W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Robert (i Lars) dla So What!, cz. 3
dodane 07.11.2010 01:12:15 przez: Overkill.pl
wyświetleń: 1762
Przed koncertem w Belfaście Steffan Chirazi przeprowadził obszerny wywiad z Robertem Trujillo (a właściwie, jak napisał na stronach MetClubu, z Mr. Roberto El Hombre Loco Warlord Surfbro Trujillo). Pytania zadawane pochodziły od MetClubbersów. Wywiad ten znalazł się w ostatnim magazynie So What! - numer 17.2. Pierwszą część zamieściliśmy tutaj, drugą tutaj, poniżej część trzecia (ostatnia), której tłumaczenie przygotował dla nas podonie jak poprzednio,
Marek - fan nie fanatyk , któremu serdecznie dziękuję!!!




Tytułem wstępu jeszcze dwa słowa wyjaśnienia - Toby Stapleton jest menadżerem do spraw wszelkiego rodzaju gadżetów, w zespole Metalliki jest od samego startu MetClubu w 1993 roku. Jego zdjęcie - poniżej.
















Steffan: Kolejne ciekawe pytanie od Laury. Ponieważ jesteś najmłodszym ze składu zespołu czy zdarza się że zostajesz "wyznaczony" do robienia rzeczy których pozostali nie chcą robić? Na przykład reprezentowanie zespołu w czasie jakiegoś wydarzenia czy strofowanie kogoś z personelu?

Rob: Świetne pytanie. Było kilka sytuacji w których musiałem się wykazać, jak na przykład wtedy, kiedy w zeszłym roku byłem w Londynie, a zespół otrzymał specjalną nagrodę od Kerranga!. Początkowo myślałem że będę miał wolny dzień i wieczór, ale Lars zapytał: "Ej, będziesz w pobliżu człowieku, może chcesz nas reprezentować?". Ja na to: " Jasne, nie ma sprawy" i było świetnie. Przy drugiej okazji poszedłem na rozdanie Grammy i otrzymałem naszą nagrodę za My Apocalypse. Było interesująco bo upłynęło bardzo wiele czasu odkąd byłem na rozdaniu Grammy.

Steffan: Te zadania to nie coś w stylu : "Może byś tak śmieci wyrzucił?"

Rob: Nie, to nie jest wyrzucanie śmieci. Nie mogę narzekać jeśli o to chodzi. Ale niewątpliwie, wiesz.... Kirk czasem mówi: "Poszedł bym ale muszę jechać, no wiesz, muszę jechać na Hawaje" .

W tym momencie, do pokoju wchodzi Lars i zaczyna węszyć wokół kamery, mikrofonu i całej dyskusji z ciekawskim uśmieszkiem na twarzy. Będąc uprzejmym człowiekiem, wasz redaktor SW! zaprasza go by się przyłączył.


Steffan: (Do Larsa) Właśnie dyskutujemy o tym że jeśli coś musi być zrobione, jak na przykład pokazanie się na Grammy to wysyłany jest Robert.

Rob: Wspominałem też o nagrodach Kerrang!

Lars: Wspominałeś o czym? Czy chodzi o to, że robił takie rzeczy dla Ozziego?!?! (mały, cwaniacki uśmieszek)

Steffan: Mówimy o tym że jako najmłodszego członka zespołu inni zmuszają go do różnych rzeczy. Więc, jeśli już jesteś z nami...

Lars: Czy to iPad?

Steffan: Tak, to pieprzony iPad!!! No dalej, dalej człowieku, skoro już tu jesteś. Jaka jest jedna rzecz którą chciałbyś żeby zrobił, tak po prostu?

Lars: Mógłbym poprosić go o spanie na mniejszym łóżku z przodu samolotu.




Rob: Ta. Zgadza się. Dostałem mniejsze łóżko kiedy lecieliśmy tutaj.

Steffan: Wrobił Cię w małe łóżko?

Rob: Ale zawsze zdarza mu się zapytać. Przynajmniej nie ciągnie mnie za włosy i nie zmusza bym się zgodził.

Steffan: S. Pahilge zwrócił się do mnie bym zadał pytanie które wydaje się stosowne w tej sytuacji...

Lars: (chichocząc) Zapytaj go o poboczny projekt który rozpoczął z Tobym.

Steffan: Masz na myśli naszego Tobiego Stapletona?

Lars: No dalej, zapytaj go!

Rob: Aaa Toby, no tak.

Steffan: OK. Tak więc Rob pewien koleś na L coś tam U z Danii...

Rob: ...mniej ograne piosenki Metalliki...

Steffan: ...pyta, co to za poboczny projekt który robisz z Tobym?

Lars: No zapytaj go o to!!!!!

Steffan: Przecież pytam. Nie róbmy sobie jaj. Musimy znać odpowiedź.

Rob: Pewny...

Steffan: Jeszcze na tak zdenerwowanego w czasie tego wywiadu nie wyglądał.

Rob: On też jest winny (wskazuje na chichoczącego Larsa). Toby dostał zadanie nauczenia się mniej ogranych utworów Metalliki.

Steffan: Kazaliście Tobiemu to zrobić?

Rob: Taa! Wiesz, "Frayed Ends...", "Eye of the Beholder" , "Struggle Within" - tego typu rzeczy. Ma je grać w sposób w jaki my je gram. Czasem James nie może dotrzeć na próbę, wtedy zmuszam Tobiego żeby wziął gitarę.

Steffan: Toby dołącza do Was na próbie i "wow! ŚWIETNA SPRAWA!

Rob: I gra te piosenki na gitarze.

Steffan: Niesamowite! Toby dołącza do Was i"

Rob: To kolejny krok.

Steffan: Toby wkracza na próbę by riffować.

Rob: Aczkolwiek, jest nieźle przestraszony. Musiałbyś zobaczyć wyraz twarzy tego biedaka. Jest przerażony.

Lars: Właśnie o tym mówię. Wiesz co mam na myśli ? ( NIE! - zdezorientowany redaktor SW!). Nawiasem mówiąc, zdjęcia są na stronie.



Steffan: Gra też na gitarze prowadzącej?

Rob: Grał trochę na prowadzącej. Zastępuje tak Kirka jak i Jamesa.

Steffan: Mam pytanie: czy bębniarz traktuje tego szczególnego gitarzystę z takim samym szacunkiem jak i pozostałych?

Rob: Właściwie to jest pełen szacunku.

Steffan: A czy to działa w drugą stronę.

Lars: (wskazując na Roba) Tam jest jego menadżer.

Rob: Wiesz, Toby i ja nadal pracujemy nad kontraktem i spróbuję pomóc mu...



Steffan: Świetna sprawa. Nie miałem o tym pojęcia.

Rob: ...rozwinąć jego pozycję i stać się desygnowanym gitarzystą.

Steffan: Będzie podrzucał riffy?

Rob: Ostatniego wieczoru kiedy byłem w studiu, muszę wyznać, kiedy ja ogrywałem niektóre utwory, Toby usiadł za zestawem Larsa.

</i>Lars: CO?

Rob: Yyy..

Steffan: Nieźle, niedługo będzie wymyślał riffy.

Rob: O nie.

Steffan: Czy Toby będzie pisał riffy?

Rob: (wskazując na redaktora SW!) Ten koleś.

Steffan: S. Chirazi z San Francisco chciałby wiedzieć...

Rob: ...nawet nie próbuj.

Steffan: ".czy Toby pisze riffy z Robem?

Rob: Nawet nie próbuj!

Steffan: OK...idziemy dalej. S.Philage pyta: Z kim z zespołu jesteś w najlepszych stosunkach?

Rob: Oczywiście z Larsem.

Lars: Co? Jakie było pytanie? Kto jest najbardziej nienormalny w zespole?

Steffan: Nie, z kim żyjesz w najlepszych stosunkach?

Rob: Z kim przebywa Ci się najlepiej i odpowiedziałem że bez wątpienia z Larsem.

</i>Lars: (złośliwy uśmieszek) On nawet nie trzyma się z Jamesem i Kirkiem, tylko wymiana serdeczności.

Rob: (Śmiech) Taaa, tylko serdeczności! Za to z Larsem mogę wypić szklankę czy butelkę wina i...

Steffan: Butelka musującego i pogaduchy.

Rob: Wiesz, trzeba czasem gdzieś wyjść, zabawić się!

Steffan: Chyba wiem do czego on zmierzał.

Rob. Ze wszystkimi. Naprawdę są chwile z nimi wszystkimi. Mam na myśli to, że lubię posurfować z Kirkiem, czasami zabiera mnie do tych wyszukanych restauracji i wydaję 400 Euro czy 400 funtów. Wiesz, Dom Perignon, dziewięć razy. To fajna sprawa. To część tej podróży.



Steffan: Dobra, zadajmy jeszcze jedno pytanie zanim Dr. Don wskoczy na Ciebie za spóźnienie się na przedkoncertowy masaż. James McFarland pyta czy wolność tworzenia i pisania jaką Ci dano na Death Magnetic zaskoczyła Cię? Zwłaszcza że znałeś reputację Metalliki związaną z niedopuszczaniem członków do posiadania zbyt wielkiej kontroli.

Rob: Nie było mnie z nimi wcześniej więc nie wiem jak było, słyszałem plotki ale nigdy nie byłem tego świadkiem. Miałem to szczęście że byłem w studiu codziennie z Larsem i Jamesem, byli otwarci na pomysły i była niezła zabawa. Aranżowanie czy tworzenie piosenki z tymi gośćmi jest jak chodzenie do najlepszej szkoły pisania piosenek jaką mógłbyś sobie wyobrazić. To naprawdę dobra zabawa, zwłaszcza teraz kiedy jest dużo jammowania i dobrych wibracji.

Steffan: Więc gdy dołączałeś do zespołu nie było jakichś uprzedzeń czy czegoś takiego? Nie miałeś jakichś wyobrażeń na ich temat?

Rob: Nie, nie miałem. Po prostu dołączyłem zapominając o przeszłości, z czystym kontem. Pomyśl. Oni powiedzieli: "Chcemy Cię tutaj z nami." To było świetne, więc zjawiłem się tam.

Steffan: Niektórzy ludzie po usłyszeniu czegoś takiego od razu zaczęli by przekartkowywać stare czasopisma, dzwonić po kumplach żeby zdobyć jakieś informacje. Nigdy nie bawiłeś się w tego typu gówna?

Rob: Nie nigdy w to nie wszedłem, bo myślę że jak sytuacja by nie była kiedyś, rzeczy się zmieniają, ludzie się zmieniają, a czasem coś zmienia się w zależności od tego z kim dane im było pracować. Jest dużo czynników, które mają na to wpływ. Ale moje doświadczenia z nimi, były naprawdę wyważone i naprawdę świetne.



Tłumaczenie: Marek - fan nie fanatyk

Waszym zdaniem
komentarzy: 5
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak