W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
James o swoich fryzurach dla So What!, część 2
dodane 30.03.2010 07:48:27 przez: Overkill.pl
wyświetleń: 6072
O fryzurach Jamesa fani dyskutują chyba od zawsze. W ostatnim MetClubowym magazynie So What! - numerze 16.4 - Steffan Chirazi postanowił przeprowadzić wywiad z samym zainteresowanym na ten temat. Pytania wcześniej nadesłali członkowie MetClubu i jest to pierwszy, tak obszerny wywiad dotyczący fryzur Jamesa. Pierwszą część znajdziecie tutaj, poniżej część druga:





Steffan: Widziałeś już stronę internetową poświęconą Twoim fryzurom?
James: Nie.
Steffan: Jeśli jesteś zainteresowany to później Ci ją pokażę. Daj mi tylko znać. Powiedzmy, że jest to pytanie nie mające nic wspólnego z biologią: przez miesiąc odrastają Ci włosy i masz już do ramion. Co byś zrobił?
James: Chyba chciałbym, aby tak się stało.

Steffan: I również wygoliłbyś się po bokach?
James: O nie. Zostawiłbym po prostu długie włosy. Chciałbym znowu spróbować, ale fajnie jest mieć krótki, jest znacznie łatwiej. W sumie to nie wiem, krótkie nieco lepiej pasują do mojego świata samochodów.

Steffan: Druga część tego pytania: czy Peter Mensch albo Cliff Burnstein przekonywali Cię kiedykolwiek do konkretnego stylu? Coś w stylu Flock of Seagulls? Coś, co przyciągnęłoby więcej fanów?
James: Sugerują wiele rzeczy, ale nigdy ścięcie włosów.

Steffan: OK, ale czy kiedykolwiek je komentowali?
James: Nie, właściwie to nigdy. Nie wydaje mi się, aby im na tym zależało, nie obchodzą ich takie szczegóły.



Steffan: OK, lepiej nie drażnić Cliffa Burnsteina. OK. Daniel Ackerman ze Szwecji pyta: "jestem bardzo, bardzo ciekawy co do licha sobie myślałeś, zapuszczając kozią bródkę w 2007 roku?"
James: Kozią bródkę?
Steffan: Kozią brodę... Daniel chce wiedzieć co wtedy myślałeś.
James: Co sobie myślałem? Oczywiście na początku wielki wpływ miał na mnie Lemmy, bez wątpienia i z dobrych powodów. I wtedy naszła mnie myśl, aby zrobić coś przeciwnego. Więc brodę po bokach i wąsy, zamieniłem na to. Pamiętam, jak spotkałem raz Lemmiego i powiedziałem do niego: "Hey, ładne włosy", wiesz, w sensie fryzura, a on na to: "Oh, wyglądasz jak ja, nie możesz zapuścić tych pośrodku...".

Steffan: Tak powiedział?
James: Tak, dokładnie tak.
Steffan: To wspaniałe.
James: Nie miałem pojęcia od czego to zależy, więc pozwoliłem im rosnąć.
Steffan: Podoba mi się to wytłumaczenia.
James: Nie wiem. Próbowałem po prostu czegoś innego, człowieku. Wiesz, kobiety tak nie mogą...


Steffan: Mam nadzieję.
James: Zabawnie jest eksperymentować. Szczególnie, gdy coś jest zakazane prawnie, to włosami na twarzy możesz nieźle namieszać [James nawiązuje do zatrzymania go na lotnisku, pod pozorem podobieństwa do talibów, przyp. ToMek].

Steffan: Łamanie prawa przez włosy na twarzy... W latach 80-tych, pyta Torhoud z Norwegii, wielu Skandynawów było zafascynowanych fryzurą "na Hetfielda". Jak często w latach 80-tych Hetfield mył swoje włosy? Średnio w tygodniu?
James: Pyta o lata 80-te?
Steffan: Tak, dokładnie o 80-te.
James: Długie włosy.
Steffan: Długie włosy, młodość...
James: Wiesz, to zależy kiedy udało nam się dostać pokój w hotelu. Chyba od tego to zależało. Jeśli nie było pokoju, to same się myły w pocie.

Steffan: Nie byłeś więc jednym z tych brudasów [grebo], którzy mówili: "pieprzyć to, nie zamierzam ich myć przez pięć dni, to i tak nie ma znaczenia"?
James: Nie, nie miałem takich intencji. Chodziło raczej o kwestie finansowe.



Steffan: Nie mogłeś więc sobie pozwolić na częste mycie, ponieważ nie miałeś dostępu do zlewu?
James: Yeah! Gdy w latach 80-tych mieszkaliśmy na Jamaica czy Queens w Music Building [dzielnice Nowego Jorku], to każdy podpinał się do jakiejś laski, aby móc wziąć prysznic. "Hey, zostaje u tej laski na noc, wpadajcie, jest żarcie i prysznic." Pamiętam, jak ktoś kto pracował w ekskluzywnej siłowni pozwolił nam na skorzystanie z urządzeń sanitarnych. Było tak paru gości w garniturach i jak tylko zobaczyli nas spoconych, w skórzanych kurtkach, to było widać, że chcą powiedzieć, że tam nie pasujemy. Wzięliśmy więc tylko szybki prysznic i wyszliśmy.

Steffan: No i dobrze, nie musicie być członkami tego klubu. Tak na marginesie, czy ciągle jesteście w kontakcie z tym, kto Was tam wtedy wpuścił?
James: Nie, nie. Wydaje mi się, że w większości przypadków w tamtych czasach ja i Lars aby wziąć prysznic po prostu wskakiwaliśmy do basenu. Zamoczenie się było dla nas wystarczające.

Steffan: Przez kilka lat nie mieliście więc słowa szampon w swoim słowniku?
James: Nie, zdecydowanie nie.

Steffan: A słowo szampon dzisiaj? Jesteś człowiekiem, który ubiera się w rzeczy szyte na miarę, kupuje w Walgreens [firma sprzedająca kosmetyki, przyp. ToMek] a może nawet jest jeszcze bardziej...
James: Nie, mamy Dona, osobistego znachora, który przygotowuje nam szampon voodoo.

Steffan: Szampon voodoo?
James: [szeroki uśmiech] Nie możemy powiedzieć, z czego się składa.



Steffan: Ale poważnie, jesteś jednym z tych kolesi co mówią: <i>"Co? Walgreens? Ten jest dobry, kosztuje tylko 2,99$, kupuję go"
</i> James: Byłem, dopóki moja żona nie zasugerowała mi, żebym użył czegoś lepszego. Wiesz, zazwyczaj to kobiety w naszym życiu sterują nami w stronę zdrowia, a nawet dalej.

Steffan: Albo cywilizacja, która jak w Twoim przypadku polega po prostu na używaniu szamponu i nie chlorowanej wody.
James: Dokładnie.
Steffan: W porządku.
James: Ona również zapoznała mnie z mydłem!
Steffan: Tu Cię mam!



Część trzecia już niebawem.

ToMek 'Cause We're Metallica
AeroMet





Waszym zdaniem
komentarzy: 0
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Nikt nie skomentował newsa.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak