W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Dave Mustaine o nieobecności na wprowadzeniu Metalliki do Hall of Fame
dodane 26.08.2010 00:02:28 przez: Overkill.pl
wyświetleń: 1130
Dave Mustaine w wywiadzie dla witryny SuicideGirls.com wypowiedział się na temat swojej nieobecności na ceremonii wprowadzenie Metalliki do Rock And Roll Hall of Fame. Jak teraz, po zakopaniu topora wojennego, patrzy on na tę sprawę?





SuicideGirls: Czy straciłeś kiedykolwiek coś ważnego przez uzależnienie od narkotyków?
Mustaine: Tak, mnóstwo rzeczy. Swoją pracę w Metallice. Raz też umarłem. Miałem mnóstwo przyjaciół, których straciłem. Tracisz też całą swoją wiarygodność robiąc to. [...]

SuicideGirls: Zagrałeś ostatnio koncerty "Wielkiej Czwórki" z Metalliką. Czy dzielenie z nimi sceny i wspólne jammowanie spełniło Twoje oczekiwanie?
Mustaine: Wiesz, jammowaliśmy razem tylko jednego dnia. Ale samo bycie na tym samym obiekcie i w tej samej rozpisce i granie uważam, że opłaciło się na wielu różnych frontach. Przede wszystkim tak wielu ludzi, którzy tam byli, zostało uświadomionych o całej tej scenie, o tym, jak to wszystko się zaczęło, który gitarzysta kim był i jakie były jego role. Wspaniale było móc cofnąć się w czasie i opowiedzieć historię tego, jak zdobywano Zachód. To było wspaniałe uczucie, chciałbym zrobić to znowu. Nie wiem, czy jest to w kartach, ale zdecydowanie jestem na to otwarty.

SuicideGirls: Jaki był zakres wzajemnego oddziaływania Ciebie z Larsem i Jamesem? Jedliście razem?
Mustaine: Tak, pierwszego wieczoru trasy. Wszystkie zespoły spotkały się na kolacji, i było świetnie. Każdej nocy, kiedy graliśmy, Lars przychodził i odwiedzał nas albo James nas odwiedzał, albo goście z mojej kapeli chodzili ich odwiedzić. Więc tak, przebywaliśmy ze sobą i było naprawdę zajebiście.

SuicideGirls: Nie uznaj tego, za atakujące pytanie, jak wcześniej, ale swoją książkę w pewnym sensie kończysz wyjaśnieniem, dlaczego nie wziąłeś udziału w ceremonii wprowadzenia Metalliki do Hall of Fame. Głównie dlatego, że uważałeś, że Twój w nich wkład był wystarczający, aby wejść tam razem z nimi. Czy kiedykolwiek na nowo otworzyłeś tę ranę?
Mustaine: [długa cisza] Ta nabrzmiała cisza pewnie Cię niepokoi no nie?
SuicideGirls: Tak
Mustaine: Tylko żartowałem. Wydaje mi się, że jeśli naprawdę spojrzysz na sprawy tak, jak one wyglądają, na to, jaka była moja rola w zespole... Wiem jaka była. I uważam, że to, jak się skończyła było dokładnie tym, czym miało być, aby mógł przez to przejść, tamten... czas... abym mógł poradzić sobie ze sobą z szacunkiem, na tyle na ile to możliwe. Nie czułem się wspaniale. Chciałem tam być, ale w takich okolicznościach nie mogłem. Byliśmy też wtedy bardzo zajęci. Powiedziałem im jak się czuję - byłem z nich dumny. Wydaje mi się, że to wszystko co na ten temat powinno być powiedziane.

SuicideGirls: Czy myślisz, że przyjdzie też pora na Megadeth?
Mustaine: Mógłbym oczekiwać, że to się być może stanie, mam taką nadzieję, ale znowu są rzeczy, których w tym biznesie oczekuję, a których nie otrzymałem. A wiele takich, jakich nigdy nie oczekiwałem, dostałem.










Dave udzielił również ostatnio wywiadu witrynie AZCentral.com, szczegóły poniżej:



AZCentral: Miałeś nadzieję, że zmieni to błędne przekonanie o Tobie?
Mustaine: Waśnie. Są to rzeczy, które trwają zbyt długo. Mówimy: 'Nie ma już waśni', 'Nie ma już waśni', ale ktoś pwoie coś antagonistycznego lub prowokującego w prasie i wciągnie kogoś z nas w to, i sprawa powróci na nowo. Nie było to zamierzeniem nikogo z nas, bo kochamy się wzajemnie. Świadectwem tego są koncerty, które razem zagraliśmy, i na których nagraliśmy to fantastyczne DVD, to, że wyszliśmy razem na scenę na wspólny jam.

AZCentral: Jak było?
Mustaine: Niesamowicie było, gdy piosenka się skończyła. Uścisnąłem się z Kirkiem i Larsem, a gdy uścisnąłem się z Jamesem tłum zaaprobował to i aplauz był głośniejszy, niż kiedy graliśmy kawałek. Czekali, żeby zobaczyć pewien rodzaj naszego publicznego pojednania.

AZCentral: Czego oczekujesz, że fani dowiedzą się z książki?
Mustaine: Nie chcę, aby myśleli o niej, jako o praniu brudów o Megadeth i Metallice. Jeden z moich przyjaciół ma swoją książkę, i gdy dwukrotnie ją otworzyłem było tam o naprawdę wulgarnych seksie , moja o tym nie jest. To raczej wersja PG historii mojego życia, a to, co chcę aby ludzie z niej wyciągnęli to myśl: 'Wiesz co, jest ktoś taki jak ja. Jemu się udało, więc i mi może.'







ToMek 'Cause We're Metallica
AeroMet


Waszym zdaniem
komentarzy: 17
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak