Mieliście kiedykolwiek możliwość spotkania i spędzenia choć chwili z jakąś sławną osobą? Może z kimś z Metalliki? Wiedzieliście wtedy co powiedzieć czy zaschło Wam w gardle tak, że nie wydusiliście z siebie ani słowa? Na stronie
reddit.com, zapytano o historie spotkań z celebrytami. Jedną z nich przytacza
uproxx.com, a przetłumaczył ją niezawodny
a7xsz.
Kiedyś pracowałem w radiu, więc kręciłem się często koło backstage’u, ale na samym początku pracowałem na małym targu, więc zwykle oznaczało to oglądanie członków Dope lub Gravity Kills najeżdżających na wieśniaków, czy wokalisty Drowning Pool zataczającego się na przystanku, a potem obrzygującego się.
Pewnego razu dostałem w ręce parę biletów na Metallikę, kiedy grali w dużym mieście oddalonym ode mnie o kilka godzin. Udałem się tam i zachowywałem się jak zawsze. Ich backstage był niedorzeczny. Z tysiąc ludzi, arkady w namiocie, pełny bufet, itd.
W pewnym momencie, Lars o mało co mnie nie przejechał wózkiem golfowym. Kiedy indziej podczas rozmowy z Robem (który dopiero co został nowym basistą), Lars podszedł i po prostu zaczął nawijać przez dłuższą chwilę, przysięgając że zna mnie skądś. Tymczasem miałem nadzieję, że to wszystko mi się nagrało (niestety nie, bo moja stacja radiowa był tak gówniana, że dali mi magnetofon kasetowy, a on wciągnęło taśmę), bo on wyraźnie odchodził od zmysłów. Nagle, Lars chwycił mnie za rękę i po prostu zaczął nią energicznie potrząsać i uśmiechać się. A potem, niczym wicher opuścił szybko przyczepę.
Ale gościem, którego naprawdę chciałem spotkać, był oczywiście James. Wreszcie, około godzinę przed ich występem dostrzegłem Jamesa obok, udzielającego wywiadu innej stacji i ustawiłem się w kolejce. Dosłownie każdy walił mu taką samą historyjkę, jak np. "Hey man, słuchałem Ride the Lightning w moim pierwszym samochodzie" czy "Hey man, słuchałem And Justice For All w moim pierwszym samochodzie". Ta sama historia na okrągło.
Cóż, ja nie miałem żadnej historyjki. Uczyłem się w domu i nawet nie słyszałem o Metallice dopóki miałem gdzieś koło 20 lat. Więc, kiedy podszedł do mnie, po prostu powiedziałem mu pierwszą rzecz która wpadła mi do głowy. Miałem naprawdę poważny wyraz twarzy i powiedziałem: "Jest coś, co właśnie teraz muszę Ci powiedzieć." Spojrzał się na mnie zmartwiony. Szybko zbliżyłem się i wyszeptałem mu do ucha: "Jestem w ciąży i myślę, że to twoje."
a7xsz