Wywiad z Jamesem na temat jego tatuaży, z ostatniego magazynu MetClubu
So What! (numer 17.1) już zamieściliśmy (część
pierwsza,
druga,
trzecia,
czwarta i
piąta). W numerze tym znalazły się również wywiady, jakie
Steffan Chirazi przeprowadził z osobami, które tatuowały Hetfielda. Całych wywiadów nie przytaczamy, skupimy się wyłącznie na wypowiedziach dotyczących Jamesa. Na pierwszy ogień idzie
Correy Miller:
"Pamiętam, że powiedziałem kiedyś Jamesowi, że gdy po raz pierwszy zobaczyliśmy płyty Metalliki to niemal musieliśmy schować je pod łóżka. Siedzieliśmy wtedy mocno w punk rocku, a ich muzyka na pewno nie była punkiem! Nie mogła nam się podobać muzyka tych długowłosych metalowych zespołów. Ale Metallica była pokręcona. James się śmiał, powiedział:
'Yeah, my też nie wiedzieliśmy co robimy' Chodzi mi o to, że, kurwa, siedząc w punk rocku i słysząc Master Of Puppets... rozmawiasz o gniewie, a ten album to tylko nasila. To wszystko, cała ta scena, do mnie przemawiało.
[...]
Życie Jamesa jest dużo bogatsze niż życie zwyczajnej osoby, ma on mnóstwo do opowiedzenia.
[...]
Ludzie przychodzą i opowiadają swoje historie, a my w pewien sposób je tłumaczymy. Opowiadają mi, a ja przelewam to na swoją wiedzę o tatuażach, a potem przelewam w tatuaże. Jamesowe 'Lead us not into temptation [ I nie wódź nas na pokuszenie]' dla przykładu - gdy tatuowałem to na nim, przechodził przez zmiany w swoim życiu. Nagrywali wtedy ten film. Walczył ze swoimi demonami. Dla mnie było to jasne i po rozmowie z nim zrobiłem coś na wzór witrażu. Dla mnie było w tym coś lekko duchowego i James też to załapał. Ślepy by to zauważył. Lubię tak prosto przekładać różne gówna, wiesz o co mi chodzi? Ostatnio znowu go tatuowałem, wiesz, zasugerowałem 'Rock of Ages' [ pieśń chrześcijańska, popularna w USA, przyp. ToMek] na jego ramieniu, zamiast tych upadłych demonów. Znam Jamesa już dziesięć lat i mogę powiedzieć, że znam ścieżki, którymi chadza. Gdy z nim rozmawiam to widzę to jasne światło, tę jasność w jego życiu. W tym jest wszystko, wszystko co dobre, i taki jest tego obraz. W środku tej burzy są te kamienie, a nad nimi jest światło, bardzo fajnie było to zrobić. To coś, co chciałbym też mieć na sobie.
[...]
Jestem fanem muzyki, kocham stary pieprzony blues, wszystko. Jest muzyka, której nie lubię, ale pamiętam czas, gdy wyszedł Czarny Album, a szczególnie Enter Sandman, bo to mój ulubiony kawałek Metalliki. Jestem typem gościa z koszmaru, a samo mówienie czegoś takiego przeraża mnie, bo moje dzieci też mają przecież sny, w tym koszmary. Mam teraz najbardziej jaskrawe sny od czasów, gdy byłem dzieckiem. W tych snach jest przekaz, który zaczyna stawać się w rzeczywistością, niewiarygodnie. Kocham więc cały ich wczesny materiał, ale wydaje mi się, że ten album i ten kawałek chwytają mnie najbardziej.
James jako klient to cholernie prawdziwy koleś, mocno stąpający po ziemi. Jedną z najważniejszych rzeczy, jakie w nim dostrzegam to to, że pomimo tego, że jest ogromną gwiazdą rocka, to potrafi porozmawiać o swoich dzieciach, o tym co dla niego i jego życia znaczą, bo tak samo było jest ze mną. Dzieci zmieniły całe moje pieprzone życie. Mnie zamierzam jednak tylko skromnie powiedzieć:
'To tylko kolejny koleś'. Kurwa nie! On jest Jamesem Hetfieldem. Wpływa i dotyka mazyliony ludzi, możesz mnie cytować. Sam fakt, że wybiera mnie, abym na nim pracował... to cholerny zaszczyt. Chodzi mi o to, że mógłby wybrać kogokolwiek, aby go tatuował. To w pewien sposób bardzo eleganckie, bo wiesz, jeśli jakakolwiek gwiazda, ktoś kto ma dużo bogatsze życie, przynajmniej nieco bardziej bogatsze, wybiera Ciebie, to jest to komplement."
ToMek 'Cause We're Metallica
AeroMet