Login:
Hasło:
Rejestracja Przypomnienie hasła
27.04 |
PVRIS, Warszawa |
08.05 |
The Kills, Warszawa |
11.06 |
Tool, Kraków |
21.07 |
Lenny Kravitz, Kraków, Łódź |
13.10 |
Duff McKagan, Warszawa |
14.08 |
Dead Poet Society, Warszawa |
13.08 |
grandson, Kraków |
08.08 |
Motionless in White, Kraków |
09.07 |
Palaye Royale, Warszawa |
02.07 |
Thievery Corporation, Warszawa, Kraków |
26.06 |
Boston Manor, Warszawa |
26.06 |
Atreyu, Warszawa |
12.06 |
Underoath, Warszawa |
20.04 |
Armia, Kraków, Zabrze |
20.04 |
Cassyette, Warszawa |
10.04 |
Fast Animals and Slow Kids, W-wa |
06.04 |
King Nun, Warszawa |
30.03 |
Judas Priest, Saxon, Kraków |
27.03 |
Tom Odell, Warszawa |
26.03 |
Mother Mother, Warszawa |
Reminiscencje po Grammy Awards
dodane 29.01.2014 10:02:53 przez: DanielZywywyświetleń: 2699
Dziś trzy filmiki z wypowiedziami chłopaków z czerwonego dywanu na Grammy Awards. Może niektórzy z Was już je widzieli, ale tak dla przypomnienia i dla tych, którzy nie oglądali. Tłumaczenie chyba zbędne, w razie potrzeby dajcie znać :)
DanielZywy
overkill.pl
Waszym zdaniem
komentarzy: 16
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Akurat "The Call of Ktulu" jest jednym z utworów z "S&M" co do których nie mam zastrzeżeń i wątpliwości. Pozostałę to "Until...", "Outlaw Torn", "Hero...", "No Leaf Clover", "-Human" i "Nothing...", choć w przypadku tego ostatniego poszedłbym jeszcze dalej i całkowicie zrezygnowałbym z perkusji. Reszta niestety mnie nie powala i słucham tego albumu wyrywkowo..
Yeah_
Widzisz, Tobie nie przeszkadza to że utwory Metalliki nie zostały przearanżowane na potrzeby koncertu z Symfonią, a ja uważam że to błąd. Dlaczego? Otóż nie wszystkie ciężkie metallikowe partie pasują do symfonicznego grania, nie wszystkie wpasowują się w to bez zgrzytu..przykładem jest choćby "Of Wolf and Man" - w wersji studyjnej jeden z moich ulubionych utworów Metalliki, symfonicznie nie podchodzi mi kompletnie. Tam w zasadzie nic do siebie nie pasuje, orkiestra przechodzi obok utworu. Podobnie jest z "One" i "For Whom...". Ale ok, szanuję Twoją opinię,Tobie się podoba, mi niekoniecznie i jest w porządku.
A propos ciężkich brzmień i orkiestrowych melodii - kto wybiera się w marcu do Kongresowej na Apocalyptikę & Avanti Orchestra?
|
A ja nie zapomnę nigdy reakcji mojej ciotki - melomanki i wielkiej fanki muzyki klasycznej - na The Call of Ktulu z S&M.
Kiedyś przyszła w odwiedziny do nas, a ja akurat słuchałam właśnie The Call of Ktulu z S&M. Powiedziała:
"Czego słuchasz? Fantastyczna muzyka! Kto jest kompozytorem? Podchodzi mi trochę Bachem, a momentami Wagnerem? I kto to wykonuje? Jakieś nietypowe instrumentarium jak na orkiestrę symfoniczną."
Jak ją uświadomiłam, że to Metallica (pierwszy raz o niej wtedy usłyszała) zespół grający metal, i że utwór ten skomponowali, gdy byli jeszcze smarkaczami, to nie mogła uwierzyć.
Nie została fanka Metalliki, ale... kupiła sobie S&M i polubiła nie tylko The Call of Ktulu...
A co najważniejsze zrewidowała swoje niepochlebne zdanie o muzyce metalowej.
|
Wizja i pomysł były. Bez wizji nie narodziłby się pomysł wspólnej gry Metalliki z pianistą, natomiast bez pomysłu efekt tego odważnego połączenia nie ujrzałby światła dziennego. Zatem wizja i pomysł jak najbardziej były, jednak ich wynik nie wszystkich zachwyca, choć znaleźli się i tacy, którym to wykonanie przypadło do gustu. Lang Lang wykazał się tu oryginalnością, która może się podobać lub nie.
Co do S&M, to efekt wspólnej gry Metalliki z orkiestrą pod batutą Kamena dla jednych jest znakomity, dla innych nie. Nie ma tu jednej "najprawdziwszej prawdy", ani żadnego "bądźmy uczciwi".
S&M uważam za prawdziwy majstersztyk. Maestro dowiódł, że rzeczywiście jest fanem ciężkich brzmień, że czuje te klimaty i potrafi odpowiednio dodać do nich czegoś od siebie, np. rozmachu - jakże eleganckiego. Udało mu się. Niewątpliwie orkiestra dobrze spisała się pod jego batutą. Niewątpliwie Kamen ukazał te utwory w nowej odsłonie - majestatycznej. Za to należy mu się ogromny szacunek. Jego wizja i pomysłowość dowodzą, że – wydawać by się mogło – tak odległe rodzaje muzyki można połączyć. Można, jednak trzeba wiedzieć, jak to zrobić. On to wiedział i przyszedł z tym do Metalliki. A Metallica? Metallica pozostała na S&M sobą i uważam to za słuszną postawę. Zespół stworzył kawał dobrej muzyki. Udostępnił Kamenowi bardzo dobry materiał do "obróbki" i stworzył z nim dwa dodatkowe utwory. S&M to po prostu stara i dobrze znana fanom Metallica, wzbogacona o symfonię, która idealnie do niej pasuje. Jest tu odpowiednia dawka mocnych brzmień i odpowiednia dawka orkiestry, a wszystko to zagrane z wyczuciem, zapałem i energią. S&M to porywające słuchacza zderzenie dwóch światów muzycznych, które przeniknęły się wzajemnie, tworząc jedność i nową jakość utworów.
Ciekawostka: swego czasu album ten podrzuciłem kilku osobom. Wśród nich znalazł się znajomy – stary black metalowiec – który fanem Metalliki nigdy nie był, nie jest i zarzeka się, że nie będzie, choć ma kilka ulubionych utworów. Po przesłuchaniu albumu, przyznał z rozbrajającą szczerością, że jest to kawał dobrej roboty. Lubi wracać do niego. Przeciwieństwem wspomnianego pana jest inny znajomy – meloman zasłuchany w muzyce poważnej, czasem wychyli ucho do świata muzyki rozrywkowej. Ten również nie uważa się za fana Metalliki, natomiast za fana S&M już tak. Utwory Metalliki weszły mu do głowy za sprawą symfonii, jednak ich surowej postaci nie słucha, muszą koniecznie być ze smyczkami. Wspomnę jeszcze o trzeciej osobie, tym razem jest to kobieta, która swoją przygodę z Metallicą - i ogólnie z metalem, hard rockiem – rozpoczęła właśnie od słuchania albumu z 1999 roku. Kiedyś uwielbiała tylko ten album, a dziś jest fanką pozostałych - że nie wspomnę o wersji koncertowej pod tytułem "Live Shit", którą również polubiła. Jak widać, S&M przyciąga osoby o różnych gustach muzycznych, a to utwierdziło mnie w przekonaniu, że ten album jest wyjątkowy, godny uwagi i brzmi tak, jak brzmieć powinien.
|
W tym wykonaniu One nie pasują do siebie. Albo inaczej: tak pasują do siebie jak Lars do tej 2 x wyższej laski z drewnianym kolanem
|
Jason
Ale ja nie napisałem, że metal i klasyka do siebie nie pasują tylko grający muzykę poważną Lang raczej nie pomyśli w kategoriach muzyki rozrywkowej. Dlatego on grał swoje a Meta swoje. Nie zależało mu na piskach z widowni tylko zagraniu czegoś ambitnego, które się mało komu spodoba ale któremu teoretycy przyklasną i poiwedzą "Wow jaki piękny akord kwantylionowy a w tym takcie to normalnie metrum 6/9".
|
Adamas
Nie zgodzę się z Tobą. Jest wiele przykładów na to, że metal i klasyczne brzmienia mogą się świetnie uzupełniać i tworzyć znakomite melodie. Po prostu Metallica nie wyciągnęła lekcji z tego co koncertowo (nomen omen) zepsuła w 1999 roku grając z orkiestrą. Aranż "One" z Langiem był kompletnie nieprzemyślany, Metallica grała swoje a Lang swoje. Nie było w tym żadnej wizji ani pomysłu..a wystarczyłoby oprzeć całą kompozycję na pianinie, dodać delikatne gitary Hetfielda i Hammetta, złagodzić dynamiczną drugą część utworu i byłby majstersztyk. Niestety ale w takich sytuacjach przearanżowanie utworu to podstawa, a Metallica broni się przed takim zabiegiem jak koń przed wejściem do ubojni. Na "S&M" było dokładnie tak samo, odegrali swoje partie kropka w kropkę jak na studyjnych albumach. A tak się nie da, bo nic dobrego z tego nie wychodzi..trzeba umieć spojrzeć trochę szerzej, wyjść poza pewne ramy. Myślę, że gdyby Cliff żył i był w zespole wiedziałby jak to trzeba zrobić żeby było zajebiście. Niestety Metallice brakuje wizji do tworzenia tego typu rzeczy, trzeba to uczciwie przyznać..
|
Just Me
Ten artykuł to takie trochę szukanie sensacji tam gdzie jej nie ma. Jak widac wielu osobom fortepian i Meta nie podpasowała.
Ale przecie sama Meta brzmiała dobrze i Lang też brzmiał dobrze. Oni po prostu do siebie nie pasują. To nie tylko była próba połączenia muzyki metalowej z muzyką klasyczną ale pójdę dalej-muzyki rozrywkowej z muzyką poważną.
Jak się pojawiła informacja o tym Langu mającym zagrać z Metą to myślałem, że on coverował ją. Wszedłem na youtube a tu same walczyki, Mozarty i tak dalej. To tak jakby wyłowić rybę z wody, podrzucić ją do góry i kazać latać.
|
Marios
Zgadzam się. Skoro to niby przez Januszy jest taka setlista to skąd u nich taka znajomość Oriona lub tez wysokie miejsca Blackened i Deyers Eve?
|
_Just-ME moim zdaniem występ rewelacyjny nie był, ale co to za dziennikarstwo jak w treści newsa, są komentarze jakichś anonimów? A gdzie wypowiedź Jasia Śmietany, Antka Emigranta i Egona? :)
"Sympatycy zespołu, jak i "postronni" widzowie, nie zostawili na tym występie suchej nitki". Skąd autor newsa wiedział, że ktoś komu się nie podobał ten występ jest sympatykiem zespołu? Też się mogę podać za sympatyka z wieloletnim stażem np. Edyty Górniak i ją obśmiać. OK - występ mógł się nie podobać, ale treść newsa to kpina.
| _Just-ME 29.01.2014 14:54:40
|
Twardogłowi chłopcy się boją że to nie oni są ulubieńcami, stąd zwalanie winy na innych.
|
the_Rock
No właśnie taką a nie inną setlistę wybrali wierni fani, a nie janusze. Janusz kupuje bilet na Metę przy okazji wizyty w Empiku czy innym Media M. nie dla idiotów. Typowy janusz nie ma pojęcia, że jest jakieś głosowanie. Wierny fan natomiast czekał na stronie eventima już od 9.55 6.12.2013.
|
James jest jak wino; im starszy, tym lepszy wizualnie.
|
Apropos BY REQUEST - Lars mówi o głosujacych "they can really blame themselves".
.. a u nas się obwinia Januszy :)))
| _Just-Me 29.01.2014 11:05:13
No to by było troszeczkę nieprofesjonalne i chamskie z ich strony gdyby nie zagrali o_O
|
Chyba jednak zagrają ten nowy utwór już w marcu.
|
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
|