Dziś druga część wywiadu z Kirkiem - będzie trochę o Fear FestEvil, ale również innych tematach - byciu DJ'em, Napsterze i Skrillexie. W dalszej części artykułu tłumaczenie, zapraszam.




1. Oglądałem Twoją kolekcję pamiątek z horrorów, tu na festiwalu. Jaki twórca makabry wpłynął na Ciebie najbardziej przez całe Twoje życie? Jak wkomponowałeś jego twórczość do swojej?

Naprawdę lubię Franka Frazettę. Był wspaniałym artystą, prawdopodobnie najlepszym ilustratorem fantasy swoich czasów. Zacząłem od jego twórczości, jak miałem jakieś pięć lub sześć lat. Jego dzieła są tak głęboko zakorzenione w mojej psychice, że jestem pewien że wpłynęły na moje wybory, nawet jeśli nie byłem tego świadom.

2. Które z prac tutaj są jego?

Jest taki jeden zabójczy, z katem, który jest tak bardzo straszny, że nie mogę go pokazywać więcej dzieciom. Mówiły: "Co to, tato?", a ja coś w stylu "uhm, uhm, nieważne, synu".

3. Prawdopodobnie jesteś zmęczony takimi pytaniami, ale jak dostosowałeś swoje poglądy na temat piractwa od lat 90. i sprawy Napstera?

To się stało po prostu za dużą bestią, aby móc ją kontrolować. Najlepszą rzeczą jest po prostu nadać pozytywny obrót temu i zaakceptować to takim, jakim jest, bo utrzymuje to naszą muzykę żywą i wciąż dostępną, a ludzie wciąż nas słuchają. Uczymy się żyć wraz ze zmianami. Całe piractwo, cały internet naprawdę zniszczyło przemysł wydawniczy i zmieniło muzykę i drogi jej odbierania. Teraz wydaje się, że o wiele łatwiej jest być dobrym muzykiem czy dobrą kapelą, bo możesz nagrać cokolwiek, wrzucić gdziekolwiek, a ludzie powiedzą "wow, to super" albo "nie, ssie", albo cokolwiek. Kiedyś trzeba było ciężko pracować, aby zarobić na szacunek sprzedając albumy, współzawodniczyć z innymi wielkimi kapelami robiącymi wielkie albumy - tego już nie ma. Każdy po prostu wrzuca album w przestrzeń i to zwyczajnie tam krąży, w cyber-świecie. To, czego żałuję, to tego że był czas, że ludzie naprawdę stali za kapelami. Kiedy wychodził album, to było spore wydarzenie, każdy o tym mówił, a Ty gdy wchodziłeś do sklepu płytowego widziałeś innych ludzi kupujących, którzy byli podekscytowani, mówili "słyszałeś to?!" "Nie, jeszcze nie!" - te czasy minęły przez internet. Wygoda tego jest super, ale naprawdę chciałbym wypieprzyć to całe gówno. Możliwe, że trochę lamentuję, ale to był świetny czas na bycie muzykiem, albo fanem, a teraz przez tą kulturę wygody wszystko diametralnie się zmieniło. Teraz cieszę się, że jesteśmy ustabilizowaną kapelą, ale nie chciałbym być teraz startującym bandem, bo to jest tak trudne a muzyczne audytorium wydaje się być znacznie podzielone w relacjach osoba-osoba, a wtedy było czuć muzyczną współzależność, a teraz wszystko jest podzielone, odseparowane, a każdy idzie własną ścieżką.

4. To smutne.

Tak, to smutne, ale my staramy się przejść nad tym do porządku dziennego, robić to, co możemy robić, aby nazwa Metallica gdzieś się pojawiała, dostarczać w tą przestrzeń naszą muzykę i wciąż myślimy nad nowymi drogami pozyskiwania nowych ludzi do naszej muzyki, do jej doświadczania, i zobaczymy co się stanie, jak przyjdzie czas wydania nowego albumu, który nadejdzie prawdopodobnie w przeciągu kilku lat, trzech lub czterech.

5. Myślisz, że media społecznościowe przejęły to wszystko?

Szczerze, to nie pier**le się z mediami społecznościowymi. Nie ma mnie na Facebooku, Twitterze, Instagramie, czy innych tego typu gównach, o których nie mam nawet pojęcia, po prostu nie pier**le się z tym. Nie dbam o to. Ja. Kur*a. Nie. Dbam. O. TO. Ale są ludzie w naszej organizacji, którzy znają siłę takich mediów, siłę zdobywania świata w ten sposób. Social Media mogą być ekstremalnie efektywne do wszystkiego, co robisz, z jakiegokolwiek powodu, więc myślę, że to ważne, ale osobiście, nie pier**le się z tym.

6. Czy są jacyś nowi artyści, których słuchasz?

Moja żona puściła mi ostatnio Steepwater Band, naprawdę ich lubię. Myślę też, że Die Antwoord jest też wporzo. Tak naprawdę niczego nowego nie słucham, wciąż trzymam się The Clash, Big Star, Damian i Stephena Marley.



7. Byłeś kiedykolwiek DJ'em?

Nie we współczesnym znaczeniu, ale to całkiem interesujące.

8. Skrillex gra koncerty przez cały tydzień tu, w San Francisco. Co o nim myślisz, albo o EDM w ogóle?

Uważam, że to co robi Skrillex jest naprawdę super i dynamiczne, jest w tym pewna muzykalność, ale są też inne rzeczy, które słyszę, a są zupełnie przeciwne i ludzie to lubią. Rozumiem przesłanie Skrillexa czy Daft Punk, czy innych takich kapel, których nie znam, ale rzekłbym: "O MÓJ BOŻE, ZABIERZCIE MNIE KUR*A STĄD!".

Leper Messiah
Overkill.pl