W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Wypadek w Dörarp: 37 lat temu zginął Cliff Burton
dodane 27.09.2023 13:07:22 przez: Marios
wyświetleń: 4167
Cliff Burton - Mistrz basu, którego rocznicę śmierci dziś obchodzimy w dużej części odpowiedzialny jest za jakość pierwszych trzech albumów Metalliki. Był prawdziwym mistrzem techniki i z wręcz niewiarygodnym wyczuciem łączył elementy muzyki klasycznej i punk rocka, dzięki czemu stworzył wyjątkowe brzmienie. Z całą pewnością wpływ Cliffa na heavy metal byłby znacznie większy, gdyby nie jego przedwczesna śmierć w wieku 24 lat...





27 września 1986 roku w ramach kontynuacji trasy Damage, Inc. Metallica miała wystąpić przed rodakami Larsa Ulricha w Kopenhadze. Po koncercie w Sztokholmie zespół ruszył więc autokarem do stolicy Danii. Ok. godz. 6.30 rano za miejscowością Varnamo autobus zjechał z drogi i kilkakrotnie przekoziołkował. Najprawdopodobniej kierowca zasnął za kierownicą albo wpadł w poślizg. Wszyscy wyszli z wypadku cało, tylko z drobnymi zadrapaniami. Nikomu nic się nie stało... Nikomu z wyjątkiem Cliffa Burtona, basisty kapeli. We śnie wypadł przez okno i został przygnieciony ciężarem autokaru. Miał 24 lata i zginął głupio. Bardzo głupio...

Metallica była wtedy w drodze na szczyty po wydaniu wspaniałej płyty Master of Puppets - pierwszego krążka z muzyką thrashmetalową, który sprzedał się w ilości ponad pół miliona egzemplarzy. I cała przyszłość Metalliki stanęła pod znakiem zapytania. Bo Cliff był nie tylko wspaniałym basistą, znanym z gry palcami a nie kostką, i upodobania do szerokich spodni (kiedy wszyscy obnosili się w "rureczkach"), ale też przyjacielem pozostałej trójki. Wszyscy wiemy jak to się skończyło: że na jego miejsce znaleźli Newsteda, że grają dalej, że sprzedali miliony płyt i są numerem jeden wśród kapel czadowych.

Burtonowi poświęcono film wideo - Cliff 'Em All - świetny, półtoragodzinny dokument, na którym próżno szukać wspaniałych zdjęć i superdźwięku. To fragmenty koncertów kręcone przez fanów, często ponad głowami innych. I do tego Hammett, Hetfield i Ulrich, którzy przy kilku kartonach piwa wspominają kumpla, opowiadają historyjki o popijawach i imprezach. A na koniec, przy dźwiękach Oriona zdjęcie Cliffa pokazującego wszystkim środkowy palec prawej ręki. Adieu, Cliff, w następnym wcieleniu!






















Marios
Overkill.pl


Waszym zdaniem
komentarzy: 0
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Nikt nie skomentował newsa.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak