Login:
Hasło:
Rejestracja Przypomnienie hasła
27.04 |
PVRIS, Warszawa |
08.05 |
The Kills, Warszawa |
11.06 |
Tool, Kraków |
21.07 |
Lenny Kravitz, Kraków, Łódź |
13.10 |
Duff McKagan, Warszawa |
14.08 |
Dead Poet Society, Warszawa |
13.08 |
grandson, Kraków |
08.08 |
Motionless in White, Kraków |
09.07 |
Palaye Royale, Warszawa |
02.07 |
Thievery Corporation, Warszawa, Kraków |
26.06 |
Boston Manor, Warszawa |
26.06 |
Atreyu, Warszawa |
12.06 |
Underoath, Warszawa |
20.04 |
Armia, Kraków, Zabrze |
20.04 |
Cassyette, Warszawa |
10.04 |
Fast Animals and Slow Kids, W-wa |
06.04 |
King Nun, Warszawa |
30.03 |
Judas Priest, Saxon, Kraków |
27.03 |
Tom Odell, Warszawa |
26.03 |
Mother Mother, Warszawa |
Joe Hutshing o MTTN dla SoWhat 20.3 na temat montażu filmu
dodane 09.01.2014 19:59:50 przez: DanielZywywyświetleń: 2413
Po emocjach związanych ze szklankami oferowanymi przez nasz kochany zespół, proponujemy wywiad z osobą odpowiedzialną za montaż "Metallica Through the Never", Joe Hutshingiem. Wywiad przetłumaczył Suaveck - dzięki! Przypomnijmy, że znaleźć u nas możecie pełne wywiady z Larsem ( sprawdź tutaj), Jamesem ( tutaj i tutaj), Kirkiem ( tutaj), Robertem ( tutaj) + wywiad dodatkowy ( tutaj), Dehaanem ( tutaj), małżeństwem Berney ( tutaj) , Charlotte Huggins ( tutaj) oraz Marcem Reiterem ( tutaj).
Jeśli zobaczylibyście Joe Hutshinga na imprezie z okazji premiery Hollywoodzkiej produkcji, moglibyście pomyśleć, że jest jakimś geniuszem komputerowym, magnatem z Doliny Krzemowej, który akurat postanowił zainwestować w kino. Jednakże, okazuje się, że Hutshing pomógł stworzyć film – nie poprzez pieniądze ale przez najlepsze oko w branży. Hutshing widzi w jaki sposób można daną historię zrobić lepszą. Silniejszą. Bardziej płynną. Był montażystą u Oliver’a Stone’a przez dwie dekady, kiedy dwukrotnie wygrał Oscara za montaż („JFK” i „Urodzony 4 lipca”). Jest równie znany także ze swojej pracy dla Camerona Crowe’a w takich filmach jak „Jerry Maguire” i „U progu sławy” (za oba dostał nominacje do Oscara za najlepszy montaż). Hutshing jest bardzo optymistyczną osobą, jego entuzjazm był odczuwalny przez całą naszą rozmowę.
Steffan Chirazi: Więc za co, technicznie, jest odpowiedzialny montażysta?
Joe Hutshing: Więc, myślę o tym jak o samochodzie wyścigowym. Są ludzie, którzy go składają, przygotowują do rajdu. Jest zatankowany do pełna, ma założone nowe opony. Wtedy pojawiam się ja i pozostali mówią „wsiadaj i jedź”, i to jest to co robię z Avid (system, oprogramowanie do montażu). Więc patrzę na taśmę i robię notatki. Tak naprawdę nie nakładam na to ram czasowych. Po prostu używam markera. Robię obszerne notatki ciekawych fragmentów na każdej taśmie. Myślę sobie „O, to jest dobre, to jest piękne, to jest interesujące użycie kamery”. Wtedy w jakiś sposób staram się połączyć te dobre fragmenty, na temat których zrobiłem notatki, ponieważ, kiedy są połączone stają się najlepszą częścią. Zatem moja praca polega na połączeniu wszystkich najlepszych fragmentów w całość, tak aby film był jak najlepszy.
SC: Czy bierzesz pod uwagę to czego poszukuje reżyser, czy sam podejmujesz decyzje odnośnie tego, czy dany fragment jest zbyt długi albo się ciągnie i powinien być skrócony?
JH: NA początku czytam scenariusz. Nawet pomimo faktu, że przeczytałem już scenariusz, przed dokonaniem poprawek, czytam daną scenę ponownie, żeby dobrze poznać jej istotę. Następnie składam ją razem praktycznie bazując na moim przeczuciu. Oczywiście biorę pod uwagę gatunek filmu nad którym pracuję – czy jest to komedia, film akcji, thriller polityczny, czy bardzo emocjonalny film. Staram się, aby efekt pracy odzwierciedlał zarówno emocje sceny jak i filmu. Czasami pytam reżysera o to czego oczekuje od sceny, ale zazwyczaj nie otrzymuję żadnych wytycznych. Z niektórymi reżyserami pracuję więcej, więc znamy swoje oczekiwania. Czasami, gdy tnę taśmę, myślę że jest za długa. Mimo to nie tnę jej do punktu, w którym uważam, że jest dobrze, ponieważ większość reżyserów z którymi pracuję to także scenarzyści i chcę aby sami stwierdzili „O, wiesz co?, można by wyciąć te powtarzające się fragmenty”. Nie robię tego sam na początku, bo myślę, że to mogłoby być niegrzeczne z mojej strony oraz że poszedłbym o krok za daleko… Dziwnie jest mówić o montażu, bo sam tego do końca nie rozumiem! To jest po prostu dziwne. Zatem na początku nie wykorzystuję możliwości skracania wszystkiego, ale później czasami to robię. Mógłbym powiedzieć „ Wiesz co? Myślałem o tej scenie, mam wersję, która jest o połowę krótsza”, a następnie ją im pokazać. Jednakże, jako że chcę aby dany film był zmontowany najlepiej jak to możliwe, zazwyczaj muszę uważać na to, jakie wprowadzam zmiany. Nie chcę nikogo skrzywdzić.
SC: Czy to ma wpływ na to w jaki sposób tniesz film?
JH: Zawsze robię przede wszystkim to co uważam za słuszne. Wstępnie tnę film dla siebie, bo chcę sam siebie przekonać nad czym tak naprawdę pracuję, więc staram się zrozumieć postaci i wczuć w każdą osobę. Staram się wcielić w rolę, w film, więc oglądam go najpierw jako widz. I jestem pewien, że inni montażyści robią to samo. Nie wiem tego, bo nie przebywam z nimi, ale to jest to co robię, gdy jestem sam w pokoju montażystów.
SC: Jakie myśli miałeś, jeżeli chodzi o podejście do montażu „Through the Never”?
JH: Dostałem telefon od Larsa, który jest niesamowity! Powiedział „zrobiłem sześć lub siedem filmów związanych z Metalliką i wiele z nich miało rockową atmosferę (rock feel). Chcę wziąć to co mamy teraz i zrobić z tego coś bardziej filmowego.” Miałem wrażenie, że fragment na który spojrzałem był bardzo krótko ścięty. Wszyscy dobrze znamy ten rodzaj montażu, i z pewnością to działało przez lata w MTV, i było to dobre. Ale te filmy są z reguły bardzo krótkie. Zupełnie inna sprawa, gdy pracujesz nad 90-cio minutowym filmem. Nie wydaje mi się aby można było do tego podejść w ten sam sposób w jaki podchodzi się do krótkich klipów. Lars powiedział, że jego ulubionym filmem muzycznym jest „Ostatni walc” Martina Scorsese, którego nigdy przedtem nie widziałem. Obejrzałem go więc, i byłem zaskoczony jak długo utrzymywali ujęcie. Po prostu filmowali kogoś śpiewającego, następnie poszerzyli obraz i zrobili zbliżenie, ale to było jedno niepocięte ujęcie. Wydaje mi się, że te ujęcia dodawały emocji.
SC: Jak się odnalazłeś w równoważeniu filmu na żywo z narracją z punktu widzenia montażu?
JH: Dla mnie to była kwestia odseparowania historii od filmu, zdecydowania kiedy połączyć historię z muzyką i kiedy je rozdzielić. Zdarza się, że możesz znaleźć wizualną i werbalną metaforę miedzy doświadczeniami Trip’a a piosenką. Tego typu momenty były w scenariuszu, bądź zostały w ten sposób nakręcony, jak na przykład „… Sandman”. Oczywiście, że muszę w tym uczestniczyć, ale było pełno sytuacji w których zastanawiałem się, czy powinienem wrócić do Trip’a podczas „Fuel”? Mógłbym to zrobić. Nie muszę. Ale myślę, że to zdało egzamin, bo wchodzisz do busa i nagle BOOM… Trip ulega wypadkowi i później się budzi, myślałem o spleceniu tego fragmentu z motywem wojny w „One”, tak jakby cierpiał po bitwie. Także cały czas myślałem, jak to połączyć z piosenką, albo czy zostawić dwie piosenki pod rząd? Czy widz już o nim zapomniał? Kiedy wrócić do Tripa, bo oczywiście w filmie jest więcej muzyki niż historii. Więc musiałem utrzymać go żywego, interesującego, wszystko musiało się zgrywać. Dla mnie to wszystko było przyjemne wizualnie, a z punktu widzenia historii zastanawiasz się co się dzieje z Tripem. I uwielbiam to, że to wszystko jest streszczeniem. I to, że zastanawiamy się ile z tego dzieje z powodu tabletki, którą połknął Trip na początku filmu? Czy w ogóle cokolwiek jest efektem tabletki? Kto wie? Może to była tabletka na przeziębienie? Tak naprawdę nie wiadomo. Nikt nic nie mówi. I to sprawia, że to jest super, masz miejsce na swoją własną interpretację.
SC: Wreszcie, rozmawialiśmy chwilę na temat samego nagrania z koncertu i czy podobał Ci się ten materiał.
JH: Racja. Wizualizacje, które są wyświetlane podczas koncertu Metalliki, te na podłodze i na trumnach. Poprosiłem swoich asystentów o pełny dostęp do nich, bo może chciałbym je wykorzystać. I naprawdę bardzo fajnie wyszło, jak na przykład w „Fuel” z tłokami albo w sekcji z wojną w „One”, kiedy widać maszerujących żołnierzy i wszystko kojarzy się ze śmiercią. Muszę być bardzo ostrożny przy używaniu krótkich cięć, bo nie chciałem żeby to wyglądało jak klip rockowy. Ale yeah! Ci goście odwalili kawał dobrej roboty.
overkill.pl
Waszym zdaniem
komentarzy: 38
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Mnie Slash plagiatuje non stop :D
|
Adamas
Już nie raz wspominałem ale mnie kiedyś "splagiatował" SLAYER:)
|
Tak szczerze to chciałbym być zapożyczony lub nawet splagiatowany tym bardziej :D
|
Jasne. Wiem bo sam "zapożyczam":))
|
Nikt
Życia by nie starczyło ile jest riffów od Mety zaczerpniętych :)
A nie przez Metę :)
|
Poszperaj w YTube i poszukaj motywu do ENTER SANDMAN. Jeszcze jest chyba WELCOM HOME z czegoś "zaczerpnięty":)
|
|
No coś tam w tym wstępie jest podobnego ale to nie pierwszy kawałek gdzie METALLICA "podpieprzyła" jakiś motyw;)
|
No ja mam takie serio skojarzenia.
|
Kawałek znam ale jakoś nigdy na to nie patrzyłem od tej strony:)
|
A tak btw:
posłuchaj tego:
1)Intro chyba Mustaine zaczerpnął do The Call Of Cthulhu
2) Jak słucham tego refrenu to nic jak "porwali te panny prosto od Kimicica".
3)Pan L i Pani M tydzień temu stwierdzili, że Black Sabbath sapportuje w Polsce Budka Suflera bo:
a)Te same inicjały:D
b)Ta sam liczba liter w nazwie:D
http://www.youtube.com/watch?v=ESFH1gNsARw
Pokaż podgląd
|
Tam by i Kiemliczów nie zabrakło przy barierce:))
|
Ale jestem pewny, że jakby Meta zagrał na Jasnej Górze to by Kmicic poszedł na pierwszy front :)
|
Dokładnie! Onufry Zagłoba:) Świetna postać: zawsze wesoły człek, sprytny i skory do opróżnienia gąsiora czegoś mocniejszego;)
|
Nikt
To co opisałeś to jest tak zwane "Through The Never" :D
Jakby to powiedział chyba Zagłoba " Jam się to nie chwaląc uczynił" :D
|
Adamas
Doszło do tak zwanego paradoksu. Byle tylko to nie zakłóciło kontinuum bo w tedy wykluczą się nawzajem z naszego wymiaru i będzie koniec czasu nie wspominając już o tym że początek czasu też nigdy nie będzie miał miejsca:)) Będziemy musieli w tedy poszukać jakiegoś alternatywnego OVERKILL'a;)
|
W sumie to doszło do ciekawej sytuacji. :D
a7xsz i Egon kłócą się z e sobą
bronię a7xsz
|
Może warto zobaczyć Egona bo czytać napewno nie.
|
|
Można, ale ty pisałeś że warto było zobaczyć rudego a nie że go słuchać
|
a nie można słuchać jak Rudy gra jednocześnie widząc go z bliska ? WTF? :)
|
|
ja jdnak wolałbym posłuchać jak Rudy gra itp aniżeli oglądać go z bliska
|
Nie chcę odzyskiwać żadnej kasy, warto było zobaczyć Rudego z tak bliska.
Na Slayerze spałem / byłem w kibelku / jadłem (nie pamiętam dokładnie)
|
a7xsz
To smutne. Szkoda, że z koncertu za który na golden cirlce trzeba było zapłacić 400 zł nie pamiętasz gwiazdy wieczoru. Nie martw się. Zaraz napiszemy jakaś petycję i odzyskasz kasę.
Że występu Slayera też nie jesteś świadomy to i Kerry King się pewnie parę groszy dorzuci.
|
eee... ok
bardzo interesująca wypowiedź..
W każdym razie, fajne czasy były, jak patrzę na datę to się za głowę łapię. Ale dokładnie pamiętam każdy utwór z tamtego koncertu, za to z Big 4 nie kojarzę żadnego Mety :) Wtedy podjarałem się Megadeth i Anthraxem, a Meta jakoś przeszła obok. Nawet nie wiem co grali.
A setlista w chorzowie porządna: King Nothing, No leaf clover, St. Anger, Frantic, Dyer's eve.. dziś tylko można pomarzyć o zagraniu przez zespół tych utworów
|
a7xsz
Ach pamiętam te czasy jakby to było wczoraj. To było jeszcze zanim Meta nie skończyła się (jak słusznie nas oświeciłeś) 12 sierpnia 2006 roku na The Other New Song. Zagrany chwilę później Seek And Destroy był tylko żałosnym kabaretem starszych panów. Gdzie podczas odgrywania Seek And Destroy była muzyka?
Tak Meta skończyła się w skośnookiej Japonii i teraz ten występ ze skośnookim Chińczykiem grajkiem jest zapewne żałosną próbą odbudowy kapeli. Jeśli to się nie powiedzie rozwiązanie zespołu musi natychmiast nastąpić.
Jakoś w czasach kiedy jeszcze o Mecie mało kto słyszał, dawali radę nie grać na słynnej ceremonii rozdania nagród.
Panowie
Naprawdę to już przesada. Jesteście pełni zazdrości bo mój podwładny-Egon jest po prostu z twarzy niezła dupa i to oczywiste, że czyta overkilla.pl (który nota bene też musi się rozwiązać) pośladkami skierowanymi w stronę monitora.
Wy tak nie robicie?
Phi.
Śmieszne.
No i prawda w oczy kole. Dzisiejsza Meta to zespół dla gimnazjalistów po 30 a nawet 40.
|
obejrzałem dziś sobie DVD chorzów 2004. setlista jak na tamte czasy dobra
|
Widać Egon był pruderyjny i grzeczny skoro wie co pisze.. czyżby rada doświadczonego ministranta?
|
Motto na dziś: nie karmic Egongutanów
|
Oho naczelny trol "Egongutan" się pojawił. Poczekahmy aż dołączy do niego wyimaginowany Adamas :P
To dopiero będzie jazda ;P
|
Poczytaj swoje komentarze. A tak w ogóle, masz rację, szkoda z Tobą gadać.
|
Tanie docinki o pilnowaniu swojej i inne. To jest strona o Metallice a nie forum gimnazjalistów i ministrantów !
|
A co w tym było niemiłego?
|
Nie bądź niemiły dla użytkowników Overkilla
|
Egon, pękam ze śmiechu. Pilnuj lepiej swojej. Skomentuj newsa, jeśli masz chęć, a jeżeli chcesz tylko wyrobić dzienną liczbę komentarzy, to daj sobie spokój.
|
Nie od innej a pisz wprost: od dupy strony ! Nie bądź taki pruderyjny bo cie wymacają panowie w sukniach podczas kolędowych odwiedzin
|
Bardzo ciekawy wywiad, taki od innej strony :) Jeszcze raz, Suaveck, dzięki za tłumaczenie!
|
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
|