W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Ron Clark - historia superfana cz.2
dodane 17.01.2014 09:21:28 przez: DanielZywy
wyświetleń: 2536
Trochę z opóźnieniem, ze względu na wczorajsze problemy techniczne ze stroną, dziś prezentujemy Wam drugą część historii Rona Clarka. Pierwszą możecie znaleźć tutaj, a oryginalny tekst znajduje się na stronie northjersey.com.


Kilka miesięcy po rozpoczęciu trasy, a dekadę po tym, jak utwór „One” zaatakował jego narządy słuchu, założyciele Metalliki, James Hetfield i Lars Ulrich, odciągnęli Clarka na bok.

Dwie słynne gwiazdy rocka powiedziały temu 23-latkowi z szeroko otwartymi oczami, że nie chcą, by wydawał więcej pieniędzy na bilety. I tak, od tego dnia, jeśli chciał przyjść na koncert, polecono mu, by dzwonił pod numer, który oni zapisali na skrawku papieru, a będzie mieć darmowe bilety na każdy koncert, w dowolnym miejscu.

„Uważam, że było to coś naprawdę fenomenalnego” – pokornie przyznaje Clark. „Biorąc pod uwagę fakt, iż dopiero co skończyłem studia i nie miałem dużo kasy, to co zrobili bardzo ułatwiło sprawę.”


Clark rozpoczął swój staż poprzez pomoc dla fan klubu zespołu, co wiązało się z rozdawaniem ulotek na koncertach oraz wykonywaniem różnych innych zadań. W miarę upływu czasu, zaufanie zespołu do niego wzrosło.

Clark, który ma ponad 180 cm i waży ponad 100 kg, awansował i został członkiem grupy odpowiedzialnej za szczegóły, dotyczące bezpieczeństwa zespołu. Nie chciał, żeby mu za to płacono, ale były inne profity z takiej pracy.

Przede wszystkim, otrzymał od zespołu uświęconą przepustkę „All Access”, dzięki której mógł pojawiać się za kulisami, jeść z ekipą i podróżować z pracownikami zespołu. Ta przepustka znaczyła nawet więcej niż taka, którą otrzymywały zespoły, rozpoczynające koncerty, znajomi czy rodzina.

„Chcemy, żebyś podróżował jak należy, jadł nasze jedzenie i uczestniczył w tak wielu koncertach, jak to tylko możliwe. Ufamy Ci.” – powiedział, patrzącemu z podziwem Clarkowi, Hetfield.



Do jego obowiązków należało trzymanie fanów w rzędzie, podawanie długopisów, robienie zdjęć oraz zapewnienie, by nikt przypadkowo nie doznał urazu z powodu własnej nadmiernej gorliwości.

„To moja rola, ale i tak wciąż dostaję gęsiej skórki za każdym razem, kiedy widzę [zespół] osobiście.” – wyjaśnia.

Po skończonym meet-and-greet w Los Angeles Coliseum, Clark odrywa się od swoich obowiązków za kulisami, wybiega na zewnątrz, przekracza linię bezpieczeństwa, manewruje w tłumie, by w końcu zająć znajomą pozycję w pierwszym rzędzie fanów, centralnie przed zespołem.

„Nie wiem, czy jest to Wasz pierwszy koncert czy setny, ale Ron” – powiedział Hetfield do tłumu, wskazując w kierunku mieszkańca Clifton – „on jest dla nas inspiracją.”


Chociaż Clark przyznaje, że był to „całkiem fajny” moment, sprawy szybko potoczyły się dalej. Pewnego wieczoru w Sali koncertowej Bowery Ballroom na Dolnym Manhattanie jego bohaterowie wezwali go na scenę, by zaśpiewał „Creeping Death”.

Jakiś czas później, podczas wakacji ze swoją dziewczyną w Cancun w Meksyku, Clark otrzymał telefon od jednego z przedstawicieli Metalliki, który poinformował tego zagorzałego fana, że zespół tęskni za nim podczas trasy europejskiej.

Clark wspomina: „Powiedzieli, że brakuje energii. Oni na pewien sposób karmią się moją energią, a ja ich. Polecieliśmy więc do Europy i to zwiedzanie świata stało się dla mnie jak hobby.”

Dzięki swoim relacjom z zespołem, Clark był w Australii, Indiach, na Bliskim Wschodzie, w całej Europie oraz Afryce wiele razy, w tym w Johannesburgu w RPA, który jest oddalony od jego domu ‘jedynie’ o 8000 mil. Widział wiele cudów świata, co w innym przypadku nie byłoby możliwe.

Na poniższym filmiku możecie zobaczyć Rona od 15:05, po prawej stronie od Jamesa (dzięki, Paweł):



CDN


DanielZywy

overkill.pl



Waszym zdaniem
komentarzy: 4
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Marmetal
18.01.2014 19:25:41
O  IP: 83.28.92.192
Wiem co czuje (chociaż wiadomo że nie w takim stopniu i nie z zespołem takiego kalibru), bo też tęsknię za chłopakami z The Last Vegas, trasą i całym tym życiem... Metallica potraktowała go z prawdziwą klasą, tak jak wszystko co robią - najwyższy poziom. Pozazdrościć.
NIKT
17.01.2014 17:40:00
O  IP: 81.190.103.97
Zawsze powtarzałem że w życiu trzeba mieć trochę szczęścia prócz talentu;) Kiedyś i ja będę sławny i bogaty:))
Kaczka from Gdynia
17.01.2014 15:53:56
O  IP: 77.252.115.2
Inspirujące. Będąc na Meet&Greet w 2012 mało się nie posrałem czekając na swoje 5 minut z zespołem:) Ciężko mi sobie wyobrazic, gdybym miał z Metalliką przebywać na co dzień...!
DanielZywy
17.01.2014 09:22:41
O  IP: 93.105.59.62
Dziś część druga, a niedługo trzecia :) Miłej lektury!
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak