O kwartecie Beatallica, grającym piosenki The Beatles w stylu Metalliki informujemy co jakiś czas (ostatnio chociażby tutaj, tutaj i tutaj). Ponieważ 11 listopada zespół znów koncertuje po Stanach (17 koncertów, do 18-go grudnia) to i udziela nowych wywiadów, poniżej kilka najnowszych wypowiedzi:


Dla lvrj.com:


"Razem z dawnym gitarzystą byliśmy w drodze na próbę, usłyszeliśmy ten kawałek ["For No One" Paula McCartney'a] i powiedziałem: "Gościu, posłuchaj tego riffu, on może być zagrany duże ciężej".
To co robię ze swoim głosem [w Beatallice] jest nieco nienaturalne, muszę być takim nieco kameleonem. Cześć piosenek musi brzmieć bardziej jednolicie. Niektóre do siebie nie pasują. Mój ulubiony kawałek Beatlesów i mój ulubiony kawałek Metalliki nigdy nie zostały połączone w mash-up Beatalliki, bo nie znaleźliśmy dla nich dobrego rozwiązania. Nie można nagrywać piosenek w sposób przypadkowy, bo będą brzmiały wymuszenie.

Nasze mash-up'y zaczęły się od pewnej Prima Aprilisowej imprezy, w której uczestniczyliśmy. Wtedy nie miało to się przerodzić w to, czym jest. Ale później zadzwonił do mnie [gość, który nagrał ten nasz koncert i rozesłał mp3 po stacjach radiowych] i powiedział: 'Hej koleś, musisz dowiedzieć się co nieco o materiale, który nagrałeś'. Pomyśleliśmy wtedy, że powinniśmy założyć razem kapelę, tak na wszelki wypadek. I jakieś 2,5 miesiąca później lecieliśmy na drugi koniec kraju na festiwal organizowany przez jakieś radio. Pomyślałem: "Coś się chyba zaczyna."

Później zaczęły się jednak nieco bardziej agresywne historie, to co dostawaliśmy w listach czy co mówiono nam osobiście. Dostawałem tyle samo pogróżek od fanów ze strony Beatlesów, co Metalliki. Jeśli ktoś jest zwolennikiem jakiegoś zespołu, to naprawdę przenosił swoje uczucie [do nas] na poziom wściekłości, to było coś więcej niż tylko bycie zwolennikiem. Coś innego wypala się w środku w Tobie.

Z Larsem mamy jednak bardzo przyjazne relacje, nie jest tak ciężko, jak wielu ludzi mogłoby sądzić. Jeśli chodzi o stronę Beatalliki, to z nikim z nich bezpośrednio nie rozmawiałem. Nasza wytwórnia nie chce, byśmy to robili. Tam jest zbyt wielu ludzi zaangażowanych, zbyt wielu wydawców i indywidualnych właścicieli praw. Ale wiesz, gdyby Paul McCartney albo Ringo Starr chcieli z nami wyskoczyć na launch, to nie mam z tym żadnego problemu."


Dla Metal Assault:





Podobnie jak James Hetfield zatrułeś się na trasie koncertowej.
Jaymz Lennfield: Tak, pisaliśmy o tym na Facebooku. Kirk Hammett, co jest dla mnie wielką przyjemnością, życzył mi powrotu do zdrowia.
[...]
Jeśli chodzi o kwestie legalności, to kontaktujemy się z Metalliką co sześć miesięcy. Pokazujemy się, mówimy co nagrywamy, mówimy o tym, jakie mamy plany i pytamy, czy mają coś przeciwko. Nigdy nie powiedzieli nam, że mają cokolwiek. Z Metalliką jest łatwo, co sześć miesięcy się widujemy.



Dla ForPressRelease.com:


"Pierwszy raz 'Kill 'Em All' czy 'Revolver' usłyszałem na winylu. Mogę chyba nawet powiedzieć, że byłem pierwszym dzieciakiem w Milwaukee, który miał winyl 'Master of Puppets'. Czekałem na zewnątrz sklepu Rushmor Records cały cholerny dzień, aż zamówienie dotarło. Więc tym bardziej jest nam miło zapowiedzieć, że pracujemy nad tym, aby 'Sgt. Hetfield's Motorbreath Pub Band' i 'Masterful Mystery Tour' wydać na winylach. W końcu, bo już bałem się, że jedyną winylową rzeczą w tej kapeli będą slipy 'niegrzecznego chłopca' Ringo. Teraz możemy jednak powiedzieć, że chętnie dołączymy do 21-go... tzn. 20-go wieku."



Dla FullMetalRock.com:


"To działa w ten sposób... zaczynasz grać znany riff podobny do Beatlesów lub Metalliki i zanim się orientujesz grasz oryginalny kawałek (Beatles lub Metalliki), a nie wersję mash-up'ową. Dla nas to łatwe, bo znamy te zespoły bardzo dobrze."



Dla Radioactive Metal (od 43 minuty):

ToMek 'Cause We're Metallica
AeroMet