W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Teledysk "Hardwired" - powrót do szkoły
dodane 12.09.2016 18:26:18 przez: Marios
wyświetleń: 4777
Typowe gimnazjum w San Rafalel zaprzestało na chwilę treningów koszykówki, by zrobić miejsce dla nowych, tymczasowych gospodarzy obiektu. We wtorek 16 sierpnia Metallica zawitała do miejsca, gdzie mieli zamiar nagrać pierwszy klip z nadchodzącej płyty.



Steffan Chirazi napisał kilka zdań dla cyfrowego "So What!" na temat kręcenia teledysku do pierwszego singla z nowego albumu.





Przyciemnione okna nie bardzo dają wgląd w to, co dzieje się poza.Wewnątrz liceum zamontowano czarny namiot, który krył w sobie wachlarz stroboskopowych, migających białych świateł. Dalsze obserwacje wykazały, że perkusja otoczona jest dookoła torami. Jest też kilka mikrofonów.

Założenie? Zobrazowanie utworu, nagranego w starym dobrym stylu. Brudny, super naładowany thrasherski numer napisany w stylu lat 80... ale z niespodzianką. Klip miał być nagrany za jednym podejściem. Jeden strzał. Bez montażu, bez wycinania, bez nakładek. Jedno ciągłe nagranie, rejestrowane przez kamerę ruszającą się przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. Utwór, zespół i energia dotowana strzałami światła. Błyski lampy stroboskopowej dają efekt taki, że nagranie wygląda jak dezorientująca seria szybkiego montażu. Jednak (naprawdę) żadnej edycji tam nie ma.

Collin Shane Hakes został zaproszony jako reżyser i współproducent. Sposób na teledysk był prosty: nagrać wszystko we wtorek, minimalna potrzebna post-produkcja została wykonana w środę i w czwartek świat ujrzał gotowy klip.

Taka praca sprawiła nie tylko to, że teledysk do „Hardwired” to najszybciej zrobiony klip do jakiegokolwiek utworu Metalliki. To wideo jest też prawdopodobnie najszybciej stworzonym obrazem do muzyki jakiegokolwiek innego zespołu. 48 godzin: nagranie, post-produkcja , wypuszczenie w świat. Zabawną rzeczą w przypadku Metalliki jest to, że rozbili swoje zwyczajowe czasowe ramy potrzebne do pracy.


Hakes jest współzałożycielem firmy produkcyjnej Scandinavia. Firma została założona w Emeryville w Kalofornii. Jest to przede wszystkim kolektyw artystów o szerokim spektrum działania, sądząc po ich wcześniejszych przedsięwzięciach. Cieszą ich wyzwania. I takie wyzwanie mieli w przypadku prac nad teledyskiem, ponieważ stworzenie wideo dla Metalliki w ciągu 48 godzin to nie to samo, co zaparzenie herbaty. (choć dla Amerykanów może wydawać się równie problematyczne).





Collin Hakes zasadniczo miał wstępnie zmontowane elementy. Cała sesje była gotowa. Collin był gotowy pójść na żywioł. Najważniejszą rzeczą była kamera dolly-rig 360, która oprócz tego, że filmowała, obsługiwała także całe użyte oświetlenie. Chodziło o to, by jedyne źródła światła znajdowały się wokół kamery. Oświetlenie to było kontrolowane przez operatora przy użyciu monitora.

Po pierwszym strzale zespół czuł, że nie było wystarczająco chaotycznie. Kolejne osiem podejść to oświetlenie w ręku jednego gościa, który biegał przed kamerą. Światło zaginało się, tym samym został osiągnięty efekt chaosu. Nie martwcie się, facet nie biegał dookoła kolejne osiem razy. Zadanie zostało wykonane przez kilku facetów, co pozwoliło zachować energię i zdrowie psychiczne. Hakes postanowił, że do teledysku zostanie użytych tylko pięć podejść. Taki zestaw tworzył większy sens i poczucie ciemności w pomieszczeniu. Następnego dnia zostały tylko dwa podejścia (strzały osiem i dziewięć) z dziewięciu ścieżek oraz kilka drobiazgów z ustawieniem kolorów, zanim teledysk do „Hardwired” był gotowy. (Dla przypomnienia: wykorzystano dubel nr 9).

A Metallica? Byli w gazie. Mieli za sobą rozgrzewki do koncertu w Minneapolis, więc czuli się jak na trasie. Podeszli do tego na luzie. Zabawowo. Zgieł, który wytworzył się wokół zespołu przypominał tornado. Trzy tygodnie wcześniej nikt nie wiedział – najmniej sam zespół – kiedy „Hardwired... To Self-Destruct” miałby zostać wypuszczony. Jednak James, Lars, Kirk i Robert wydawali się odprężeni, pobudzeni i rozentuzjazmowani. Być może powód takiego zachowania to szybkość. Ponownie będzie to najkrótszy czas między zakończeniem nagrywania a miksowaniem od lat. 80. Naprawdę zaprogramowani.








Overkill.pl



Waszym zdaniem
komentarzy: 18
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Mitch
21.09.2016 22:24:11
O  IP: 178.37.219.252
Metallica i dobre teledyski to prawie nigdy nie są wyrażenia bliskoznaczne - w sumie rzecz gustu, ale nigdy nie było to ich siłą, zresztą bardzo dobrze. To muzyka ma się bronić, a nie zasłaniać "teledyskiem z laskami" żeby zakamuflować braki w muzyce :P Nie z Metallika te numery ^^

the_Rock
Co jak co, ale o Metallice nie można powiedzieć, że jadą na 1 kopyto, nawet kill 'em all był różnorodny także tego Metallice nie brakuje ;)


Daj spokój St. Anger i nu metalowe łojenie, to tak jakby Czajkowski napisał 4 pierwsze płyty dla Black Sabbath (absurd :D ) trochę może i na tą modłę było zrobione, ale bez przesady. Wgl niektóre kawałki z tego albumu można by wstawić do czołówki z Włatcy Móch i też by pasowało ... nie wiem co gorsze w sumie :p
Wg mnie tak poza frantic i Unnamedem to jeszcze Invisible Kid ma jakiś potencjał, oczywiście po pewnym przearanżowaniu i połamaniu rytmu ( bo tak to grane na jedno kopyto zbytnio) całej reszty jak dla mnie mogło by wgl nie być na tym albumie https://www.youtube.com/watch?v=lU-UI3_6HcM - a tu ów invisible - po mojemu ta wersja bije na łeb studyjną.

Pokaż podgląd
exxxile
15.09.2016 13:42:00
O  IP: 79.187.38.162
Tu się zgadzam, w temacie różnorodności. Nie obraziłbym się za taki zestaw jak Garage Inc. Wiadomo, że to covery, ale znalazło się tam wszystko: krótkie, punkowe strzały, hard rockowo - heavy metalowa klasyka, brzmienia amerykańskiego południa, a nawet Nick Cave. Bardzo eklektyczna mieszanka, a ja do tego zestawu nadal wracam. Nie miałbym nic przeciwko płycie, na której obok 'Hardwired' znalazłyby się zarówno bardziej rozwinięte numery metalowe (niekoniecznie udające thrash metal), jak i szorstki rock w kierunku Loadowym. A trailer płyty gdzieś tam może to lekko sugerować.
the_Rock
15.09.2016 09:58:22
O  IP: 165.225.68.59
Jak na albumie będzie różnorodność, to będzie mniej narzekań, bo każdy znajdzie coś dla siebie.

Taki Stanger był dla fanów ostrego łojenia w stylu dośc mocno nu-metalowym.
Tylko Unnamed Feeling miał w sobie odrobinkę innego klimatu. Gdyby niektóre kawałki miały solówki, płyta miałaby znacznie lepsze recenzje. Mi tez byłoby łatwiej przebrnąć przez ten album gdybym wiedział, że choć część kawałków jest w moim guście.

Na DM było znacznie lepiej, były ballady, była jazda bez trzymanki. Byćmoże zabrakło ze dwóch krótkich killerskich kawałkó jak Hardwired.

RÓŻNORODNOĆ Panie i Panowie. Tego trzeba Metalice.



JamesGirl
14.09.2016 15:02:21
O  IP: 194.165.48.90
a7xsz

No tak, chwalisz, ale zobaczymy co będzie jak pokaże się cała płyta i okaże się, że nie do końca jest taka jakiej TY chciałeś... ;P

MonsterOfMetal

Myślę,że to jest bardzo prawdopodobne. ;)
MonsterOfMetal
14.09.2016 13:03:51
O  IP: 37.248.153.113
Mówcie co chcecie ale rudy z okazji 55 urodzin powie, że to on 30 lat temu napisal Hardwired :DD
a7xsz
14.09.2016 11:53:59
O  IP: 212.160.172.85
Przecież Hardwired i wszystko co z tym związane chwalę jak tylko mogę :)
JamesGirl
14.09.2016 11:17:17
O  IP: 194.165.48.90
a7xsz

LOL
Noooo... chyba raczej się to uwaga się Ciebie tyczy.
Przez kilka lat z rzędu nie widziałam ani jednego twojego posta, w którym byś nie narzekał na Metę...


Ale, ale... weszłam tu, aby przypomnieć Wam, że dziś 55 urodziny Rudzielca.
Bądź, co bądź był chłopaczyna kilka miesięcy w Mecie, wiec uważam, że należny o nim pamiętać. Happy B-Day Dave! :)
a7xsz
14.09.2016 10:13:24
O  IP: 212.160.172.85
No to nie narzekaj, proste :)
JamesGirl
14.09.2016 09:17:00
O  IP: 194.165.48.90
NIKT

Jak znam życie, to jak zwykle przeważą narzekania... ;)
NIKT
13.09.2016 18:53:18
O  IP: 81.190.74.174
Musimy wziąć pod uwagę wypowiedź Larsa, że: utwór HtSD powstał na "poczekaniu", na sam koniec by dopełnić album i na "prędce" bez rozmyślań i kombinowania. Reszta albumu to jak na razie wielka niewiadoma. Więc nie możemy spekulować nad całością płyty pod kątem tego utworu. Lars również napomknął że nijak ma się HtSD do reszty utworów. Może być bardzo ciekawie i każdy znajdzie dla siebie kilka zajebistych kawałków albo.. powody do narzekań. Możliwe że Hardwired wypuścili tak szybko w celu dezorientacji by nastawić nas na jakiś kierunek a po premierze opadną nam kopary:) Czas pokaże.
a7xsz
13.09.2016 16:50:32
O  IP: 37.47.70.31
Jestem entuzjastą takiego podejścia (o ile jest prawdziwe, a nie ustawką;p).
Wolę, żeby powstał kawałek tu i teraz, tak jak panowie czują na dziś dzień, a nie jakiś klejony riff z 2012, z brodge z pozostałością z DM, z solo z 2013 itd.

A akurat ANL mi się podoba zarówno kawałek, jak i teledysk the_Rock :)
the_Rock
13.09.2016 11:57:06
O  IP: 165.225.68.59
Ja też doceniam "lekkość" tworzenia tego kawałka. Czuć, że się dobrze bawili.

Takie ANL czy tDtNC to długie kawąłki, które mają tysiące riffów, a teledyski do nich miały być ambitne, dopracowane i rozbudowane. Wyszło OK, ale brak im polotu, naturalności tego co ma Hardwired. Mi się Hardwired podoba. Miła odmiana.
Krys
13.09.2016 08:33:12
O  IP: 193.193.88.2
Jak dla mnie Hardwired to prosty i świetny kawałek.
Panowie wrócili do formy z czasów a'la Ride... - wchodzą do studia, nagrywają i wychodzą.
Te opowieści o zbieraniu riffów to bujda jak pokazuje praktyka i czas - po prostu panowie nic nie robili przez te lata, bo im się za bardzo nie chciało a nie chcieli tego wprost powiedzieć, natomiast jak już im się zachciało, to pokazali że potrafią nagrać w jeden dzień kawałek i teledysk do niego.
Mi to odpowiada, tylko szkoda tych 8 straconych lat.
orzel
13.09.2016 07:50:38
O  IP: 178.6.239.33
Kawalek jak dla mnie ok, ale to jest absolutny Hetfield-Basic.
Za 2 lata nikt na temat Hardwired nie bedzie dyskutowal..
exxxile
12.09.2016 22:32:29
O  IP: 89.65.81.168
Z tym werblem to niestety już od dawna tak. A najbardziej chyba boli w coverach, zwłaszcza w naprawdę udanym (poza garami mało subtelnymi) When a Blind Man Cries. Choć jeszcze większy "popis" na werblu dał w Remember Tomorrow.

Poza tym pełna zgoda @linchpin. 8 lat bez premierowego materiału (5 licząc Lulu), dwa lata w studio, a nagle znowu wszystko stawiają na głowie wypuszczając zrobiony na kolanie numer (co więcej, sami podkreślają, że nie jest on reprezentatywny dla reszty materiału) i teledysk robią w dwa dni... Nawet tytuły utworów dopinają na ostatnią chwilę. Zobaczymy jak to będzie wyglądało w praktyce, ale trochę to absurdalnie brzmi. Kojarzy mi się taka scena z DVD z Sofii, gdzie James siedzi na głowie (tak to wygląda) chłopakom ze Slayera i mówi Hannemannowi, że w takim samym namiocie odsłuchiwali miksy Death Magnetic, i że nic nie było słychać... No i DM ma schrzanioną produkcję, tyle że jakby serio, nie musieli tego odsłuchiwać w takich warunkach, tylko jak zwykle nagle jakby zabrakło im cierpliwości, co negatywnie odbiło się na finalnym dziele. Mi byłoby szkoda własnej pracy, żeby nagle na ostatniej prostej wszystko schrzanić.
linchpin
12.09.2016 21:40:24
O  IP: 79.175.239.58
2 lata pocą się nad tą płytą, aż tu nagle James z Larsem odpierdalają kawałek w 15 minut, a następnie w drugie 15 minut nagrywają teledysk. Niestety widać to i słychać. Utwór nie jest tragiczny, ale ktoś by wreszcie mógł uświadomić Duńczyka, że monotonne ciągłe napierdalanie w werbel nie uatrakcyjnia za bardzo utworu, a w zestawie ma też inne bębenki...
Vamike
12.09.2016 21:35:30
O  IP: 83.6.25.210
Tasior

Kawałek jest świetny ale teledysk taki sobie....Wracajcie wy wszyscy do słuchania ,,,And justice for all bo niemal wszyscy zachowuja sie tu jak mega trolle wszystko ble i im sie nie podoba...nawet jesli klip był robiony na szybko to i tak jest najlepszy od bodaj czasów Turn The page...Metallica ma słabe klipy bo po takim One i pozniej też aż do The Memeory Reamains to wiekszosc była dobra ,i pozniej nie wiem czy to Lars naprawde zaczął reżyserować te klipy
Tasior
12.09.2016 19:58:41
O  IP: 213.189.36.10
"Sposób na teledysk był prosty: nagrać wszystko we wtorek, minimalna potrzebna post-produkcja została wykonana w środę i w czwartek świat ujrzał gotowy klip".

Co (niestety) widać :P choć teledysk ma swój urok, to mam takie wrażanie, że został zrobiony na odpierd... tak samo jak kawałek zresztą :)
Tutaj (jak diabli) pasuje powiedzonko "Co nagle to po diable" :)) m/>.<m/
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak