Dziś zapraszamy do przeczytania interesującego artykułu na temat albumu, którego rocznicę wydania obchodziliśmy niedawno, czyli
"Master of Puppets". Jest to kolejne spojrzenie na płytę, która odcisnęła swoje piętno nie tylko na muzyce metalowej, ale muzyce jako takiej, szeroko pojmowanej. Przemyślenia Davida Haytera dla strony
411mania.com przetłumaczył
a7xsz - dzięki!
Klasyczny album Metalliki
Master of Puppets został wydany dwadzieścia osiem lat temu. David Hayter o tym, jak płyta zmieniła scenę metalową i nie tylko.
Bez zbędnego przedłużania; w tym tygodniu będziemy dyskutować o jedynym w swoim rodzaju
Master of Puppets Metalliki (wydany 24 lutego 1986*). Ten album jest tak czczony, że mógłby być nazwą festiwalu.
* Istnieją pewne spory co do tego, kiedy ten album został wydany; w marcu (USA), czy jak podaje większość źródeł pod koniec lutego.
Master of Puppets jest wszechobecnym metalowym albumem. Wiele zostało o płycie napisane, więc zamiast mówić to, co już wiemy, pobawimy się i zadamy kilka raczej podżegających pytań.
Czy Master of Puppets był rzeczywiście punktem zwrotnym w metalu?
Już wyczuwam pękanie żyłek u wkurzonych fanów metalu. Co jest naturalną reakcją. Prostszą odpowiedzią jest po prostu podkreślenie, że
Master of Puppets nie jest nawet najlepiej sprzedającym się albumem Metalliki. Większość fanów będzie twierdzić, że jest bardziej przełomowy niż ośmio platynowy
... And Justice For All (nie wspominając o
Black Albumie). Ten ostatni sprzedał się w oszałamiającej liczbie 16 milionów egzemplarzy w samych tylko Stanach Zjednoczonych i pomógł umocnić Metallikę jako instytucję popkultury poza granicami metalu czy nawet rocka.
Black Album, mimo swoich wszelkich zalet, dzieli. Najbardziej zakorzenieni w thrash metalu tradycjonaliści będą walczyć, by zaprzeczyć jak wielki wpływ miało ta płyta. W 1991 roku Metallica wykorzystała komercyjny potencjał, tworząc monstrualne stadionowe kawałki, przy zachowaniu jednocześnie zawiłości i siły, którą tak wielki metalowy zespół powinien dzierżyć.
Problem w tym, że gdy
Black Album ma przytłaczający tłum ulubieńców, nigdy nie odbyło się to w ten sam sposób w stosunku do historycznego
Master of Puppets.
Black Album nigdy nie nosił w sobie niewypowiedzianego kapitału kulturowego, a
Master of Puppets owszem. Część tego co sprawia, że MOP jest tak genialny, jest to że ukazuje zespół unoszący się na wyżyny kreatywności, dostarczając doskonale zrealizowany produkt końcowy.
Bardziej niż zarówno
Ride The Lightening i
…And Justice For All, MOP najlepiej wyraża to, czym jest Metallica. Ma dzikość młodzieży i złożoność doświadczonego artysty. Wspaniałe i brutalne, bezpośrednie i onieśmielająco głębokie, ambitne i nowatorskie, ale także wciąż ciasno zwinięte i mistrzowsko kontrolowane; to jest Metallikowe "mieć ciastko i je zjeść".
Ale co z tymi wszystkimi innymi zespołami?
I tu sprawa staje się złożona. Więcej genialnych metalowych albumów ukazało się od 1986 r., niż byłbym w stanie kiedykolwiek zliczyć. Pięć i cztery gwiazdki zostały rozdane, nagrania zostawały platynowe, pojawiły się nowe gatunki, gdy stare zostały wywrócone na drugą stronę i do góry nogami – więc jak mogłem, lub ktoś, argumentować że
Master of Puppets był ostatnim przełomowym albumem?
Jak więc określić punkt zwrotny?
Nie mówimy o tych najlepszych techniczne, ale o tym co kształtowało historię metalu.
Więc, jeśli kreślisz listę przez historię metalu, lista mogła by wyglądać przykładowo tak:
Ojcowie założyciele:
1970: Black Sabbath - Black Sabbath
1971: Led Zeppelin - IV
1972: Deep Purple - Machine Head
Idąc naprzód, mamy rock stadionowy i NWOBHM:
1978: Van Halen - Van Halen
1980: AC / DC - Back In Black
1982: Iron Maiden - Number Of The Beast
Patrzenie wstecz już staje się trudne. Gdzie można narysować linię? Wpływ muzyki punk na heavy metal jest kluczowy w tworzeniu nowoczesnego metalowego brzmienia, ale zawarłbyś albumy Judas Priest czy Motorhead? Czy miały one jakiś wielki wpływ na popkulturę?
Ilu reprezentantów potrzebuje thrash?
Seasons Of The Abyss i
Rust In Peace to dwie z moich ulubionych płyt, ale czy zasługują by zasiadać na najlepszym miejscu przy stole?
Istnieje kilku oczywistych kandydatów. Jeśli Guns ‘N Roses sklasyfikować jako metal (a nie hard rock) to
Appetite For Destruction jest niezaprzeczalny. Wpływ Nu-Metalu na popkulturę był ogromny i nieunikniony; tak więc
Rage Against The Machine,
Slipknot,
Around The Fur, a może nawet
Hybrid Theory to ta linia?
A co z zespołami, które podążyły w indywidualnych kierunkach i osiągnęły sukces na własnych warunkach?
Self-titled System Of A Down był jak błyskawica na nocnym niebie albo transmisja z innego wymiaru.
Toxicity może ubiegać się o bycie jednym z największych wydań metalowych ery nowożytnej. Tool istnieje we własnej rzeczywistości i
Undertow pozostaje świadectwem zarówno wrażliwości i zdolności do ekspresji artystycznej metalu.
Mastodon rozbijał nasze szczęki o podłogę przez dziesięć lat lub więcej, nigdy nie stając się supergwiazdą, podczas gdy Pantera albumem
Vulgar Display Of Power stała się takową, ot tak.
To niemożliwa debata. Co według Was może, czy powinno być, następcą
Master of Puppets?
Czy Master of Puppets jest rzeczywiście najlepszym albumem Metalliki?
Teraz mamy podchwytliwe pytanie. Najlepszy nie jest szczególnie pomocnym terminem, jeśli chodzi o ocenę muzyki, ale są albumy które zasługują na szacunek, nawet niechętnie. Dawno temu postanowiłem przestać się martwić o to, który album był "obiektywnie" lepszy. Nawet największe umysły to pytanie przyprawi o ból głowy.
Zamiast tego zdecydowałem się skupić na albumach, które lubię, moich ulubionych. Co nie znaczy, że ocena jest niemożliwa. Kiedy przychodzi do robienia list na koniec roku, po prostu dodaję moje ulubione w kolejności i nie czuję presji przez opinie oceniające coś pozytywnie czy krytycznie.
Dla mnie osobiście
Master of Puppets nie jest najlepszy.
Kill 'Em All jest na szczycie. Kocham muzykę pop, kocham energię i co niektóre albumy wydzielają.
Kill 'Em All jest dziełem złości, podniecenia, ludzi, którzy rozpaczliwie próbują złożyć jakieś oświadczenie. Pod wieloma względami najbardziej oddaje Metallikę jaka była w danym momencie i to jest rzeczywiście ekscytujące - nadaje
Kill 'Em All wyrazisty charakter.
To nie jest wykalkulowana praca myślących artystów. Cała ta genialna kontrola, kunszt okazuje się prześwitywać, ponieważ Metallica (i Megadeth) – nawet kiedy byli tylko małymi chuliganami, byli dotknięci geniuszem.
Czy Master of Puppets jest przereklamowany?
Sorry jeśli liczyliście na kontrowersyjną opinię, ponieważ nie dostaniecie tego ode mnie.
Master of Puppets może i nie jest moim ulubionym albumem Metalliki, ale ma w sobie dostojną i władczą jakość.
Jest albumem klasycznym, ale nie zakurzonym, starym reliktem. Jest to częściowo spowodowane tym, że metal nigdy całkiem nie potrafił wydostać się spod jego cienia (przynajmniej nie na wydłużonym odcinku czasu), ale głównie dlatego,
Master of Puppets nadal jest świeży i brzmi nowocześnie - co jest szalonym stwierdzeniem, jak wiele innych albumów z lat 80 nadal brzmi tak współcześnie?
Minęły trzy lata, a ja stoję za każdym słowem, które napisałem o
Master of Puppets w 2011 roku. Oto moja szczera ocena i jej się trzymam:
"Metallica napisała i wydała, coś co jest powszechnie uważane za największy metalowy album wszechczasów.
Master of Puppets nie był albumem innowacyjnym (
Ride the Lightning zapewnia niemal dokładny szablon).
Tematy, liryzm, kompozycje, ruchy, haczyki i oczywiście solówki były mocniejsze i bardziej epickie niż cokolwiek wcześniej nagranego.
W odróżnieniu od
Kill 'Em All,
Master of Puppets nie było bezsensownym biciem.
"Welcome Home (Sanitarium)" podkreślił rozwijający się talent Metalliki do subtelności, z falującymi hipnotycznymi riffami.
"The Thing That Should Not Be" i
"Leper Messiah" imponują muskulaturą, ale atak jest zamierzony; ładunek riffów nie przytłacza.
Hetfieldowe osiem minut ody do uzależnienia
"Master of Puppets", zapewnia idealne centrum albumu. Jako utwór
"Master of Puppets" oddaje wszystko co wielkie w albumie jako całości, jest to wielki, brutalny i imponujący utwór, ale również warstwowy i złożony. Przechodzi on wiele zmian, ale przede wszystkim jest nieodparcie chwytliwy.
Tytułowy utwór z tego albumu ustawia tematykę; Hetfield niewolnikiem nałogu, bezsilny i uciśniony. Złowieszcza postać "Mastera" unosi się na albumie jako całości, czy to politycy wysyłający młodych ludzi na śmierć w
"Disposable Heroes" czy bezimienne stworzenie w
"The Thing That Should Not Be", Hetfield uchwycił w wersach ton uczucia gorzkiej bezsilności.
Master of Puppets okazał się wystarczająco metaforyczny, pozwalając fanom na całym świecie wszczepić sobie ‘Mastera’ pana Hetfielda na własną rękę. Czy to był twój złośliwy szef, twój kochanek lub nawet apodyktyczny ciemiężca twojego narodu; Metallica przybiła to uczucie. Efekt końcowy był jednym z najbardziej emocjonalnie inteligentnych i mających wpływ metalowych albumów w historii."
a7xsz