W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Anthrax o Wielkiej Czwórce i Metallice
dodane 26.09.2010 06:49:10 przez: Overkill.pl
wyświetleń: 1287
Kończymy tydzień tym, czym zaczynaliśmy - ostatnimi wypowiedziami muzyków Wielkiej Czwórki o wspólnych koncertach i Metallice. Poniżej wypowiedzi muzyków grupy Anthrax, o tym co powiedzieli członkowie Megadeth pisaliśmy tutaj, a o tym co Slayera tutaj.





Joey Belladonna, wokalista, dla audycji "Saturday Night Scream" radiostacji WAQX (95X):




"[W Anthrax wszystko jest w porządku,] graliśmy koncerty z Metalliką, graliśmy też koncerty z nami w roli gwiazdy, to były wspaniałe występy. W zespole bardzo dobrze się dogadujemy, z każdym koncertem jest coraz lepiej. Mieliśmy tylko jedną próbę, w Polsce, ale wszystko idzie w porządku.
[...]
[Zespoły Wielkiej Czwórki], wszystkie postarały się, aby się dogadać. Nie wiem, czy wiecie, ale Metallica zorganizowała wspólną kolację, tylko dla zespołów, pierwszej nocy w Polsce. Było niesamowicie, mieliśmy pokój i cichą kolację tylko dla nas, aby móc pogadać z sobą. Wiesz, w garderobach też zbliżyliśmy się do siebie, mieliśmy drzwi tuż obok siebie, więc wchodziliśmy do siebie i zawsze ktoś tam był [z kim można było pogadać]. Każdego dnia był inny plan, ale było zajebiście.

Rozmawiałem z Davem Mustainem przez chwilę, przyszedł James i zaczął z nami rozmawiać. A potem oni zaczęli ze sobą dość głęboką rozmowę, wtedy pomyślałem, że chyba pora po prostu słuchać przez minutę, a potem wymknąć się jakoś do kogoś innego, bo jak już zaczęli gadać... zresztą nie było ważne z kim rozmawiasz czy do jakiej rozmowy się dołączałeś. Z basistą Megadeth rozmawiałem o tym kto powinien grać w jakim zespole, dlaczego tak jest lepiej i takie tam. Każdy mówił o sobie i tak głęboko jak tylko mógł.

Mam nadzieję, że będziemy kontynuować tę trasę w Stanach i na całym świecie, bo wyszło całkiem nieźle. Szczerze wierzę, że tak się stanie. Nawet Lars mówił, jaki jest szczęśliwy, że poszło tak dobrze. Jeśli tylko Metallica będzie chciała to zrobić to każdy się zgodzi, bo od nich to tylko zależy. Wiesz, gdy oni się tym zajmują to cała organizacja jest bardzo dobra. Oni spektakularnie zebrali nas razem, wszystko działało naprawdę dobrze, było dużo większe niż jakikolwiek inny metalowy, ale nie tylko, koncert, oni są wielcy. Nawet próby "Am I Evil" jaki robiliśmy były szalone, to było jakby połączone cztery pokoje do prób, wewnątrz. Sam jamm na scenie też był zajebisty. Nie wiem z jakiego powodu nie było tam więcej gości ze Slayera, nie wiem o co poszło. W ogóle to o tym, że to będzie miało miejsce, dowiedziałem się z maila jadąc w busie, żebym się nauczył słów... ja na to: 'OK'.












Kilka portali błędnie zinterpretowało informacje podane przez radio The Rock FM, przytaczając słowa Larsa, z lipca tego roku, o przyszłorocznych koncertach (pisaliśmy o tym
tutaj) tak, jakby była to nowa wypowiedź. W kontekście tej błędnej informacji witryna Miami New Times zapytała o to gitarzystę Anthrax - Scotta Iana:


"Sam widzisz jak się o takich rzeczach dowiaduję, udzielałem bowiem wywiadu chwilę temu I tamten gość zapytał mnie o to. Nic więc nie wiem, wiem tylko to co gdzieś przeczytam. Oczywiście, że zależymy od nich, mam jednak nadzieję, że powtórzymy to, że jacyś ludzie naładują się pozytywnym myśleniem i ostatecznie doprowadzą do tego."




Ponownie Joey Belladonna, tym razem dla Oudaily.com, odpowiadając na pytanie o to, jak grało się na koncertach Wielkiej Czwórki w ramach Sonisphere, powiedział:




"W Europie jest bardziej przytłaczająco, fani tam są dużo bardziej entuzjastyczni. Może dorastają w lepszym środowisku? Tam odbywa się to wszystko na większą skalę, żywią się tym. W Stanach wciąż jest fajnie, ale to raczej nie ta sama kultura."






Na koniec Scott Ian, dla Examiner.com:



[Koncerty Wielkiej Czwórki] były niesamowite. Prawdopodobnie najlepsze koncerty, jakie kiedykolwiek grałem. To było mnóstwo dobrej zabawy, dobrze było być częścią tego. Cztery zespoły razem po raz pierwszy w historii. Nie chodzi zresztą tylko to, że graliśmy razem, ale sama możliwość pobycia ze sobą. W noc przed trasą mieliśmy kolację, którą zorganizowała Metallica. Wtedy właśnie nasze siedemnastu chłopa było razem po raz pierwszy. Nawet, jeśli nie było tam tych, którzy zaczynali z nami w 1983 roku, to nigdy nie byliśmy wszyscy razem w jednym pokoju. To była niesamowita chwila, jakby: "Kurwa mać, możesz w to uwierzyć? Ludziom wciąż na tym tak bardzo zależy, po tylu latach." To była naprawdę satysfakcjonująca, ale i skromna chwila. "Wow, wychodzimy na scenę przed 100 tysiącami ludzi w Polsce."







Znalazłem również krótką wypowiedź Joey'a Belladonny dla Seattlepi.com:



"O Boże, Metallica [była najlepsza], zagrali wspaniały koncert, wszystko było na tip-top. Być tam, być częścią tego to wielki zaszczyt. To po prostu niezła okazja, aby być blisko tego, na wszystkich tych koncertach. Trzymamy się dość blisko, każdy każdego zna od lat, więc jesteśmy jak jedna wielka rodzina. Mieć możliwość zaśpiewania z nimi wszystkimi, na jednej scenie, a każdego dnia mieć kamrata do pogadania... wiesz co? Jesteśmy ze sobą tak blisko, nasze namioty były rozstawione tak blisko siebie, ludzie natykali się na siebie cały czas, to było zajebiste. Megadeth i Slayer byli na wyciągnięcie reki, u każdego w namiocie lub przyczepie. Ale w ciągu dnia byli tam wszyscy, James przychodził pogadać, Kirk się cały czas gdzieś kręcił. Ludzie po prostu napotykali się na siebie, od południa do 11 w nocy. Wystarczyło zrobić obchód."








ToMek 'Cause We're Metallica
AeroMet



Waszym zdaniem
komentarzy: 9
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak