W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Zawód ochroniarz. Wywiad z Sethem Frombergiem [So What! luty 2018]
dodane 29.03.2018 00:35:47 przez: Marios
wyświetleń: 2752
Seth Fromberg jest szefem ds. bezpieczeństwa na trasie WorldWired. Jest szefem kluczowej sprawy w czasie koncertów: to od niego zależy to, jak będą chronieni członkowie Metalliki i fani podczas koncertu. Seth wyjaśnił Steffanowi Chiraziemu, jak radzi sobie z tą robotą.


Wywiad z Sethem na razie kończy serię rozmów przeprowadzonych przez redaktora naczelnego So What! z osobami, które tworzą pełną otoczkę na koncertach Metalliki. Simon Mitchell opowiedział o żywieniu; Panie z duetu Foster & Lang porozmawiały o zapleczu, natomiast Tara Boughey naświetliła wizualną otoczkę do utworu Moth Into Flame.

Przed krakowskim koncertem Metalliki, postaram się przygotować jeszcze ubiegłoroczny materiał cyfrowego So What! z udziałem panów technicznych, którymi są na trasie WorldWired: Justin Crew, Chad Zaemisch i Jimmy Clark.





Tekst: Steffan Chirazi


Jeśli spotkasz gdzieś Setha Fromberga, nie popełnij tego błędu i nie oceniaj go, zanim z nim nie pogadasz. Będziesz sobie wyobrażał, że to wielkie chłopisko nie zawaha się, by pozbawić cię oddechu, zgniatając twoją klatkę piersiową, gdy tylko zaczniesz zachowywać się w niewłaściwy sposób w jego zasięgu. Większość ludzi potrzebuje jego uścisku dłoni, by przekonać się, że chociaż z całą pewnością takie umiejętności nie są mu obce (Seth wygrał zawody World Natural Powerlifting Federation Heavyweight Division Championship w 2001 roku), jednak system jego pracy to zwrot o 180 stopni od jakiegoś staroświeckiego bandytyzmu.

Seth Fromberg jest miły, uprzejmy i przyjazny. To właśnie szef metallikowej ochrony ustawia zadania nocne tuż przed przyjazdem Metalliki na miejsce i wspólnie ze swoim wspólnikiem, Juanem Ribaldem dba o to, aby Metallica miała najlepszy i najspokojniejszy sposób przemieszczania się. Rozmowę z Sethem przeprowadziłem w ubiegłym roku przy okazji koncertów w Meksyku.





Zacznijmy od przybliżenia czytelnikom tego, jak zaczyna się twój dzień pracy i jakie masz związane z nim obowiązki.

O ósmej rano jestem już na miejscu. Zaczynam od wyznaczenia miejsca na parking dla autokarów. Wszelkie procedury, które są zaplanowane w ciągu dnia, mam spisane. Jest to całe mnóstwo spraw. Jeśli chodzi o zabezpieczenia dotyczące branży muzycznej, to w tym świecie obowiązują dwa rodzaje zabezpieczeń: twoja ochrona osobista w osobie prywatnego ochroniarza, czy asystenta, a także bezpieczeństwo w miejscu koncertu. Zabezpieczenie miejsca koncertu to coś pośredniego między ochroną zespołu, a lokalnymi systemami bezpieczeństwa. Podam przykład: jeśli przyjeżdżam do Madison Square Garden moim zadaniem jest upewnienie się, że setki osób, które zajmują się na co dzień ochroną obiektu, są na miejscu i wykonują własne wytyczne potrzebne na czas przyjazdu Metalliki. To ogromna odpowiedzialność i dziesiątki spraw, które spadają ci na głowę. Czasami słyszę opinie innych osób: Seth, chciałbym robić to samo, co ty. Problem polega na tym, że nie jest to zwykła praca w ochronie. W moim przypadku wkracza się w świat zabezpieczania koncertów: trzeba wiedzieć, w jaki sposób przygotować kulisy; wiedzieć, jak ogarnąć scenę i publiczność, boksy, barierki; przygotować ścieżki ewakuacyjne i sprawność drzwi ewakuacyjnych. Jest tego mnóstwo.

Pogadajmy trochę o początkach. Jak to było stawiać pierwsze kroki w tej branży? Uważam, że to interesujące, aby czytelnicy dowiedzieli się czegoś o podstawach, które na początku nabyłeś.

Racja. Więc mam teraz 45 lat. Kiedy miałem 17, w lokalnej gazecie pojawiła się reklama firmy, która zapewniała bezpieczeństwo drużyny Miami Dolphins (zawodowa ekipa futbolu amerykańskiego). I tak sobie przemyślałem sprawę: Jestem w liceum i będę pracował na rzecz zabezpieczania ekipy Delfinów. To będzie najbardziej niesamowita rzecz w historii. Zadzwoniłem. Powinienem mieć osiemnaście lat, ale we wniosku nie powiedziałem całej prawdy na temat wieku. Dostałem żółtą koszulkę i pracowałem przy meczach Delfinów. Zatrudniałem się też na koncerty, gdzie byłem bramkarzem. Zaczynasz pracę w tej branży naprawdę nisko od kołka na wejściu. Nigdy w najśmielszych snach nie przypuszczałem, że to będzie moja kariera. Chodzi mi o to, że zwykle jest to praca na pół etatu, którą wszyscy dookoła uważali za fajową sprawę. I jakoś tak się fajnie złożyło, że zacząłem spotykać te wszystkie gwiazdy. Spotykałem przeróżne osoby i powoli zaczęła się ta robota na poważnie rozkręcać. Ludzie lubili mój styl, lubili ze mną pracować. Lubili ze mną pracować wszędzie: od teatrów, aż po wielkie stadiony. Teraz stuknęło mi 25 lat w tej branży, a praca dla największego zespołu na świecie jest szalona. To absolutne szaleństwo.

Który zespół pierwszy zaryzykował i wybrał ciebie? Jaki band pierwszy stwierdził: Dobra, damy mu szansę.

Pierwsze ekipy, z którymi pracowałem, a miałem wówczas 21 lat, to Luther Campbell i rapowy skład 2 Live Crew. Byłem jedynym białym gościem w tej drużynie. Lubili mnie, bo kompletnie nie obchodziło mnie, jaką muzykę grają. Po prostu robiłem wszystko, by wywiązywać się z obowiązków. Szalone czasy. Wszędzie wokół dziewczęta i szaleni raperzy bez ustanku pijący i jarający. Naprawdę szaleństwo.





Zgaduję, że czujny byłeś przez cały ten czas i oglądałeś te wszystkie jazdy. Wiedziałeś, jak się sprawy mają. Uczestniczyłeś w tym. Widziałeś wszystko, jeśli chodzi o zachowanie. Nie oczekuję tego, że powiesz mi, że byłeś tylko gościem na imprezie.

Absolutnie masz rację. Kiedy zaczynałem tę działalność pod koniec lat 80. i na początku 90., większość pracowników ochrony to byli nakręceni bandyci. Mogłeś, wiesz, bić ludzi. To wyglądało tak, jakbyś wyszedł z pudła na przepustkę i wprowadzał na wolności swoje zasady. I mówiąc szczerze, sam tak na początku działałem. Robiłem to samo. Wiesz, jeśli ktoś nie dostosowywał się do twoich warunków, dawałeś mu fizyczną lekcję obycia. Ale w jakimś momencie zdajesz sobie sprawę z tego, że publika składa się z czyjegoś młodszego brata, wiesz, czyjejś młodszej siostry, kuzynki... Czy zgadzasz się na to, by ich tak traktowano? Uświadomienie sobie tego zajęło mi trochę czasu, ponieważ musiałem doświadczyć tej pracy. Zyskałem życiowe doświadczenie na temat tego, jak traktować ludzi.

Jedna z najważniejszych spraw, które wydarzyły się w moim życiu, zdarzyła się w czasach, gdy pracowałem dla Luthera Campbella. Miałem jakieś 23 lata i akurat pracowałem w klubie, w którym często bywaliśmy. Ktoś próbował dostać się do pomieszczenia, w którym nie powinno go być. Ja byłem odpowiedzialny za to pomieszczenie. Zamiast użyć głowy i ust, postanowiłem użyć moich rąk i fizycznie go stamtąd usunąć. Gościa wynosili do góry nogami. Czy mogłem rozwiązać tę sytuację inaczej? Tak. Ale to już wiem po czasie. Znajomy znajomego się ze mną skontaktował, żeby przekazać mi ważną wiadomość. Znajomy zadzwonił do mnie i poradził, żebym niezwłocznie zadzwonił do jego kumpla. I zadzwoniłem. W słuchawce usłyszałem: Czy to, co wydarzyło się miesiąc temu w tym klubie, gdy facet próbował wejść do pokoju – czy nie mogłeś z nim najpierw pogadać? Czy naprawdę musiałeś użyć siły? I odpowiedziałem: Tak. Musiałem. Powiedział: Chcę ci tylko powiedzieć, że to była szycha gangu i czekał na ciebie przed klubem z pistoletem. Czekał, aż wyjdziesz i chciał cię zastrzelić. I ten gangus wspomniał mojemu kumplowi, że ma zamiar mnie zabić. I kumpel się za mną wstawił: Stary, proszę, znam go. Ma na imię Seth... W zasadzie kumpel namówił go, żeby mnie nie zabijał. To prawdziwa historia, która zmieniła moje podejście do tej roboty.

Naprawdę musiałem przemyśleć to, jak sobie teraz poradzić. Czy mogę wyjść z tego biznesu? Ale to nie zadziała. Zmieniłem podejście z dnia na dzień. Gdy nadal dbałem o bezpieczeństwo Luthera, goście z ekipy zobaczyli moją przemianę. Nie robiłem już tego, co inni ochroniarze. Skończyło się tym, że zostałem zwolniony z obsługi Campbella. To była najważniejsza rzecz, jaka mi się wtedy przydarzyła, ponieważ wszedłem na nową drogę dbania o bezpieczeństwo z wiedzą, w jaki sposób traktować ludzi. Traktuję publiczność jak braci i siostry. Traktujesz ich w tak ciepły sposób, ponieważ to mógłby być twój młodszy brat, czy młodsza siostra. Traktujesz ludzi tak, jak chciałbyś, by była traktowana twoja młodsza siostra. I od 21 lat ja mam takie podejście.

Podejrzewam, że w 98 procentach przypadków dostajesz bardzo pozytywne opinie od ludzi. Ale jestem pewien, że znajdzie się jakieś dwa procent osób, które zobaczą w tobie wielkiego faceta, którego będą chcieli unieszkodliwić. A ty mimo wszystko każdego traktujesz w taki sam sposób. Mam rację?

Absolutnie tak. Po pierwsze: jeśli traktujesz kogoś z szacunkiem, w 99,9 procentach przypadków, ten ktoś szanuje ciebie. Wiesz, jesteś dużym gościem i jeżeli masz do nich super dużo szacunku, to ludzie to odczuwają. I mają dysonans: Hej, ten koleś jest mięśniakiem, pewnie mógłby się zachować jak rasowy bramkarz, ale jest dla mnie miły. Jeśli nawet trafiają się pijani, to są na tyle wyczuleni, że słuchają tego, co do nich mówię. Nie używam siły rąk. No, chyba, że jestem atakowany. Ostatnią rzeczą, którą robię jest mocowanie się z kimś. Wykorzystuję rozmowę i moje miłe nastawienie, ponieważ traktuję tych ludzi jak członków własnej rodziny. Przysięgam ci, że zawsze tak postępuję. Nigdy, przenigdy nie muszę używać siły.





Widziałem wasze spotkania na naradach. Muszę przyznać, że to jedne z najbardziej pozytywnych spotkań związanych z bezpieczeństwem, w jakich uczestniczyłem. Kolejna rzecz, którą zawsze zauważam jest taka, że wasze podejście do fanów pływających w tłumie i do pogo jest odrobinę mniej restrykcyjne, niż gdziekolwiek. Czy zawsze tak było, czy może to nowe podejście do fanów?

Przez ostatnie 15 lat jest to normą. Podejście ochrony do tych elementów zmieniało się. Mówię o „serferach” i pogujących. Bezpieczeństwo przy barierkach musi zostać zachowane. Metallica jest wyczulona na to, co dzieje się przy barierkach. Jeśli zobaczą ze sceny, że jest bezpiecznie, a któryś z ochroniarzy będzie się szarpał z fanami, to przerywają występ i krewki ochroniarz jest usuwany. Taki gość ma kłopoty i najpewniej zostanie zwolniony. Więc kiedy prowadzę zebranie i wykładam zasady zachowania bezpieczeństwa, zawsze powtarzam: Traktujcie fanów tak, jak wasze siostry i braci. Metallica wszystko obserwuje i jeśli będzie coś nie tak, zatrzymają koncert i wyrzucą cię, zanim ty wywalisz jakiegoś fana. Jeśli czujesz, że masz dziś zły dzień, to lepiej idź pilnować stoiska z popcornem, zamiast pilnować fanów. Jakakolwiek interwencja się wydarzy, nie będzie dobra. Postawa ochroniarzy zmieniała także wraz z rozwijaniem się technologii. Przez telefony komórkowe i możliwość nagrywania, zwiększyła się liczba procesów sądowych. Przez ten piętnastoletni skok technologiczny coraz częściej słychać z ust fanów: Nie chcę być pozwany.

Tak jest łatwiej.

[Technologia sprawiła, że] jest to o wiele łatwiejsze.

Interesujące.

To wielka sprawa. Fani to rozumieją. Nie chcą wpaść w kłopoty. Z kolei ochroniarz nie używa siły. Nie ma już tego „stylu jaskiniowca”. Bądź miły, nie postępuj jak bandyta.

System dbania o bezpieczeństwo ludzi został rozwinięty.

Bezpieczeństwo przede wszystkim osiąga się tym, że traktuje się ludzi, jak swoich bliskich. To działa i jest to jedyny sposób, by wszystko nadal działało. I nie zadziała w żaden inny sposób. Ja nie mam zamiaru robić tego inaczej. Jeśli mam zatrudnić gościa i on mi daje CV, z którego wynika, że facet robi w ochronie od 30 lat i takie tam bla, bla, bla... Jeśli gość nie jest spoko i ma jakąś swoją nieodpowiednią cechę, to po prostu nie zatrudnię takiej osoby. Chcę kolesia, który jest przyjazny, uśmiechnięty i kontaktowy. Tego oczekujemy w dzisiejszych czasach. Nie chcemy wielkich bandytów, straszących wyrazem twarzy. To już tak nie działa. Nikt nie chce działać w ten sposób.





Który rodzaj ochrony preferujesz? Zabezpieczenie obiektu, czy ochronę osobistą? Opowiedz o różnicach.

Zabezpieczanie obiektów to cała moja kariera. Robię to od 1989 roku. Ochrona osobista to robota na 24 godziny na dobę siedem dni w tygodniu. Nie ma dni wolnych. Chronienie obiektu to praca w określonym miejscu o określonej porze, a później masz wolne. Lubię mieć parę dni wolnych, co zawsze jest miłe. Prywatna ochrona jest spoko, ale przy zabezpieczaniu obiektu masz do czynienia z o wiele większą liczbą osób, więc w grę wchodzi o wiele więcej obowiązków. W moim sercu zawsze wyżej będzie ochrona obiektów. Czy jestem osobistym ochroniarzem? Oczywiście tak, ale zawsze będę wyżej cenił ochronę na miejscu. Jestem w tym naprawdę dobry. Wszystko przez doświadczenie i zmiany, jakie wprowadziłem w swoim życiu, by stać się lepszą osobą. Te dobre fluidy przekazuję i fanom i współpracownikom i wszystkim ludziom, z którymi pracuję. To podobnie jak ty: działasz w imieniu Metalliki, a to, w jaki sposób to robisz, związane jest z twoim podejściem do zespołu.

Na koniec mam kilka refleksji. Które miasta są najłatwiejsze do organizowania ochrony? Jak lokalna ochrona różni się między sobą w zależności od miejsca?

Cóż. Wszystko zależy od współpracownika. Jesteś tak dobry, jak osoba z którą współpracujesz. Mogę być najlepszym ochroniarzem na całym świecie (którym oczywiście nie jestem), ale nawet jeśli byłbym... Jeśli mój współpracownik nie daje rady, to jestem w dupie. To prawie jak na wojnie. Jeśli kompan nie będzie cały czas za plecami, to dostanę kulkę w łeb, bo nie mam wsparcia. Kiedy działam gdzieś na zapleczu koncertu, a ten 50, 60-letni, czy 20-letni gostek wpuści przez barierki kogoś, kto nie powinien się tam znaleźć, to będzie to moja wina. Ja nadstawiam głowę. Tak więc zawsze dbam o każdy taki punk kontrolny. Upewniam się, że lokalsi od wpuszczania są świadomi zasad wstępu. Staram się, by zawsze byli skoncentrowani na pracy. Pytam, czy nie potrzebują czegoś do picia, czy są głodni, traktuję ich z szacunkiem. Im bardziej ja zaangażuję się w pomoc współpracownikom, tym bardziej będę pewny, że dadzą radę. Że będą chcieli pójść ze mną na tę wojnę. W Niemczech i w Wielkiej Brytanii lokalsi mega poważnie podchodzą do swoich obowiązków. Są tak dobrzy w tym co robią, że moje życie tam jest o wiele łatwiejsze.

Gdy dzień się kończy, niezależnie od tego gdzie jestem, czy gość jest dozorcą, czy Jamesem Hetfieldem we własnej osobie, traktuję wszystkich w taki sam sposób. Mam identyczne podejście do faceta wyrzucającego śmieci i do wokalisty zespołu Metallica. Ludzie reagują wtedy na moje prośby. Postępuję w ten sposób, ponieważ kiedyś też zaczynałem na tylnej bramie. Wszyscy jesteśmy zespołem. Nie dam rady wykonać zadania bez was. Jestem tylko jednym z elementów tej układanki. Jeśli czuję was za plecami, na koniec dnia wznoszę toast za zwycięstwo. Potrzebuję was. Przysięgam, że mam takie samo podejście w każdym jednym miejscu, w którym pracuję. Czy to Niemcy, czy Chiny, wszyscy widzą mój uśmiech, konsoliduję miejscową ochronę i oni wtedy naprawdę czują się w obowiązku wykonać robotę. Dostajesz od nich 1000 procent zaangażowania, co znacznie ułatwia pracę.






To już koniec. Seth rusza na miejsce kolejnego koncertu, by się upewnić, że wszystkie elementy związane z zabezpieczeniem miejsca występu są na swoim miejscu, tak jak to wcześniej zaplanował. Wspólnie z Tomem Robbem i Juanem Ribaldem, Seth Fromberg prowadzi firmę ochroniarską STS Global Security, o której więcej można przeczytać klikając tutaj.


[Marios: Seth został delikatnie przedstawiony polskim fanom już w 2013 roku, gdy pojawił się jako szalenie pozytywna postać w książce Meniosa W pogoni za Metallicą. Pan ochroniarz pojawia się w rozdziałach Polish Snakes in the Pit oraz Ale Meksyk! Opowieści Piotrka i Kasi na temat mega pozytywnych akcji, które dla naszego eksportowego duetu robił Fromberg, sprawiają, że choć Seth jest tylko jednym z wielu bohaterów przewijających się przez strony W pogoni za Metallicą, to po skończonej lekturze to właśnie Seth zostaje w pamięci, jako ta najbardziej pozytywna postać].



Marios

Overkill.pl

Waszym zdaniem
komentarzy: 6
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
MaciekP
30.03.2018 00:01:29
O  IP: 89.64.37.47
Dzięki za info!
swirkh
29.03.2018 22:25:53
O  IP: 62.141.238.235
Jakby ktoś był zainteresowany, to w Metal Up Your Podcast (swoją drogą polecam. Panowie wykonują świetną robotę, naprawdę przyjemnie się ich słucha !) był kilka tygodni temu gość odpowiedzialny za pirotechnikę podczas stadionowej trasy, i zdradził wiele ciekawych informacji zza kulis. Ale to tylko w formie audio.
MaciekP
29.03.2018 12:29:24
O  IP: 213.241.41.10
Przypierdolonko małe - nie było by lepiej wizualnie, gdyby odpowiedzi nie były boldem?
MaciekP
29.03.2018 12:28:29
O  IP: 213.241.41.10
A w ogóle fajnie że pan Stefan robi wywiady z ludźmi związanymi z 'korporacją-Metallica' nie pod względem muzycznym, a pod względem jej funkcjonowania jako byt.
MaciekP
29.03.2018 12:27:23
O  IP: 213.241.41.10
Ja jeszcze nie wiem czy świetny, ale ma akapity i czcionki różne!!!!


;)

Żarcik, po prostu przeczytam 'po robocie'.
a7xsz
29.03.2018 08:32:14
O  IP: 212.160.172.85
Świetny artykuł. Dzięki, Marios
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak