W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
…And Justice For All - recenzja
dodane 04.06.2015 21:42:45 przez: Rafał
wyświetleń: 8405
Przyjęta powszechnie mądrość mówi, że „…And Justice For All” jest trochę słaby jak na standardy pierwszych pięciu albumów Metalliki. Niektórzy twierdzą, że jest źle wyprodukowany i muzycznie zbyt skomplikowany. Spróbujmy to wszystko obalić i skłonić naszych czytelników do ponownego rozważenia tego wspaniałego i zamaszystego albumu. Przed Wami recenzja albumu napisana przez witrynę goldenplec.com, którą przetłumaczył Paddy - wielkie podziękowania!


Po pierwsze, jedyna krytyka, która przeszła próbę czasu, to to, że bas jest trochę za niski. Właściwie, to nie jest za niski, jest więcej dźwięku buczącego basu, trochę jakby partia keyboardu w tle, którą producent Flemming Rasmussen preferował zamiast więcej przedniego i centralnego metalowego basu, którego fani się spodziewali. Ale nieważne, w tym albumie są wszędzie piosenki, gitary i śpiew.

Jeśli The Kinks pomogli wynaleźć nowoczesny rockowy riff gitarowy w latach 60-tych, jestem pewien, że wszyscy się zgodzą, że tacy [muzycy] jak Ritchie Blackmore czy Jimmy Page czy inni blues-rockowi artyści pomogli go opanować w latach 70-tych, dopiero później został dopracowany przez takich [artystów] jak Iron Maiden w latach 80-tych, kiedy heavy metal usamodzielnił się.



Riff gitarowy został przeniesiony do następnego poziomu w tamtych czasach, szczególnie przez Metallikę. Zapomnijmy o ich napadach wściekłości, o ich czasem byle jakich koncertach (zwłaszcza wokalnie) i ich słabszych późniejszych albumach. Metallica wzięła to, co było i ustawiła szablon dla speed/thrash metalu, szczególnie w brzmieniu na swoich czterech albumach, od „Ride The Lightning” (1984) przez „Czarny Album” (1991).

Niektórzy twierdzą, że „Master Of Puppets” (1986) jest ich najlepszym albumem dzięki takim utworom jak „Battery” czy „Welcome Home (Sanitarium)”. „Master…” był także ostatnim albumem Metalliki, na którym grał basista Cliff Burton, który zginął w wypadku autobusu podczas trasy promującej album. Brak Burtona jest dotkliwie odczuwalny na „…And Justice For All”. Wspomniany wyżej niski poziom basu w miksie oznaczał, że basista Jason Newsted nigdy nie dał odczuć swojej obecności, a utrata Burtona jako autora utworów skierowała Metallikę z bardziej zróżnicowanych, niemetalowych muzycznych wpływów do twardszego, cięższego brzmienia.



Utwór otwierający „Blackened” jest tego dowodem. Każdy, kto widział ich na tej wielkiej trasie z Anthrax w 1988 roku przyzna, że to bezwstydny, brutalny otwieracz, tak szybki, że trudno za nim nadążyć.

Następnie mamy długi, potężny utwór tytułowy, dobry przykład mistrzowskich umiejętności Metalliki zmiany tempa i dynamiki, prawie dających nam dwa albo trzy utwory w cenie jednego. I to ma miejsce na całym albumie – każdy utwór jest inny i pełen różnorodności. Niewiele zespołów thrash metalowych osiągnęło ten poziom zaawansowania.

Wspomnieliśmy o gitarach. To są przede wszystkim pożerające się riffy Jamesa Hetfielda, podczas gdy Kirk Hammett gra solo. Niektórzy mogą zobaczyć metalowe solo na czele, ale Hammett także przyniósł nieco szatkującego struny talentu, a zwłaszcza na tym albumie. Na dobry przykład, sprawdźcie jego możliwości na prawie instrumentalnym „The Frayed Ends Of Sanity”.



Więc, co jeszcze mamy? Tak wiele się tu dzieje, jeszcze wiele z tych utworów nie jest dobrze znanych. „Harvester Of Sorrow”, miażdżąco wlekący się z trudem (w sensie pozytywnym), uwydatniający liryczne tematy Hetfielda o rozłące i chorobach psychicznych „The Shortest Straw” (krótki utwór jak na standardy tego albumu) jest prawdopodobnie jednym z najlepszych utworów metalowych lat 80-tych. Wokal Hetfielda szybuje pośród szybkości gry zespołu. Perkusja Larsa Ulricha w tym utworze sama uzasadnia swoją renomę w metalowej sferze.

I oczywiście nie mogliśmy napisać recenzji tej płyty bez mocnej pochwały jej najbardziej znanego utworu, „One”. Metalowy zespół pisze o rozczarowaniu wielu pokoleń Amerykanów, którzy znosili bezsensowne wojny, potencjał sloganu był ogromny, ale Metallica uniknęła tego pisząc z perspektywy ciężko rannego żołnierza. Pierwsza część utworu jest w formie ballady, z głośnymi wybuchami na początku i szybko poruszającą się drugą częścią. Udane połączenie stylów muzycznych dodatkowo podkreśla znaczenie Metalliki, ale często pomijane są zdolności twórcze, poruszający teledysk do „One” (pierwszy teledysk zespołu) otrzymał wysokie rotacje w MTV, mimo że trwa ponad 7 minut.



Album kończy się z wściekłym podmuchem „Dyers Eve”, nieco zapomniany metalowy klasyk. Stąd zespół przeszedł do mocniejszego, bardziej komercyjnego i czystszego dźwięku Boba Rocka, który wyprodukował „Czarny Album”, album nie był tak ekspansywny i odważny jak „…And Justice For All”.

Wróćmy do teraźniejszości (2015 rok), co Metallica teraz wymyśli? Jeden nowy utwór, który grali na żywo w 2014 roku, może być wskazówką, że mogą odgrzewać swoje kompozycyjne i muzyczne kotlety, z powrotem ostre, jak to było w 1988. Miejmy nadzieję, że tak będzie.


Paddy
Overkill.pl

Waszym zdaniem
komentarzy: 31
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
paddy
12.06.2015 14:07:47
O  IP: 151.248.56.122
Mimo nieco innego brzmienia, dla mnie to jeden z najlepszych albumów Metalliki.
MaciekP
09.06.2015 15:54:29
O  IP: 83.168.110.42
Autor artykulu> Ja mam nadzieję, że tak nie będzie:)

Newsted> Zgadzam się, że AJFA to kwintesencja. Ba - ja też uważam, że jest lepsza od MoP bo dojrzalsza, bo lepsze kompozycje etc etc. Jednak to NIE jest kwintesencja Metalliki jako takiej, była by nią, gdyby Hetfield i Urlich przestali pisać muzykę w roku 90. Jednak dalej grali i tworzyli. Zatem jest to kwintesencja thrashowego okresu.
Nie jestem zwolennikiem tezy jakoby oni musili zmieniać nazwę bo komuś tam nie podoba się kierunek w ktorym zmierzają. Jeśli
dave123
07.06.2015 12:25:11
O  IP: 89.70.246.221
Just-Me

Dokłądnie, nawet w muzyce elketronicznej wszystko jest na jedno kopyto choć wydaje się, ze przy dzisiejszej technice to powinno być odwrotnie, a jednak laptopy, te same sample softy itp pwodoują że jedni o drugich kopiuja Dawniej muzykę robilo się na tym co udało się zdobyć i dlatego więcej było oryginalności, bo kązdy miał inne możliwosci dostepu do myzuki czy sprzętu a teraz internet i tyle :)

Just-Me
07.06.2015 11:15:41
O  IP: 80.51.59.19
RafałekM

Jako wielki fan i obrońca Loadów muszę się z tobą... zgodzić :) Te płyty są nowatorskie i oryginalne, ale tylko i wyłącznie w twórczości Mety. Teraz żadnej muzyki nie można nazwać nowatorską bo wszystko już gdzieś było. Nie ma nowych riffów bo one już gdzieś były. WWolniej, szybciej, w innej tonacji, ale już były. Kiedy Metal był młody to i wszystko było nowe, a po powstaniu tysięcy zespołów i pierdyliarda utworów to normalne, że się powtarzają schematy :)
romuś
07.06.2015 10:32:53
O  IP: 46.113.199.120
huj wam w dupe
RafałekM
07.06.2015 08:55:11
O  IP: 77.253.205.81
Muzyka podobna do tej Load/Reload jest na płytach zespołów od których Metallica brała w tamtym czasie garściami. Proponuję sprawdzić Corrosion Of Conformity, Kyuss ( prawie palgiatowany w Outlaw Torn ) czy Alice In Chains.

Żeby nie było, to są fajne płyty ale nazwanie ich nowatorskimi czy oryginalnymi to grube naginanie rzeczywistości.
Adamas
06.06.2015 23:00:25
O  IP: 192.162.151.197
Nikt
Absolutnie. Uważam, że Głos Z Ciemności jest kawałkiem MOPa godnym.
NIKT
06.06.2015 21:19:35
O  IP: 81.190.114.38
Adamas
No akurat jeśli chodzi o KAT'a to jednak MOP był tym czego "zaczerpnęli" z METALLIKI:)
Adamas
06.06.2015 19:30:51
O  IP: 192.162.151.197
Newsted Jason
Do loadów też nie znajdziesz nic podobnego:)

A jeśli chodzi o AJFE to riff bardzo w tym stylu znajdziesz tutaj

https://www.youtube.com/watch?v=k1D-jnw0MSM



Pokaż podgląd
romuś
06.06.2015 17:04:00
O  IP: 46.113.199.120
wali mie metalyka,wole se posluchac britnej spirs
Vamike
06.06.2015 16:29:18
O  IP: 83.6.204.173
NIKT

Podkreślam żenujące jak na Metallice...Jeszcze raz wspomne Blackend było kiedys dla mnie super teraz mnie nudzi jak połowe utworów których słucham poraz 1000...Pozatym jest harvester of sorrow który nadal jest b.dobry:) Ale nie zmienia to faktu cała płyta jest przymulająca i sztywna i jak sami Jamesy Larsy Kirki mówią cos z nią nie tak ....

Nothing Else matters to nawet szczerze nienawidze dla mnie totalne dziadostwo akurat w przeciwieństwie do One....Zwróciłam tylko uwage na to iż właśnie One był najważnieszym utworem jeśli chodzi o zdobywanie sławy bo do dzis by sie błąkali jak jakies Judas Priest:)
Newsted Jason
06.06.2015 15:54:09
O  IP: 82.143.187.35
Poza tym typowo rockowa/hardrockowa metalika przypada raczej na okres lat 1996-2000. Potem znów zaczął się zwrot w kierunku coś ala numetal, by powrócić do metalu z lat 80. Sądząc po setlistach też można odnieść wrażenie, że jednak jest to bardziej metalowy niż rockowy zespół patrząc po wałkowanych kawałkach. Więc powiedzmy sobie szczerze, że ta totalna rockowość trwała maks 7 lat do wydania świetego gniewnego :)
romuś
06.06.2015 15:47:45
O  IP: 46.113.199.120
królgór dał mi 100 browaruf
Newsted Jason
06.06.2015 15:42:35
O  IP: 82.143.187.35
Vamike trujesz jak potłuczony, to co wyczyniał Lars na tym albumie to mistrzostwo, solówki sam przytoczyłeś one, powinno być dla Ciebie odpowiedzią. AJFA jest kwintesencją Metalliki. I klip nie ma tu nic do rzeczy, ten album jest wybitny i zawsze takim będzie, jest jak wino im starszy tym lepszy. Po drugie skoro uważasz, że jest to typowo metalowy album jak inni nagrywają, to podaj mi przykłady z przyjemnością posłucham albumów podobnych do takiej ajfy i z takim klimatem. Kiedyś szukałem i niestety się rozczarowałem, pytałem nawet znajomych co siedzą w takiej muzyce, też nie potrafili mi wskazać czegoś choć trochę podobnego, a zarazem podobnie dobrego.
NIKT
06.06.2015 15:23:57
O  IP: 81.190.114.38
Vamike
AJFA bez ONE żenująca?? Czyli CZARNY ALBUM bez NEM dla Ciebie to też przeciętniak?? LOAD bez MAMA SAID..:)
Vamike
06.06.2015 15:14:15
O  IP: 83.6.204.173
Newsted Jason

Nie wie wiem nie znam sie na samochodach....Ale gdyby na ,,And justice...." nie było one to jest to wręcz żenująca płyta jak na Metallice ..oczywiscie kiedyś nawet Blackend było moją ulubioną piosenką ale ten album ogólnie jest tak nudny i monotonny ze aż żal na dodatek jest stary i włąśnie typowo metalowy .... Jakby nie patrzeć Metallica to od prawie 25 lat zespół hard/rock w takiej fomie mnie on zainteresował i w takiej go najbardziej lubie.

