Frantic
Wariat
Gdybym dostał z powrotem moje stracone dni
Czy wykorzystałbym je by wrócić do życia?
Czy przestałbym się grzać przy płonących karmach,
A może spojrzałbym w przyszłość, nie przestając patrzeć wstecz?
Czy mam siłę by wiedzieć jak żyć?
Czy mogę ją znaleźć w sobie by radzić sobie z tym, czego nie powinienem znać?
Czy mógłbym dostać z powrotem moje zmarnowane dni,
Czy wykorzystałbym je by powrócić do życia?
Żyjesz tym lub kłamiesz!
Moja śmierć to wynik mojego życia
Szukam, ciągle szukam
Poszukiwanie trwa
Wariat-tik-tik-tik-tik-tik-tak
Wciąż się bojąc, zużyłem mój niekonczący się strumien strachu
Depcząc wodę pełną obaw
Ten szalenczy pośpiech
Czy mam siłę żeby wiedzieć jak żyć?
Czy znajdę ją w sobie aby radzić sobie z tym, czego nie powinienem znać?
Wciąż się bojąc, zużyłem mój niekonczący się strumien strachu
Żyjesz tym lub kłamiesz!
Moja śmierć to wynik mojego życia
Szukam, ciągle szukam
Poszukiwanie cały czas trwa
Wariat-tik-tik-tik-tik-tik-tik-tak
Moja śmierć (narodziny to ból)
To wynik mojego życia (życie to ból)
Jak nadchodząca fala (śmierć to ból)
Co spycha na drugą stronę (to bez różnicy)
St. Anger
Święty Gniew
święty gniew wokół mej szyi
święty gniew wokół mej szyi
On nie ma szacunku dla nikogo
święty gniew wokół mej szyi
Wybuchasz nim, wybuchasz nim
święty gniew wokół mej szyi
Wybuchasz nim, wybuchasz nim
On nie ma w ogóle szacunku
Do cholery z tym, wcale tego nie żałuję
Widzę jasność w tym ciemnym korytarzu
Potrzebuję głosu, który pozwoli mi
Który pozwoli mi się uwolnić
Do cholery z tym, wcale tego nie żałuję
Widzę jasność w tym ciemnym korytarzu
Ta pętla jak medalion, wieszam się
święty gniew wokół mej szyi
Czuję jak mój świat drży
To jak trzęsienie ziemi
Trudno powiedzieć
Czy to ja, czy to strach?
Niemożebnie mnie wkurwiacie
I chcę żeby mój gniew był zdrowy
I chcę go tylko dla mnie
I nie chcę go kontrolować
I chcę aby był mną
I muszę uwolnić mój gniew
Uwolnić go!
St. Anger
Święty Gniew
Święty Gniew ścisnął kark
Święty Gniew ścisnął kark
Nie dostał nigdy szans
Święty Gniew ścisnął kark
Oczyści mnie, oczyści mnie
Święty Gniew ścisnął kark
Oczyści mnie, oczyści mnie
Nie dostał nigdy szans
Pierdol to i chuj z tym
Światło rzucę na mroczny czyn
Ja głosu chcę, by sobie dać
By sobie wolność dać
Pierdol to i chuj z tym
Światło rzucę na mroczny czyn
Naszyjnik co zadusi mnie
Święty Gniew ścisnął kark
Drży cały mój świat
W posadach ziemia drga
Wzrok tonie w mgłach
Czy to ja? Czy to strach?
Zagniewany jestem w tobie
I chcę by gniew mój był zdrowy
I chcę by gniew mój służył mi
I nie chcę gniewu dłużej więzić
I chcę bym gniew miał we krwi
I chcę by gniew mój wolny był!
Wolny był!
(tłumaczył: WinegaR)
Some Kind of Monster
Coś jakby potwór
Oto oczy, które mnie nie widzą
Oto ręce, które odrzucają twoje zaufanie
Oto buty, które cały czas cię kopią
Oto język, który mówi wewnątrz
Oto uszy, w których dzwoni nienawiść
Oto twarz, która nigdy się nie zmieni
Oto pięść, która cię miażdży
Oto głos ciszy, której już nie ma
Oto nogi biegające w kółko
Oto tętno, którego nigdy nie poznasz
Oto usta, które nie smakują wolności
Oto to uczucie niezbyt bezpieczne
Oto ta twarz, której nigdy nie zmienisz
Oto ten bóg niezbyt czysty
A ten bóg nie jest wcale czysty
Oto głos ciszy, której już nie ma
My ludzie
Czy my rzeczywiście jesteśmy ludźmi?
Coś jakby potwór
Ten potwór żyje
Oto twarz zmieniająca cię w zimny głaz
Oto chwila, która musi oddychać
Oto pazury co rozdrapują rany
Oto ból co nigdy nie mija
Oto język, który cię chłoszcze
Oto udręka każdego człowieka
Oto krzyki rozdzierające twoją skórę
Oto głos ciszy, której już nie ma
Oto próba ciała i duszy
Oto pułapka tak dobrze pachnąca
Oto powódź płynąca z oczu
Oto spojrzenia przeszywające aż do szpiku kości
Oto lęki wirujące ponad głową
Oto ciężary trzymające cię przy ziemi
Oto koniec, który nigdy się nie skonczy
Oto głos ciszy, której już nie ma
My ludzie
Czy my rzeczywiście jesteśmy ludźmi?
Coś jakby potwór
Ten potwór żyje
To ta chmura połykająca zaufanie
To ta czern, która pozbawia nas koloru
To ta twarz, przed którą się ukrywasz
To ta opadająca maska
Złowieszczy
Jestem w nas
Dirty Window
Brudne Okno
Widzę swoje odbicie w oknie
Wygląda inaczej, tak zupełnie inaczej niż to co widzisz ty
Ukazuję osąd świata
Ten dom jest czysty
On jest czysty
Czy jestem tym, kim myślę, że jestem?
Czy jestem tym, kim myślę, że jestem?
Czy jestem tym, kim myślę, że jestem?
Wychyl się przez moje okno, zobacz, że to wszystko nie tak
Rozprawa w toku, uderzam młotkiem
Ja - sędzia, przysięgły, kat
Odsłaniam
Chronię
Odtrącam
Utrudniam
Odsłaniam
Odtrącam
Utrudniam
Narzucam
Wyrzucam
Odtrącam
Widzę swoje odbicie w oknie
Czystym od środka, brudnym na zewnątrz
Wyglądam inaczej niż ja
Ale ten dom jest czysty
On naprawdę jest czysty
Czy jestem tym, kim myślę, że jestem?
Czy jestem tym, kim myślę, że jestem?
Czy jestem tym, kim myślę, że jestem?
Wychylam się przez moje okno, widzę, że to wszystko nie tak
Moja rozprawa w toku, uderzam młotkiem
Odsłaniam
Chronię
Odtrącam
Utrudniam
Odsłaniam
Odtrącam
Utrudniam
Narzucam
Wyrzucam
Odtrącam
Wyrzucam
Piję z kielicha zaprzeczenia
Osądzam świat z wysokości mojego tronu
Piję z kielicha zaprzeczenia
Osądzam świat z wysokości mojego tronu
Invisible Kid
Niewidzialny chłopczyk
Niewidzialny chłopczyk
Nie wie co zrobił
utknął w swej kryjówce
Nie potrafi wydostać się zza krat
Niewidzialny chłopczyk
ma swoje miejsce
Tam, gdzie nikt go nie znajdzie
A wewnątrz już dorósł
Niewidzialny chłopczyk
Zamknięty w swym umyśle
Przed wstydem i bólem
Przed zepsutym światem
Niewidzialny chłopczyk
Boi się dotyku
Nie chce wsparcia
A to i tak o wiele za dużo.
Ukrywam się wewnątrz
Cierpię w środku
Ukrywam się
Ale jeszcze wam pokażę
Wszystko w porządku, idź sobie
Pozwól mi odejść
Wszystko w porządku, idź sobie
Ale nie odchodź za daleko
Otwórz swoje serce, ja właśnie tu biję
Otwórz swój umysł, ja tu jestem, teraz
Otwórz swe serce, ja właśnie tu biję
Otwórz umysł, ja właśnie tu jestem, właśnie teraz
Och, co za grzeczny chłopczyk
Z dala od wszystkiego, trzyma się tylko siebie
Och, nie widzisz?
Jego tu nie ma, on nie chce twojej uwagi
Och, odcięty od wszystkiego
niewidzialny chłopczyk żegluje samotny w swym pokoju
Och, jaki on cichy,
I tak spokojny żeglując coraz dalej wewnątrz siebie...
My World
Mój Świat
Te chamy dostały się do mojej głowy
Próbując zmienić mnie w kogoś innego
To teraz mój świat
Mamo, dlaczego w moim pokoju pada deszcz?
Nie przejmuj się, chłopcze, chmury wkrótce odejdą
Zagubiłem się w gęstej mgle
Usiądę sobie, a nuż mi się to spodoba?
To mój świat
Nie dostaniecie go
To mój świat, to mój świat
To mój świat
Zwariowałem, nie ma mnie w mojej własnej głowie
Wywalcie ich z niej, z mojej głowy
Wywalcie ich
Kto dziś włada moją głową
Diabły tanczące jak anioły
To teraz mój czas
Uważajcie chamy, oto nadchodzę
Moja głowa będzie moim domem
Te sukinsyny próbowały ją posiąść
Próbowali uczynić mnie kimś innym
To mój świat
Nie dostaniecie go
To mój świat, to mój świat
To mój świat
Zwariowałem, nie ma mnie w mojej własnej głowie
Wywalcie ich z niej, z mojej głowy
Wywalcie ich
To nie to, że nie znam Odpowiedzi
Ja nawet nie znam Pytania
Boże, dlaczego tylko mnie to spotyka?
To nie to, że nie znam Odpowiedzi
Ja nawet nie znam Pytania
Zwariowałem, nie ma mnie w mojej własnej głowie
Wywalcie ich z niej, z mojej głowy
Wywalcie ich
Koniec z tym, koniec
Shoot Me Again
Strzel do mnie jeszcze raz
Nie pójdę sobie
Właśnie tu zostanę
Będę stał cicho w płomieniach
Bez ruchu, dopóki to nie odejdzie
Strzel do mnie jeszcze raz
Jeszcze żyję
Strzel do mnie jeszcze raz
Wszystkie strzały, które przyjmuję
Odpluwam w twoją stronę
Cały ten syf
Wraca, aby cię nękać
Wszystkie strzały
Wszystkie strzały, które biorę na siebie
Co to za różnica?
Wszystkie strzały, które przyjmuję
Odpluwam w twoim kierunku
Nie odejdę stąd, z kulą w plecach
Właśnie tutaj zostanę, z kulą w plecach
Zastrzel mnie
Będę stał sam, z kulą w plecach
Jestem opuszczony i sprzedany, z kulą w plecach
Gryzę się w język
Próbując nie odpowiadać tym samym
Nie ma tak!
Moje serce nie będzie biło inaczej
Obudź śpiącego olbrzyma
Obudź bestię
Obudź śpiącego psa
Nie, niech lepiej śpi...
Sweet Amber
Słodka Amber
Myję ci plecy byś ty nie brudziła moich
Chodzę do łóżka z kims takim jak ty
Żyjesz swoim życiem, nie zwarzając na moje
Drapię cię po plecach, byś nie lśniła
Wtedy łapie mnie za rękę
A ja kłamię, by zdobyć uśmiech
Używasz tego, czego ja chcę
By zdobyć to czego ty chcesz
Och, słodka Amber
Jak słodka jesteś?
Jak słodka możesz się stać?
Goń za królikiem, przynieś patyk
Wkręca mnie, póki nie zwymiotuje
Rozdaje nałogi, rozdaje ból
Uciekam od niej, lecz wracam znów
Wtedy łapie mnie za rękę
A ja kłamię, by zdobyć uśmiech
Ściska mocno
A ja znów kłamię by zdobyć uśmiech
Trzyma pałeczkę i zalkęcia się kończą
Kopiuje mnie i przerysowuje na nowo
(tłumaczyła: Olka Hetfield)
Sweet Amber
Słodki bursztyn
Myję ci plecy, byś nie dźgnęła moich
Chodź do łóżka z podobnymi sobie
Przeżywaj życie, tak byś nie zauważała na moje
Zasłoń plecy by schować swój blask.
Wtedy łapie mnie za rękę
A ja kłamię, by zdobyć uśmiech
Używam czego chcę
By zdobyć to, czego chcesz
Słodki bursztyn (amber - chodzi o whiskey, bourbon itp.)
Jak słodki jesteś?
Jak słodki możesz się stać?
Goń królika, przynieś patyk
Ona obraca mnie aż się zrzygam
Ona specjalizuje się w nawykach, specjalizuje się w bólu
Uciekam jej, lecz wciąż wracam
Wtedy łapie mnie za rękę
A ja kłamię, by zdobyć uśmiech
Ona ściska mocniej
Ja ciąglę kłamię, by zdobyć uśmiech
Ona trzyma pióro, piszące zakończenie
Ona tropi mnie i wciąga mnie w to
Tłumaczenie: Gregfield
The Unnamend Feeling
Bezimienne uczucia
Już tu kiedyś byłem
I mi się nie podobało
Czy zaczynam to wszystko spisywać?
Po prostu pozwól mi włóczyć cię w mój świat
Czy nie możesz mi pomóc być nie-szalonym?
Nazwij to dla mnie, ogrzej zimno
Zabierz ten chłód z mojego życia
A gdybym mógł, zwróciłbym swe oczy
Aby spojrzeć w siebie
I zobaczyć co będzie
Ono ożywa
A ja umieram troszkę bardziej
Ożywa
Z każdą chwilą gdy umieram jeszcze bardziej
A wtedy to bezimienne uczucie
Ono ożywa
To bezimienne uczucie
Zabiera mnie stąd
Jestem szaleńcem w twych kojących ramionach
Nie mogę spać w tym tak wygodnym świecie
Jestem bezpieczny w tej samotności
Ale nie mogę jej już znieść
Przysięgam na wszystko, może nie umrę
Zapominam o tym, co złe, frunę przez niebo
Gubię się w zatłoczonym pokoju
Głupcze, ty głupcze
Ono wkrótce przyjdzie
Ono ożywa
A ja umieram troszkę bardziej
Ożywa
Z każdą chwilą gdy umieram jeszcze bardziej
A wtedy to bezimienne uczucie
Ono ożywa
To bezimienne uczucie
Tak mnie traktuje
I czekam niecierpliwie na ten pociąg
A bezimienne uczucie
Zabiera mnie stąd
Wynocha stąd
Ja tylko chcę uciec od siebie
Oszalały z wściekłości, z zamglonymi oczami, ranię, nienawidzę
Nienawidzę tego wszystkiego, dlaczego?
Dlaczego? Dlaczego ja?
Nie mogę spać z taką głową
Chcę płakać, chcę krzyczeć
Oszalały z wściekłości, z zamglonymi oczami, ranię, nienawidzę
Chcę to wszystko znienawidzić do końca
The Unnamend Feeling
Pierwotne uczucie
To było już...
Do obrzydzenia znam to wszystko
Czy spisać mam to jeszce raz
Wejdź i zanurz się w mym świecie
By pomóc mi otworzyć oczy
Nazwij to i ogrzej mnie
Ciepła wlej w moje życie
Bo chciałbym bardzo sięgnąć wzrokiem
By spojrzeć wgłąb na to co będzie
To rusza się
Zabija cząstke mnie
To rusza się
Zawsze i zabija cząstke mnie.
I wtedy to uczucie
Ożywa w mych snach.
I w tedy to uczucie
Zabiera mnie.
Zapomnieć siebie w twych ramionach.
Nie zasne gdy świat smutkiem jest.
Samotność ma jest dziś mą tarczą
Lecz ciężar jej przerasta mnie.
Przysięgam więc dziś na śmierć
Piję gorycz... w niebo wyć
Tłum ten oszołomił mnie
Debil! Debil! Już będzie wkrótce...
To rusza się
Zabija cząstke mnie
To rusza się
Zawsze i zabija cząstke mnie.
I wtedy to uczucie
Ożywa w mych snach.
I wtedy to uczucie
Zamęcza mnie
Czekam na śmierć
Przechylam się tam
I w tedy to uczucie
Zabiera mnie.
Weź spierdalaj wreszcie stąd
Chcę spierdolić od siebie sam
Zły, szalony, cierpiący, ja
Nie chcę nic och czemu ja?
Me myśli wciąz nie daja spać
Chcę wydać krzyk i rozpaczać
Zły, szalony, cierpiący, ja
Nienawiść ma chce zniszczyć świat
I wtedy to uczucie
Ożywa w mych snach.
I w tedy to uczucie
Zabiera mnie.
(tłumaczył: The_Fifth_Horseman)
Purify
Oczyszczenie
Zdrap to
Usuń wszelkie warstwy
Stary kolor, stary wygląd
Przykryj przeszłość
Biały skwar, biała poświata
Niezywkle białe kości
Moje i twoje
Będę czysty jeśli... nie możesz mi pomóc?
Będę czysty jeśli... nie pomożesz mi?
Oczyszczenie - moje i twoje
Oczyszczenie - moje i twoje
Będę czysty jeśli... nie możesz mi pomóc?
Będę czysty jeśli... nie pomożesz mi?
Moje i twoje oczyszczenie
Prawda i wyzwanie
Obdzieranie ze skóry
Toksyczne oczyszczenie
Białe zjawy
Świetlista czystość
Chęć bycia szkieletem
Czyste oczy
Diamentowe oczy
Usunąć swą przeszłość
Moja słodka terpentyno
wszędzie znajduje brud
wszędzie znajduje brud
Nie zatańczę z twym szkieletem
nie zatańczę z tym co mogłoby być
(tłumaczyła: Olka Hetfield)
All Within my Hands
Wszystko w moich rekach
Wszystko w moich rękach
ściskam to, miażdżę
Wszystko w moich rękach
Ten skarb się dusi w moim uścisku
Wszystko w moich rękach
Kocham aż do śmierci, ciągle cię policzkując
Wszystko w moich rękach
Uważaj
Miłość to władza
Umrę jeśli odpuszczę
Teraz mnie znienawidź
Zabij to, co mam w rękach
Teraz mnie znienawidź
Zgnieć to, co mam w rękach
Ściśnij to, co mam w rękach
Zduś to, co mam w rękach
Teraz mnie znienawidź
Uwięź to, co mam w rękach
Szybciej, nienawidź mnie
Zabij to, co mam w rękach
Wszystko w moich rękach
Jestem silny twoim lękiem
Wszystko w moich rękach
Pozwolę ci biec, a potem pociągnę za smycz
Wszystko w moich rękach
Nie mogę się opanować
A wszystko jest w moich rękach
Więc uważaj
Miłość to władza
Umrę jeśli odpuszczę
Teraz mnie znienawidź
Zabij to, co mam w rękach
Teraz mnie znienawidź
Zgnieć to, co mam w rękach
Ściśnij to, co mam w rękach
Zduś to, co mam w rękach
Teraz mnie znienawidź
Uwięź to, co mam w rękach
Szybciej, nienawidź mnie
Zabij to, co mam w rękach
Umrę jeśli odpuszczę
Władza to miłość, miłość to władza
Upadnę jeśli odpuszczę
Władza to miłość, miłość to władza
Będziesz mógł oddychać
Tylko moim powietrzem, które otrzymasz
A wtedy się okaże, czy będziesz mógł mnie kochać
ZABIJ ZABIJ ZABIJ ZABIJ ZABIIIIIIIIJ
Leentje & Katja express their gratitude to the following people: Leentje's
daddy, Collin, Mike, Kasia, Deby. A BIG - THANK YOU - TO Y'ALL!