W niedawno publikowanym newsie przedstawialiśmy Jasona jako artystę-malarza, który wlasnie otworzył własną wystawę. W tym wydaniu kilka wypowiedzi Newsteda na temat swojej twórczości, powiązaniach muzycznych i innych.




Jesteśmy w slaphouse studio w Kalifornii, to moje studio malarskie już od kilku lat. Za nami znajduje się obraz, który nazwałem Luna one Luna. To 18 warstw farby.

Twoje studio muzyczne nazywało się Chophouse, teraz czas na slaphouse, co zainspirowało Cię do takiej zmiany kierunku, z pracy z dźwiękiem, do pracy z obrazem.

W 2004 przeszedłem kilka operacji ramienia, miałem totalnie odseparowany biceps od reszty ramienia. Zdecydowanie za dużo metalu. Jestem praworęczny, więc musiałem nauczyć się działać lewą ręką. Potem musiałem przejść operację lewego ramienia. Koniec końców, podczas długiej rehabilitacji ramion, zacząłem malować, malować i jeszcze raz malować... Część obrazów powstała z pomocą ręki prawej, część - lewej.

To są obrazy akrylowe?

Tak, a co najważniejsze, moją główną regułą, jest to, że maluję przedmioty, które mam pod ręką.

Jak to nazywasz?

Co?

Swój styl, wiesz jest kubizm, impresjonizm, każdy musi mieć swój 'izm'.

Nazywam to 'upcyclism'. Bierzesz jakiś przedmiot, który wpadnie Ci pod rękę i starasz się uczynić go lepszym. Nie ważne co to, okno, drzwi. Znajduję porzucone pary drzwi i zabieram je, robię z nich obrazy. Nie mają pojęcia, że ich sprzęt mi służy.

Czy jest ci łatwiej przebić się w tym światku, przez to, że wyrobiłeś sobie markę w świecie muzyki?

Trzeba się przebijać zawsze małymi krokami. Zauważył moje prace pewien znajomy. Stały w piwnicy, trochę to trwało zanim przebiłem się z nimi dalej. Podobni jak zespół przebijał się w latach 90 na same szczyty, wbijając flagi metalu wszędzie gdzie się dało. Tak samo z obrazami.

Jak godzisz tą sztukę z muzyką, czy zabiera ona teraz większość twojego czasu, czy wciąż grasz?

Wciąż gram, dotykam instrumentu, wczoraj grałem. Nieważne czy to gitara, czy bas. Wydaję małe projekty w chop i rozdaję je ludziom.