A całe te Metalowe napinanie zostawmy innym zespołom które marzą o statusie takim jaki ma Metallica....Bo kto wierzy w takie pierodolenie typu...O my nie jestesmy jak Metallica bo my gramy tylko ostry metal a to że mamy wszystkie clipy jak one to tylko przypadek....Właśnie tym wszystkim ostrym kapelom brakuje takiego one żeby wejsć na ten kolejny stopień
Newsted Jason
06.06.2015 11:41:05
O  IP: 82.143.187.35
Vamike ja jednak widzę coś dziwnego, bo St. Angera można lubić, można doceniać jego potencjał czy okoliczności jego powstania, ale ten album przy AJFA jest jak maluch przy mercedesie.
Marios
05.06.2015 22:35:17
O  IP: 89.151.18.192
Just-Me

Po prostu przeglądam te cyfrowe okładki. Zdążyłem pobrać, a dzień później okładka znikła. No to coś musiało być nie tak. Popatrzyłem i dojrzałem ten "Fuel" (Hetfield, Ulrich, Hammett).
Just-Me
05.06.2015 22:25:26
O  IP: 80.51.59.19
Marios

Jak ty to zauważyłeś???? Albo ktokolwiek inny?!
Vamike
05.06.2015 21:22:30
O  IP: 217.99.1.48
Newsted Jason

Powiem Ci że gorszy...I nikt nie powinien widzieć w tym nic dziwnego.
Marios
05.06.2015 20:02:30
O  IP: 89.151.18.192
Ciekawostka do telegrafu:

Z livemetallica.com zniknęły pdf-y tegorocznego koncertu z Gelsenkirchen. Dlaczego? W spisie creditsów utworów był błąd. W "Fuel" błędnie pojawił się Kirk.
Newsted Jason
05.06.2015 19:33:12
O  IP: 82.143.187.35
Vamike może mi powiesz, że gorszy niż St. Anger? :P
Vamike
05.06.2015 17:49:51
O  IP: 217.99.1.48
Dla mnie jako całość to ich najgorszy album...Taki typowo metalowy...oczywiście jest pare świetnych utworów ale wiekszość to takie popadanie w metalową przecietność i gdyby nie One to nigdy nie było by Black Album i nnych....po prostu udał im sie i kawałek i sam clip do niego bez tego nie było by tej legendarnej Metallici jaką znamy...


W pewnym sensie mieli po prostu farta:)
ralph
05.06.2015 09:23:46
O  IP: 46.169.90.228
nawet słowa o "To Live Is To Die"!?
a7xsz
05.06.2015 04:29:31
O  IP: 164.127.185.216
Pół żartem pół serio - wow, czekałem 27 lat na recenzję :P

Kiepska recenzja. Parę zdań rzuconych na prędko, chaotycznych. Brak głębszej, dokładnej ANAL-IZY :)

Dla mnie album lepszy niż MoP. Geniusz. Brzmienie jest ok, nic bym nie zmieniał, gdyby tylko czasem był bardziej słyszany bas - taki kompromis między tym co jest, a wersją "And Justice For Jason".
Adamas
05.06.2015 01:10:20
O  IP: 192.162.151.197
sasimolo
Skoro Meta od 26 lat lekceważy Eye Of The Beholder, to może Wy je przygarniecie? :P
...
04.06.2015 23:35:58
O  IP: 31.2.121.29
MISTRZOSTWO SWIATA.PLYTA MIAZDZACA POD KAZDYM WZGLEDEM
sasimolo
04.06.2015 23:11:13
O  IP: 79.191.152.22
Dzieło :)
Marios
04.06.2015 22:41:36
O  IP: 89.151.18.192
Jak to mówił Hetfield: "Myślę, że teksty są naprawdę dobre. Myślę, że produkcja jest całkiem do dupy".

I co nieco od Gema Howarda: "Nienawidzę tej płyty, brzmi potwornie: bas nie istnieje, a bębny mają dźwięk puszek po konserwach. Pokazuje to, jak duża wytwórnia może cię wyjebać, bo niczego ci nie doradzi z tej prostej przyczyny, że sama niczego nie rozumie".

Album oczywiście mistrzowski. Genialny. Ponadczasowy. Arcydzieło. W końcu to Metallica.



Newsted Jason
04.06.2015 22:06:19
O  IP: 82.143.187.35
Najlepszy album pod słońcem. Najlepszy album metalowy w historii, tak wysoka poprzeczka, której Meta nigdy nie była w stanie przebić, tak samo jak nikt inny tego nie zrobi. Majstersztyk pod każdym względem, zero słabych momentów. Mistrzostwo świata
Rafał
04.06.2015 21:44:57
O  IP: 84.10.203.14
bardzo dziękuję Paddy za tłumaczenie
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak