zakłamywać rzeczywistość i okłamywać wszystkich, że:
- umie się wszystko (ma się tysiące riffów które są lepsze niż najlepsze innych zespołów), ale przełożenia na fakty tego nie ma bo projekt nie zrobiony/praca nie napisana (ani jeden utwór od 5 lat nie został nagrany).
- nie uczy się (nie nagrywa się), bo spędza się czas z rodziną i wmawia że się niby rozwija poprzez zajmowanie innymi rzeczami jak gra w piłkę, picie piwa, graniem w gry komputerowe (zrobienie festiwalu, nagranie covera, wydanie kubka, automatu do gier, sponsorowanie filmu 3D), mimo iż to wszystko to dodatki i zbędne rzeczy, odskocznia i wymówka by nie robić rzeczy koniecznych których robienie jest nieprzyjemne.
- nie uczy się (nie nagrywa się), z powodu braku czasu. Ale jednocześnie na inne rzeczy, czas się jakoś znajduje.
Metallica nie nagrywa muzyki, bo na pierwszym miejscu jest rodzina i po prostu nie ma czasu.
Ale jeśli chodzi o:
- robienie filmu,
- promowanie filmu,
- nagrywanie covera,
- robienie festiwalu,
- promowanie festiwalu,
- robienie rocznic
.. już rodzina nie jest na pierwszym miejscu i mają czas :)
|
"Ja się ich nie czepiam, tylko przedstawiam prawdę". Prawdę w Twoim mniemaniu.
|
Tak,niech student uczy się,uczy się,uczy się....:)
Po 30 latach pracy chce się obejrzeć film,poczytać gazetę,spotkać się ze znajomymi,zagrać w piłkę,pójść na piwo i zrobić pranie.
|
Ktoś może być uważany za legendę i najlepszego muzyka na świecie poprzez utwór który nagrał, co jednocześnie nie zmienia faktu, iż ta osoba ta może mieć wewnętrzne problemy, kompleksy itd.
Ja się ich nie czepiam, tylko przedstawiam prawdę. Bo krąży tu bajeczna wersja, że panowie rozwijają się artystycznie. Dupa. Wszystko co robią, to bazują na innych lub na przeszłości i nic nowego sami z siebie nie stworzyli, o to mi chodzi.
Popatrzcie:
Festiwal. Rozwój artystyczny? Nie. Orion - nazwa nie nowa, wykorzystanie przeszłości, własnego utworu którego zresztą wiele lat nie grywali,
Film. Rozwój artystyczny? Nie. Through The Never - nazwa nie nowa, wykorzystanie własnego utworu którego również nie grywali ostatnio raczej zbyt często. Zagrali koncert jak zwykle, kamery filmowały. Oni nie zrobili nic specjalistycznego w tym filmie, to nie znaczy nie byli aktorami, scenografami, reżyserami, scenarzystami, nie montowali, nie obrabiali dźwięku, obrazu, klatek itd itp.
Sweter, kubki, automaty do gier. Rozwój? Nie. Szukanie kasy gdzie się da, brak rozwoju, James sam nie stworzył, nie zrobił tych swetrów.
Rocznice. Rozwój? Nie. Bazowanie na przeszłości. "zapchajdziura", wykorzystanie tego faktu do zrobienia czegoś, zarobienia, przy jednoczesnym braku zrobienia czegoś nowego.
Nagranie coveru. Rozwój? Nie. Jest to zwykłe odegranie muzyki kogoś innego. Zero inwencji twórczej, tym bardziej nie rozwój.
Lulu. Rozwój? Nie do końca. Współpracowali z gościem i nie wiem ile ich wkładu w to było. Nie mniej to była tylko współpraca, nie ich własna twórczość i nie ich pomysł. Ale wydali coś, nagrali i mogą mówić że są aktywni i się rozwijają mimo że same negatywne recenzje.
Ogólnie chciałem powiedzieć że robią wszystko co się tylko wokoło, wymyślają coraz to dziwniejsze pomysły byle by tylko nie nagrywać swojego autorskiego albumu.
Nasuwa mi się porównanie do studenta i robienia projektu czy nauki do egzaminu. Ma się uczyć, robić to i co? A to obejrzy film, a to poczyta gazetę, a to spotka się ze znajomymi, zagra w piłkę, pójdzie na piwo, zrobi pranie.. i da każdą wymówkę, że teraz robi coś ważnego i zrobi projekt/pouczy się kiedyś, później. Chce jak najdłużej uniknąć tej nieprzyjemnej dla niego konieczności. I robi to dopiero jak pali mu się grunt pod nogami, jak jest zmuszony, mimo że wcześniej miał dużo czasu i mógł to zrobić jak by chciał. Cały czas mówił wszystkim "wszystko umiem" (mamy tysiące riffów, są genialne..)
|
PS. W przypadku ostatniego zdania, nie miałem na myśli tego, że z Nataschą Kampusch można było tak postępować. Żeby nie było niejasności, nie najlepiej to ująłem.
| przemas 01.10.2013 12:36:55
a7xsz
Zostaw "leniwych" dziadków w spokoju. Niech korzystają z życia. Stawiajmy na pracowitą młodzież. Czekam więc na twoją płytę wspanialszą niż Master. Mam nadzieję,że nie będziesz się LENIŁ i płytę usłyszymy wkrótce.
|
a7xsz
"Czemu poszli w film? Bo zarobi się więcej (nawet w dłuższej perspektywie) i łatwiej to było zrobić niż nagrać album".
Jako pierwszą motywację podajesz aspekt finansowy, po czym przytaczasz argumenty mówiące o tym, że kasa wcale nie jest im potrzebna ("Metallica ma wiele kasy od wielu lat. Nie dorobili się ich teraz, tylko ok 20 lat temu, od 20 lat korzystają") albo że podejmują działania ryzykowne w tej materii ("Lulu (...) Ani kasy, ani chwały im to nie przyniosło"). I po "Lulu" i zwłaszcza "Orionie" chcieli się odkuć ryzykownym filmem? Jakoś mnie to nie przekonuje - raczej by nagrali płytę i pojechali w kolejny gigantyczny tour, gdyby ich jedyną motywacją było to, że "zarobi się więcej". Jeżeli byliby maksymalnie pazerni, na pewno by nie wchodzili w takie ryzykowne przedsięwzięcia.
Łatwiej było zagrać dwa koncerty niż nagrać nowy album? To chyba oczywiste.
Dlaczego biorą udział w promocji filmu? To chyba też oczywiste, że jak już się na niego zdecydowali to go nie olali. Nie wiem czy liczą na jakiejś kokosy - nie sądzę, ale na pewno chcą wyjść z tym przynajmniej na zero. Takie przedsięwzięcie trzeba promować.
Podsumowując ten wątek: kasa (w znaczeniu wielkie zyski) - nie. Raczej kaprys (zwłaszcza Larsa). Natomiast na pewno nie chcą ponieść strat, stąd promocja - wywiady itd.
Co do czasu z rodziną. Ich sprawa. Poza tym, nie chodzi tylko o czas z rodziną, ale też czas, który muzycy mogą poświęcić na swoje pozamuzyczne pasje.
"Już bycie legendą metalu, największym zespołem świata im nie wystarcza. Jak to o nich świadczy? Mania wielkości, kompleksy, niedowartościowanie?" Skoro są największym zespołem świata, to raczej nie jest to niedowartościowanie ;)
"Na litość boską dajcie mu już koledzy drodzy spoczywać w spokoju". A ile inicjatyw upamiętniających Cliffa ze strony Metalliki było do tej pory? Bo tak z wielu komentarzy (zwłaszcza przy okazji specjalnego numeru "So What" poświęconego Cliffowi) - nie tylko z tego Twojego, można czasem wywnioskować, jakby co roku było ich co najmniej kilka.
Inne jubileusze? Działo się coś szczególnego z okazji rocznicy "St. Anger" czy "... And Justice For All"? Upamiętnili swoja pierwszą płytę i to bez żadnej wielkiej pompy - niespodzianka dla fanów. To takie złe?
Wiadomo, że w przypadku ulubionych muzyków - każdy z nas jest egoistą. Chciałby, żeby płyty wychodziły jak najczęściej, koncerty były jak najbliżej itd. Ale choć to muzyka rozrywkowa, to jednak są artyści. Nagrają płytę w stosownym czasie. Metallica nie jest Nataschą Kampusch, którą można przykuć w piwnicy i rozkazać jej "zabawiajcie mnie!".
|
a7xsz - ostatni akapit to trafne podsumowanie. Amen.
|
Wiem, że zostanę zjechany za to, ale trudno.
Powiem prawdę.
To co oficjalnie ostatnio twierdzi Metallica, to bullshit. Czemu? Proste. Pokazywałem jakiś czas temu stare niusy, które mówiły że w 2011 na wiosnę planują nagrywanie nowej płyty. Nagle plany się zmieniły, bo narodziła się idea tego filmu. Czemu poszli w film? Bo zarobi się więcej (nawet w dłuższej perspektywie) i łatwiej to było zrobić niż nagrać album. Wszak oni tylko i aż zagrali koncerty, potem zatrudnili osoby które ten film de facto zrobiły. Lars może i był zajęty, ale nich mi ktoś powie co robił James, Kirk i Rob szczególnie przy robieniu filmu? Nic, bo tym się zajmują wynajęci specjaliści.
Kolejny bullshit, to czas z rodziną. Nikt nie spędza 24/h z rodziną, żona i dzieci mają swoje obowiązki, zajęcia, szkoły, znajomych, kolegów, hobby. Poza tym, dzień jest długi, więc można tak sobie zorganizować czas by i być w studiu choćby przez 3 godziny i realizować hobby/ zachcianki i jednocześnie jeść śniadanie, obiad i kolacje i spędzać czas z rodziną. Myślę, że oni tak robią, tylko bez tego czasu w studio.
Śmieszne jest, co Krys zauważył, że przecież udzielają wywiadów, pozują do zdjęć, chodzą na premiery itd. i na to jakoś mają czas. Czemu na to mają, a na nagrywanie nie mają?
Kolejny bullshit to sprawa pieniędzy/korzystania z życia/odcinanie kuponów. Metallica ma wiele kasy od wielu lat. Nie dorobili się ich teraz, tylko ok 20 lat temu, od 20 lat korzystają. Więc to nie może być wymówka, że nie pracują, nie muszą, czy że należy im się korzystanie, bo oni cały czas korzystali i korzystają.
Kolejna sprawa to Lulu, Orion i rocznice.
Lulu. Mieli czas, która okazał się zmarnowany i zmarnowaną energią w to włożoną. Ani kasy, ani chwały im to nie przyniosło. Na nagranie jakichś tam pojedynczych coverów(/a?) też mieli czas, ale na nagranie swojego choćby jednego kawałka już nie. Dziwne?
Orion. Od lat istnieją i funkcjonują pewne festiwale, które cieszą się popularnością, panowie po prostu chcą zawładnąć całym światem i mimo że im to nie potrzebne, zapragnęli swojego. Po co? Niech jeszcze otworzą piekarnię, zaczną robić meble, otworzą biuro nieruchomości i biuro podróży. Metallica to był zespół muzyczny, ale ich poczynania ukazują że teraz chcą wykorzystując markę wejść w inne strefy życia, by.. no właśnie po co ? Dla własnego ego? By być jak najpotężniejszym? By jadąc ulicą widzieli naokoło szyldy Metallica? Już bycie legendą metalu, największym zespołem świata im nie wystarcza. Jak to o nich świadczy? Mania wielkości, kompleksy, niedowartościowanie?
Rocznice. Metallica zawsze gnała do przodu jak błyskawica, nie zostawiała jeńców. A te rocznice? To jeszcze nie koniec ich działalności, czy życia, więc po co te sentymenty, wspominanie, życie przeszłością, wspominaniem Cliffa? Na litość boską dajcie mu już koledzy drodzy spoczywać w spokoju.
Metallica twierdzi że teraz wreszcie funkcjonuje jak należy, że teraz jest najlepsza atmosfera w historii czy od dłuższego czas. Jak się to przekłada na tworzenie muzyki? Nijak. Teraz minęło 5 lat od DM, czyli tyle samo co od BA do Load, a w tamtym czasie mieli 3 lata koncertowania, a jakoś i tak stworzyli materiału na 2 albumy, świetne kompozycje, świetne brzmienie. A wtedy nie było takiej dobre atmosfery. ReLoad 1997, St.Anger 2013. Ile lat? A w tym czasie Garage 1998, S&M 1999, cały czas kocerty i I Disappear 2000, no i prawie rozpad zespołu, odwyk itd. Tyle się działo w przeciągu tych lat, a jednak album powstał.
Teraz mija pięć lat, w zespole się kochają, jest świetna atmosfera, ale jakoś tworzenie i nagrywanie albumu nie zostało nawet rozpoczęte. Co w międzyczasie? Lulu, Orion, wspominanie, film 3D, kubki, sweter i automaty do gier. Jeżeli nawet za 2 lata album ukarze światło dzienne, to będzie po dłuższym czasie niż St.Anger. Masakra jak się pomyśli o tym w odniesieniu do tamtego czasu, kiedy zespół prawie przestał istnieć.
Kolejny bullshit z ich strony to setki/tysiące riffów. Skoro mają tyle, to czemu do tej pory nie zrobili z nich choć jednego kawałka? Skoro mają ich tyle, to jak trudne i ile czasu może zająć nagranie z nich albumu?
Więc, biorąc to wszystko pod uwagę wysuwa się tylko i wyłącznie jeden wniosek, że Metallica nie ma pomysłu na nowy materiał, nie ma weny, te riffy nie są tak genialne, bo jakby były to już byśmy je słyszeli, a Orion, Lulu i film 3D zostały zrobione po to by tylko wydłużyć w czasie tą nieprzyjemną konieczność wejścia do studia by nagrywać nowy album.
|
Obecnie członkom grupy Meta udzielanie wszelkiej maści bzdurnych wywiadów i pozowanie do fotosów a'la tygodnik Gala zajmuje pięć razy więcej czasu niż spędzanie czasu z rodziną, który stawiają sobie nade wszystko i tak cenią, że nawet przez to nie ma kiedy wejść do studia od 5 lat :-)
Od czasu LULU tyle zmarnowanej energii i czasu na projekty typu właśnie Lulu, Orion, Through the bagna i krzaki… szkoda
|
Podobno dla chcącego nic trudnego, ale jakoś nie mam ochoty na dłuższe czytanie tych wywiadów... kilka razy mniej ich było gdy death magnetic wydawali :P
nie mniej jednak w wolnej chwili dobrze miec jakis taki pod reka do spokojnego poczytania co tam maja nam 4 jeźdżcy do zaoferowania :)
|
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
|