W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Radość Ogromna, Prawie Niezmącona...
dodane 28.08.2010 02:14:02 przez: Overkill.pl
wyświetleń: 1302
W sierpniowym magazynie Metal Hammer znalazł się ciekawy artykuł Rafała Monastyrskiego, na temat publiczności, na warszawskim koncercie Wielkiej Czwórki. Poniżej cały artykuł:



RADOŚĆ OGROMNA, PRAWIE NIEZMĄCONA...




Tragedia zawisła w powietrzu. Wszystkie znaki na niebie - a schodząc na ziemię, mnóstwo przykrych zdarzeń - wskazywały, że nie zobaczę pierwszego, historycznego występu Wielkiej Czwórki Thrash Metalu. Kiedy szukałem dobrego uzasadnienie dla tej smutnej nieobecności, nagle, dosłownie w ostatniej chwili, pojawiły się nowe możliwości. Nie wierząc we własne szczęście, gdy stanąłem na murawie Bemowa, pomyślałem o wszystkich, którzy wiele by dali, żeby znaleźć się wśród osiemdziesięciotysięcznego tłumu, a jednak nie było im to dane. Może dlatego też zwróciłem tym razem uwagę na kilka żenujących sytuacji, które zazwyczaj staram się ignorować.

Zacznijmy jednak od przyczyn radości. Uwielbienie dla muzyki (szczególnie tej wczesnej) czterech legend - to przyczyna oczywista. Podobnie jak świadomość w wydarzeniu bezprecedensowym: jakkolwiek trasa miała objąć kilka występów, ten właśnie warszawski był tym rzeczywiście pierwszym. Ten i tylko ten. Ogrom radosnych uniesień przyniósł też wielogodzinny dojazd - męczący, ale z każdą chwilą podnoszący na duchu. Czym bliżej celu, tym więcej oznak metalowego święta. Czerń zdominowała wnętrza samochodów, busów i autobusów, długowłose na ogół postaci na wyłączność przejęły przestrzeń przy alkoholowych działach stacji benzynowych. W efekcie na prowizorycznym parkingu zastaliśmy busa, w którym sprawny pozostał jedynie kierowca, a reszta załogi - cóż... - mono wątpię, czy w komplecie zjawiła się pod sceną. Koncertowe wrażenia mogą więc być mocno niewyraźne. Tak czy tak, tego typu zjawiska, jako wpisane w naturę imprez masowych, traktować można z przymrużeniem oka, wszak w święta świętować należy...

Trudno mi jednak przemilczeć kilka incydentów, których świadkiem niechcący się stałem. Niby wielkie nic, a uśmiech przygasza... najpierw jakiś 15-letni młodzian, próbując najwyraźniej zaimponować swojej 12-letniej towarzyszce, w trakcie występu Behemoth dzielnie pokazywał środkowy palec, a wręcz bohatersko wrzeszczał "wypierdalać". Tak, to było imponujące; dziewczyno, ten bohater to idealny materiał na męża... W stan o wiele głębszego wstrząsu wprawiła mnie jednak sytuacja, w której kilku twardzieli, chciało bić paru innych, którzy - o zgrozo! o mamusiu! ojej! - przeszkadzali im machając głowami. Wreszcie podczas występu Metalliki, miałem (oj, nie tylko ja) problem, żeby utrzymać nerwy na wodzy, gdy z jednej strony jakiś znawca (i zapewne wirtuoz) darł się do drugiego (ech, ten wyraz zrozumienia na twarzy...), że koncert jest do dupy, bo w którymś momencie Lars nie uderzył w punkt. Z kolei z drugiej strony grupa - sądząc po wyglądzie - rasowych japiszonów, wrzeszczała przez cały koncert, że czas kończyć, czas zagrać "The Final Countdown" i czas wypierdalać. A ja zadaję sobie pytanie, czy to wredny szef kazał wam tam być za karę? Sami mogliście przecież wypierdalać. Poc o tam staliście psując wszystkim wokół zabawę. Lepiej żeby was tam nie było, choć pewnie teraz macie wspaniały temat do wypłakiwania się na forach...

W tym kontekście tym bardziej żałuję nieobecności prawdziwych fanów, których ze względu na chorobę, brak funduszy, zobowiązania rodzinne i zawodowe, wydarzenie to ominęło. Bo mimo tych drobnych incydentów, z pewnością było to wydarzenie o randze nie tylko krajowej, ale - na co wskazują sygnały z wielu krajów - światowej. Zazdroszczą nam fani z Ameryki, Niemiec, Japonii... dobrze, że i my zostaliśmy wreszcie jakoś docenieni. Mam jednak prośbę: życzyłbym sobie na metalowych koncertach widzów, którzy albo tę muzykę kochają, albo przynajmniej potrafią się dostosować do ich specyfiki. Póki co zapominam o wiecznie niezadowolonych. Pozostaje tylko radość. Ogromna

Autor: Rafał Monastyrski
Źródło: Metal Hammer, 08/2010






ToMek 'Cause We're Metallica
AeroMet


Waszym zdaniem
komentarzy: 47
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak