Login:
Hasło:
Rejestracja Przypomnienie hasła
27.04 |
PVRIS, Warszawa |
08.05 |
The Kills, Warszawa |
11.06 |
Tool, Kraków |
21.07 |
Lenny Kravitz, Kraków, Łódź |
13.10 |
Duff McKagan, Warszawa |
14.08 |
Dead Poet Society, Warszawa |
13.08 |
grandson, Kraków |
08.08 |
Motionless in White, Kraków |
09.07 |
Palaye Royale, Warszawa |
02.07 |
Thievery Corporation, Warszawa, Kraków |
26.06 |
Boston Manor, Warszawa |
26.06 |
Atreyu, Warszawa |
12.06 |
Underoath, Warszawa |
20.04 |
Armia, Kraków, Zabrze |
20.04 |
Cassyette, Warszawa |
10.04 |
Fast Animals and Slow Kids, W-wa |
06.04 |
King Nun, Warszawa |
30.03 |
Judas Priest, Saxon, Kraków |
27.03 |
Tom Odell, Warszawa |
26.03 |
Mother Mother, Warszawa |
John Baizley o Jamesie
dodane 03.12.2015 22:30:11 przez: Rafałwyświetleń: 3660
W sierpniu 2012 roku w Anglii zespół Baroness miał wypadek samochodowy - bus zespołu spadł z wiaduktu. W wypadku nikt nie zginął, ale muzycy i ekipa techniczna odnieśli poważne rany. W rozmowie z magazynem Rolling Stone John Baizley opowiedział historię o tym, jak będąc w szpitalu otrzymał telefon od Jamesa Hetfielda:
"Telefon od Hetfielda był dla mnie tak samo ważny jak każdy inny, który wtedy dostawałem. Spędziłem w szpitalu jakieś dwa i pół tygodnia, a czułem jakby to było z dwie i pół dekady. Wielu ludzi martwiło się o mnie. Nie wiedzieli w jakim byłem stanie. Martwili się, że będę potrzebował więcej czasu i luzu. Ale nie potrzebowałem. Prawdę mówiąc, czułem wielką ulgę, gdy dostawałem telefon od kogoś ze Stanów. Dzięki temu czułem, że świat dalej istnieje i będę miał do czego wrócić, po tym jak cała ta sytuacja się skończy.
To zabawna historia z tym telefonem od niego. Było już późno w nocy, a wielu ludzi, z którymi byłem na sali w ośrodku psychoterapeutycznym, było już w starszym wieku i chodzili spać wcześnie. Ja natomiast z kilku oczywistych powodów w ogóle nie chodziłem do łóżka. Naprawdę ciężko było mi zasnąć. Pielęgniarką była starsza pani. W pewnej chwili podeszła do mnie i powiedziała: "Ktoś do pana dzwonił - niejaki Jim Hatfield czy John Hartfield, coś takiego. W każdym razie powiedziałam mu, że nie jestem pewna czy pan nie śpi i może rozmawiać." Opowiedziałem: "Nikogo takiego nie znam, ale mniejsza z tym, proszę dać mi ten numer, bo nawet jeśli to jakiś konsultant, który chce sprzedać mi zmywarkę czy ubezpieczenie, to koniecznie muszę z kimś pogadać!"
No i dała mi kawałek papieru z zapisanym nazwiskiem Jamesa Hetfielda i jego numerem telefonu. [śmiech] Oddzwoniłem do niego i przyznam, że była to najbardziej prawdziwa i szczersza rozmowa jaką odbyłem tamtego tygodnia. Dał mi oczywistą, ale bardzo mądrą radę. Hetfield przeżył już wypadek samochodowy i przeszedł w życiu przez wiele poważniejszych rzeczy niż ja, więc jego słowa miały swoją wagę. Kiedy powiedział mi: "Nie martw się, wszystko będzie dobrze.", pomyślałem wtedy, że skoro on przez to przeszedł i dał radę, to mi też się ułoży. Odbyłem wiele rozmów i ludzie mówili mi to, co chciałem usłyszeć. W tamtym czasie ciężko było mi uwierzyć samemu sobie."
Overkill.pl
Waszym zdaniem
komentarzy: 2
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
to, że potem się obudziłaś, bo był to tylko sen...
|
Do mnie James dzwoni raz na Tydzień i co
|
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
|