O
Kill ‘Em All zwykle wspomina się w lipcu, ale w
Teraz Rock postanowiono poświęcić część majowego wydania magazynu właśnie debiutowi Metalliki. Otóż to właśnie w maju 1983 roku Metallica zameldowała się po raz pierwszy w studiu, by zarejestrować swój debiut.. To właśnie przez trzy tygodnie maja - 39 lat temu - zespół zamknięty w studiu Music America w Rochester nagrywał materiał na
KEA.
Rok 1983 to czas absolutnego rozkwitu polskiego rocka: do tego stopnia, że zaczynano przebąkiwać o zmęczeniu jego herosów. Po części wiązało się to z absurdalnymi przepisami. Nawet najwięksi artyści, sprzedający dziesiątki, czy setki tysięcy płyt, nie dostawali pieniędzy od nakładów, tylko jednorazową stawkę liczoną według… czasu trwania nagrania. W efekcie musieli żyć z koncertów, ale i tu pracowali według odgórnie ustalonych niesprawiedliwych zasad. Nie dziwiło kilka występów dziennie, do czego dochodziły kiepskie warunki w trasach. Wyjście z sytuacji bywało radykalne:
Zbigniew Hołdys ogłosił zawieszenie funkcjonowania
Perfectu. Można też było układać się z nowo powstałymi firmami polonijnymi, które traktowały artystów lepiej. Stąd album
Live Perfectu wydany w
Savitorze, współpraca
TSA z
Poltonem (album
TSA) czy
Maanamu z
Poltonem (winyl
Nocny patrol) i
Rogotem (kasety
Nocny patrol i
Kminek dla dziewczynek).
Debiutowali płytowo kolejni wykonawcy, a część, jak
Lady Pank,
Republika czy
Oddział Zamknięty, natychmiast dołączała do grona gwiazd. Na małej płycie pokazał się nowofalowych
Klaus Mitffoch, sensacją była oficjalna epka
Dezertera grającego punk z bezczelnie antysystemowymi tekstami. W cięższym graniu poza wspomnianym
TSA istotne były debiut Turbo i podwójne albumowe uderzenie
Mechu. Do bluesa sięgał
Krzak, który w czerwcu stracił z powodu przedawkowania narkotyków harmonijkarza Ryszarda „Skibę” Skibińskiego (wcześniej muzyka
Kasy Chorych). Tradycje prog-rocka kultywowało z powodzeniem
RSC.
Rosła pozycja śpiewających pań. Pierwszej płyty dorobił się
Lombard z Małgorzatą Ostrowską i Wandą Kwietniewską (ta druga zdążyła odejść ze składu i założyć własny –
Banda i Wanda). Urockowił brzmienie
Bajm z Beatą Kozidrak,
Urszula nagrała świetną poprockową płytę z
Budką Suflera. Popularna była też
Martyna Jakubowicz, mimo bardziej wymagającej, folkrockowej stylistyki. Festiwal w Jarocinie, który zmienił nazwę na
Festiwal Muzyków Rockowych, przeniósł się na stadion i przyciągnął 20 000 widzów. Z mainstrimowych zespołów zaproszenie przyjął
Oddział Zamknięty, inne obawiały się chyba nieprzychylnego przyjęcia ze strony publiczności (doświadczył tego zwycięzca imprezy, policeo’podobny
Hak z Pawłem Kukizem przy mikrofonie). Festiwal stawał się domeną punkowców, jako goście wystąpili
Dezerter,
Kontrola W. i
Śmierć Kliniczna, a w przeglądzie startowały m.in. Defekt Muzgó, Abaddon czy T. Love Alternative. Warto odnotować narodziny polskiego reggae: w Jarocine występowały
Baakszysz i
Daab, w Warszawie zaczął działać
Izrael prowadzony przez Roberta Brylewskiego. Mieliśmy też przebłyski rodzimej muzyki elektronicznej w postaci grupy
Omini, czy
Marka Bilińskiego z hitowym singlem Dom w
Dolinie Mgieł / Ucieczka z tropiku. Ten drugi utwór przyciągał teledyskiem, do którego wklejono sceny akcji z zachodnich filmów. To przykład rosnącego znaczenia takiej formy promocji – jesienią w Programie 2 TVP pojawił się weendowy program
Wideoteka, a potem codziennie
Przeboje dwójki, gdzie skupiano się na prezentacji wideoklipów.
Na świecie rewolucję przechodził metal. Narodziła się jego szybsza, ostrzejsza odmiana: thrash, która znalazła wyraz w debiutach grup
Metallica (
Kill ‘Em All) i
Slayer (
Show No Mercy). Mieszankę metali z hardcore’em – crossover, zaprezentowała grupa
Suicidal Tendencies (
Suicidal Tendencies). Łagodna odmiana stylu, nazywana glam metalem, stała się natomiast gorącym towarem komercyjnym.
Metal Health od
Quiet Riot był pierwszym albumem heavy metalu lat 80., który dotarł na szczyt notowania Bilboard. Kolejnymi warstwami platyny pokrywała się
Pyromania Def Leppard, popularność zdobywał
Motley Crue z drugim albumem
Shout At the Devil, podłączyli się do tego nawet wiarusi z
Kiss z płytą
Lick It Up, zdejmując przy okazji maski. Świetnie radził sobie
Ozzy Osbourne (
Bark At the Moon), natomiast jego dawni koledzy z
Black Sabbath błądzili, zatrudniając Iana Gillana (
Born Again). Po rozstaniu z tą grupą stanął za to na nogi
Ronnie James Dio z własnym zespołem
Dio (
Holy Driver). świetnie sprzedawało się kolejne dzieło
Iron Maiden –
Piece Of Mind.
W dziedzinie ambitnego rocka
Pink Floyd żegnał się w składzie z Rogerem Watersem albumem
The Final Cut,
Genesis oddał się całkowicie pop rockowi na albumie
Genesis,
Yes na
90125 zaczął czerpać z modnej muzyki synth-popowej. Świeżym tchnieniem rocka progresywnego był debiut
Marillion –
Script For A Jester’s Tear. Odświeżyli swój wizerunek artyści o ugruntowanej pozycji. Nowa odsłona
Davida Bowiego na albumie
Let’s Dance zapewniła mu nowy wymiar popularności. Przebojową drogę znaleźli dla siebie bluesrockowcy z
ZZ Top (
Eliminator). A
Paul McCartney święcił trumfy na listach przebojów, m.in. dzięki współpracy z
Michaelem Jacksonem (hit
Say Say Say).
Młody heavymetalowy zespół z Kalifornii zdobył kontrakt płytowy dzięki taśmie demo
No Life ‘Til Leather, która trafiła do rąk
Jona Zazuli, menedżera z Nowego Jorku. Gdy zaprosił muzyków na koncerty, drugim gitarzystą był Dave Mustaine. Po pierwszych występach na początku kwietnia 1983 muzyk wyleciał za nadużywanie alkoholu. Od połowy miesiąca w składzie grał już Kirk Hammett pozyskany z grupy
Exodus.
• W maju grupa zainstalowała się studiu Music America w mieście Rochester w stanie Nowy Jork, ok. 500 kilometrów na północ od Manhattanu. W mieście spędzili sześć tygodni (z tego trzy przeznaczyli na nagrywanie – przyp. Marios)
• Za konsoletą usiedli Zazula i miejscowy realizator
Paul Curcio - (zmarł w 2018 roku w wieku 74 lat - przyp. Marios). Zespół nie był zadowolony z brzmienia.
Cliff przygotował różne rzeczy, które chciał nagrać na basie, a producenci mówili: „Cóż, to nie brzmi prawidłowo”. Oczywiście, że nie brzmiało prawidłowo! Nie było, kurwa, normalne! Ale on chciał takiego właśnie brzmienia. Ci goście byli za bardzo sterylni. Pojechaliśmy tam kreować nowe dźwięki, a oni od samego początku ciągnęli nas w dół – mówił James Hetfield. Muzycy zostali też odcięci od procesu miksowania.
Praktycznie zabronili nam wstępu do studia. Dodali wszystkie te dziwne pogłosy i echa, wszystkie rzeczy jakich nigdy byśmy nie zrobili – dodawał Kirk Hammett.
• Pierwotnie album miał nosić tytuł
Metal Up Your Ass, ale wydawca tłumaczył, że będą mieć z tym problemy. Kirk:
Byliśmy wściekli, ale wiedzieliśmy, że trzeba wymyślić coś innego. Szliśmy do studia fotograficznego, by zrobić zdjęcie na tylną stronę okładki, gdy Cliff powiedział: „Wiecie co? Pieprzyć tych gnojków, tych pieprzonych goście ze sklepów płytowych. Powinniśmy ich wszystkich pozabijać”. Ktoś, nie pamiętam dokładnie kto, stwierdził: „To jest to! Tak powinniśmy nazwać album – Kill ‘Em All”.
• Cliffowi Burtonowi zawdzięczamy pomysł okładki z zakrwawionym młotkiem. Basista podobno wszędzie ze sobą to narzędzie woził, a od czasu do czasu używał, by coś zdemolować.
• Zazula, który zainwestował w sesję kilkanaście tysięcy dolarów, nie zdołał sprzedać materiału żadnej wytwórni. W efekcie wydał album sam, w stworzonej przez siebie firmie
Megaforce. Początkowy nakład oscylował wokół 30 000 egzemplarzy. Dziś album jest multiplatynowy.
Kirk:
Myślę, że uzyskaliśmy unikatowe brzmienie. Żaden hardrockowy album z tamtego czasu nie równał się z „Kill ‘Em All”, jeśli chodzi o intensywność, szybkość i agresję.
METALLICA
Kill ‘Em All
Megaforce
Nagrano w maj 1983 roku w Music America Studios w Rochester
Premiera: 25 lipca 1983
Skład: James Hetfield – voc, g; Kirk Hammett – g; Cliff Burton – b; Lars Ulrich – dr
Koniecznie: Hit the Lights, Seek And Destroy, Whiplash