W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
S&M2 w kinie - To już dziś!
dodane 09.10.2019 01:22:00 przez: Marios
wyświetleń: 3506
Kina na całym świecie zapraszają dziś na wyjątkowe święto fanów Metalliki. Oto przed nami ów wyczekiwany wieczór, który wreszcie przynosi S&M2 w wersji kinowej.











Jeszcze w lipcu br. gruchnęła wiadomość o tym, że wrześniowe koncerty Metalliki z towarzyszeniem orkiestry symfonicznej zostaną zmontowane w koncert i pokazane w tysiącach kin na całym świecie. Minął sierpień, minęły owe wrześniowe występy w Chase Center i teraz, jak z bicza strzelił, doczekaliśmy się wyczekiwanej prezentacji na wielkim ekranie.



Chociaż tuż przed spotkaniem w kinie, dostaliśmy próbkę tego i owego...








W zapowiedziach od Kirka i Roba też można było podejrzeć rąbka tajemnicy...









Po projekcji zapraszamy do dzielenia się wszystkim, co się Wam w wersji kinowej podobało, nie podobało, rozczarowało, wbiło w fotel, etc. Słowem - komentarze, opinie, fakty i oczekiwania...





Overkill.pl

Waszym zdaniem
komentarzy: 33
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
MaciekP
17.10.2019 15:02:54
O  IP: 0.0.0.83
A gdzież ja napisałem, że go dopiero odkryłem? :D
BME
14.10.2019 17:48:51
O  IP: 0.0.0.176
Panie, gdzies sie uchowal, ze dopiero odkryles BH ;)
facet jest "chory" technicznie na gitarze, to na pewno ;)
MaciekP
14.10.2019 16:01:43
O  IP: 0.0.0.83
Tak zmieniając temat, ostatnio słucham dużo Bucketheada. Nie wiem czy wszyscy wiedzą, on wydał ponad...300 albumów. Nie pomyliłem zer. I tutaj ilość zupełnie nie wpłynęła na jakość - to normalne, dobre granie, no przynajmniej nie trafiłem jeszcze na gnioty. Ogólnie zafascynowała mnie ta postać bo lubię ludzi 'psychicznie chorych' :)
JaCkyLL
14.10.2019 15:39:31
O  IP: 0.0.0.212
BME ... w Łodzi w Cinema leciały reklamy, z 15min więc to chyba standard :)
Painmaker
14.10.2019 15:23:15
O  IP: 0.0.0.94
a7xsz - kurwa, stary, mam dokładnie tak samo jak Ty :)
BME - w Wawie w cinema city było reklam z 15 min. - do porzygu :/
BME
13.10.2019 21:04:56
O  IP: 0.0.0.77
mam pytanie techniczne - czy Cinema City puszcza reklamy przed seansem, czy od razu koncert?
a7xsz
12.10.2019 19:00:14
O  IP: 0.0.0.89
A Woodstock zawsze, ale to zawsze, poprawia mi nastrój
https://www.youtube.com/watch?v=rsJqQQzv58E

Pokaż podgląd
a7xsz
12.10.2019 18:53:57
O  IP: 0.0.0.89
'99 to było coś.

Może warto byłoby stworzyć osobny artykuł o tym, jak rok 1999 był najlepszy w historii Metalliki, jeśli chodzi o występy live... ?

Choćby ten koncert (który właśnie oglądam), abstrahując od innych.
https://www.youtube.com/watch?v=gg2MX1it8r8
Mam osobisty zajebisty sentyment do konkretnie lat 1999-2000, mistrzowska forma, zajebista, najlepsza wg mnie ever. Genialne SM 1. Nowe kawałki, No Leaf. Forma Heta. Jason. Magia. Coś niesamowitego.
Na zawsze to pozostanie we mnie.






Pokaż podgląd
emesch88
10.10.2019 20:14:40
O  IP: 0.0.0.83
2 miejsca ode mnie siedział typ, który też jak szalony się kiwał.
Trochę lipa, bo cały rząd krzeseł się przez niego trząsł.
To jest kurcze kino, a nie sala koncertowa. Powinno się jednak umieć zachować.

A Anesthesia to generalnie słabo wypadł. Ale może dlatego, że jako utwór to wg mnie raczej słaba kompozycja. Takie moje zdanie.

I generalnie po ochłonięciu mam wrażenie, że na siłę z SM2 chciano zrobić jakieś rzeczywiśćie wyjątokwe wydarzenie i zapomniano o jednym, że liczy się muzyka.
Za dużo skupienia na osobach (szef Orkiestry w niebieskich okularach był mega irytujący).
Druga część bardzo nudna i wydłużona. Iron Foundry to nieporozumienie, żadna z tego genialna kompozycja, a nudny i przekombinowany utwór w klimatach Pendereckiego.
Szym-w
10.10.2019 20:09:53
O  IP: 0.0.0.178
Ja byłem w Lesznie cinema3d i dźwięk był ok. Mało ludzi było. Seans zajebiaszczy, bas na Anesthesia zachodził aż pod jajka. Szczególnie podobał mi się Bells (mam sentyment do tego kawałka) a w nim Kirk i Rob i ich zabawy gitarowe. Tematy z hardwired wyszły super, szczególnie Confusion. Jedyny minus to jak dla mnie All within... akustyczna gitara nie pasowała mi z orkiestrą. Duży plus za Iron Foundry - Metaliczni skupieni, ale dobrze się przy tym bawili i miało to powera.

Szkoda, że nie dali na IMAX.

A i na memory remains publika dała czadu - szczególnie ten gruby w muszce. Chciałbym być na jego miejscu.
dave123
10.10.2019 20:05:31
O  IP: 0.0.0.89
A w Warszawie na Ursynowei mieli awarię w kinie i ledwo było słychać. Większość osób wyszła z kina. Także takie wspomnienia, ja zostałem ale rzy cichym dźwieku, niemal jak z tv to cięzko mi ocenic.
Corsar
10.10.2019 18:42:08
O  IP: 0.0.0.188
Muszę tu cos dodać od siebie, bo nie wytrzymam....

Już na samym początku, gdy poleciał "support" w postaci dokumentu, wstępu do koncertu na mojej twarzy pojawił się szczery uśmiech i do samych napisów końcowych nie schodził :) Od pierwszych dźwięków Ecstasy of Gold na mojej skórze pojawiły się ciary! Normalnie jak na żywo by grali....W sumie u mnie to zawsze ciało tak reaguje, gdy tylko słyszę te pierwsze dźwięki zwiastujące Metallikową ekstazę uniesień. Do samego końca starałem się przeżyć czas do tego pokazu, bez jakichkolwiek informacji, co było grane. Chciałem to przeżyć tak, jak 20 lat temu, gdy odkrywałem dopiero Metallikę i nie znane mi były utwory, które wtedy zagrali. Prawie mi się to udało....Prawie, bo jednak co chwila zewsząd mnie atakowały niusy o S&M2. Ale poza dwoma kawałkami, to reszta mi tylko latała po głowie, co mogli zagrać? Nie trudno było mi odgadnąć większość utworów, jakie znalazły się ostatecznie na S&M2, bo jednak znając Ich, człek moze przewidzieć i tak byłem na bank przekonany, że początek będzie identyczny z '99 roku i zapoczątkują koncert Ktulu. Miazga! Marios wspomniał o perce. Dla mnie również brzmiała ona bardzo dobrze. Tak, jak powinna, czyli ciężko. Lars przez cały koncert trzymał wysoki poziom. Scena i te okręgi z telebimów nad nią zrobiły niesamowite wrazenie. Orkiestra wokoło kapeli i żywiołowy dyrygent, bardzo dobrze to wyglądało, jak dla mnie. Potem Bellz....I tu już odleciałem! Ktoś wspomniał, że ludzi w kinie bez ruchu.....To zebyś mnie widział człowieku! Ja cały się trzepałem na fotelu :D jednocześnie śpiewając i jeszcze wszamając nachosy, kurna Metal m/ :D Obok mnie kolo siedział i słyszałem, że też podśpiewuje...chyba się oswoił po tym, jak zacząłem trzepać łbem do każdych dźwięków ;P

Dobra, nie będę każdego kawałka omawiać, ale skupię się na tych, co mnie szczególnie urzekły. UIII - spodziewałem się, że poleci, ale nie sądziłem, że orkiestra z samym Jamesem na wokalu....Bardzo mnie to wykonanie wzruszyło, biorąc pod uwagę ponowny odwyk Jamesa. To jest zresztą Jego kawałek z DM, o który zabiegał, by w 2008 roku go wydać na płycie. Czułem te emocje razem z Nim. Hands - obstawiałem i to, że zagrają i to w wersji akustycznej. Bardzo fajnie wyszło. Anesthesia - zacny hołd oddany przez kontrabasistę! Genialnie to zagrał i jak się wczuł w ten wykon. Łał, aż mi łza się w oku zakręciła! Bardzo fajny też pomysł, by orkiestra coś zagrała swojego, jak i wspólny wykon Odlewni Stali. Fajnie też, że symfoniacy nie grali tego samego, co Kamen zaaranżował w '99, tylko zrobili po swojemu orkiestrację, przez co nawet w tych samych utworach z poprzedniego S&M nie dało się wyczuć kopii. Coś innego, nawet w postaci małych zmian w paru fragmentach, np. do Memory, czy w Sandmanie. Het genialną formę zaprezentował. Biorąc wszystko pod uwagę, czyli wiek, zmęczenie trasą, problemy osobiste, to trzeba przyznać, że udźwignął to wokalnie, muzycznie - jak wymiatał ostro w Moth! Kirk czasem nakładał się z orkiestrą ze swoimi solówkami, ale tu można jedynie mieć jakiś minus dla kompozytora linii orkiestry. Robert z basem mocno się wybijał, ale z wokalem musi ciągle pracować, bo niekiedy nie było go słychać w tle. Jednak tego nie skopiuje od Jasona.

Po seansie wyszedłem przeszczęśliwy i spocony jak po dobrym koncercie :P Nie mogę się doczekać albumu cd i wydania dvd, by katować to i delektować się na różne sposoby.
koynrad
10.10.2019 18:37:09
O  IP: 0.0.0.31
byłem, 1 część była lekko nudnawa bo aranże do przewidzenia ale fajnie się słuchało natomiast druga część od 2 utworu gdzie zespół zagrał jako dodatek do symfonii no zaczęło się dziać pod kopułą.. ciekawe aranże inaczej zagrane utwory było nieźle..

Nie jestem pewien ale na początku drugiej części jak przemawiał ten dyrektor orkiestry SF czy ja przypadkiem nie widziałem Meniosa? Może ktoś z was zwrócił na to uwagę to było albo po tym jak Lars przemawiał albo jak ten drugi koleś
BME
10.10.2019 16:18:13
O  IP: 0.0.0.176
prawda. IMAXowy dzwiek jest jednak next level.
JaCkyLL
10.10.2019 15:33:34
O  IP: 0.0.0.212
byłem, widziałem i słyszałem, mnie się podobało. Czytam Wasze komentarze i myślę sobie, że podstawowym problemem jest to, że nie puścili tego w salach iMax'owych jak wcześniej 'Through the Never'. Wówczas wszyscy bylibyśmy zadowoleni w 300% :)
Painmaker
10.10.2019 14:37:51
O  IP: 0.0.0.89
U mnie w Cinema City Arkadia dźwięk miodzio, choć podkręciłbym basy, bo nie było niestety aż takiego pierdolnięcia ;)
Całość audio-wizualnie ogólnie mi się podobała, choć S&M1 było jedyne, wyjątkowe, miało w sobie dla mnie jakąś taką magię, której brakowało mi w części 2. Kamen, Ectasy, Ktulu, Clover, Nothing, Until, Battery - na samą myśl mam ciary. Tutaj niestety człowiek wiedział czego się spodziewać, dlatego przychylam się do opinii, że zabrakło np. Oriona (jeszcze do przeżycia), ale To Live, czy Fade...(no ludzie, to byłaby przecież miazga!). Nowe kawałki wypadły dla mnie tak sobie, Moth, Confusion, UIII, czy AWMH mogliby sobie darować, ale wiadomo, że chcieli wrzucić coś nowszego i że każdy z nas widziałby tutaj co innego ;). Na plus bardzo Outlaw, ale to wymiata i bez orkiestry, która.. no jest bo jest, choć równie dobrze mogłoby jej dla mnie w tym koncercie nie być :)
Te 20 lat widać niestety bardzo po zespole, też mnie ogarnął taki smutek i nostalgia, szczególnie w połączeniu z ostatnimi wiadomościami. Żal było patrzeć na Jamesa, kiepsko wygląda, przez większość koncertu przygaszony, zamyślony i taki jak nie on. Ale wokalnie świetnie.
Szkoda też, że ludzie siedzieli jak kołki. Ja rozumiem, że to kino i że każdy przeżywa na swój sposób, ale oprócz jednej dziewczynki (12-14 lat, nie wiem, ciemno było), która przyszła z rodzicami i cały czas machała głową, to ludzie wyglądali jakby byli tam z przypadku, siedzieli jak manekiny i wpierdalali tylko popcorn.
Ogólnie i tak się cieszę, że zagrali taki koncert, bo zawsze będzie czego posłuchać/pooglądać i lepsze to, niż jakby na starość siedzieli tylko w fotelach, popijając gorące kakao ;)
Piccol
10.10.2019 13:29:24
O  IP: 0.0.0.31
a7xsz - ja nie narzekam, ja po prostu krytykuję aranżacje nowych utworów. :) Ale słyszałem to w przyzwoitej jakości dźwięku (cinema3d Reduta), nim miałem tą możliwość to byłem raczej powściągliwy żywiąc nadzieję, że to wina nagrań z Youtube.

Co do samej ideii S&M2 to cieszę się że miałem okazję jeszcze raz to przeżyć bo mimo iż odgrzewany kotlet to bardzo smaczny i podany w nowy sposób. Nie mniej jednak oczywiście nie da się wyrzucić ze świadomości faktu iż to rocznica czegoś co wydarzyło się 20 lat temu, przez co wciąż nie mogłem pozbyć się uczucia nostalgii powiązanej z lekkim smutkiem, myśląc o tym kogo już z nami nie ma w porównaniu do 99, jak bardzo wszyscy się postarzeli a dodatkowo fakt iż James jest na odwyku jeszcze pogłębiał to uczucie. Tak sobie myślę, że szkoda iż nie był to koncert Metallica Goście gdzie każdy utwór byłby wykonany z kimś innym i mielibyśmy coś podobnego czyli nowe wersje utworów Metalliki a jednak całe przedsięwzięcie byłoby czymś nowym. I nie mam na myśli gości jak Dave czy Jason, tylko gości którzy wprowadziliby coś nowego do utworów jak Lang Lang.

Pozdrawiam.
a7xsz
10.10.2019 12:37:55
O  IP: 0.0.0.89
Nie mogę się nadziwić Waszemu nieczytaniu tekstu ze zrozumieniem.

Napisałem, że nie byłem. Odnoszę się do komentarzy poniżej, odczuć ludzi, którzy byli. Widziałem kawałki na youtube.
A gdzie napisałem, że słaby dźwięk to wina produkcji? Jasne, że wina kin. To było do przewidzenia (co pisałem). Tak jak koncert na Narodowym..

Narzekanie, malkontent.. tak? Michael Kamen to była wyjątkowa osoba. SM było wyjątkowe, wielkie. Dzięki niemu. Tamte kawałki, koncert, to coś epickiego.
Jeśli ktoś chce zrobić SM 2 i grać nowe aranżacje jasne że naraża się na porównania. Nie tylko ja narzekam na nie, ale choćby tu piccol i emesch88

Próbujecie stosować taktykę wykluczeń. Kto nie był w kinie, nie może się wypowiadać. Nie pisać komentarzy, dopóki nie ukaże się wydawnictwo.

Ma swoje zdanie i podtrzymuję że SM 2 to dla mnie powinny być tylko kawałki które nie było na 1-ce. Druga część, uzupelniająca.
I że wybór kawałków to błąd. Brak To live is To Die a granie U3 czy All within..

Blaack Wiesz, co ja BYM powiedział, GDYBY.. fajnie :) Rob nigdy by nie zagrał Anasthesia. To miało sens tylko dlatego że zagrał to gość z orkiestry. W życiu bym nie przypuszczał żeby solówkę na przesterowanym basie grać na SM, a U1 nie, Fade nie, To live nie, itd..
SzkodniK
10.10.2019 12:00:19
O  IP: 0.0.0.37
@a7xsz


Czyli oglądałeś czy nie, bo ja już nie rozumiem :D

Dużo ludzi piszę o słabej jakości dźwięku, co trochę smuci, aczkolwiek nie doszukiwałbym się tutaj winy samej produkcji,a właśnie winy kin.
BME
10.10.2019 11:03:58
O  IP: 0.0.0.77
a7xsz, taa, juz zauzwazylem, ze jestes lokalnym patriota i cechy narodowe - w przypadku Polski - narzekanie, masz we krwi ;)
Blaack
10.10.2019 10:48:44
O  IP: 0.0.0.31
@a7xsz z całym szacunkiem ale rozumiem że nie byłeś, nie słyszałeś, nie widziałeś ale komentujesz na całego jak źle wyszło i dobrze ze nie poszedłeś ? Chroń nas Panie od takich malkontentów. Co do Anasthesia to nie podoba Ci się bo zagrał to gość z orkiestry. Jak znam życie gdyby zagrał to Robert to bys napisał że nic odkrywczego nie zrobili i poszli po "najmniejszej linii oporu". Z komentarzy wynika że jedni słyszeli Jamesa dobrze ( w tym ja ), inni piszą że wokal uciekał. Widocznie wszystko zależało od sali kinowej i jej jakości nagłośnienia a nawet doboru głośności. Polecam wszystkim poczekać i posłuchac samemu na swoich zaufanych domowych głośnikach i wtedy wydawać opinie o dzwięku czy zły czy dobry. To samo z aranżami bo to że coś się nie podoba po pierwszym przesłuchaniu nie znaczy że po drugim sie nie spodoba ( mój przykład : po pierwszym przesłuchaniu Atlas Rise stwierdziłem że to koniec zespołu i większego dziadostwa juz nie wydadzą a po kilku dniach Atlas leciał u mnie non stop i do dzisiaj jestem wielkim jego fanem )
a7xsz
10.10.2019 09:03:15
O  IP: 0.0.0.89
Czytając Wasze komentarze utwierdzam się w tym, że dobrze zrobiłem nie idąc na to. Wprawdzie w przypływu jakiegoś chwilowego otępienia chciałem kupić bilet, ale zrezygnowałem bo były tylko w pierwszym rzędzie.

To, że tak będzie z dźwiękiem w kinie, było do przewidzenia.

Nie rozumiem trochę rozdźwięku między tym, że dla jednych za głośna perka i brak słyszalności solówek, kakofonia to minus, a dla innych plus..

Również, do przewidzenia było to, że aranżacje wypadną blado w porównaniu do tego co było 20 lat temu, stąd logicznym dla mnie było, że druga część to powinno być całkiem nowego, innego. Wtedy nie było by nawet możliwości porównań, bo byśmy słyszeli coś pierwszy raz.

No ale tak to jest jak się robi coś po najmniejszej linii oporu.

Najwięcej osób (w tym ja) chwali wykon "Anesthesia", a to żaden wkład, czy wysiłek i inicjatywa Metalliki.

Po raz kolejny, z wielką chęcią i uśmiechem na twarzy, odtworzę sobie DVD SM z 99. I udaję, że to w cudzysłowie "SM 2" miało w ogóle miejsce.
Yogasek
10.10.2019 05:17:38
O  IP: 0.0.0.85
Także uważam, że orkiestra była za głośno w stosunku do do zespołu. Czy u Was też w każdej prawie piosence uciekał głos Jamesa? Byłem w Multikinie w Poznaniu i tak wyglądało jakby mikrofon przestał działać na kilkanaście sekund i potem znowu O.K.
Gregor
10.10.2019 00:34:41
O  IP: 0.0.0.148
Polish fans jako pierwsi, fajnie było to usłyszeć:). Koncert ogladalem w kinie Vue w UK, nagłośnienie było znakomite, jakbym był na koncercie:)
Marios
10.10.2019 00:16:00
O  IP: 0.0.0.89
Tak na gorąco i nie do końca jeszcze, bo wtorek czeka


Minusy:
- zbyt mała separacja Metalliki od orkiestry,
- w szerokich planach wydawało mi się, że brakowało ostrości obrazu,
- drobne niedoróbki montażu:
* w szerszym planie złapany gość z jakąś małą kamerą,
* ludzie wychodzący z trybun i zamykający drzwi na początku któregoś numeru,
* pod koniec łysy z włosami (Ross Halfin) się trafił akurat w momencie robienia zdjęcia,
- za mało ujęć z jeżdżącej kamery (te, które były, wyglądały świetnie)
- w Master of Puppets (we fragmentach z samymi gitarami) zabrakło orkiestrowego pierdolnięcia.


Plusy:
- znakomicie nagłośnione bębny Larsa;
- orkiestra dostała o wiele więcej miejsca w całym koncercie, niż 20 lat temu. Naprawdę sporo tego się uzbierało: Prokofiew, Mosołow, Unforgiven III, Anesthesia, All Within My Hands… Mega plus za takie podejście.
- początek aktu drugiego wzięty z drugiego wieczoru, gdzie Lars popisywał się geografią (Polska przejmuje ten koncert!!);
- wyjebana w kosmos orkiestrowa aranżacja Confusion;
- coś na kształt lotu trzmiela wykorzystane chyba w Moth Into Flame (piekielnie charakterystyczny moment);
- fragment orkiestry w Masterze zaraz po naleśnikach bajeczny!
- Rob genialnie się sprawdził w spokojniejszych fragmentach (brzmienie basówy w Outlaw Torn wspaniałe)
- w którymś momencie Rob ogromnie zaskoczył mnie chórkami na głosy (nie pamiętam). Na słuchawkach będzie to chyba brzmiało podobnie bajecznie, jak Hero of the Day 20 lat temu z Jasonem;
- z nowych aranżów największe wrażenie zrobił na mnie The Day That Never Comes;
- „ja chcę jeszcze raz!!” – 15. października - Zielona Góra czeka! Będę, bo Odlewnia stali wbiła mnie w fotel, a Pingel pozbawił obuwia.
Sosik
10.10.2019 00:15:37
O  IP: 0.0.0.5
W naszym kinie dźwięk miał te same wady, o których piszecie - słabo słyszalne solówki bo orkiestra za głośno, gdzie indziej odwrotnie... Ale i tak całość na plus. Miło było poczuć, choć namiastkę koncertu. Dwie największe sale wypełnione prawie do ostatniego miejsca. Aranżacje "nowych" kawałków mi się podobają, są oczywiście z innej bajki w porównaniu do 99 roku, ale też fajne. Mastera będę musiał jeszcze posłuchać, bo mam mieszane uczucia - z jednej strony nowa jest ciekawa, bo inna, a z drugiej strony lubię starą wersję, którą już kiedyś słyszałem (jak inż. Mamoń). Larsisko zauważyło Polskę jako pierwszą i fajnie wykombinowali zastępstwo pirotechniki w intro do One - widać, że obaj mieli ubaw :) Z niecierpliwością czekam na płytę.
Jeszcze jedna rzecz: dziwnie mi się patrzyło na Jamesa, mając świadomość gdzie teraz jest i przez co przechodzi. Jakaś taka mieszanka radości, żalu, tęsknoty i obaw - pokręcone to jakieś...
emesch88
10.10.2019 00:15:01
O  IP: 0.0.0.31
We Wrocławiu w Multikinie dźwięk tragedia. Przesadzili z głośnością, co stworzyło efekt ściany dźwięku. Wszystko dudniło i nie dało się wyodrębnić orkiestry od reszty zespołu. Tylko dlatego, że znam utwory byłem wstanie stwierdzić co grają.
Wg mnie aranzacja Unforgoven III to żenada. Potencjał był na coś epickiego, ale muzyka smyczkowa nie płynęła, nie oddała majestatu i "flow" oryginału.
Nie jestem zadowolony z seansu. Czekam na wersję cyfrowa, żeby odsłuchać we właściwy sposób, na własnych głośnikach.
Blaack
09.10.2019 23:25:51
O  IP: 0.0.0.46
Mi się bardzo podobało i uważam że swietnie wyszło i dobrze że aranże się różniły. Wada taka że solówki były słabo słyszalne.
W KTULU solówki Kirka praktycznie nie dało się usłyszeć.
Piccol
09.10.2019 22:57:40
O  IP: 0.0.0.31
Wg mnie jest ogromna przepaść pomiędzy nowymi aranżacjami orkiestry a tymi z 99 roku. Michael Kamen był wizjonerem, wzniósł muzykę Metalliki na nowy poziom, nowy kompozytor zupełnie wg mnie nie wyczuł fuzji symfonii i Metalliki. Jedyne nowe aranżacje które dorównały poziomem tym z 99 to All Within My Hands (szkoda że W całości akustycznie, aż się prosiło o mocniejszy akcent w refrenie) plus Sandman ale to dlatego że bardzo nawiązywał do wersji z 99; nowy aranż Master of Puppets to żart... Przeogromny plus S&M2 to Pulling Teeth, wyrwało to z kapci, gość na kontrabasie rozwalił system, coś niesamowitego, aż się łezka w oku kręciła; niesamowicie przywołany duch Burtona. Swoją drogą to czy on miał coś wspólnego z Cliffem? Z tego co mówił James to tak trochę to brzmiało.
przemk_94
09.10.2019 22:47:11
O  IP: 0.0.0.37
Pierwsze co mogę powiedzieć, to że dźwięk pozostawiał wiele do życzenia. Perka była za głośno, ciężko było wyodrębnić orkiestrę spośród tej kakofonii, solówek Kirka nie słyszałem w znacznej części :/
Nie wiem czy to wina tego kina, w którym byłem, samego faktu, że to było kino czy po prostu źle zbalansowali wszystko.
Czy u Was było podobnie z dźwiękiem?
Blaack
09.10.2019 16:06:08
O  IP: 0.0.0.37
Nie obejrzałem jeszcze koncertu w kinie ale już moge powiedzieć że ma jedną dużą wadę. Brak nowego utworu :((
swirkh
09.10.2019 13:01:35
O  IP: 0.0.0.62
Album w lutym 2020.
BME
09.10.2019 07:48:51
O  IP: 0.0.0.77
sprzedam bilet, Lodz.
15zl. PRIV.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak