Login:
Hasło:
Rejestracja Przypomnienie hasła
27.04 |
PVRIS, Warszawa |
08.05 |
The Kills, Warszawa |
11.06 |
Tool, Kraków |
21.07 |
Lenny Kravitz, Kraków, Łódź |
13.10 |
Duff McKagan, Warszawa |
14.08 |
Dead Poet Society, Warszawa |
13.08 |
grandson, Kraków |
08.08 |
Motionless in White, Kraków |
09.07 |
Palaye Royale, Warszawa |
02.07 |
Thievery Corporation, Warszawa, Kraków |
26.06 |
Boston Manor, Warszawa |
26.06 |
Atreyu, Warszawa |
12.06 |
Underoath, Warszawa |
20.04 |
Armia, Kraków, Zabrze |
20.04 |
Cassyette, Warszawa |
10.04 |
Fast Animals and Slow Kids, W-wa |
06.04 |
King Nun, Warszawa |
30.03 |
Judas Priest, Saxon, Kraków |
27.03 |
Tom Odell, Warszawa |
26.03 |
Mother Mother, Warszawa |
Dr Don Oyao dla magazynu So What!, cz. 2
dodane 01.12.2010 23:56:25 przez: Overkill.pl wyświetleń: 2159
Wywiady z członkami Metallki z ostatniego magazynu MetClubowego So What! już zamieściliśmy (przypomnijmy, że wywiad Robertem i Jamesem znajdziecie tutaj i tutaj, z Kirkiem tutaj, a z Larsem tutaj i tutaj), pora więc na dokończenie wywiadu z dr. Donem Oyao, którego drugą część prezentujemy poniżej (pierwszą znajdziecie tutaj). Wywiad przetłumaczył dla nas Marek - fan nie fanatyk, dzięki stary!
SC: Kto z nich podjął się bycia na diecie i wszedł w sprawy żywienia.
DO: Muszę powiedzieć, że oczywiście Kirk, gdyż wiedział od początku w czym siedzę i co robię. Jestem czternaście lat od niego starszy i w 1989 roku wprowadziłem go w temat pełnowartościowych koncentratów spożywczych opartych na regeneracji. W świecie zachodu większość z nas została zaprogramowana by żyć z przeświadczeniem że nasze ciała się degenerują. No i w porządku. Dlatego wszyscy mają tendencję do wyznawania zasady, że kiedy dopadnie cię stan choroby czy braku równowagi powinieneś maskować tego objawy. Ale w zasadzie to akceptują fakt degeneracji. Wiele osób tak robi.
SC: A więc zamiast zwalczać (na przykład) grypę, jesteśmy uwarunkowani do tego żeby wziąć np. Theraflu, który maskuje tylko symptomy i pozwala na....
DO: Właśnie! Podczas gdy w myśleniu wschodnim, a studiowałem tak zachodnią jak i wschodnią fizjologię, chodzi o regenerację. Więc gdy coś złapiesz, jedz czosnek, jedz imbir, upewnij się że się dostatecznie pocisz i pij dużo wody, a zaczniesz czuć się lepiej. Stan twoich komórek będzie się poprawiać a to właśnie na poziomie komórkowym chcemy pracować nad długowiecznością, połączoną z jakością tej konkretnej komórki lub jeśli chcesz, trylionów komórek. I są różne drogi by to zrobić, poprzez żywienie i ćwiczenia, oddychanie, yogę itd. To są sprawy nad którymi pracuję jako nad całością przez całe moje życie od czasu tych siedmiu, zagrażających życiu sytuacji (teraz już ośmiu ) i mówię sobie: "Tak, chcę pracować nad tymi zasadami, z prostego powodu, bo to pomoże mi na poziomie mentalnym i duchowym przy regeneracji mojego życia. Przy odzyskiwaniu równowagi i nie pójścia tam skąd przyszedłem kiedy przez lata starałem się być sabotażystą mojego własnego życia."
SC: Chciałbym również wspomnieć w tym ważnym momencie, że poza pracą z Metalliką i prywatną praktyką jesteś utytułowanym sportowcem.
DO: Ta, uprawiałem sport. Grałem w football amerykański jako młody człowiek, od bycia członkiem Pop Warner [organizacja zrzeszająca młodych footbolistów i cheerliderki] aż do czasów collegu. Tam grałem przez kilka lat aż do czasu kontuzji, wtedy zająłem się trenerką. I właśnie wtedy kiedy byłem trenerem footballu, żeńskiej koszykówki, softballu itd. odkryłem, że umiejętności trenerskie doprowadziły mnie do spraw zdrowia z powodu pytań zadawanych przez wiele osób na temat ich kontuzji. To zmotywowało mnie do dalszego zagłębiania się w te obszary którymi się teraz zajmuję, w medycynę sportu.
SC: Co jak wiemy jest również częścią twojej praktyki lekarskiej. W swojej dziedzinie jesteś weteranem, prawda?
DO: Tak, to całkowicie inny obszar. Zdobyłem bardzo elitarny status w sporcie, jeśli chodzi o ruch olimpijski na początku swojej kariery. Skończyłem szkołę w 1981, a na pierwszej olimpiadzie byłem już w 1988.
SC: Jako lekarz sportowy?
DO: Tak, jako urzędnik. Tak więc byłem na siedmiu olimpiadach
SC: Jako oficjalny lekarz sportowy?
DO: Zgadza się.
SC: Pracowałeś dla wielu krajów, czy...
DO: Dla Nigerii. Pracowałem dla Nigerii.
SC: Nigerii? Ty? Wow.
DO: Pracowałem dla Nigerii, a na pierwszych moich Igrzyskach Olimpijskich w Seulu, dla Korei. Właściwie to odpowiedziałem na ogłoszenie dotyczące wyjazdu do Korei na dwa lata przed olimpiadą w Seulu, a więc w 1986. I właściwie kiedy tam pojechałem, poproszono mnie o wykład na temat sportowego kręgarstwa i kręgosłupa, oraz żebym zaczął szpiegować dla tego stowarzyszenia i pracował z ludźmi. (Tą lekko zwariowaną i dziwną historyjkę Don przytacza jakby wspominał co wczoraj jadł na kolację, albo jaka była pogoda w ostatni wtorek). Miałem być tylko wykładowcą ale to dało mi "plecy" żeby wejść głębiej i gdy dołączyłem to nie tylko dawałem wykłady ale również pracowałem z ich sportowcami. Tam jest to nadzorowane przez instytucje rządowe, ale kiedy dotarłem do umysłów trenerów wyszło bardzo dobrze.
SC: Powinniśmy przez chwilę przejść do sprawy powiązanej z powyższym. Myślę, że to bardzo ważne. Jesteś jedną z tych osób które potrafią wpakować się w sytuację, w które innym nie chce się wierzyć. Rozmawialiśmy już oszukiwaniu śmierci i w porządku Ale porozmawiajmy o tych małych sprawach, jak np. o małej interakcji z Mickiem Jaggerem, która rozbawiła wszystkich i nikt inny nie mógłby tego zrobić, tylko ty. Wiesz, jedziesz dawać wykłady na Olimpiadzie, a chwile później pracujesz z drużyną! Wydaję się, że gdybyś przeszedł się pod pałacem Buckingham, to właśnie ciebie Królowa zaprosiła by na herbatę.
DO: Pozwól mi dodać coś do tej sprawy z pałacem Buckingham (zapnijcie pasy, to niezła jazda). Byłem na zawodach Wspólnoty Brytyjskiej w Kanadzie. Był gorąco i duszno, więc większość sportowców ze Wspólnoty Brytyjskiej jadła lunch na zewnątrz. I tak się złożyło że stałem po coś w kolejce, ale wyszedłem z niej, a tu nagle wchodzi Królowa Elżbieta II. A ja stoję tuż przy jej boku. Patrzę na nią, ona na mnie i mówi: "Witam, jak się Pan miewa?" Ja na to: "Witam, jak się Pani miewa?". Uścisnęliśmy sobie dłonie. Właściwie to pokłoniłem się czy dygnąłem, coś w tym stylu. Wtedy ona zapytała: "Kim pan jest? Sportowcem?". "Nie. Jestem lekarzem sportowym" - stwierdziłem - "oraz, interesuję się medycyna naturalną". Na co ona odparła: " Ja również.", ponieważ bardzo interesowała się naturopatią i homeopatią.
SC: Co? Królowa?
DO: ...Brytyjska. Ta, Królowa Elżbieta II, szukałem kogoś kto mógłby zrobić nam zdjęcie i zrobił je jakiś Australijczyk.
SC: Masz je?
DO: Nigdy mi go nie przysłali. Dranie, nie przysłali go! Niemniej jednak poznałem Królową.
SC: Jeśli czyta to jakiś Australijczyk, który ma to zdjęcie, to czy mógłby przysłać je do nas?
DO: Właśnie! Przyślijcie mi je.
SC: Zupełne wariactwo! Serio! Mówisz o niewerbalnej części tego co robisz. Myślisz, że to ta niewerbalna energia powoduje, że ludzie podświadomie są do ciebie przyciągani?
DO: Tak myślę. Kiedy dużo podróżujesz i nie znasz języków, jedynym sposobem na komunikowanie się jest praca nad ludźmi. Czasami nie potrafiłbym im wytłumaczyć werbalnie co właśnie się z nimi dzieje, ale wystarczy dotyk i ta kinestetyczna komunikacja przemawia.
SC: Nigdy nie wydajesz się być przemęczony? Czy kiedykolwiek ktoś musiał pracować na tobą?
DO: Tak. Mam regularne treningi w domu, i tak jak dzisiaj mam znajomego kręgarza, mojego kolegę, tu, z Belfastu. Będzie tu po południu i będziemy wspólnie pracować. Gdziekolwiek nie pojadę...
SC: ...masz grupę ludzi podobnie patrzących na świat.
DO: Zgadza się. Głównie w Afryce. Mam spora grupę ludzi w Afryce, to bardzo ważne dla mnie miejsce. To miejsce w który dwa razy prawie zmarłem, mam również inne niesamowite wspomnienia, gdyż byłem zaangażowany w trzy komitety olimpijskie z Afryki - chodzi o Nigerię, Seszele i Mauritiusa. Pracowałem z nimi od 1987 roku. I wracam z nimi w czasie większych imprez jak z Seszelami w Pekinie. Widzę pokolenie trenerów, kiedyś zawodników, którzy teraz zostają trenerami, bo doceniają to co kiedyś robiłem. Więc sytuacja zatacza koło. Olimpiada w Londynie będzie także bardzo przyjemna, pojawię się tam najprawdopodobniej z ekipą z Seszeli.
SC: Naprawdę! To po prostu niesamowite.
DO: Widzisz, to jednak nie tak, że pracuje tylko z ekipą z Seszeli. Na torze spotykasz inne drużyny, innych sportowców z różnych krajów i jeśli cię polubią to najprawdopodobniej będą chcieli z tobą pracować.
SC: Więc zdarza ci się pracować dla innych?
DO: Tak. Pracuje z Australijczykami bo mieszkałem w Australii przez ponad dwadzieścia lat, więc znam ich komitety olimpijskie od jakiegoś czasu.
SC: OK, zostawmy olimpiady i wróćmy do spraw diety i chłopaków. Pomówmy o surowym jedzeniu jak ono im służy.
DO: Surowe jedzenie to jedzenie nieugotowane, a więc mające więcej enzymów. Nasze ciała przy jedzeniu gotowanym mają niedobory enzymów. Enzymy są jak twoje świece zapłonowe. Są częścią metabolizmu i głównie zwiększają przyrost komórkowy oraz regenerację.
SC: A więc kiedy jesz martwe jedzenie świece nie dają iskry.
DO: Właśnie.
SC: Dostajesz tylko pustą energię, czy o to chodzi?
DO: Tak. Tak naprawdę głodujesz, mniej więcej. I dlatego ludzie zaczynają więcej jeść, chodzi o energię. Jemy dla energii.
SC: To ma sens, bo kiedy jesz surowe jedzenie zjadasz tylko połowę.
DO: Nie zjadasz za dużo. Ty i ja jedliśmy kilka razy nieprzetworzone jedzenie na kolację.
SC: Jezu, jest strasznie sycące. Tak.
DO: Zgadza się. Mówisz sobie: "Czuję się nasycony". Tak czy owak, pośrednio chłopaki mają do czynienia z nieprzetworzonym jedzeniem, czy wiedzą o tym czy też nie. Chodzi o te pełnowartościowe koncentraty z Sunrider International, które pochodzą z Chin i sprzedaje się je w zestawach, ale tak naprawdę sama produkcja ma miejsce w centrum Torrence w Los Angeles. Najpierw wszedł w to Kirk, razem ze mną w 1989 roku, a później kiedy zacząłem jeździć w trasy Robert też się zainteresował. Potem oczywiście James i Lars, wiesz, codziennie widzisz mnie przygotowującego te koktajle.
SC: Serwujesz im to?
DO: Tak. Każdego dnia na trasie, oraz herbatę Kali, która jest pożywieniem dla umysłu. Pomaga regenerować komórki mózgu. Dwójka która jest najbardziej w to zaangażowana to Kirk i Robert. I czerpią z tego korzyści, utrzymują wagę oraz taki poziom energii jakiego potrzebują, a także dobrze się regenerują. Regeneracja to bardzo ważna sprawa, jak w sporcie.
Marek - fan nie fanatyk
Waszym zdaniem
komentarzy: 7
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
|