W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Wspomnienia z pierwszej trasy Metalliki po Australii
dodane 06.03.2014 21:07:29 przez: DanielZywy
wyświetleń: 3038
W tym roku festiwal Soundwave, który odbywa się w Australii, nie cieszył się zbyt dużą popularnością, zwłaszcza że kilka zespołów odwołało swoje koncerty, w tym Megadeth i Newsted. Organizatorzy wspominali edycję z 2013, na której wystąpiła Metallica, jako jedną z najlepszych i najbardziej dochodowych. Na stronie fasterlouder.com.au pojawiły się wspomnienia ludzi, którzy widzieli Metallicę podczas ich pierwszej trasy po Australii w 1989 roku.





Obecny szef festiwalu Soundwave, Maddah, tak wspomina wydarzenia z Hordern Pavillion w Sydney w maju 1989, które znacząco wpłynęły na jego karierę. Miał wtedy 15 lat.

"Wejściówkę znalazłem na ziemi i po prostu wszedłem za kulisy, urządziłem sobie mały spacerek."

"Następną rzeczą, jaką pamiętam, było pojawienie się Larsa Ulricha, który szedł za mną. 'Stary, zamierzasz pobalować z nami czy tylko zeżreć całe nasze jedzenie?' Nie byłem w stanie nic powiedzieć, ponieważ wepchnąłem w siebie tak duży kawałek kanapki. To było naprawdę świetne. Musiałem odbyć z nimi rozmowę. To właśnie Lars powiedział 'Hej, promowanie to coś, czym powinieneś się zająć.'"

Metallica była w trakcie światowej trasy "Damaged Justice", na której zagrali 222 koncerty na całym świecie, ale ich występy w 1989 to była zupełnie inna bestia pod względem produkcji niż ma to miejsce na Soundwave obecnie. Zespół wyszedł ubrany w trampki, powyciągane czarne T-shirty i zagrał przez dwie godziny i 40 minut, wliczając w to 3 bisy. Może nie było oświetlenia w kształcie trumien czy nawet snakepitu, ale tłum się tym nie przejmował. Metallica w końcu pojawiła się tu w Australii,a jej fani w Sydney zaczęli nawet coś na kształt "zamieszek", żeby to udowodnić.

"Wyglądało to na powszechną euforię wokół mnie i pomyślałem 'Chciałbym się do tego dołożyć.' wspomina Maddah. "To była wielka przygoda. Wszyscy zebrali się przed Hordern w południe, to było świetne towarzystwo. Byliśmy jak komuna nawet wtedy, gdy przybyła policja i kilku z nas poobijała."

Kiedy Metallica ostatecznie dotarła ze swoją trasą do Australii po raz pierwszy w 1989 roku, dołączyła do nich lokalna thrash metalowa ekipa z Mortal Sin, grając na wszystkich trzech koncertach. Po prawie 24 latach od tego historycznego debiutu frontman Mortal Sin, Mat Maurer, podzielił się swoimi wspomnieniami na temat tamtej trasy.



- W 2013 regularnie odbywają się wielkie trasy i festiwale jak Soundwave. Jak wyglądała scena metalowa w Australii w 1989?

- W 1989 nie było niczego takiego, jak dziś. Nie było ani jednej trasy żadnego z ważnych zespołów thrashowych w Australii od powstania gatunku. W planach była trasa Anthrax w 1987 (tak mi się wydaje) i Megadeth w 1988, ale żadna nie doszła do skutku z jakichś powodów. Scena w Australii miała swój wielki moment między 1985 a 1989, to prawdopodobnie powód dlaczego Mortal Sin stał się sławny dość szybko, a fani naprawdę oczekiwali kogoś, kto sprowadzi zespoły na nasz kontynent. Musieliśmy mieć thrash. Do momentu kiedy Metallica zapowiedziała swoją trasę, ludzie byli gotowi narobić o to sporo hałasu. Jestem tego pewien.

- Trasa była promowana przez triple j - zaraz po tym, jak stali się stacją krajową - jakie było wsparcie stacji radiowych dla australijskiego metalu w 1989?

- Stacje radiowe? Chyba, kurwa, żartujesz? Właściwie to byłem w szoku po usłyszeniu "One" Metalliki w radio, kiedy zaczęła się trasa. Miałem nadzieję, że to może rozpocząć coś nowego i że stacje radiowe w końcu się nawróciły na coś, co my już wiedzieliśmy, że thrash rządzi. Oczywiście, delikatniejsze odmiany metalu, czyli zespoły typu Bon Jovi, Aerosmith czy Def Leppard miały swój czas na antenach radiowych, ale thrash nigdy. Wciąż uważam, że żaden australijski zespół nie miał tyle szczęścia, żeby być grany w radio do dnia dzisiejszego. Podziękowania należą się tej jednej nieświętej, która prezentowała audycje z naszą muzyką, mimo że tylko przez kilka godzin jedynie, ale musimy być wdzięczni za to.

- Jak to się stało, że zostaliście dołączeni do tej trasy? Mortal Sin często dostaje podziękowania za bycie jednym z pierwszych australijskich zespołów thrashowych. Czy była duża konkurencja do zajęcia miejsca supportu na tej trasie?

- Nie mam pojęcia czy była jakaś konkurencja, ale byliśmy zespołem z tej samej stajni, co Metallica, więc wydaje mi się, że mieliśmy przewagę pod tym względem. Można powiedzieć, że zostało nam ofiarowane to granie na trasie. Pamiętam rozmowy przez telefon z gościem od naszego wydawcy, Dave'em Thorne'em, który przebywał w Anglii, podczas których nieustannie go nagabywałem 'Będziemy grali z Metalliką, kiedy przyjadą do Australii, PRAWDA?' Na tyle na ile byłem świadomy nie było żadnej innej opcji. Gdybyśmy nie dostali tego miejsca, uważałbym to za naszą porażkę.

(...)

- Metallica już wtedy była wielkim zespołem. Czy wciąż była możliwość zbliżyć się do nich?

- W moich oczach Metallica była naprawdę wielka w 1984, kiedy u nas zostało wydane "Kill'em All". Każdy kolejny album był mocniejszym dowodem na to, że odniosą wielki sukces i niesamowite było patrzeć jak rosną w siłę w latach dziewięćdziesiątych. Podczas trasy byliśmy bardzo chętni, żeby z nimi imprezować, ponieważ słyszeliśmy, że uwielbiają balangi, ale podczas pierwszych koncertów w Adelajdzie i Melbourne rzadko ich widywaliśmy. Kiedy dotarliśmy do Sydney, stwierdziliśmy, że musimy coś z tym zrobić albo nigdy nie uda nam się ich spotkać. Zabrałem deskorolkę i mnóstwo innych rzeczy do podpisania, więc byłem pewny, że gdzieś ich złapię - jeśli oznacza to, że byłem totalnym fanatykiem, to niech tak będzie! Nigdy nie udało mi się spotkać Kirka podczas całej trasy. Myślę, że większość czasu spędzał ze swoją poprzednią żoną. Wciąż posiadam okładkę "Kill'em All" podpisaną prze nich wszystkich, za wyjątkiem Kirka.

- Czy spotykaliście się poza koncertami?

- Mieli dosyć napięty grafik, jeśli chodzi o spotkania z mediami, wywiady i sesje fotograficzne. Był z nimi Ross Halfin, dokumentujący trasę zdjęciami, które wkrótce pojawiły się w ogromnym artykule w magazynie Hot Metal i niestety nie udało nam się za bardzo z nimi poimprezować aż do imprezy na zakończenie trasy, która była całkiem niezła. Piliśmy Jagermeistera całą noc i kompletnie się nawaliliśmy, biorąc pod uwagę fakt, że nigdy wcześniej tego nie piliśmy.



DanielZywy

overkill.pl

Waszym zdaniem
komentarzy: 5
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Adamas
06.03.2014 22:13:08
O  IP: 192.162.151.197
Just
Są też ludzie,którzy mają w życiu za dużo pecha :P
_Just-ME
06.03.2014 21:56:56
O  IP: 80.51.59.19
"Wejściówkę znalazłem na ziemi i po prostu wszedłem za kulisy" Dobra... skończyłem czytać w tym miejscu.. Ludzie stanowczo za dużo farta mają w życiu :}
urbi
06.03.2014 21:37:38
O  IP: 89.67.224.22
Ta plyta to moze byc cos w stylu odpadow z nagran. Takie perelki, zdecydowanie bede to wolal jak bede mial 53 lata :)
NIKT
06.03.2014 21:24:11
O  IP: 81.190.113.215
DanielZywy
Za 20 lat też będziesz się pytał "gdzie się podziały tamte lata" myśląc o dzisiaj kiedy czekasz na koncert i nową płytę METALLIKI;) W tedy sobie pomyślisz: ale było zajebiście:))
DanielZywy
06.03.2014 21:09:02
O  IP: 83.6.88.163
Gdzie się podziały tamte lata? To już nie wróci, ale zawsze jest co powspominać.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak