W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Od Black Sabbath po Queen: Rob Trujillo prezentuje listę swoich ulubionych utworów
dodane 30.10.2020 20:27:32 przez: No Leaf Clover
wyświetleń: 2403
Z okazji niedawnych urodzin basisty Metalliki na stronie Far Out Magazine pojawił się wpis prezentujący zestaw najważniejszych utworów w życiu Roba. Jest eklektycznie, stylowo, ale przede wszystkim rockowo i żywiołowo.



Tekst: Jack Whatley
Tłumaczenie: Marios
Redakcja: No Leaf Clover

Prezentujemy zestaw ulubionych numerów jednego z najważniejszych a mocno niedocenionych basistów wszechczasów – Roberta Trujillo. Rob dołączył do Metalliki w 2003 roku, wcześniej doświadczając wspaniałej kariery w roli sekcji rytmicznej podczas niesamowitych występów i sesji nagraniowych. Trujillo dokłada wszelkich starań, by zmieścić jak najwięcej elementów na liście swoich ulubionych piosenek.

Metallica jest wielką bestią muzyki rockowej. Zespół przesiąknięty jest niezaprzeczalną aurą pionierów heavy metalu. Nigdy nie bali się wyrzucić tej etykiety i zaczęli swą podróż po muzycznym świecie jako giganci rocka. Trudno sobie wyobrazić, że takie osobistości robią coś „normalnego”, że siadają i układają na Spotify playlisty ze swoją ulubioną muzyką. Rob także zapisał ulubioną muzykę w formie listy odtwarzania. Jak każda kapela, Metallica także udowodniła, że ma swoje inspiracje, swoje ulubione zespoły i ulubione utwory. Z muzycznej charakterystyki Roberta Trujillo można śmiało wysnuć argument, że czułby się on komfortowo w każdym barze na świecie, gdzie słychać muzykę gitarową, a wszystko dzięki wyborom Roba. Utwory te są oparte na miażdżących riffach, pulsującym rytmie i przeraźliwie wysokich umiejętnościach grania, które fani metalu uwielbiają.

Rzeczywistość nakazuje twierdzić, że Rob jest jedynym gościem w Metallice, o którym można powiedzieć, że zaangażował się w tę scenę bardzo mocno. Rob grał w kapelach prezentujących szerokie spektrum – od heavy metalu po funk i thrash: Suicidal Tendencies, Infectious Grooves, Black Label Society, Jerry Cantrell, czy Ozzy Osbourne to przecież jedne z największych muzycznych osiągnięć ciężkiego grania. Oczywiście nie wszystkie składy, w których maczał paluchy Rob można nazwać metalem, to robota, którą wykonywał zawsze opierała się na muzykalności i posępnych dźwiękach.

Robert w owej selekcji utworów znakomicie odzwierciedlił zakres muzyki, która jest mu bliska. Wybrał np. swoją dawną thrashowo-funkową ekipę Suicidal Tendencies z utworem You Can't Bring Me Down, a jednocześnie mamy tu numer Ozzy’ego pt. S.A.T.O. Swego czasu Trujillo pomógł Osbourne’owi ponownie ponagrywać kilka ze swoich klasycznych krążków z lat 80. Wybierając numer Rush – YYZ, basista złożył hołd jednemu z najbardziej cenionych bassmanów wszechczasów – Geddy’emu Lee. Nie zabrakło miejsca dla innego gościa, który jest basową inspiracją dla Pana T. – chodzi oczywiście o Lemmy’ego i utwór Motorhead pt. Orgasmatron. W dalszej kolejności na liście figuruje zawodowy metal – Slayer, Black Sabbath, Megadeth, czy Machine Head.



Podsumowując, na tejże autostradzie mamy do czynienia z ciężką, rytmiczną jazdą wprost do piekła, w której warto jest towarzyszyć Robertowi. Zapraszamy do podróży. Poniżej znajdują się linki:




No Leaf Clover
Marios

Overkill.pl



Waszym zdaniem
komentarzy: 0
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Nikt nie skomentował newsa.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak