W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Metallica w Auckland - relacja
dodane 13.10.2010 07:16:19 przez: Overkill.pl
wyświetleń: 1971
Poniżej pierwsza relacja z dzisiejszego koncertu Metalliki w Auckland, zamieszczona na witrynie stuff.co.nz:





Widziałeś już moshowanie, ale nie widziałeś moshowanie takiego jak to. Słyszałeś riffy, ale nie słyszałeś riffów wyrzucanych tak gęsto i szybko jak te tutaj. Miałeś też pewnie włosy nie raz opalone przez pirotechnikę w Vector Arena, ale nigdy nie byłeś na tyle blisko, aby podgrzać sobie pianki w ogromnych ogniach, wystrzeliwujących ze sceny. Za to wszystko, ale i za dużo, dużo więcej, możesz podziękować Metallice. Pierwszy z dwóch wyprzedanych koncertów w Auckland dowiódł, że metalowa legenda jest w mieście, aby zrobić coś większego i lepszego, niż jakiekolwiek inne miasto doświadczyło dzięki takiej supergrupie. Christchurch być może i miał ich wcześniej, ale Auckland dostał od Metalliki to co najlepsze, z pełną sceną i promieniami lasera skanującymi obiekt, ogromnymi trumienkami unoszącymi się niczym UFO i czarnymi piłkami, rozrzuconymi w czasie granych na bis Breadfana zespołu Budgie, Motorbreath i szalonego wykonania jednego z pierwszych utworów - Seek and Destroy.

Ale tylko połowa koncertu wykorzystywała przygotowaną scenę na metalowy zamęt, jak zaanonsował James Hetfield: "Metallica jest w świetnej formie i mamy zamiar dobrze się bawić". Tak jak i publiczność. Chcesz zobaczyć roszowanie? To zobacz reakcję na zagrane w połowie Whevever I May Roam i Sad But True z Black Albumu, w czasie których zagrane zostały świdrujące riffy, w sam raz do headbangingu, machania rękami i tańca w młynie, jaki został wykonany przez spoconych, ubranych na czarno fanów na całym obiekcie. Być może Hetfielda będziemy mogli po raz pierwszy zobaczyć w programie Wendy Petrie [nowozelandzka prezenterka telewizyjna] po tym porażającym wybuchu.


Chcecie coś o riffach? Kirk Hammett udowodnił, że jest urodzonym drwalem, gdy przechadzając się po położonej w środku scenie - dzięki czemu nie było złych miejsc siedzących na obiekcie - niczym na leniwym spacerze, rąbał wszystko najszybszymi i najbardziej rozpoznawalnymi cięciami, znanymi wszystkim fanom metalu. Podczas niesamowitej interpretacji For Whom the Bell Tolls, basista Robert Trujillo skradał się na scenie niczym lew w klatce, Lars Ulrich walił w perkusję stojąc, a Hatfield uklęknął, a wszyscy starali się dotrzymać kroku wściekłym riffom Hammetta. Kończący główny set Enter Sandman został wykonany przez tak wielu air gitarzystów, że pobiliśmy chyba światowy rekord Guinnessa.

Chcecie coś o pirotechnice? Pojawiły się po raz pierwszy przy czwartym kawałku, błyskotliwym Creeping Death. Rozpoczęły się od okręgu ognia wokół Jamesa, aby później wybuchnąć na całej scenie i pozostać tam przez większą część utworu, doprowadzając obiekt do temperatury wrzenia. "To było 'Z' jak zajebiście ['o' for awesome]" wybełkotał jeden ze szczęśliwych fanów. David Tua [samoański bokser wagi ciężkiej] nie wyraziłby tego lepiej. Oby królowie metalu panowali nam długo.






13 października, Auckland, Nowa Zelandia, Vector Arena



1. That Was Just Your Life
2. The End Of The Line
3. For Whom The Bell Tolls
4. Creeping Death
5. One
6. Broken, Beat & Scarred
7. Wherever I May Roam
8. Sad But True
9. No Leaf Clover
10. ...And Justice For All
11. The Day That Never Comes
12. Master Of Puppets
13. Blackened
14. Nothing Else Matters
15. Enter Sandman
- - - - - - - -
16. Breadfan
17. Motorbreath
18. Seek and Destroy





Obok zdjęcie pierwszego oficera Matta Coxa i pilota Michael Tomoana, którzy pilotowali lot Mission to Metallica, o którym więcej pisaliśmy tutaj. Film, będący zapisem lotu oraz imprezy na lotnisku, znajdziecie tutaj.




Tutaj znajdziecie relację New Zeland Herald, tutaj TVNZ.


ToMek 'Cause We're Metallica
AeroMet


Waszym zdaniem
komentarzy: 6
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak