W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
James o swoich tatuażach dla So What!, część 5
dodane 28.07.2010 14:38:09 przez: Overkill.pl
wyświetleń: 6134
W ostatnim magazynie So What!, numer 17.1, znajduje się obszerny wywiad z Jamesem, na temat jego tatuaży. Wywiad, pomiędzy koncertami w Argentynie, przeprowadzał redaktor naczelny magazynu - Steffan Chirazi. Część pierwszą publikowaliśmy tutaj, drugą tutaj, część trzecią tutaj, czwartą tutaj, poniżej część piąta, ostatnia:


James Hetfield
Spędził swoje życie na przekazywaniu opowieści milionom poprze Metallikę. Dziś, w ekskluzywnym wywiadzie ze Steffanem Chirazi opowie o swoich tatuażach, opowie historie, jakie kryją się historią jego ciała.









Steffan: Musimy porozmawiać o dynamice w domu, który to temat już lekko dotknęliśmy wcześniej, mówiąc o Francesce. Czy w pewnym momencie zaakceptowała ona, że jesteś kimś więcej niż zwykłym kolesiem? Nie chodzi tylko o typ macho, ale o to, że za tatuażami kryją się historie i które osobiście dużo dla Ciebie znaczą? Bo nie mam wątpliwości, że dla Ciebie to konieczność, nie luksus... czy można to tak ująć?
James: Wiesz, w jakimś tam stopniu z pewnością. Gdy przechodziłem przez liczne terapie mające na celu ucieczkę od uzależnień, to mieliśmy rozmowę: 'OK, teraz nosi Cię w kierunku tatuaży, teraz jesteś uzależniony właśnie od nich.' Człowieku, wiesz o co chodzi, gdy jesteś na terapii nie możesz mówić, że coś: 'Lubię to robić, ponieważ to lubię', tak nie można. Trzeba wejść w szczegóły, musisz roztrząsnąć i dowiedzieć się 'dlaczego', nie tylko dlatego, że coś lubisz. Gościu, żartujesz sobie?

Steffan: Nie możesz sobie na to pozwolić?
James: Nie, nie możesz. Jesteś pod mikroskopem, jesteś obserwowanym pacjentem.

Steffan: To interesujące, gdy się na to tak popatrzy. Wyobrażam sobie, że to jak wrzód na tyłku.
James: Skoro tak mówisz. Powiedziałem wtedy, że biorę rok przerwy, nie zrobię sobie żadnego tatuażu i zobaczę co się stanie. Tak było i nic wielkiego się nie stało. Potem powiedziałem sobie: 'Wiesz co, mam białe plamy, chcę jednak je wypełnić, bo nie wyglądają za dobrze. Jako artysta nie wyglądałem zbyt dobrze. Chciałem, aby wyglądały lepiej, powoli rozmawiałem więc z żoną na temat tego co się dzieje w mojej głowie, o mojej psychice, kreatywności, i którą chciałbym uwidocznić, wiesz. Jesteśmy udaną parą, nadajemy na tych samych falach... chodzi mi o to, że ona myśli logicznie, zdecydowanie logicznie. 'Dlaczego w ogóle się nad tym zastanawiasz?', 'Wiesz, w końcu to sztuka, rękodzieło', 'Czemu w ogóle chcesz spróbować?, To do Ciebie nie pasuje', 'Ponieważ są zajebiste'. Dla niej nie ma to znaczenia, liczy się logiczne rozumowanie, a ja jestem tu całkowitym przeciwieństwem. Moje dzieci skłaniają się ku zdaniu obu nas, co w zasadzie jest interesujące i fajne. Na przykład Cali kocha malować, maluje sukienki i chce to robić. Zamierzasz jej na to pozwolić czy powiesz jej 'Nie'? Owszem, ma odrabiać zadania domowe, ale nie blokuj rozwoju w inne kierunki, bo te kierunki to jej forma komunikacji.



Steffan: I nie poprawiaj jej projektów, bo to co wymyśli czy namaluje jako dziecko, nam może się nie podobać, ale jej tak.
James: Dokładnie. I ortografia, twórcza ortografia [chodzi o amerykański spelling, przyp. ToMek]. Wciąż jej na to pozwalam. Wiesz, Cali używa ortografii w taki sposób, w jaki ona chce. Nie jest to w porządku względem szkoły, ale nie obchodzi mnie to (o ile jest poza szkołą).Jeśli ty tak to rozumiesz, to dla mnie jest to w porządku.

Steffan: Jeśli zda egzaminy, to będzie w porządku, będzie mogła robić to co chce.
James: Dokładnie i myślę, że Francesca zaczyna to rozumieć. Wow, ale OK, jest wiele dróg prowadzących do celu' bo to prawda, jest wiele różnych sposobów, aby żyć i cieszyć się życiem.

Steffan: Czy powiedziała Ci kiedykolwiek coś o którymś z tatuaży?
James: przy pierwszym powiedziała: 'Wow, jest większy niż myślałam'. Myślała, że wrócę z małym, wiesz, znaczkiem Supermana czy czymś w tym stylu, wiesz, z czymś małym, centymetr na centymetr.

Steffan: A ty jak zwykle przypomniałeś jej, że nie jesteś Jonem Bon Jovi.
James: Dokładnie. Został już zrobiony i wyszedł duży. Wyszedł duży człowieku.

Steffan: Więc nie pytała o żadne detale przy którymś z nich?
James: Z przyjemnością pokazałbym je jej i opowiedział o nich, no i oczywiście powiedział, że jeden jest związany z nią. To dla mnie bardzo ważne. Jej imię to Francesca, od tego wzięło się F. To dwie miłości mojego życia, bez wątpienia (drugi to Metallica i M). Ten, F, jest na tej ręce, ponieważ gdy byłem poparzony to byliśmy wciąż tylko parą i to ona pomagała mi w wyzdrowieniu. Była pielęgniarką, to ona zawiozła mnie do szpitala. To ona pomagała mi zrolować całe to gówno z mojej ręki, ona mi ją opatrywała, myła, opiekowała się mną. Ona jest głównym przesłaniem tego tatuażu. F dotyczy też 'Fade To Black', co dotknęło również tej ręki. Jest kilka przesłań.

Steffan: To mi się właśnie podoba w tatuażach i ludziach, którzy je mają. Dla mnie to po prostu F, zrobione dla Twojej żony, ale Ty opowiadasz całkiem inną stronę tej historii...
James: Mnóstwo takich małych, jakkolwiek je nazwiesz, małych historyjek, powstało, jak tatuaż został zrobiony. Na początku nie myślałem, że F jest od 'Fade To Black', ale później dotarło do mnie: 'hej, to ręka od Fade To...' Fajne rzeczy dostrzega się również nieco później.

Steffan: Czy retuszujesz je, gdy zaczynają blaknąć, czy tylko mówisz: 'To po prostu sprawka mijającego czasu, zostawiam tak jak jest'?
James: Ten tutaj właściwie został tak poprawiony, w takim stylu, oświetlającym. To jego styl i jest to jeszcze fajniejsze, jeśli porówna się ciężki styl Erica Inclana w tym obok .

Steffan: Interesujące, bo jest dzięki temu bardziej widoczny, niż gdyby kontrast był taki sam.
James: Dokładnie, bo gdyby wszystkie były takie same, to wyglądały by trochę jak plama. Więc tak, jest nieco światła w przeciwieństwie do tych ciężkich, a to się sprawdza. Ciężkość, światło, to generalnie dobra dynamika.



Steffan: Wiem, że prawdopodobnie kończy nam się czas, ale chcę Cię zapytać, czy kiedykolwiek sam będziesz tatuował? Innych ludzi?
James: Kocham rysować. Raz już próbowałem tatuować, mojego przyjaciela, Erica Inclana, tego, który zrobił zarówno oba tatuaże na moich łokciach jak i moje plecy, i ten Faith tutaj. On należy do Beatnik. Wołamy na niego Inkman [Człowiek-Atrament], wiadomo dlaczego. Kilka lat temu powiedział mi: 'Hej, chciałbym mieć tatuaż od Ciebie'. Ja na to: 'Koleś, nigdy w życiu tego nie robiłem', na co on 'Nie ważne, miałem wielu, którzy robili to po raz pierwszy'. Kurwa mać, oczywiście następnego dnia zrobiliśmy to, gdy miałem ogromnego kaca. To było jakiś czas temu, miałem ogromnego kaca.

Steffan: W którym miejscu jego ciała?
James: Na jego goleniu. Tatuowanie to jak malowanie na wodzie, tam i tu jest głębia. To jak snowboard na świeżym śniegu, bo gdy zjeżdżasz po ubitym, to czujesz grunt pod nogami, zjeżdżasz na nim, ślizgasz się, używasz go. Gdy zjeżdżasz na świeżym to tak jakbyś płynął, ale musisz go używać, nie możesz zjebać odskakując na bok, spadać i wstawać, ale możesz i tak zjebać to w ten sposób.

Steffan: Musisz się pogodzić z tym, że tak jest.
James: Dokładnie. Czasami więc mówiłem... 'Czy to boli? To Twoja kość? Czy mogę wytatuować coś na kości?'. Mam gdzieś zdjęcia, jak to robiłem.
Steffan: A co mu wytatuowałeś?
James: Scary Guy'a.

Steffan: Ok, wiem, że za chwilę zaczyna się koncert, ale te opowieści tak się rozwijają, że mógłbym tak pytać wiecznie.
James: Jest mnóstwo więcej do opowiedzenia, ale tak, innym razem. Miejmy nadzieję że Francesca nie zamierza kiedyś sprzedać abażuru ze skóry z tatuażami, co najwyżej wystawi to na eBayu.


Steffan: Już to widzę. Zapyta Cię, jak poszedł wywiad, a ty powiesz jej: 'Pytał mnie, czy zachowam swoją skórę jak umrę'.
James: Ona zachowała moją skórę wcześniej, ale nie w taki sposób. Uratowała moją skórę wiele razy... zajebiste... to dobry tytuł na ten artykuł.


ToMek 'Cause We're Metallica
AeroMet


Waszym zdaniem
komentarzy: 17
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak