W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Metallica... To jeszcze metal czy już pop?
dodane 09.08.2010 04:13:41 przez: Overkill.pl
wyświetleń: 2033


W 2003 roku dość sporo "zamieszania" sprawił artykuł "Metallica... To jeszcze metal czy już pop?" napisany przez Pawła Czyża dla magazynu muzycznego MusicMAG. Cały artykuł znajdziecie na naszych stronach tutaj, poniżej przytaczam jego najważniejszy fragment. Dlaczego właśnie teraz? ponieważ kilka dni temu natknąłem się na dwie ciekawe wypowiedzi muzyków starej daty - Chrissie Hynde z The Pretenders i Thomasa "Angelripper" Such z Sodom, oba nawiązujące do komercyjnej strony działalności Metalliki - szczegóły poniżej:






Thomas "Angelripper" Such, basista i wokalista Sodom, dla Mattowarrior's Metal Madness:





"[Wielką Czwórkę] uważam, że bardzo dobry zestaw, choć nie wiem czy z Metalliką, bo wydaje mi się, że wystarczyłaby pozostała trójka: Anthrax, Megadeth i Slayer. Wydaje mi się, że Metallica jest dziś nieco zbyt komercyjna. Jeśli znajdę czas to przejdę się na jakiś koncert tej trasy, jeśli jeszcze będzie taki. Slayer zawsze był dla mnie najważniejszym zespołem, który chciałem zobaczyć. Fanem Metalliki byłem w latach 80-tych, ale teraz to inny, wciąż jednak dobry, zespół."







Chrissie Hynde, gitarzystka i wokalistka The Pretenders, dla SunTimes.com:



"Wszystko w jakiś sposób się zmienia. Nawet Metallica, jeśli chwilę o tym pomyśleć, jest teraz zespołem popowym, a byli przecież kiedyś najbardziej skrajnymi rozpieprzaczami."





"Metallica... To jeszcze metal czy już pop?"




Niewiele jest kapel, które w aż tak istotny sposób odcisnęłyby piętno swojej muzyki zarówno na słuchaczach, jak i na całym show biznesie. Naprawdę niewiele jest kapel, które by zasłużyły na taki szacunek, jaki ma właśnie Metallica wśród swoich fanów. Ten zespół, który istnieje od roku około 1982 jest jednym z, niewielu które na swoja karierę, sławę oraz szacunek zapracowały... Talentem i determinacją (mało popularne się to robi ;-(((. Tak właśnie talentem i uporem. Maja na swoim koncie dziesięć studyjnych albumów, z których praktycznie połowa stała się kanonem muzyki metalowej!!! W historii naprawdę niewiele jest takich grup i to już o czymś świadczy. Przez kilka ostatnich lat chłopakom z zespołu zaczęto zarzucać przede wszystkim brak pomysłów, koncepcji na muzykę, oraz to, że zaczęli tworzyć pod publiczkę, by zaspokoić portfele szefów wytwórni. Że przestali dbać o fanów. Że stali się (UWAGA!!!) popowi... I cóż ja mogę na to powiedzieć... Czy faktycznie Metallica z zespołu grającego bezkompromisowa muzykę na swoim debiutanckim longplayu "Kill'em All" stała się łagodnym barankiem?

Moim zdaniem tak może powiedzieć tylko ktoś, kto albo nie zna zespołu, jakim jest Metallica, albo wyciąga pochopne wnioski. Wśród fanów bezsporne jest to, że pierwsze cztery albumy to jest "Kill'em All", "Ride The Lighting", "Master Of Puppets" oraz "And Justice For All" są bezsprzecznie najlepsze. Bądźmy ze sobą szczerzy. Tworzenie muzyki to jest praca... Ciężka praca. Oczywiście nie miałaby ona najmniejszego sensu gdyby muzyk nie tworzył jej z pasja i wkładał w nią cząstkę swojej duszy. Bo tylko szczery przekaz jest w stanie zaintrygować słuchacza. To się czuje słuchając płyt. Jedne są inspirujące i odkrywcze a inne... puste.

Wydaje mi się ze kilka ostatnich lat właśnie pokazało, jakim zespołem jest Metallica. Właśnie ten okres jej działalności przez tak wielu uważany za totalne dno i świadectwo totalnego kryzysu twórczego, czyli od wydania płyty "Load'a" przez "Reload", "Garage Inc." po "S&M" a dla niektórych właściwie sięgającego "Metallica" pokazał, jacy są ludzie tworzący ten zespól. Jeżeli pokażecie mi zespoły tzw. popowe, które przeszły tak wiele i dalej tworzą... To stawiam browar. Naprawdę.



Ja sam nie uważam się za ortodoksyjnego fana tej formacji. Mnie samemu zdarza się słuchać totalnie innej muzyki, ale Metallica zawsze była... Tak właśnie była i jest nadal!!! Przetrwała niesamowite zawirowania min. śmierć w wypadku samochodowym Cliffa Burtona basisty pierwszego składu Metallica'i, odejście Jasona Newsteda, alkoholizm Jamesa Hetfilda (trzymam kciuki!!!) i wyszła z tego cało, czego najlepszym dowodem jest najnowszy krążek "St. Anger" który jest niejako powrotem do korzeni, do garażowego grania. Wystarczy posłuchać. Po prostu czuć niesamowitą radość i energię która bije z tej płyty.

Wydaje mi się ze w mentalności słuchaczy jest jakaś zawiść. Bo niejako zaprzeczają sami sobie. To przecie słuchacze i fani chcą nowych płyt zespołu, koncertów, wywiadów, spotkań z muzykami... A kiedy to wszystko staje się faktem, tzn. zespól odnosi sukces jego płyty sprzedaje się świetnie to kapela choćby tworzyła całkowicie z pobudek artystycznych staje się komercyjna a zatem popowa. A przecie pop to nic innego jak skrót od słowa popularny, czyli popularny... A to nie to samo, co komercyjny. Jeżeli się sprzedaje miliony płyt na całym świecie jak Metallica to nie znaczy ze tworzy się dala kasy. Nie bądźmy tez dziecinni i nie sądźmy ze przez 25 lat muzycy będą grali wyłącznie czadowe kawałki. To jest nierealne. Bo muzyk musi się rozwijać a nie stać w miejscu. Wystarczy posłuchać sobie płyt Metallica'i od "Kill'em All" aż po ta ostatnia "St. Anger". Nigdy nie było tak ze tworzyli cos, co akurat danej chwili było rozchwytywane. Zawsze stawiali na szczerość swojej muzyki i na szczerość wobec samych siebie. Zbudowali zespól na przyjacielskich relacjach, czyli na naprawdę solidnych fundamentach. Nie nagrywali płyt pod dyktando wytworni, bo taki sposób działalności zespołu nie miałby najmniejszego sensu. Wydaje mi się ze ten właśnie zespól jak żaden inny zawsze dbał o swoich fanów dając im to, co miał najcenniejszego... Swoja muzykę. Każda kolejna płyta pokazywała jak zespól się rozwija jak tworzy swoje oryginalne brzmienie. Te poszukiwania przez wielu ludzi uważane były właśnie za zdradę ideałów podejście do tworzenia muzyki w sposób komercyjny. I ty był poważny błąd... szczerze mówiąc to ja nie wiem, czego ludzie się spodziewali ze kapela będzie wydawała w kółko płyty podobne do "Master Of Puppets" czy "Ride The Lighting"? Zaręczam ze ta formuła by się nam przejadła i znowu byłoby narzekanie ze kapela stoi w miejscu i młóci w kolko to samo. I tak źle i tak niedobrze.


Artyści popowi są wygenerowani przez rynek. Oni są tu i teraz i maja zapełnić dokładnie tą, lukę trafić dokładnie do tych ludzi. Strategie w wypromowaniu i wylansowaniu nawet największego szajsu są niesamowicie skrupulatnie przygotowane. Mnie to przeraża. Dawniej zespól sam musiał zapracować na szacunek. Początki były trudne, ale jak już wyszedł z podziemie umiał to docenić. I szanował fanów, bo to dzięki nim istniał na rynku. Taki zespól ciężko pracował żeby nie zaprzepaścić swojej szansy na sukces. A w popie, co mamy? Z dnia na dzień cos nowego. Rano wstaje włączam telewizor a tu nowa supergwiazda, którą pierwszy raz widzę na oczy, pierwszy raz słucham jej piosenek i tak naprawdę nie wiem, z czym to się je. Wieczorem dowiaduje się ze sprzedał miliony płyt, cały świat jej słucha wiec idę do sklepu kupić płytę żeby nie być do tyłu... a cały świat jej słucha... mega gwiazdy popkultury tak naprawdę nie dają nam nic poza kolorowymi ciuchami, nowa moda i laleczkami z ich podobizna.

Bądźmy ze sobą szczerzy, czy granie przez kilkanaście lat wyłącznie trashu nie stałoby się nudne i takie... pospolite? Formuła się wypaliła powoli wiec postanowili zrobić zwrot i wydali takie a nie inne płyty. Nagrali taka muzykę jaka wydawała im się najlepsza w tamtym czasie. Nagrali taka muzykę jaką czuli. Bardzo udane płyty moim zdaniem, które zupełnie nie zasłużyły na takie obsuwy. Takie zarzuty ze strony ludzi nie są fair, bo Metallica tak naprawdę od zawsze bawiła się brzmieniem i nigdy nie stawiała wyłącznie na czadowe granie. Zawsze wkradały się w jej kompozycje genialne ballady i zagrywki. Wydaje mi się ze te kilka ostatnich płyt pozwoliło im znowu odkryć to, co kochali na początku swojej kariery, to jak grali. I co? Słuchaliście nowej płyty "St. Anger"? Ja przynajmniej słucham jej z prawdziwa przyjemnością, bo czuje się że tych czterech facetów a (właściwie trzech, bo jeden jest całkiem od niedawna) znów się bawi muzyka. "St. Anger" na pewno nie jest płyta popowa... Ale właściwie nie, jest płyta popowa!!! Bo przecież pop znaczy popularna. Czy taka jest Metallica? Jasne ze jest. To jest pop, który ja bym osobiście chciał mieć w każdym radiu i telewizji. Ten zespół to nie jest sezonowa gwiazdka to są giganci rocka od tylu lat cieszący nas swoimi płytami. Pomimo tylu kryzysów i perturbacji nadal są razem i grają dla ludzi. Miliony ludzi od tylu lat jest z ta kapela na dobre i na złe. Ci, co po wydaniu ostatnich płyt spisali ja na straty i posądzali o komercję niech się wstydzą, bo Metallica wróciła z wielka klasa. Przynajmniej dla mnie. Bo na taka popularność zasługują tylko najwięksi.


Autor: Paweł Czyż


ToMek 'Cause We're Metallica
AeroMet


Waszym zdaniem
komentarzy: 92
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
1 2
1 2
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak