W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
So What!: Do zobaczenia Ameryko! Witaj Europo!
dodane 15.03.2019 00:21:38 przez: Marios
wyświetleń: 2443
Steffan Chirazi w sekcji So What! podsumował drugą odsłonę amerykańskiej części trasy WorldWired oraz zaprosił fanów Metalliki na europejskie stadionowe koncerty.






tekst: Steffan Chirazi


Przybyli do Grand Rapids w stanie Michgan w swoich finałowych, fantazyjnych strojach, a ich serca wiedziały o tym, że będzie to ostatni koncert Metalliki w Ameryce Północnej, wzmocniony jednak przyjaźniami i znajomościami, które zawiązały w czasie podróży po północnoamerykańskich drogach. Zapisali się w tej podróży bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej, zabierając ze sobą nie tylko bilet z koncertu, ale także wpisali się do rodziny, do tej społeczności, która trwać będzie o wiele dłużej, niż jakakolwiek trasa Metalliki – nawet WorldWired! Mowa o posiadaczach wejściówek Black Ticket, którzy mimowolnie, bez wielkich oczekiwań stali się niezaprzeczalnym rdzeniem i sercem powrotu zespołu do takich klasycznych ‘Tallica-miasteczek na całym kontynencie.

Docierając do każdego z tych miejsc o nieprzyzwoicie wczesnych godzinach, zaliczając samoloty, pociągi i samochody, by przemieścić się z koncertu na koncert... Ci najodważniejsi z odważnych stali się symbolem północnoamerykańskiej trasy WorldWired w sposób, jakiego nikt nigdy nie przewidział. Kiedy zgromadzili się po raz ostatni, chroniąc się przed deszczem w Van Andal Arena, zrobili to z ciepłem, smutkiem, ale także świętowali to, co przyniosło ostatnie siedem miesięcy.

Gdy ta cała przygoda WorldWired zaczęła się pod koniec 2016 roku (kiedy po raz pierwszy poleciały ze sceny słowa „mamy przejebane / gówno zamiast szczęścia) mało kto wiedział, jak bardzo prorocze będą te słowa w kategoriach globalnych. Jednak w miarę, jak świat stawał się coraz bardziej „przejebany”, Metallica za sprawą WorldWired kontynuowała tę walkę i przenosiła się ze stadionów do hal, zanim wrócili do miasteczek w Stanach we wrześniu ubiegłego roku. I wydaje się, że właśnie te koncerty to nie tylko występy. To WYDARZENIA przez wielkie W, bo tak właśnie wyglądały te północnoamerykańskie terminy. Te miasteczka stały się miejscem, gdzie stale rosnąca rodzina Black Ticket gromadzi się i ucieka od wielkiego świata i wszystkich towarzyszących mu głupot.

Tłumy fanów Metalliki w czasie WorldWired stają się coraz bardziej szalone, większe, cięższe i bardziej zaangażowane do spotkań. To jak styl życia, jak ucieczka w dobre chwile z dobrymi ludźmi.





Nie ma co do tego wątpliwości – pomysł z czarnym biletem stworzył ścisłą społeczność, którą mało kto mógłby sobie wyobrazić. MetClub od zawsze był miejscem wspólnoty, ale ci ludzie drogi (road dogs) pokonujący wiele mil, zgromadzili historie, które nadal będą opowiadane i wspominane przez wiele lat. Widać było tak wielu z nich – od Brazylii, przez Nowy Jork, po Meksyk – pojawiających się w fantazyjnych strojach, strojach wizytowych, czy wieczorowych, jak w przypadku ostatniego wieczoru w Ameryce Północnej. W ten ostatni wieczór zespół spotkał się także z Mike’iem Muellerem i Russellem Forrestem – jedynymi posiadaczami wejściówek Black Ticket, którzy wyprodukowali każdy koncert Metalliki w Stanach (Mike napisał parę zabawnych rzeczy do pamiętnika koncertowego So What! w zeszłym roku), a wzajemny szacunek jednego do drugiego, był czymś, co obudziło w Larsie wewnętrznego dziennikarza, który zapytał ich, jak to się robi. Lars był pełen wdzięczności i podziwu.

Teraz już inni planują wejść w posiadanie Black Ticket na koncerty w Europie i poza nią... To prawdziwy styl życia i nie mam wątpliwości, że baza fanów Metalliki w USA objęła parę nowych pokoleń młodzieży, które zapewnią, że ten styl życia będzie na serio kontynuowany.

Van Andal Arena żyła dobrym nastrojem, w której – podobnie jak we wszystkich wcześniejszych amerykańskich miejscówkach – tysiące ludzi cieszyło się możliwością ponownego zobaczenia Metalliki po raz pierwszy od dekad. Mogę szczerze napisać, że przez te wszystkie lata nigdy nie widziałem, by korytarze za kulisami były tak pełne ludzi tuż przed tym, jak Metallica wychodziła na scenę. I wszyscy oni byli naprawdę „w porządku” (Ekipa Stone Brewing* była silnie reprezentowana).

[*Stone Brewing – kalifornijski kraftowy browar, który uwarzył dla Metalliki piwo Enter Night - przyp. Marios].





Metallica odnalazła rytm i magiczną pamięć mięśniową ukrytą w tych północnoamerykańskich miasteczkach, wyciągając z rękawa kilka asów dla miast, które nie widziały zespołu (w kilku przypadkach) od dziesięcioleci. Ten ostatni koncert to królewski wybuch Phantom Lord oraz niedawna perła w postaci Here Comes Revenge (z doskonałą grafiką Jessiki Cope zdobiącą gitarowe kostki). Hetfield uwielbiał te miasteczka a jego duma i przyjemność z grania pojawiła się także w Grand Rapids. Kolejnym kulminacyjnym punktem tej części trasy okazał się duet Rob-Kirk grający We’re An American Band, gdzie James złapał za mikrofon i entuzjastycznie pośpiewał.

Wierzę w to, że grywanie z Robertem tych krótkich wstawek pomogło Kirkowi odnaleźć jakiś poziom radości w jego ogólnej wydajności grania, która przewyższa wszystko, co Hammett robił na scenie w ciągu ostatnich dwudziestu lat. Według mnie Stany były świadkiem najlepszych w historii występów Kirka. Rob opowiadał o tym z entuzjazmem, jak fajnie było widzieć entuzjastycznie nastawionego i zaangażowanego Kirka, który regularne palił się do gry. Jest jeszcze miernik dobrej kondycji Larsa Ulricha, który stanowił podporę tych koncertów, by w sposób bezawaryjny przedstawić na scenie wszystko, co w Metallice najlepsze.

Wcześniej dwaj członkowie „honorowego fanklubowego czarnego biletu”, czyli Jim Breuer i Joe Sib przeprowadzili ostatnią rundę rozgrzewania publiczności. Porozmawiałem z Jimem, który opowiedział mi, jak znalazł nowy poziom zaangażowania i interakcji z fanami. Jim wydawał się być zasmucony faktem zbliżającego się zakończenia i żartował, że gdy obudzi się w swoim domu już po wszystkim, nadal pewnie będzie wypatrywał autobusu i dopytywał o cathering.





W miarę upływu minut, gdy Blackened przeniósł do historii kolejne kilka chwil trasy WorldWired po USA, gdy Nothing Else Matters przechodził w Enter Sandman, sygnalizując ostatnie momenty trasy, zastanawia mnie fakt, że gdy świat muzyki zmaga się z odwróceniem [proporcji zainteresowania], Metallica pobiła 17 razy koncertową frekwencję w Stanach. Wszystko za sprawą wspaniałej mieszanki fanów starej szkoły i młodych strzelb, którzy się złożyli na te liczby.

Więc kiedy piszę, jak bardzo wielka jest aktualnie Metallica, nie bierz tych informacji tylko na słowo. Wystarczy, że spojrzysz na fakty, jakie za tym stoją. A fakty to liczby sprzedanych biletów, jakie stoją za tym sukcesem.


REKORDY FREKWENCJI:


11 września 2018 - Sioux Falls, SD – Denny Sanford Center – 12,447
13 września 2018 - Winnipeg, MB – Bell MTS Place – 17,129
15 września 2018 - Saskatoon, SK – SaskTel Centre – 15,806
16 października 2018 - Milwaukee, WI – Fiserv Forum – 18,788
20 października 2018 - State College, PA – Bryce Jordan Center – 15,588
26 listopada 2018 - Las Vegas, NV – T-Mobile Arena – 20,428
30 listopada 2018 - Salt Lake City, UT – Vivint Smart Home Arena – 17,574
2 grudnia 2018 - Spokane, WA – Spokane Arena – 13,184
7 grudnia 2018 - Sacramento, CA – Golden 1 Center – 17,281
18 stycznia 2019 - Tulsa, OK – BOK Center – 19,228
28 stycznia 2019 - Raleigh, NC – PNC Arena – 20,052
30 stycznia 2019 - Cincinnati, OH – U.S. Bank Arena – 16,587
28 lutego 2019 - El Paso, TX – Don Haskins Center – 12,546
4 marca 2019 - Wichita, KS – INTRUST Bank Arena – 15,690
6 marca 2019 - Kansas City, MO – Sprint Center – 19,646
9 marca 2019 - Louisville, KY – KFC Yum! Center – 23,084najliczniejsza publiczność
11 marca 2019 - Indianapolis, IN – Bankers Life Fieldhouse – 18,274






Nasz nocny samolot ma wylądować w Oakland, gdzie koniec tej części trasy zostanie oficjalnie podpisany, podbity i zapieczętowany. Teraz na horyzoncie Europa. Czas stadionów. Rob i Kirk przegadywali już sprawę kilku pierwszych majowych koncertów i słyszę, jak menadżer trasy, Eric Johnson oraz Mark Reiter z Q Prime omawiają kilka szczegółów na Europę. Jedna część się kończy... ale kolejny fragment WorldWired się zaczyna. Jesteśmy rodziną...


Steffan Chirazi



Marios
Overkill.pl




Waszym zdaniem
komentarzy: 4
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Bartałek
18.03.2019 20:38:00
O  IP: 80.55.11.178
We wrześniu S&M 2.0 - dawać niusa!!!

https://www.metallica.com/news/2019-03-18-s-and-m-2.html
siara
16.03.2019 15:04:08
O  IP: 62.63.57.228
Gregor
15.03.2019 21:26:17
O  IP: 185.97.16.83
Trasa trwa już od prawie dwóch lat i nie zagrali wszystkich kawałków z Hardwired...To Self-Destruct.
koynrad
15.03.2019 20:23:34
O  IP: 31.179.29.106
James jednak skusił się na dołączenie do Kirka i Roba przy ich jammie

https://www.youtube.com/watch?v=KXZ3RY7wbS4

Pokaż podgląd
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak