Głosowanie na utwory, jakie zagra Metallica na europejskich koncertach w maju i czerwcu w ramach trasy By Request, dobiegło końca. Wielu fanów jest zawiedzionych wynikami. Czy w takim razie pomysł się sprawdził? Na stronie delcotimes.com pojawił się artykuł na ten temat. Tłumaczenie większych fragmentów znajdziecie poniżej.





Kiedy Metallica zdecydowała się pozwolić swoim fanom wybrać setlisty na koncerty w Ameryce Południowej i Europie, zespół miał nadzieję, że wskażą oni mniej znane utwory grupy. Lecz ku konsternacji grupy, fani chcą usłyszeć standardy.

To jak spełnienie marzeń każdego zagorzałego fana zespołu: Twój ulubiony artysta wszech czasów przyjeżdża na koncert i do tego pozwala publice na wybór utworów, które zagra.

W przeszłości zaskakująca liczba znanych wykonawców zdecydowała się na ten krok, wliczając w to Pearl Jam, Franz Ferdinand, Phish czy the Rolling Stones, wymieniając kilka z nich. Lecz w większości przypadków był to zaledwie jeden bądź kilka koncertów, a nie cała trasa.

Jeśli chodzi o Metallicę, to chciała ona pójść dalej i pod koniec zeszłego roku zespół ogłosił, że na każdy koncert trasy po Ameryce Południowej i Europie na wiosnę i w lato to fani metalu wybiorą utwory grane podczas występów.

OŚWIADCZENIE ZESPOŁU, DOTYCZĄCE „BY REQUEST” ORAZ OPIS GŁOSOWANIA - przyp. tłum.

Cóż za niesamowita możliwość usłyszenia rzadko granych utworów, coverów czy też tych ze stron B singli, które nieczęsto mamy okazję słyszeć, prawda? Hm, a więc nie do końca tak to zadziałało. Niestandardowe podejście i ryzykowne manewry, które sprawiły, że przez lata Metallica stała się tak kontrowersyjnym zespołem, nie mają przełożenia na większość fanów, wybierających utwory, którzy, mówiąc delikatnie, są pozbawieni wyobraźni.

Po odbytych ośmiu koncertach w Ameryce Południowej, można powiedzieć, że nie pojawił się żaden utwór, który można uznać za perełkę. “Enter Sandman,” “Fade to Black,” “Master of Puppets,” “One” and “Nothing Else Matters” to pięć utworów, stanowiących filary każdego koncertu. W zasadzie każdy z nich był ogrywany przez stacje radiowe do znudzenia od połowy lat dziewięćdziesiątych, czyli od momentu, gdy Metallica pojawiła się w eterze.

Aby umieścić to w perspektywie dla kogoś, kto nie jest fanem Metalliki, to tak jakby Lynyrd Skynyrd zrobiło coś podobnego i zostało poproszone o zagranie „Sweet Home Alabama”, „Gimme Three Steps” i „Free Bird” każdego wieczoru, Guns N' Roses o „Welcome to the Jungle”, „Paradise City”, „November Rain” czy „Sweet Child O' Mine” albo AC/DC o „You Shook Me All Night Long”, „Hell's Bells” i „Highway to Hell”. To nie tak, że to są słabe utwory pod jakimś względem, ale zostały zagrane na żywo do znudzenia.

WYPOWIEDŹ LARSA PO OGŁOSZENIU „BY REQUEST”, ŻE CZUJE SIĘ PODEKSCYTOWANY FAKTEM WYBORU UTWORÓW PRZEZ FANÓW I PÓŹNIEJSZA, KIEDY MÓWI, ŻE JEST TYM ZAWIEDZIONY - przyp. tłum.

„Frayed Ends of Sanity” (prawdopodobnie zostanie zagrany na koncercie w Helsinkach – przyp. tłum.) to jedyny utwór z dziewięciu albumów, którego zespół nie zagrał do tej pory w całości na żywo. Przez lata Metallica drażniła fanów tym utworem na różne sposoby podczas koncertów, jednak szybko porzucała ją, przechodząc w coś innego.

„Zamierzamy usiąść i grać ten utwór w kółko przez godzinę czy dwie,” - mówi Ulrich na temat „Frayed”. „Wszędzie ciągniemy ze sobą naszą salę prób. Dajcie nam godzinę, a nauczymy się każdego utworu z naszego katalogu. Lubimy tworzyć naprawdę dziwne setlisty i zmieniać je tak bardzo, jak to możliwe, ale w 2014 to fani wybierają utwory.”

Nie wygląda na to, żeby trasa „Metallica by Request” pojawiła się wkrótce w Stanach. Po jej zakończeniu zespół ma zamiar skończyć prace nad nową płytą, pierwszą od czasu „Death Magnetic” z 2008. Koncerty po jej wydaniu będą oczywiście bazowały na utworach z niej pochodzących. Byłoby ciekawie zobaczyć, jak Amerykanie poradziliby sobie z panowaniem nad setlistami, lecz jeśli tegoroczny eksperyment jest jakąś wskazówką, to nie wróży to niczego przełomowego.

DanielZywy

overkill.pl