Jak wiadomo od 5 grudnia na amerykańskiej trasie koncertowej, Metallikę poraz kolejny supportować będą zasłużeni dla sceny muzycy z Machine Head. Na temat przyjaźni między zespołami w słowach szacunku wielokrotnie rozpływał się już wokalista i lider Rob Flynn. Tym razem na temat wspólnych występów głos zabrał gitarzysta grupy Phill Demmel:





Niesamowite, surrealistyczne, szalone. James Hetfield wchodzi do nas na salę, siada za bębnami, gramy jakieś piosenki Iron Maiden. Dołączył do nas kilka razy na scenie z gitarą podczas Aesthetics of Hate. Niesamowite jak życzliwi są, mówią np. "dajcie spokój z 30-godzinną jazdą autokarem na trasie, zapraszamy do naszego samolotu". Niesamowite i inspirujące jest to, jak traktują ludzi naokoło i inne zespoły grające z nimi.
Hetfield grał z nami na perkusji, mamy na sali zestawy treningowe, małą, elektroniczną perkusje. Przyznam, że szło mu naprawdę dobrze. Wiedział co i kiedy uderzyć. Znał strukturę utworu. Dlatego gdy zaproponował, że zagra z nami na scenie na gitarze, nauka utworu poszła mu szybko. Znał kawałek, poza tym sama wiesz, jest świetny w te klocki. Trochę pozmieniał partie, zagrał kilka swoich patentów, śpiewał z Robem (Flynnem). Obejrzyj koniecznie zapis video tego koncertu.
Battery to mój ulubiony kawałek. Coverowaliśmy go na składance Master of Puppets, poza tym uwielbiam każdą piosenkę z Kill'em All, ale to Battery siedzi najgłębiej we mnie. Nie grałem z nimi tego utworu, ale zaproszono nas abyśmy śpiewali chórki w Die Die My Darling. Wbiegłem na scenę z kamerką, żeby to uwiecznić.
Granie na środku hali jest dziwne, na początku ciężko sie przyzwyczaić, czujesz się jak na ringu bokserskim, ale potem jakoś poszło. Wiesz, z punktu widzenia słyszalności, granie na środku jest raczej słabe, ale dla fanów to coś, jako fan Metalliki, będąc tak blisko idoli, jest po prostu genialne.

Ugluk