W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Beyond Magnetic - recenzja by Grzegorz
dodane 12.01.2012 14:41:17 przez: ToMek
wyświetleń: 3753
Jakiś czas temu informowaliśmy Was o blogu Grzegorza. Przypominamy, prezentując jego recenzję Beyond Magnetic:



Każdy z nas, to znaczy fanów największego zespołu metalowego świata, wiedział, że Metallica nagrała więcej utworów, niż znalazło się na płycie „Death Magnetic” z 2008 roku. Każdy też słyszał i widział, dostępne w sieci skrawki riffów. Bodajże Kirk Hammett przyznał, że kiedyś się te utwory pojawią. No i pojawiły się. Piosenki miały swoją premierę z okazji czterech koncertów rocznicowych zespołu, który obchodził 30-lecie dominacji na rockowej scenie świata. W każdy koncertowy wieczór zespół wykonywał nowy utwór, które razem złożyły się na wydawnictwo EP. Wersje, które ja miałem okazję usłyszeć, i o których chcę napisać, pochodzą z sesji nagraniowej i są to wersje surowe.

„Hate train”
Ten kto na bieżąco śledził pracę w studiu, w 2008 roku, pozna ten utwór, ponieważ jego fragmenty można było usłyszeć w podkładzie czołówki filmików dostępnych na stronie zespołu. Tutaj można go usłyszeć już w pełnej krasie. Od początku szybki riff i solówka Hammetta, który zachowuje się jak spuszczony ze smyczy. Odreagowuje zapewne czasy bezrobocia z albumu „St. Anger”. Sama zwrotka utrzymana jest w wolniejszym tempie, aż do słów „You took away tomorow, still I stand”, gdzie w tle słychać nieprzesterowaną gitarę i spokojny śpiew Hetfielda. Po dwóch refrenach mamy kolejną solówkę Hammetta. Do piątej minuty trwa szaleńcza jazda bez trzymanki, wtedy wchodzi agresywna, wolna gitara, która hamuje ten „pociąg nienawiści”. To jest jeden z tych momentów, za które kocham Metallice, bo przecież, zmiany tempa to ich domena. Po wykrzyczanym, nazwijmy go przerywniku, Hetfiled śpiewa motyw refrenu a cały skład przyśpiesza, by już do końca nie zwolnić.

„Just a bullet away”
Na tą piosenkę, a w szczególności riff, czekałem najbardziej. Roboczy tytuł to „Shine”. Kilkusekundowe partie co jakiś czas pojawiały się na stronach overkillu oraz były dostępne na youtube. Generalnie, riff przewodni, podobał mi się najbardziej i muszę przyznać, że efekt końcowy mnie nie zawiódł. Wspominany motyw pojawia się we zwrotkach, utrzymanych w marszowym tempie, gdzie James wykrzykuje kolejne wersy utworu. Ma się wrażenie, że piosenka „łagodnie płynie”. Zwrot „łagodnie płynie” jest użyte celowo by podkreślić, że piosenka ma tak zwany feeling. Około czwartej minuty, po refrenie utwór się urywa. Po chwilowej ciszy i zdziwieniu słyszymy motyw balladowy grany z początku na samych gitarach, do których przyłącza się perkusja. Skojarzenia biegną tylko w jedną stronę. „Master of puppets”. Każda piosenka w zestawieniu z „Masterem” wypadnie blado, ale w tym przypadku, takie nawiązanie do przeszłości nie razi. Powiem więcej, im częściej słucham „Just a bullet away”, łapię się na tym, że niecierpliwie czekam na tą wolną partię. Kończy się ona szaleńczym werblem Larsa, po którym stery przejmuje Hammett. Po solówce ponownie wkracza James z ostatnią zwrotką i refrenem.

„Hell and back”
Wcześniej znany jako „Hellbound”. W rozszerzonej wersji albumu „Death Magnetic” jest dołączone DVD, na którym, można zobaczyć jak Hetfield męczy się z wokalami do tej piosenki, która według moich wyobrażeń, miała być balladą. Gotowy produkt, to rasowy metalowy utwór, ze spokojną zwrotką a ostrzejszym refrenem. Bardzo charakterystyczny jest główny riff utworu (zauważalne podobieństwo do Cyanide). Na tyle, że jak już wejdzie do głowy, to przez cały dzień można go nucić bez końca. Natomiast motyw gitarowy, który pojawia się pod koniec czwartej minuty, przypomina mi riff z piosenki „I disapear”. Nie posądzam chłopaków o kopiowanie pomysłów, ale według mnie oba riffy są bardzo podobne. Dużo więcej skojarzeń miałem przy słuchaniu kolejnej piosenki.

„Rebel of babylon”
Ten utwór to największe zaskoczenie, ponieważ nie przypominam sobie, by jakieś fragmenty były dostępne w sieci wcześniej. Po pierwszym przesłuchaniu, na pierwszy plan wysuwa się riff ze zwrotki. Ultraszybki i brutalny. Przywodzi na myśl dokonania Slayera. Jest to także najdłuższy utwór z całej czwórki. Trwa osiem minut. Jest to wystarczająco dużo czasu, by zmieścić niejeden sprawdzony już motyw. Początek utworu, to spokojny śpiew Hetfielda, który w klimacie przypomina mi „Turn the page”. Po nim wchodzą gitary i wydaje się, że będzie to wolny, ciężki utwór, coś w rodzaju „Sad but True”, ale gdy zaczyna się wspomniana zwrotka z szybkimi gitarami, musimy po raz kolejny zmienić zdanie o utworze. W momencie kiedy James kończy śpiewać „Don't let it burn out tonight” zagrywka przypomina motyw z „Mercyful Fate”. Także później pod koniec piątej minuty, kiedy gra perkusja z samym basem słychać echa tej piosenki, wydanej w 1998 roku na albumie „Garage inc.”. Wnioskując po tym co napisałem, można odnieść wrażenie, że to nic innego jak zlepek słyszanych wcześniej motywów. Proszę uwierzyć, że tak nie jest. W rzeczywistości to bardzo dobra piosenka, w której wiele się dzieje.
Tak naprawdę w każdej rockowej czy metalowej piosence, można odnaleźć jakieś zapożyczenia. Każdy artysta inspiruje się tymi, który byli wcześniej i nie ma w tym nic niezwykłego, dopóki oczywiście nie prowadzi to do powielania.

Przy okazji omówienia piosenek, ani razu nie wspomniałem o tekstach, które zawsze doskonale uzupełniały piosenki Metalliki. Nie inaczej jest i tym razem. Co by nie mówić o Hetfieldzie, jako tekściarzu, sprawdzał się zawsze, ale pełnię swoich umiejętności pokazał dopiero na „Load”. Całej sesji do albumu „Death Magnetic”, towarzyszył motyw śmierci, dlatego tematyką te cztery utwory też nie odbiegają od albumu. James wielokrotnie mówił, że kilka piosenek czy tekstów, było napisanych dla Layne`a Staley`a, zmarłego tragicznie wokalisty zespołu Alice In Chains. Przy wydaniu tej EPki przyznał, że to są właśnie te cztery utwory. Hetfield nie znał zbyt dobrze Staley`a, ale jego śmierć na skutek przedawkowania narkotyków, wpisała się w ogólny wizerunek gwiazdy rocka, która żyje młodo a intensywnie. Pozostaje tylko żal straconego talentu, który mógłby jeszcze wiele wnieść do świata muzyki. Nie czuję się na siłach by omawiać każdy tekst piosenki, ponieważ tylu ilu z nas go przeczyta, pojawi się tyle samo interpretacji. Klikając na tytuły piosenek, można bezpośrednio przejść do słów i tłumaczeń by wyrobić własne zdanie.

Na koniec dodam tylko, że do października 2011, znany byłem jako osoba, która by chwaliła paczkę gwoździ, o ile sprzedawana by była pod szyldem Metallica. Na początku listopada musiałem zweryfikować swoje poglądy. Album „Lulu”, mówiąc eufemistycznie, nie spodobał mi się i jak wielu innych, zastanawiałem się co będzie z moim zespołem dalej. Ten mini album daje mi nadzieję i wiarę na lepsze jutro. Utwory mają już co prawda 3 lata i jest prawdopodobieństwo, że zespół znajduje się już w całkiem innym artystycznym miejscu. Wydaje mi się, że gdyby tak było w istocie, nie zdecydowali by się na wydanie „Beyond Magnetic”.

Obym się nie mylił…


Grzegorz
Overkill.pl


Waszym zdaniem
komentarzy: 27
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak