W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
James dla Bravewords.com
dodane 15.11.2009 14:28:19 przez: Overkill.pl
wyświetleń: 998
Poniżej wywiad z Jamesem, jaki witryna Bravewords.com przeprowadziła przed koncertem w Toronto:




"Na trasie jest z nami doctor voodoo, a jego obecność jest bardzo ważna. Zadzwoniłem po niego, ponieważ on potrafi wszystko [śmiech]. Od zrobienia nam specjalnych napojów [James wznosi napój, bez wątpienia wypełniony witaminami dostępnymi tylko prezydentowi, Bono i Metallice, przyp. Bravewords.com], przez chiropraktykę po masaże i... jak to się nazywa?"

Akupunktura?

Z moją głową jest źle... dzięki, za wbicie w nas igieł! Nie, tak nie mówi. Akupunktura, elektrody na sutkach i tego typu zabawne praktyki. Cała ta zabawa nie omija zespołu. Dbamy o samych siebie dużo mocniej, zapewniamy sobie lepsze jedzenie, jeśli chodzi o mnie to imprezowanie w mojej obecności też nieco zmalało [śmiech]. W czasie wakacji mamy ze sobą rodziny tak często jak to tylko możliwe. Ale staramy się żyć zdrowo każdego dnia, również poza trasą. Dbamy teraz o siebie, a patrząc na zespoły, które koncertują z nami, część z nich nieustannie naprawdę mocno imprezuje, mówimy do nich: "Wow, tacy byliśmy. OK, to wasza ścieżka, podążajcie nią, to Wasz czas." Oni nas pytają: "wiesz, powiedz mi nieco więcej o tym i o tym.". Są już dużo bardziej świadomi swojego zdrowia, wiesz o co mi chodzi? Nie jest już nie w modzie powiedzieć: "Nie chcę już piwa, chcę być skupiony na tym co robię", lub "Jutro rano muszę popracować". Teraz w dobrym tonie jest dbanie o siebie.

[Kawałki z Death Magnetic] są super komfortowe do grania na żywo. To dobry znak, bo gdy piszesz coś to musisz siąść i przemyśleć jak to zabrzmi, konstruujesz coś w studio a mimo to kawałki zlewają się ze sobą, wiele jest takich na "And Justice For All, ale nawet dwa czy trzy są na Master of Pupptes. Te z Death Magnetic wkomponowały się w setlisty dużo lepiej. Ich granie wychodzi nam dużo łatwiej, a to dobry znak, bo dodatkowo grając je łatwiej je zapamiętujemy [śmiech]. One dobrze brzmią na scenie, brzmią wspaniale, na czasie, interesujące jest to o tyle, że od czasów Black Album nie graliśmy tylu kawałków z nowej płyty. Nie ma teraz powrotu do płyty i odsłuchiwania kawałków - teraz tak jakbyśmy cały czas pisali te kawałki. Gdy już słucham Death Magnetic to łapię się na tym, że tu inaczej śpiewam liryki, a tam inaczej gram riff. One przeistoczyły się w coś innego, z tym że wyszło to całkiem naturalnie.



Dobrze się teraz bawimy. Gościu, gdyby tak nie było, nie było by nas tutaj! Tak po prostu. Dogadujemy się ze sobą bardzo dobrze, wszyscy jesteśmy po tej samej stronie, jedziemy na tym samym wózku. Rozpiska trasy jest bardzo zdrowa, tak samo jak nasze podróże i wszystko co się z nimi wiążę. To wszystko sprawia, że pozostajemy przy zdrowych zmysłach i ciałach.



Nasz ostatni album to z pewnością powrót do przeszłości. Rick Rubin sprawił, że skupiliśmy się na tym co było w czasie Master Of Puppets i naszych początkach kariery. Wiesz, powiedział: "cofnijcie się w czasie do tamtych dni i poczujcie to co wtedy czuliście" i takie tam podejście jakie mają niedoświadczeni życiem, co trochę jest niemożliwe do zrealizowania. Ale zrozumieliśmy, jakie uczucie chce z nas wydobyć, ten głód, który kierował nami na pierwszych albumach. Dość łatwo było się tam cofnąć i, co zaskakujące, znowu to poczuliśmy. To jedna z tych chwil, kiedy jeśli zbyt długo myślisz o pisaniu w określony sposób, to to nie działa. Po prostu nie możesz. Musisz po prostu chcieć tam być, poczuć to i wtedy to samo przychodzi a to co robisz okazuje się być w porządku.

Tak długo jak pojawiać się będą nowe zespołu, tak długo mnóstwo niewiarygodnych muzyków będzie istnieć, a ich talent wciąż będzie inspirował. Biorę gitarę do ręki, włączam youtube i zawsze jest tam ktoś, kto udziela lekcji jak grać na gitarze. Dla przykładu goście tacy jak Dragonforce czy Trivium, oni po prostu mówią: "OK, jeszcze raz. Ok, teraz szybciej." Żartujecie? To niewiarygodne. Niewiarygodne! "Teraz gram za plecami, a teraz jedną ręką". Tak samo perkusiści. Chodzi mi o to, że perkusiści są jak... jak gitarzyści prowadzący w swoich uderzeniach - to niewiarygodne. Ale to inspirujące, bardzo inspirujące. Oczywiście z nikim się nie gonimy, nie uczestniczę w gonitwie na najlepszego wokalistę czy najlepszego gracza rytmicznego. Jesteśmy tym, kim jesteśmy, i jesteśmy dobrzy tacy, jacy jesteśmy [śmiech]. Dopiero razem tworzymy pewien rodzaj magii, której stworzyć innym zespołom się nie udaje - to ta część, na której lubimy się skupiać."

ToMek 'Cause We're Metallica
AeroMet



Waszym zdaniem
komentarzy: 0
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Nikt nie skomentował newsa.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak