Jeszcze tylko do 5 stycznia 2020 roku w Royal Ontario Museum w Toronto w Kanadzie można oglądać ekspozycję horrorowej kolekcji Kirka Hammetta. W lutym wystawa zostanie przeniesiona do Columbia Museum of Art w Karolinie Południowej.








Kirk Hammett stworzył jedną z najbardziej wszechstronnych kolekcji związanych z horrorem i sztuką science-fiction. Ekspozycja It’s Alive! Classic Horror and SciFi Art zawiera ponad setkę wyselekcjonowanych elementów, w tym: plakaty, zabawki, gitary, maski oraz rzeźby. Wiele z tych elementów pochodzi z czasów Borisa Karloffa i Beli Lugosiego. Obiekty te nie tylko przedstawiają potęgę grafiki, ale także zainspirowały twórczość Hammetta w całej jego artystycznej karierze.





Kirk: Mam ogromną pasję do gatunku grozy. Te historie są jak nasze współczesne bajki. Przekazują wiadomość, mają teraz znaczenie. Gdy zdobyłem swój pierwszy filmowy plakat, przemówił do mnie, zajarałem się nim. Za każdym razem, gdy na niego patrzyłem, widziałem, że był projektowany z dużą ilością środków wyrazu i z tą energią, by oglądać go w muzeum. To faktyczna zasługa tych plakatów. Jest to uczciwe. Jest to kolejny rodzaj sztuki. Ma to dla mnie ogromne znaczenie, ponieważ zawsze uważałem plakaty z filmów grozy za formę sztuki.














Na potrzeby lutowo-majowej wystawy w Karolinie Południowej Kirk wspólnie z żoną przygotował drugi utwór ilustracyjny. Tytuł kompozycji: The Jinn.

Kirk: Tytuł „The Jinn” sporo zdradza na temat tego utworu, bo opowiada on historię dżina. Coraz bardziej interesuję się muzyką klasyczną, klasycznymi kompozytorami, a wiele klasycznych kompozycji pasuje do horrorów. Chcę zacząć aranżować muzykę na orkiestrę i opowiadać historie za pomocą muzyki, jak wielu klasycznych kompozytorów XIX i XX wieku.