W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Dlaczego nie będzie "następnej Metalliki"?
dodane 12.04.2014 21:11:33 przez: Rev
wyświetleń: 4917
Vince Neilstein, współzałożyciel serwisu MetalSucks.net i człowiek, który próbuje przepchnąć rygorystyczną zasadę nienoszenia spodni w biurze, pod koniec marca napisał felieton, w którym bezwzględnie rozprawił się z marzeniami o kolejnej Metallice. Tłumaczenie w dalszej części niusa.




Ciągle słyszę jak ludzie z metalowej branży zastanawiają się na głos kto będzie „następną Metalliką”. Zawsze to jest Metallica, nigdy jakiś inny zespół. Słyszałem jak to mówią menadżerowie, agenci, ludzie z wytwórni, dziennikarze, wszyscy. Nawet goście z zespołów. To po prostu wypływa podczas zwyczajnych rozmów:

- Kto będzie następnym wielkim zespołem, który się przebije?
- Czekam, aż coś wypłynie.
- Czy to będzie <wstaw nazwę całkiem popularnej metalowej kapeli>?

Zrozumiałym jest to, dlaczego ci z branży chcą kolejnego ogromnie popularnego metalowego zespołu. Gdy metal dociera do mainstreamu to tworzy pod sobą cały ekonomiczny ekosystem, na dłuższą i krótszą metę. Krótsza: gdy Metallica jedzie w trasę zarabiają różni ludzie spoza zespołu, od menadżerów i agentów do stagehandów, technicznych, firm produkujących merch, organizatorów koncertów, dziennikarzy, blogów takich jak ten (przez reklamę) i tak dalej, aż do pieprzonych sprzedawców piwa i obsługi parkingu. Dłuższa: popularność Metalliki przynosi gatunkowi nowych fanów. Jasne, że niektórzy ludzie zatrzymują się tylko na Metallice i ich flirt z ciężką muzyką się tutaj kończy. Ale tysiące ludzi idzie dalej, sięga coraz głębiej w metal i wydaje na niego góry pieniędzy. Fani również zyskują: więcej pieniędzy w portfelu oznacza, że więcej będzie się inwestowało w promowanie nowych, młodych kapel. Wszyscy na tym korzystają.
No cóż, ktoś musi to powiedzieć. Nigdy nie będzie kolejnego zespołu, tak dużego jak Metallica. Nikt się nawet do tego nie zbliży. Oto dlaczego:

1. Jest zbyt dużo zespołów. Najzwyczajniej w świecie jest za dużo metalowych kapel, które ciągną fanów w milion różnych kierunków jednocześnie. Czasy ogólnego uwielbienia dla jednej kapeli minęły (no może poza Agalloch). To nie jest złe, że jest tyle zespołów... W ogóle nie jest złe. W rzeczywistości to wspaniałe – metal nigdy nie był tak zróżnicowanych i tak artystycznie bogaty jak dziś. Ale to, że jest aż tyle zespołów, a co za tym idzie tyle wyborów, oznacza, że każdy fan metalu ma dużo więcej opcji, gdy przychodzi do wybrania jednego lub kilku, które będzie śledził i na które będzie wydawał pieniądze. Taki proces oczywiście umożliwia nam...


2. Internet; w dwojaki sposób. Owszem pobieranie plików utrudnia muzykom utrzymanie się z grania, to oczywiste. Ale w tym kontekście przywołuję internet jako całościowe narzędzie opierające się na narrowcastingu: każdy fan muzyki może odnaleźć zespół, który trafia DOKŁADNIE w jego gust. Żaden fan muzyki nie jest już ograniczony do broadcastingu – otrzymywania ograniczonego menu w sklepie płytowym lub w radiu i nie jest zmuszany do wybrania z tego swoich ulubieńców. Jest tam wszystko, co tylko chcesz. Spazz/crunk/techno-core? Jakiś zespół to gra. Space/fusion/post-pop? No raczej. Nie ma już powszechnych mianowników, bo po prostu ich nie potrzebujemy do znalezienia muzyki, która nam się podoba. Pomyślmy o muzyce w internecie jak o gigantycznym serwisie randkowym – jeśli Twoim fetyszem są Azjatki z dużymi cyckami, blond włosami i ogolonymi pipkami, to musisz tylko zaznaczyć kilka kratek i jesteś na dobrej drodze, żeby dziś zaliczyć.


3. Rockowe radia nie wspierają metalu. Format rockowego radia, wbrew wszelkim możliwościom i zdrowemu rozsądkowi, nie zmienił się nawet o jotę w ciągu ostatnich 15 lat. Spędziłem mnóstwo czasu rozmawiając na ten temat, więc teraz nie będę się nad tym rozwodził. Ale jeśli ma zaistnieć metalowy zespół, który uderzy do mainstreamu, to całkiem cholera ważne jest to, żeby radio (jedno z powszechnie dostępnych mediów, którego słuchają duzi, grubi i głupi Amerykanie w swoich ponurych samochodach) współpracowało. Niestety w rockowym radiu AD 2014 nie ma na to w ogóle szans. Jasne, że Sirius Liquid Metal puszcza metal, ale to płatna usługa i nie ma odpowiednio szerokiego zasięgu; jest zbyt wyspecjalizowana i nawet tak jest reklamowana. Metalowy zespół, który ma przedrzeć się do głównego nurtu, musi być grany w mainstreamowym radiu... crossover jak to mówią. A to staje się coraz trudniejsze z powodu....


4. Krzyku. Krzyczane i growlowane wokale uzyskały nieco akceptacji poza metalowym światkiem (patrz: indie rockowe chłopaczki, które wkręciły się w metal ostatnimi laty przez Pitchfork, Stereogum, NPR itd.), ale reszta świata tego nie chwyta. Ogół gawiedzi słuchającej muzyki lubi melodie w śpiewie i chce rozumieć tekst. Zespoły takie jak All That Remains, Avenged Sevenfold i Five Finger Death Punch, które były grane w radiu, musiały albo przebranżowić się na wyłącznie czysty wokal albo musiały od tego zacząć. Choć trudno w to uwierzyć, przez nas, ludzi którzy na co dzień słuchają dużo więcej ekstremalnej muzyki, te bandy są uważane za nieco irytujące.
Jasne, te kapele od początku nie miały w sobie tyle metalowej wiarygodności, którą miała Metallica w latach 80., ale podgrzejmy trochę atmosferę na mierniku ekstremy. Takie zespoły jak Mastodon i Killswitch Engage były w stanie poszerzyć swoje bazy fanów wcielając więcej śpiewu i melodii oraz popowe struktury piosenek do swojej muzyki. Lamb of God jest wyjątkiem potwierdzającym regułę; o dziwo nigdy nie zaśpiewali nawet jednej czystej nuty. I choć kocham te wszystkie zespoły, po prostu nie zanosi się na to, żeby którykolwiek z nich poszedł dalej niż granie w miejscach dla 3000 – 5000 osób na standardowych trasach (festiwale się nie liczą). To cholernie imponujące i jest to wspaniały sposób na zarabianie na życie, ale te liczby nawet nie zbliżają się do osiągnięć Metalliki.
No i dalej, wielu ludzi uważa Lamb of God za łagodny zespół patrząc na niego przez pryzmat standardów nowoczesnego metalu. Gdy mówimy o metalu, mówimy o rzeczach, które są cięższe w każdym sensie, a nie tylko pod względem wokalu. A mainstreamowa kultura nigdy tego kurwa nie łyknie.


5. Muzyka już nie ma takiego znaczenia jak kiedyś. Sorry, taki mamy klimat. Po prostu nie ma. „Ta dzisiejsza młodzież” ma milion innych sposobów na spędzanie wolnego czasu: Facebook, Instagram, gry komputerowe, seks, narkotyki itp. I szczerze, to nie tylko „dzisiejsza młodzież” (nienawidzę tego wyrażenia, gdy jest używane przez kogoś z branży), to także ja i Ty. Kiedy ostatnio usiadłeś przed swoim sprzętem grającym (jeśli w ogóle masz jakiś porządny poza samochodem!) i posłuchałeś płyty od początku do końca? Bądź szczery. Ten raz, kiedy odpłynąłeś przy „Dark Side of the Moon” po grillu się nie liczy. Muzyka została przez wszystkich (poza kilkoma zatwardziałymi fanami) zepchnięta na drugi plan. To już nie jest główna aktywność.

Składam więc kondolencję, ale taka jest prawda: nigdy nie będzie kolejnego metalowego zespołu tak dużego jak Metallica, ani nawet żaden się do tej wielkości nie zbliży. Obecny stan rzeczy utrzyma się przez dłuższą chwilę, prawdopodobnie na zawsze, jeśli w ogóle pozostanie w tak dobrej formie. Porzućcie nadzieję i bierzcie to co mamy tu i teraz, co jest kurwa całkiem zajebiste, jeśli spytacie mnie o zdanie. Scena metalowa jest bardziej niż zdrowa... Jest kwitnąca. Oby tak dalej.



Rev

overkill.pl


Waszym zdaniem
komentarzy: 40
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Mitch
16.04.2014 20:56:40
O  IP: 159.205.123.134
Kubus 87

Z ową specyfiką życia w USA, UK w latach 70-80 to najczystsza prawda ;)
Dla przykładu posłużę się początkami Judas Priest, gdzie Ian Hill i K,K Downing pochodzący z West Bromwich, czyli typowego przemysłowego angielskiego miasta, gdzie po pewnym czasie zdali sobie sprawę, że jedynym sposobem na wyrwanie się stamtąd jest muzyka i od tamtej pory muzyka jest ich całym życiem. (dla Downinga była, bo już nie jest członkiem Judasów od 3 lat)
Kubus-87
15.04.2014 14:59:22
O  IP: 95.173.217.208
..."Nigdy nie będzie kolejnego zespołu, tak dużego jak Metallica. Nikt się nawet do tego nie zbliży... Też tak uważam.
A ja bym do tej jakże ciekawej dyskusji wkręcił nieco inny wątek.
Pierwszy raz taka myśl "dlaczego nie będzie już drugiej Mety" naszła mnie po przeczytaniu (niesamowitej) biografii Slash'a z GnR, w której też kilka razy nawiązuje do Metalliki, do ich wielkości, postawy, profesjonalizmu, kontaktu z fanami i kosmicznym chlaniu.
Jak wejdzie się w "specyfikę życia" w USA,UK w latach 70-80 to można poniekąd zrozumieć skąd brały się takie zespoły, tacy ludzie i dlaczego grały tak "jakby świat miał się jutro skończyć"
Co ciekawsze uważam że sama Metallica już nigdy nie powtórzy takich albumów, piosenek jakie grała w tamtym okresie.
Dziękuje za uwagę ;)

davidian
14.04.2014 18:40:12
O  IP: 77.255.56.129
aaa, jak kiedyś zaimplementują tu komunikator głosowy to chętnie przedstawię Ci kontrargumenty do wysłuchania:)
davidian
14.04.2014 18:38:47
O  IP: 77.255.56.129
a7xsz

1. "nowa Metallica" to to samo co tytułowa "następna Metallica" której nie będzie

2. Chodzi o szeroko rozumianą wielkość, która jest wypadkową muzyki i popularności, Metallica w pierwszych latach swoją popularność budowała muzyką.

3. Hmmm, coś tak nieśmiało podejrzewałem że ten "Electric Funeral" brzmi jakby nieco inaczej niż "Battery", ale nie byłem pewien, dzięki za wyjaśnienie:) Poza tym czy ja napisałem, że "metallica jest nowym Black Sabbath"? Nie, rzuciłem tylko retoryczne pytanie, będące analogią do współczesnych poszukiwać "następnej Mety".

4. Sama popularność, to trochę za mało żeby określać ich mianem następców Metalliki, poza tym patrz pkt. 1

5. To był wyścig o miano "prawie jak Metallica". Powody dla których moim zdaniem nie będzie nowej Metalliki przedstawiłem w drugi akapicie, natomiast gdybym się mylił i takowa jednak gdzieś się czaiła, to i tak nie uważam że będzie to A7xsz. Dlaczego? Od kiedy tylko zrobiło się o nich nieco głośniej, cały czas pojawiają się jakieś porównania lub odniesienia do Metalliki, w wywiadach sami gadają że chcieliby być nową Metalliką, koniec końców ostatnio zaczęli nawet grać prawie jak oni, widać lubią być do Mety porównywani, i to niby nic w tym złego nie ma, ale jak pisałem wcześniej za mało by stać się wielkimi, a taka jest właśnie Metallica, niezależnie od tego ile obecnie każe czekać na nowy album i ilu by filmów (w oddzielnej wersji dla każdej narodowości i mniejszości) nie nakręciła.
a7xsz
14.04.2014 17:18:59
O  IP: 31.175.220.64
Co to jest "nowa Metallica" ?

To nie chodzi o muzykę, a o popularność.

Metallica nie jest nowym Black Sabbath, bo nie gra tak jak oni. Po prostu Meta zdobyła popularność.

A7X nie jest nową Metalliką w sensie że nagrała swojego MOP-a, czy dorównała/przegoniła ich muzycznie, kompozycyjnie itd. itp., ale jest nową Metalliką w sensie popularności.

Czemu? Mają pierwsze miejsca na liście sprzedazy albumów, mówi się o nich, wywołują kontrowersje i zapełniają hale na świecie. Więc chyba oni wygrali w tym wyścigu o miano "nowa Metallica".

Chętnie wysłucham kontrargumentów.
davidian
14.04.2014 15:14:31
O  IP: 77.255.56.129
Głupie są te dywagacje o "nowej Metallice", czy Meta kiedy stawała się wielka była "nowym Black Sabbath"? Wątpię, aby tę wielkość osiągnąć potrzebowali ledwie trzech lat od debiutu i kolejnych pięciu by awansować do muzycznej pierwszej ligi, więc sorry ale o czym tu mowa? O Avenged Sevenfold, który od 15 lat odgrywa stare patenty z lat 80, podane w nieco uwspółcześnionej formie, a płyta określana jako ich magnum opus to zbiór kawałków niebezpiecznie balansujących na granicy plagiatu metalowych dinozaurów? I dpiero teraz dostrzega się w nim potencjał na "nową" Metę? Dobry żart, z resztą nie tylko ich to dotyczy, tak samo z Trivium czy Bullet for My Valentie jeśli szczytem ich muzycznych marzeń jest nagrać "album w stylu MOPA" to sorry, mogą być sobie niezłymi kapelami, ale jak na legendę to moim zdaniem trochę za małe aspiracje.
Z resztą nawiązując to tego co napisał Luke, nawet jeśli aspiracje będą wystarczająco duże i tak nic z "nowej" metalliki nie wyjdzie. Po prostu skończyły się już czasy wielkich kapel porywających tłumy i wyznaczających nowe muzyczne trendy. Zespoły, które dzisiaj nazywamy legendami niemal do cna wysuszyły źródła inspiracji, po nich przychodziło więcej nowych kapel, po nich jeszcze inne itd., a że źródełko się coraz bardziej kurczyło, to i trzeba było coraz więcej podpatrywać od innych i podgryzać własny ogon. Skutek jest taki, że dziś zamiast jednej Metalliki, Slayera czy czego tam jeszcze mamy pierdylion kapel, grających na mniej więcej podobnym poziomie, i niezależnie od tego jak wysoki ten poziom by nie był, nie da rady wyłowić z tłumu kogoś, kto wystaje ponad na tyle wysoko, by nazwać go wielkim.
Jaded
14.04.2014 14:55:38
O  IP: 88.156.213.157
a7xsz
Nie interesuje się nimi aż tak bardzo, faktycznie teraz wyglądają już mniej emo.
Poznałem ich jakoś 3-4 lata temu, znam ich dyskografię, ale nie śledzę tak szczegółowo ich poczynań.
Wiem, że mają na koncie grę na wielu większych festiwalach - RaR, chyba nawet grali jako head na Downloadzie?
"Nightmare" dotarło do 1 miejsca listy Billboard "Hail to the King" chyba też, ale zjechali ich za ten album i w sumie słusznie, bo można się inspirować swoimi idolami i przenosić pewne drobne szczegóły w swoje utwory, ale to co oni zrobili naprawdę zasługuje na miano "cover albumu", co nie zmienia faktu, że mi ta płyta się mimo wszystko podoba.
Osiągnięcia już jakieś mają, grali w różnych zakątkach świata m.in w Ameryce Południowej, Japonii, Australii, Nowej Zelandii czy nawet na Filipinach, w Malezji, Indonezji, więc grono fanów mają szerokie.
W sumie Metallica za Black Album też zebrała lekką zje*kę tak jak oni za Hail to the King.
W tym roku minie 15 lat odkąd istnieją, więc są mniej więcej w połowie drogi Metalliki i ciekawe czy jeszcze czymś zaskoczą.
a7xsz
14.04.2014 13:55:31
O  IP: 46.113.8.33
Jaded

A7X stylówę a la emo to mieli, ale w 2005 roku. Więc chyba jednak kawałek czasu temu. Potem zmienili wizerunek. Wystarczy że sobie pooglądasz zdjęcia z poszczególnych lat. Ja ich fanem jestem 8 lat i sledząc ich przez te lata zauważam zmianę wizerunku i nie uważam żeby teraz byli jak emo band.

Avenged Sevenfold jest największy z tych zespołów. Po prostu mają "TO COŚ" i się wybili bardziej niż inni i stają się tacy "uniwersalni" skoro zajmują pierwsze miejsca sprzedaży albumu.
Jaded
14.04.2014 12:44:20
O  IP: 88.156.213.157
Aaa i jeszcze nikt nie wspomniał o Slipknocie :P
Ja osobiście nie przepadam za nimi, chociaż Corey Taylor też w wywiadach kiedyś mówił, że chcą być drugą Metalliką póki co jakoś im to nie wychodzi.
Jaded
14.04.2014 12:36:59
O  IP: 88.156.213.157

a7xsz & Jason Newsted,
Wiem, że Metallica w drugiej połowie lat 90-tych ścięła włosy, Kirk na Cunning Stunts miał wymalowane oczy i paznokcie, a kiedyś nawet włosy uplecione w warkocze i emo grzywkę, ale jednak zmienili ten wizerunek i było tylko przejściowe, natomiast A7X od dłuższego czasu mają stylówę bardziej na emo band.
Lubię muzykę A7X miałem nawet jechać do Łodzi na ich koncert, ale pozmieniały mi się nieco priorytety. Wiele hejtów pojawia się właśnie w stronę A7X za ich ostatnią "płytę z coverami", nikt nie rozumie ich fenomenu, ale jednak udało im się dotrzeć na szczyt listy Billboard. Co do tego czy są w stanie zapełnić stadiony i hale to bym jednak się kłócił, bo w Polsce LN ma problem z wyprzedaniem ich koncertu.
Na dzień kobiet robili promocje na bilety bodajże -30%, teraz robią pełno konkursów wszystko dlatego, że koncert słabo się sprzedaje, ale chcą zrobić wszystko żeby nie zakończył się porażką i żeby się odbył.
Co do BFMV to kiedyś lubiłem nawet ten zespół, ale oni też są bardziej jakąś emo grupką, a ich ostatnia płyta to już nie to samo co te pierwsze, poszli w stronę jakiegoś pop-metalu, w ogóle głos Matta Tucka jak dla mnie ma zbyt delikatną barwę wiele osób określa ją jako pedalską.
Chociaż zapowiadali, że następny album będzie w stylu MOPa, ciekawe co im z tego wyjdzie, ale raczej BFMV nie ma szans stać się drugą Metalliką już bardziej bym obstawiał A7X, bo potencjał mają - zajebisty gitarzysta, wokalista i mieli genialnego perkusistę Rev'a, ale niestety zmarł i teraz go zastępuje jakiś inny typek, który już chyba tak nie wymiata. A i Rev genialnie się udzielał też w chórkach np. w "Critical Acclaim".
Marmetal
14.04.2014 12:15:40
O  IP: 83.31.40.101
Dobrze, że nie Vince Neil (wokalista Motley Crue), bo ten to już zapomniał jak się śpiewa :P.
III
14.04.2014 11:58:40
O  IP: 83.25.194.102
Na scenę powinien wejść właśnie taki Vince Neilstein i powiedzieć/zaśpiewać to co napisał. :)
Mitch
14.04.2014 11:32:00
O  IP: 159.205.123.134
Jadded

Takich zespołów "Sound like Metallica" jest już troche, wystarczy, że wklepiesz to na JuTube i zaraz ci wyskoczy Am i Blood, Eternal Decision czy właśnie ów Evile, pewnie jeszcze coś by się znalazło, ale nie mam ochoty szukać.
Marmetal
14.04.2014 11:10:44
O  IP: 83.31.40.101
Avenged Sevenfold, można lubić bądź nie, ale to obecnie jeden z największych zespołów, bo są w stanie wyprzedawać stadiony/hale. Daleko im do Metalliki, ale jak na dzisiejsze czasy i ekonomię wybili się bardzo wysoko.
rav73
14.04.2014 09:17:51
O  IP: 194.30.179.66
Tyle różnych zespołów, tyle stylów.....a podobno od przybytku głowa nie boli....może w przyszłości do łask wrócą metalowe płyty- składanki promujące pojedyncze utwory zespołów.......podobno kiedyś w latach 80-tych ubiegłego wieku jedna z młodych ambitnych kapel dzięki takiej składance miała szansę zaistnieć dla szerszej publiczności... ;)
Jason Newsted
14.04.2014 08:36:19
O  IP: 185.12.21.22
a7xsz dokładnie, wystarczy sobie przypomnieć Hammetta z czasów Load i ReLoad (choćby słynny koncert "Cunning Stunts"), albo Larsa ścinającego się na krótko i farbującego włosy na blond, jak Eminem (lata 2000 - 2002).

Ja swego czasu słyszałem opinie, że drugą Metalliką może być Bullet for My Valentine, nawet zapoznałem się bliżej z twórczością owego bandu, ale nie przekonali mnie do siebie, chociaż niektóre kawałki mają znośne.

Trzeba sobie zdać sprawę że czasy się zmieniły od debiutu Metalliki, Slayera i tym podobnych tworów, teraz jest zupełnie inne podejście do tematu muzyki, inna kultura, inne myślenie ludzi, mentalność..takie zespoły jak Metallica, Guns n' Roses, Nirvana, które porwały ludzi na przełomie lat 80. i 90. trafiły idealnie na właściwy moment i wykorzystały go maxymalnie..między innymi dzięki temu mamy teraz tyle zespołów, bo każdy chciał być jak ONI, zakładał zespół i działał. I dlatego ciężko im dotrzeć do wielkiej grupy odbiorców bo zespołów jest mnóstwo i ciężko się przebić.
a7xsz
14.04.2014 07:40:06
O  IP: 164.126.151.67
Jaded

Metallica przed A7X farbowała włosy, malowała oczy i paznokcie.
Jaded
14.04.2014 01:44:24
O  IP: 88.156.213.157
@Luke, Właśnie o to chodzi. Nikt nie szuka zespołu, który będzie kopią Metalliki, ale zespołu, który będzie rządził jak Metallica jednocześnie będąc sobą i mając swój własny, niepowtarzalny styl.

Skoro już mowa o kopii Metalliki to od razu nasunął mi się jeden zespół - Evile.
Na YT krąży teledysk do ich utworu "In Memoriam", który ktoś wrzucił pod tytułem "Metallica - Darkness (NEW SONG) - 2013".
Przyznam, że kiedy pierwszy raz przesłuchałem tego kawałka, dałem się nabrać, bo ich wokalista ma podobny głos do Heta oraz podobny sposób akcentowania i brzmienie gitar jest bardzo zbliżone do Mety, w ogóle te wszystkie partie grane na cleanie oraz harmonie są żywcem wyciągnięte z kawałków Metalliki.
Mało tego. Oni też stracili swojego basistę w wypadku autokaru, żeby było ciekawiej doszło do tego we wrześniu w Szwecji, tak samo jak Cliff.
Ale w ich pozostałych kawałkach raczej bardziej przypominają mi Slayer'a niż Metallikę.
Luke
13.04.2014 23:11:35
O  IP: 88.199.233.138
Drugiej Metalliki nie będzie, co najwyżej band o podobnym fenomenie, który wyznaczy kolejny kamień milowy i który podniesie poprzeczkę równie wysoko co sama meta, a postawiona jest wysoko, o w ch*j wysoko.
Jaded
13.04.2014 22:45:25
O  IP: 88.156.213.157
Ostatnio długo o tym myślałem, też zadawałem sobie pytanie czy kiedykolwiek pojawi się jeszcze taki band na miarę Metalliki.
Przez chwilę myślałem, że może Volbeat. Może i mają swój niepowtarzalny styl, ale nie jest to do końca metal, jest to mieszanka stylów, zespół ciekawy, ale drugiej Metalliki z nich nie będzie.
Potem myślałem o A7X, ale przypomniałem sobie ich ostatnią płytę i mi przeszło. W ogóle ich wizerunek sceniczny czyli wymalowane oczy i paznokcie, farbowane włosy... daleko im do Metalliki mimo, że ciągle powtarzają, że chcą być drugą Metalliką.
Więc nikogo nie znalazłem...
A to dlatego, że czasy się zmieniły. Kiedyś było mniej zespołów, trudniej było znaleźć wytwórnie, wydać płytę.
Teraz ciągle pojawiają się nowe zespoły, jedne są gówniane, drugie mają potencjał, ale nie wiedzą jak się do tego wszystkiego zabrać.
Jest ich mnóstwo przez co ciężko jest się wybić i ciężko jest wyróżnić jeden konkretny zespół na miarę Metalliki.
Poza tym nastolatkowie więcej uwagi przykuwają do rapu i popu... Nie zdarzyło mi się jadąc autobusem usłyszeć ostrego metalowego napier**lania z głośnika tych gówniarzy, wiecznie słychać właśnie jakiś rap, radio puszcza ścierwo w postaci jakiegoś popu, a stacje rockowe nie mają wiele wspólnego z rockiem, a co dopiero mówić o graniu przez nie metalu.
Myślę, że żyjemy teraz w tak chorych czasach, że ciężko będzie znaleźć drugi taki zespół.
Potem zastanawiałem się nad tym kto mógłby być drugim Queen i też nie znalazłem odpowiedzi.
Egon
13.04.2014 22:17:41
O  IP: 37.225.164.26
Z podziemych kapel polecam OGOTOY
Mitch
13.04.2014 21:14:12
O  IP: 159.205.123.134
NIKT
No i widzisz stało się, tak samo będzie z CD za jakiś czas ;)
Marmetal
13.04.2014 20:05:37
O  IP: 83.31.40.101
Bardzo mądry tekst, a zarazem nieco smutny, bo świat nie zmierza w dobrym kierunku, tak jak i ludzie.
NIKT
13.04.2014 19:54:14
O  IP: 81.190.113.215
Jason Newsted
Ja kiedyś drżałem z trwogi na myśl że kasety mogą mogą odejść do lamusa:)
Jason Newsted
13.04.2014 19:01:22
O  IP: 185.12.21.22
Generalnie racja, niestety czasy się zmieniają..mnie osobiście najbardziej szkoda tego co autor zawarł w pkt. 5, sam aktualnie jestem na etapie "katowania" nowej płyty Within Temptation - "Hydra" (zajebista swoją drogą), nie tak dawno zachwycałem się debiutem Newsteda, a jeszcze wcześniej miałem na tzw. "warsztacie" kilka innych płyt. Ale fakt jest faktem, ludzie mają wyjebane na kupowanie nowych płyt bo sobie z neta ściągają co im pasuje, bez wydawania kasy. A ja uwielbiam moment, w którym ukazuje się interesująca mnie płyta, od razu gonię do sklepu, kupuję, pakuję w odtwarzacz i odpływam...mam nadzieję że wydawanie CD nie umrze bo dla mnie tto jeden z najważniejszych aspektów muzyki..
Egon
13.04.2014 18:09:24
O  IP: 31.175.19.224
To Trivium już nie jest nazywane następca mety ?
Milan Fras
13.04.2014 13:08:08
O  IP: 79.186.227.218
1. To prawda, choc bez przesady. 9 na 10 kapel moze nie wyjsc nigdy ponad przecietnosc, a ta dziesiata poprzez swoja oryginalnosc moze zdobyc caly swiat.
2. Zarowno szkodzi jak i pomaga. Jedni twierdza, ze niszczy przemysl muzyczny. Inni twierdza, ze znacznie ulatwia dotarcie do danej muzyki, danych zespolow/artystow.
3. To zalezy. Np. w Finlandii metal jest mainstreamowy. Tam latem festiwale muzyki metalowej to jak u nas festyny letnie, wszyscy tam chodza, jest ich milion i kazdy o takich slyszy w radiu.
4. Tutaj chyba jest tesknota za dawnym Hetfieldem, bo tamten glos z ery AJFA/BA byl najlepszy z najlepszych.
5. Niestety to prawda. Ludzie chyba po prostu nie maja czasu na muzyke. Ponadto muzyka kiedys wyrazala cos glebszego, niosla ze soba jakies konkretne przeslanie, dzis to juz powoli zanika.
Mitch
13.04.2014 12:00:09
O  IP: 159.205.123.134
just me

Ja tam nawet nie wiem i nie chcę wiedzieć co to za całe figo fago ;)
Na razie mam lekturkę o Solarce i jest git ;D
vicek 899
13.04.2014 09:11:47
O  IP: 80.51.99.4
Moim zdaniem metal ma się świetnie w podziemiu , tam gdzie jego miejsce
Sniady
13.04.2014 09:05:23
O  IP: 89.69.48.227
Internet to zło. Niszczy relacje między ludzkie,ludzie czerpią głównie swoją wiedzę z wikipedi co za tym idzie zero książek,porno pełno-a nie dwie vhs podpatrzone,nie che się poznawać całych albumówbo po co jak wszystko w necie i dodatkowo głos majà anonimowe dzieciaki które w towarzystwie po prostu byliby wyśmiani,albo skończyli by z bredzeniem
_jUST-mE
13.04.2014 01:11:27
O  IP: 80.51.59.19
Adamas
Wyjdź proszę stąd i przemyśl swoje zachowanie :D Już kiedyś mi na fejsbuku zarzuciłeś tymi figo fago i do tej pory się nie pozbierałem psychicznie po tym ;/
Adamas
12.04.2014 23:54:38
O  IP: 192.162.151.197
Mitch
Ale serio. Jestem wielkim fanem Braci Figo Fago. Nikt potwierdzi.
Adamas
12.04.2014 23:45:55
O  IP: 192.162.151.197
Mitch
Coś w tym jest ;P
Mitch
12.04.2014 23:40:28
O  IP: 159.205.123.134
Adamas

Z Egonem na łby się pozamienialiście ?
Egon
12.04.2014 23:25:31
O  IP: 37.108.125.105
Jesli James papiezem to Jozef Wesolowski jego zastepca
Adamas
12.04.2014 23:20:03
O  IP: 192.162.151.197
Ja sądzę, że za 20 lat James koniecznie musi zostać papieżem. Powinniśmy już coś zacząć robić w tym kierunku. Jak obsadzimy Hetfielda w Watykanie to i diabeł da na nam lepsze miejsce w piekle.


Jestem dumny z merytoryki swej wypowiedzi.
Mitch
12.04.2014 23:15:09
O  IP: 159.205.123.134
... Bo Metallika jest tylko jedna, jedyna w swoim rodzaju. To samo tyczy się The Beatels, Rolling Stones, Judas Priest, Scorpions, Pink Floyd, Deep Purple, ACDC, Motorhead ... i długo by tak jeszcze wymieniać.

III

Wielkość Metalliki ma źródła sprzed ery około black albumowej, począwszy od wydania MoP'a, a dzisiaj widzimy apogenum tego zjawiska.

Jaka będzie przyszłość metalu po zniknięciu Metalliki ? Co ma być to będzie, nie mamy na to wpływu.
Adamas
12.04.2014 22:59:40
O  IP: 192.162.151.197
Osobiście uważam, że od czasu Guns N Roses najlepszym debiutem byli Bracia Figo Fago. Serio.
_Just-Me
12.04.2014 22:47:53
O  IP: 80.51.59.19
Punkt 5. Codziennie zasiadam przed moim sprzętem grającym, tylko po to, żeby posłuchać muzyki. :]
III
12.04.2014 22:43:45
O  IP: 79.184.197.90
Ten pan zapomniał o jednej rzeczy. Tu wcale nie chodzi o muzykę. Pięknie jeśli już same riffy wywołują poruszenie. Tu chodzi o charyzmę - "dar Boży" lub inne dziwactwo jak kiedyś (ostatnie lata) - Davis (Korn), Tankian (SOAD), Keenan (Tool), Marylin Manson, Cobain (Nirwana), Hetfield 80/90's (na scenie) itp. - ale nie np. Dream Theater - wiem, że są świetni). Po prostu potrzeba człowieka, który podsumuje to co jest teraz (z ukierunkowaniem na nowe), bez żadnej ściemy - sceniczny straceniec. (Fajnie jeśli będzie to muzyka metalowa lub rockowa.) Ludzie do tego polecą jak ćmy do światła. Wielkość Metallicy to efekt ciężkiej pracy w ciągu ostatni 10 lat. W 2000 wcale nie było tak różowo m.in. ze względu na młode świetne zespoły (które niestety za wcześnie poczuły się gwiazdami).
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak