W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
James i Robert dla Jono Pryor's C4
dodane 23.09.2010 16:09:31 przez: Overkill.pl
wyświetleń: 1089
Przed koncertem w Christchurch James i Robert udzieli dwa wywiady witrynie 3news.co.nz. Pierwszy z nich zamieściliśmy
tutaj, drugi znajdziecie poniżej.




3news: Mam przyjemność i zaszczyt być za sceną CBS Canterbury Arena w pokoju ćwiczeń Metalliki Jamesem i Robertem, dzięki chłopaki. Jakie to uczucie obudzić się rano wiedząc, że jesteście największym zespołem na świecie?
James: Największy zespół na świecie [śmiech]
3news: Myślicie, że jesteście czy nie?
James: Nie. [śmiech]
3news: Nie?
James: Nie uważam tak, bo wciąż jest coś, co musimy zrobić.
3news: Tak, co na przykład?
James: Sam nie wiem co to może być.
3news: Cokolwiek byleby było jeszcze większe [niż to co dotychczas], tak? [śmiech]
James: Wiesz co, jesteśmy tylko posłańcami. Zbieramy się, jammujemy, mile spędzamy czas... dostajemy od was uśmiechy i je oddajemy, o to w tym chodzi. Mamy kolejny koncert, zajebistą ekipę, menadżerów, wszystko jest w porządku, tak jak powinno być.
3news: Po tylu latach, z jakiego utworu jesteście najbardziej dumni?
James: Nie da się tego określić, bo jestem dumny z wszystkiego co zrobiliśmy w czasie długiej drogi, z naszego życia, z bycia szczerym w naszej muzyce. Jest kilka piosenek, na Load, jak Bleeding Me, który wciąż, po takim czasie, naprawdę do mnie przemawia, wiesz, po ciężkich czasach. Gdy czuję się jakbym... nieco utknął w miejscu, to puszczam ten kawałek i to [uczucie] gaśnie.
3news: Granie takich bardziej kameralnych koncertów nie jest czasem ucieczką przed tymi wielkimi, stadionowymi?
James: Zawsze jest fajnie, bez znaczenia czy jest 20 osób czy 20 tysięcy. Wspaniałe rzeczy dzieją się w każdych warunkach.
3news: Czy żałujecie czegokolwiek?
James: Pisowni 'Ktulu' [śmiech]. To było to. Fonetycznie albo dźwiękowo, możesz przeczytać i przeliterować: "Call Of Ktulu", ale tego się tak nie pisze.
3news: Ale raz wydrukowane jest już wydrukowane.
James: Właściwie powinno być: C-T-C-H-U-L-U-U-U, coś szalonego.



3news: Żałujesz czegoś, Robert?
Robert: Wiesz, czuję się jakbym był błogosławiony, bo w swojej karierze miałem możliwość sprawdzenie siebie w różnych sytuacjach, a przyjście do Metalliki jest kolejnym wyzwaniem. To może być niezła przygoda, więc nie zmieniłbym niczego, no może nauczyłbym się śpiewać gdy byłem młodszy, grać na perkusji albo pianinie, ale nie mogę narzekać.
James: Możesz grać na pianinie w Metallice.
Robert: Chciałbym [śmiech], może na następnym albumie, zagram na pianinie i zaśpiewam. [śmiech].
3news: Co będzie robił zespół w ciągu najbliższych 2-3 lat? Macie jakiś nowy materiał, planujecie nagrywać?
James: Nigdy nie zdarza się, abyśmy odstawiali Metallikę. Siedzimy w tuning roomie w Christchurch, przychodzi Ci do głowy jakaś melodia i zaczynasz ją grać i nagle... kto wie, powstaje nowy Sandman. My ciągle tworzymy, tunning room, jak ten tutaj, jest świetnym miejscem, aby wyrzucić pomysły ze swojej głowy, albo przyjść i mieć zabawę.
3news: Więc po to to rozkładacie? Ale też aby rozgrzać się przed koncertem?
James: Czasami jest on bardziej do rozgrzania się przed koncertem, czasem aby pojammować, dla innych aby uciec... jest do wszystkiego. Tu też możemy spojrzeć sobie w oczy i powiedzieć: "W porządku? Halo? Nie wyglądasz zbyt dobrze, będziemy musieli wspierać cię dziś wieczorem" - "Tak, tak, nie czuję się najlepiej". Jakby nie było, to dobre miejsce, aby się zabukować.
3news: Jak sobie wtedy radzicie? Musicie przecież każdej nocy być w formie, tysiące ludzi wydało swoje dolary, aby Was zobaczyć... co robicie kiedy czujecie się gównianie?
James: Wychodzisz na scenę, naprawdę. Kilka osób mówiło mi: "Gościu, nie możesz mieć grypy, masz koncert, nie możesz nie zagrać." Robimy to, co możemy jak najlepiej. To wszystko co możemy, nie da się kontrolować swojego zdrowia przez cały czas.


3news: Przepraszam, że mówię do ciebie Robert jak do nowego, ale jak to jest być w zespole?
James: On jest nowy, ale jest w zespole już... jak długo już jesteś?
Robert: W lutym będzie 8 lat.
3news: Co?!
James: To niesamowite, ale wszystko dzieje się tak szybko. Robert jest... bardzo komfortowo jest mieć go w pobliżu, zawsze jest aktywny, zawsze ćwiczy, zawsze stara się być lepszym... Łatwo daje się lubić... a na scenie jest potworem, a jego gra jest niewiarygodna. Wiesz, po odejściu Jasona, znalezienie Roberta, zapełnienie przez niego tej dziury w Metallice, możliwość jego zabłyśnięcia. Wiesz, on jest Metalliką, należy do nas, mamy szczęście, że go mamy.
3news: Rozmawialiście z Jasonem jakoś ostatnio?
James: Ostatnio, gdy rozmawialiśmy z Jasonem to było to na... Rock And Roll Hall Of Fame. Graliśmy razem na Hall Of Fame.
3news: Sprawy między Wami są już w porządku?
James: Tak... jest dokładnie tak. Może nie palimy razem grilla, ale jest między nami pokój, on jest pogodzony ze swoją decyzją. Nikt nie zamierza niczego roztrząsać.
3news: Dziś i gdy kiedy wrócicie na występy do Auckland... co fani dostaną na tej trasie?

James: [Dmuchaną] piłkę,
Robert: Wiesz, na wasze twarze wrzucimy uśmiech. Jakieś piłki [balls - piłki lub jaja] [śmiech] w ich ręce a uśmiech na twarze.
James: I zdarte gardła... zostawimy trochę zdartych gardeł.
3news: To była ogromna przyjemność i zaszczyt pogadać z Wami goście. Dziękuję za poświęcony czas. Miłego występu wieczorem.
James: Dzięki wielkie
Robert: Dzięki.










ToMek 'Cause We're Metallica
AeroMet



Waszym zdaniem
komentarzy: 8
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak