W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Warszawski koncert okiem Overkillowców
dodane 24.08.2019 00:44:31 przez: Marios
wyświetleń: 2950
Emocje nieco opadły, płyny uzupełnione, pamiątki policzone… Zapraszamy do dzielenia się spostrzeżeniami, obserwacjami oraz emocjami związanymi z dwunastym polskim koncertem Metalliki.








Sue


Wrażenia rewelacyjne. Dźwięk był mocarny całkiem blisko sceny, tak spędziłam prawie cały koncert. Pod koniec (ostatnie trzy piosenki) postałam bliżej końca płyty i tam głos Heta był słyszalny już beznadziejnie (szczególnie przy pierwszej z nich), nie wspominając już o instrumentach, więc domyślam się, że na trybunach musiał być dramacik.. Ale i tak jestem bardzo zadowolona , bo dźwięk gdzie stałam przez większość koncertu był świetny i Het chwilami tak blisko. <3





BME


Piątki zbite, gitary pomacane, kostki połapane, gardło pozdzierane ;) Set juz znałem przed rozpoczęciem. w SP gościu zrobił zdjęcie jak laska z ekipy nakleja na scenie kartkę ;)
Set ekstra, dostałem Day i Horsemen! ;) Harvester tez na plus :) Dźwiękowo w SP? hmmm... akceptowalnie :P





leadhead


Koncert świetny. Miło było usłyszeć Harvestera i St Anger, szkoda mi tylko Clover, ale Day też dał radę.

Dźwięk, mimo że siedziałem na górnej bocznej trybunie w porządku. Poza Spit, gdzie brzmiało to jak wszystko tylko nie Spit ;)

Pierwszy raz wziąłem miejsce siedzące. Z jednej strony duża wygoda, z drugiej niestety tam publiczność jest martwa. Tylko czekałem aż ktoś mi powie że mam przestać mordę drzeć ;)





edzio


Co do akustyki to moim zdaniem na duży plus, ale pewnie nie wszędzie na stadionie. Ja stałem jakieś 3 metry od snake pita i było naprawdę super. Ludzie też dali radę, było i pogo, większość się jakoś bawiła i mało było debili nagrywających wszystko co się da i postujących na insta. Mam porównanie z Pragą z niedzieli tyle, że wtedy stałem dość daleko bo na dalszej płycie i tam dźwięk faktycznie był słaby a ludzie martwi. Setlista też zacna, niemniej jednak nie mogę się doczekać jakiegoś koncertu który nie promuje żadnego albumu i nie jest rocznicą jakiegoś konkretnego albumu bo chyba tylko wtedy mamy szanse na jakieś super perełki. Ogólnie jestem zadowolony z wczoraj :)





Szym-w


Cześć, sektor D15 dźwięk słabo, przy ostrzejszych kawałkach robiła się kakofonia, za to ballady wyszły extra. Ludzie jakby byli z drewna wystrugani, wydawało mi się, że sam się darłem, a jak widziałem płytę przy scenie, to sobie pomyślałem, ku..a pierwszy i ostatni raz tak siedzę. Koncert super, tylko żeby trybuny tak nie dały ciała, wyszła im chyba tylko fala meksykańska i to jedynie na dole.Następny koncert = płyta, tym bardziej, że na Bokassa jeszcze można było się dobrze ustawić. Zazdroszczę snake pitowcom.





mkfan


Pierwszy i ostatni raz byłem na trybunach. Sektor D20. Ludzie tragedia, drewniane zombie z telefonami. Młody duchem człowiek po 50 przede mną wstał na intro, ja wstałem a za nami drą się melepety żeby siadać. Dramat. Przyszli jak do kina albo teatru. 2 sojboje obok mnie prawie przez cały koncert albo nagrywali telefonikiem albo siedzieli w mordą w ekranikach.
Sam koncert sztos ale na niektórych kawałkach dźwięk był trochę zniekształcony na trybunie. Podsumowując, tylko płyta, choćbym miał 60 na karku:)





przemk-94


Ja miałem miejsce w sektorze V05, lewa strona sceny, prawie przy barierkach. Jak na pierwszy koncert, to super, oprawa wizualna rozjebała mnie totalnie. Nie jestem typem osoby aktywnej, ale sporą część przebębniłem na udach :P Podwójną stopę w St Anger dograłem sobie mimowolnie ^_^
Mam lekkie wrażenie, że po mojej stronie chłopcy bywali rzadziej, ale nie narzekam.
Jak Kirk sypał kostkami, to aż miło było patrzeć, mimo że do mnie nie miały szans dolecieć ^^
W sumie wybór "Snu o Warszawie" przez Roba i Kirka wydaje się oczywisty, ale byłem zaskoczony (pewnie dlatego, że nie znam za wiele tekstu :P)





swirkh


Trochę przeceniłem ludzi i ich zdolność do walki o jak najlepsze miejsca chyba :P
Rok temu jak rzucili bilety przestraszył mnie brak GC i wybrałem trybuny, żeby nie utknąć gdzieś pośrodku płyty (wiedziałem, że nie będę chciał stać pod bramami od rana). Szkoda, bo o tej porze o której wszedłem na stadion (17:20) spokojnie zająłbym dobre miejsce na płycie, a pojawiając się godzinę wcześniej byłbym pewnie przy barierkach. Potwierdziło się, że większość ludzi wchodzi w ostatniej chwili.

Trochę bardziej szczegółowo - moja perspektywa to G19 rząd 9.
Hardwired brzmiało najbardziej klarownie ze wszystkich trzech koncertów na jakich byłem podczas tej trasy (Kraków, Berlin, Wawa). Memory brzmiało słabo. Dosłownie cieszyłem się jak dziecko podczas Horsemen i Harvestera - robiąc air drumming i headbang jak szalony. Od razu jak zaczęło się intro do ballady, wiedziałem że to Day, bo oglądałem filmy na YT z Pragi. Świetnie że zagrali właśnie Day ! Nie byłem na DM Tour, zawsze bardzo chciałem usłyszeć ten kawałek na żywo.
Sen o Warszawie wywołał radość na mojej buzi, mimo że ciężko było usłyszeć co dokładnie śpiewał Rob.
Końcówka setu to już standard, mega moc, piro upchnięte na trybunach za sceną (swoją drogą, zdaje się że podczas Moth na trybunie po prawej coś tam zaczęło się palić - po wystrzeleniu piro przez kilkadziesiąt sekund tlił się mały ogień. Od razu ktoś z technicznych podbiegł tam i go ugasił).
Dźwięk nie rewelacyjny, ale na pewno dobry ! Najlepszy koncert pod względem akustyki na Narodowym, na jakim byłem. Myślę, że Big Mick i spółka wyciągnęli z basenu maksimum. Ludzie na trybunach standardowo dramat. Niezależnie od tego co szanowne LN odwali przy następnej okazji, dla mnie to był ostatni koncert na trybunach.





Corsar


Mega, mega, mega! Coś niesamowitego. Dźwięk dawał radę a stałem bardzo blisko SN, po lewej stronie, mniej więcej na wysokości dzioba snake pita. 5 lat temu na By Request stałem podobnie i dźwięk wtedy był zupełnie gorszy. Teraz, pewnie dzięki szyberdachowi akustycznie koncert wypadł genialnie. Choć słyszałem opinie ludzi, że miejscami na tyłach płyty i na trybunach było pogłos. Niemniej zajebiście było, jak zawsze. Cieszy mnie Harvester, Anger, The Day i Sen o Warszawie, bo bałem się, że na łatwiznę pójdą i odegrają znów Wehikuł. Dobre pogo było w mojej okolicy, praktycznie obok mnie. Wcześniej stałem trochę bliżej sceny, to ścisk był makabryczny. Musiałem się cofnąć parę metrów i zajebiście trafiłem. Pozdrawiam kolegę, z którym śpiewaliśmy do One i Mastera i nagrywał nas :) Pozdrawiam kolegę z Krakowa, który po koncercie szukał kumpli przy bramie 11. i pomagałem mu złapać kontakt z jego znajomymi. Mam nadzieję, że się odnaleźliście :D Kołek miał ksywę, jak dobrze pamiętam :D





Wojtek174



Było rewelacyjnie! Stałem jakieś 10 metrów od sceny po prawej stronie i tak samo do tego wybiegu co Snake Pit. Problemów z dźwiękiem nie miałem :) I nie chwaląc się złapałem dwie kostki od Kirka naraz jedną ręką! :D Tę czarną co James pokazał na telebimie i białą z podobizną Larsa WorldWired Tour 2019. Najlepsza pamiątka z tego koncertu :)

P.S. Liczyłem na Ride The Lightning, bo to moja ulubiona piosenka, ale i tak nie ma co narzekać :) Setlista dobra. Niektóre wykonania usłyszałem pierwszy raz co też jest fajnym przeżyciem :) (to był mój 3 koncert)





Bartałek


Było lepiej niż myślałem, więc jestem zadowolony :)

Przez brak GC bałem się, że będzie trudno dostać się blisko sceny, ale bez większych problemów byłem sobie prawie przy samych barierkach przy lewym rogu SP patrząc w stronę sceny. Żałuję braku Clover ale soczysta pomyłka Jamesa w Day mi to wynagrodziła :D Dźwięk był lepszy niż 5 lat temu ale na pewno było gorzej niż w zeszłym roku, a do Bemowa już w ogóle się nie umywa. Gitary trochę za cicho, mocniejsze fragmenty się zlewały. Ale myślałem, że będzie gorzej :)

Te 3 kawałki z bębnami na czubie SP spoko bo było więcej Larsa, ale dźwiękowo to było aż z pół sekundy różnicy między realnymi uderzeniami a tym, co słychać z głośników. Trochę to przeszkadzało. Dużo Jamesa i Kirka, mniej Roba, najmniej Larsa, ale miło było zobaczyć znów z tak bliska znajome mordy :) Kostka od Kirka złapana - wprawdzie nie ta warszawska (trochę szkoda), no ale jest :)

W moim pobliżu publika nieco mniej ruchawa niż w zeszłym roku, co nie znaczy, że było źle - trochę ścisku, trochę bezwiednego latania z tłumem, a ludzie naprawdę spoko, pełna kulturka, dobra zabawa i dzielenie się wodą nalewaną do kubków przez ochroniarzy ;)

DZIEWIĘĆ GODZIN bez jakiegokolwiek płynu, jebać Live Nation.

Podsumowując cały wieczór, jestem zadowolony! Nadal mnie wszystko boli :D W filmiku z podziękowaniami siebie nie ujrzałem, ale poczekamy jeszcze na dwa kawałki, które jeszcze wrzucą ;)





koynrad


Taka mała relacja z koncertu ode mnie.

Bilet kupiłem dosłownie dwa tygodnie temu co było fartem bo pojawiły się po cenie 370zł na płyte a nie jak to było wcześniej po 800 zł.

Suma sumarum po otwarciu bram i morderczym biegu (trza było zatoczyć prawie koło wokół stadionu) dotarłem pod lewą stronę snake-pita patrząc z trybun na scenę. Wystać było mega ciężko tyle godzin ale jak poszły pierwsze dźwięki Hardwired nagle tłum tak parł że prawie znalazłem się przy barierkach przy snake'u i już nie musiałem stać o własnych siłach a w dodatku super miejscówka bo prawie na wprost środkowego mikrofonu od lewej strony snake.

Dźwięk był świetny, jak Rob podchodził do nas to nagle w odsłuchach włączały się basy i było mega słychać niskie partie. Mimo że tłum napierał a za mną istne piekło pogo jakoś udało mi się utrzymać miejsce, ochrona co chwile zbierała ludzi przez barierki.

Muszę przyznać że ochrona mile mnie zaskoczyła, ciągle nas poili wodą, ktoś miał kubeczek i tylko co chwile podawaliśmy im aby nalali wody, czasami lali nam do gardeł bezpośrednio z butelki zaś samej butelki z wodą nie mogli dać - względy bezpieczeństwa.

Kirk przed moim nosem zagrał 3 solówki z:

- Now That We're Dead
- Moth in to flame
- Bell tolls

Odnośnie belsa fajna akcja bo jak miał zaczynać grać solo Rob mu tam stał i mimika twarzy kirka była bezcenna aby się dostać do kaczki, oczywiście potem mała pokazówka solo po belsie co było miło oglądać z takiej odległości o samej wywrotce nie będę wspominał zresztą link wrzucił w poniższym komentarzu.

Jedna gitara kirka miała świecące oczy na czerwono co było świetne nie widziałem tego wcześniej. Nawet parę razy złapałem kontakt wzrokowy z Kirkiem albo może mi się wydawało hehe. niestety piąteczki nie przybiłem z nimi jak ludzie w Snake'u :P

Fajnie było podziwiać Larsa jak perka wysunęła się z przodu, z tej perspektywy było to ciekawe doświadczenie.

- Fajna akcja była w wykonaniu Jamesa, gdy grali seeka po jakimś czasie podszedł do wewnętrznej prawego roku Snake'a Pita i tam przysiadł przy jakiejś dziewczynie i chyba jej ojcu, grał, grał i nagle przytulił uściskał tą dziewczynę normalnie kosmos, ludzi z biletami za 10 koła mogli jedynie chyba uścisk dłoni wymienić a tu był przytulas na misia. No dziewczyna cała zalana łzami ze szczęścia super sprawa Het jeszcze do niej się coś tam uśmiechał, nie wiem czy jej coś wtedy mówił ale super doświadczenie hehe.

-Het trochę dziwnie się zachował gdy był koniec koncertu bo z mikrofonu gdzie były kostki zamiast rzucić publice po prostu wytrącił je na podłogę Snake Pita zdziwiło mnie to troche.

Oczywiście udało mi się zdobyć dwie kostki, jedna oczywiście z Warszawa super pamiątka.

Lars mi śmignął tylko wtedy gdy szedł do perki z przodu i potem z pałeczkami na koniec także tylko tyle go miałem przed oczyma ale pozostałą trojkę widziałem regularnie :)

BME - po tym co widziałem jak było w Snake'u i jaką mieliście możliwość bycia z chłopakami sam nie wiem co zrobię ale muszę tam się znaleźć kolejnym razem. Tak z ciekawości ile kostek udało CI sie zdobyć? Bo było ich tam w cholerę widziałem że inni normalnie jakimiś kawałkami papieru je ściągali do siebie hehe

Podsumując, na 5 moich koncertów z Metą ten jest chyba najlepszy, dźwięk super atmosfera świetna, i nawet młyn za moimi plecami. Ale po biegnięciu wokół stadionu jedno jest pewne muszę popracować nad kondycją hehe






Dzielcie się w komentarzach wszystkim, co zrobiło na Was wrażenie.






Overkill.pl





Waszym zdaniem
komentarzy: 29
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
MetManiac
08.10.2019 18:28:00
O  IP: 0.0.0.37
Koynrad, tą dziewczyną do której podszedł James miała wytatuowaną M-kę tuż za nadgarstkiem, taką jak ma James koło kciuka. Jak to zauważył to od razu do niej podbił, ukląkł i grał dosłownie dla niej! W tej krótkiej przerwie po solowce w seek, przytulił ją i po tym dał kostkę do ręki... Przepiękne to było. James był w tym momencie plecami do Ciebie, a bokiem do mnie i bardzo dobrze to widziałem, z czego bardzo się cieszę:-)
Pozdro!
BlackEmka
05.09.2019 18:47:08
O  IP: 0.0.0.176
JaCkyLL
Ha!! Mnie chyba trudno nie pamiętać.:)
Nie ma drugiej takiej porąbanej w kolorowych włosach,która nie potrafi chodzić jak normalni to jest chyba mój znak rozpoznawczy.:)
I teraz dopiero uświadamiam sobie w jakim byłam szoku.:o

Również Pozdrawiam.:)
JaCkyLL
05.09.2019 09:28:01
O  IP: 0.0.0.212
pamiętam Cię Dziewczyno z niebieskimi włosami ! :) Zajebiste wspomnienia ! potwierdzam, że było dokładnie tak jak 'BlackEmka' opisała. Tak sobie przypominam co się działo w pokoju za kotarą i chyba Lars powiedział do Ciebie byś nie nie denerwowała, że to wszystko jest 'for fun' ... i chyba zapytał się Ciebie co może dla Ciebie zrobić :) skoro odnalazłaś w plecaku coś od niego tzn. że zrobił dla Ciebie to coś o co go poprosiłaś :)

pozdrawiam,
j
BlackEmka
04.09.2019 17:54:55
O  IP: 0.0.0.176
Minęły 2 tygodnie,a ja nadal nie mogę się po tym wszystkim ogarnąć,dalej jestem w szoku widząc siebie na instagramie Larsa i tutaj też.:O
Realizacje spełnienia mojego marzenia zaczęłam już 20 sierpnia,(jak się mieszka na Końcu Świata to trzeba jechać dzień wcześniej).
Przez całą podróż czułam napięcie związane z tym,że ja serio będę widziała się z takim legendarnym zespołem.
Gdy już zajechaliśmy obowiązkowo musiałam cyknąć fotkę PKiN oraz zacytować Niemena z mojego ulubionego kawałka,a dzień później grała go sama Metallica.:)
Lokalizacje noclegu mieliśmy idealną 10 minut z buta do Narodowego,5 minut z buta do całodobowego Carrefoura,pół godziny do Centralnego.
Oczywiście Gosia dzień przed samym koncertem nie mogła spać,cały czas myślałam jak to spotkanie będzie wyglądało,kto da opaski i po nas przyjdzie.
Następnego dnia przed 14 wyszliśmy z pokoju,myślę ok przejdę tylko most i będę na miejscu,taaa mostem idziesz,idziesz i końca nie ma,towarzyszył mi przy tym niepokój ,jest za wąski,niezabezpieczony od strony ulicy,ma się wrażenie,że zwyczajnie coś w człowieka wjedzie.
Ok jesteśmy pod stadionem,mapka i ogarniamy gdzie jest Box Office,bo w jego okolicy miała być zbiórka.
Bliżej planowanej godziny zaczęli dochodzić kolejni zwycięzcy,dowiedziałam się,że niektórzy wygrali za drugim razem,inni czekali tyle co ja ,a nawet dłużej,bo i 20 lat.:o
Czekamy,czekamy bliżej 15:30 i widzimy jak idzie dwóch napakowanych typów,tak to na pewno ONI!!
Każdy stał w kolejce z dowodem,a gość odhaczał na kartce czy ja to na pewno ja ,kiedy zaczął mnie opaskować cieszyłam się jak głupia, po czym spytał o mojego gościa do Snake Pita,drugi typ zakładał do niego opaski.
Na ten moment pożegnałam się z siostrzenicą i wszyscy szczęśliwcy ruszyliśmy do miejsca spotkania.
Nawet nie wiecie jak epicko było iść jak VIP przez bramki w miejsce gdzie przeciętny Kowalski nie może wejść.:)Idziemy,idziemy i wylądowaliśmy w pomieszczeniu ,które było zasłonięte czarną kotarą,kazali nam tam czekać,mówili kto zaraz przyjdzie.
Pierwszy pojawił się Robert,miałam na tyle gorzej,że stałam jako ostatnia w kolejce,a może i lepiej? Nie wiem.
Kiedy już była moja kolei ,powiedziałam jak się denerwuję,Robert spokojnym głosem zaczął mnie uspokajać ,mówić bym się tym cieszyła,odparłam mu,że wiem,po czym czy mogę go przytulić,zgodził się od razu,jakie to było piękne uczucie przytulać kogoś kogo nie da się spotkać od tak na co dzień.:D
Później byłam przekonana,że pojawi się Kirk,a na końcu dopiero wesoły Duńczyk,było odwrotnie.
Lars wchodzi i od razu wszyscy się cieszą,w sumie na wszystkich wszyscy się cieszyli.:p
Tak jak to zawsze gdy oglądałam filmiki z Meet&Greet na youtubie patrzy się podczas rozmowy z tobą głęboko w oczy,słucha,nie spieszy się nigdzie. Starałam się nie płakać,ale w momencie kiedy zabrał kartkę ode mnie i zaczął ją czytać ,(mam nawet zdjęcie z tego momentu),a potem powiedział,że to miłe i sam z siebie mnie przytulił,tak Lars Ulrich mój idol mnie przytulił to możecie się domyślać jak oczy zrobiły mi się mokre. Lars pytał czy widziałam już ich wcześniej,ile razy i czy mieszkam w Warszawie – przy ostatnim nie mogłam ogarnąć,nie wiem czy to przez szok czy przez akcent,jednak tam mogłam liczyć w razie czego na pomoc.:)
Do tego jeszcze zrobili mi niespodziankę,podejrzewam,że w momencie kiedy wychodził z Meeta powiedział ochroniarzom by dali mi Drumsticka,po jakimś czasie podszedł do mnie jeden spytał który to mój plecak ,zabrał mi go na chwilę ,a potem wrócił ,podchodzi do mnie z lekko otwartym plecakiem i mi pokazuje co jest w środku,a ja mam zawał i szok na raz!!
Każdy kto mnie zna wie jakiego mam pierdolca na punkcie tego zespołu i jakie to było dla mnie ważne,nie każdemu mówię o swoim życiu,bo to cholernie trudne.
LARS JEST KOCHANY DLA FANÓW.
Jeszcze sobie żartował „ooo zaraz przyjdzie Kirk Hammett”..,no i jest Kirk,ktoś zasugerował byśmy zrobili sobie wspólną fotkę,Lars od razu się zgodził,ja w szoku sobie stoję przy ścianie,zamiast do nich podejść po czym słyszę jak mnie woła,serio ktoś taki jak On woła mnie.;o idę i nie wiem jak to wyszło,ale jestem obok niego na tym grupowym zdjęciu.:o
Hammett sprawdził się w roli fotografa haha.
Kirk także starał się mnie uspokoić,nie muszę chyba mówić,że i zdrowi fani mówili jacy są spięci,a co dopiero ja ze spastyką ((nieprawidłowe,nadmierne napięcie mięśni) przy porażeniu,ale starałam się jej nie dać.
Wszyscy byli dla mnie mili,nawet straszni ochroniarze potrafili się uśmiechać,babka z Polskiej ochrony ,która mnie sprawdzała wykrywaczem metali dwa razy zanim dopuścili nas do zespołu proponowała mi wodę.
Każdy z chłopaków zachwycał się moim plakatem z Krakowa,szczególnie właśnie Kirk ,ba moje włosy też pochwalił :D On takie klimaty lubi.:D
Jamesa nawet się nie spodziewałam,przecież od około 2013 roku nie przychodzi na darmowe Meety.
Po wszystkim ochroniarze wyprowadzili nas na płytę krótszym wyjściem,lepiej dla mnie.:) I ten moment,kiedy idę do bramki do Snake Pita,mijam tych wszystkich ludzi ściśniętych pod barierkami przy scenie,ochroniarzy ,czułam się jak WYBRANIEC.
Akurat grał już pierwszy support nie porwali mnie takie to było no fajnie grają i tyle..,później ich chyba gitarzysta wbił sobie do Snakea chyba chciał obejrzeć koncert Ghosta na którego bardzo czekałam.
Ghost robi wyśmienite show,te wszystkie kostiumy,maski,oprawa sceniczna,ruchy Tobiasa na scenie,jako Cardinal Copia wygląda zajebiście i ci skaczący gitarzyści,solo na saksofonie jak to każdy mówi "papieża”.
Dosyć często kursowali po mojej stronie Snakea,miałam nawet wrażenie jakby perfidnie się na mnie gapili haha.
Może i publika nie bardzo chciała się z nimi integrować,ale mi tam koncert sam w sobie się podobał setlista zawierała kawałki które bardzo lubię takie słynne "Rats","Ritual" ,"Mummy Dust","Dance Macabre","Square Hammer" szczerze....,wolałabym dłuższy set Ghosta zamiast występu Bokassay.
Nadszedł czas na najważniejszych,zanim Metallica wbiła na scenę już bolały mnie nogi i kręgosłup,ale każdy kto mnie zna wie,że dla nich potrafię to znieść,nie poddaję się pieprzonemu porażeniu i stoję dalej nie rezygnując z miejsca!!
W tle standardowo AC/DC,a następnie ukochane "The Ecstasy of Gold" ,które za każdym razem wywołuję u mnie ciary i łzy.
"Hardwired Intro" i lecim z tym!! m/ Mimo chorych nóg jakoś mogłam nimi ruszać :o,przeważnie nie mogę ,bo są zbyt spięte jak kłody. Magia Mety.
Cały SET znałam już w trakcie koncertu,babka obok mnie pokazała mi zdjęcie, patrzę,a tam:"The Four Horsemen","Harvester of Sorrow","The Day That Never Comes" ,"St. Anger" ,"One" z pirotechniką moja myśl oo qurwa zapowiada się nieźle ,nowe kawałki,które na żywo wypadają zajebiście i ta perełka "Sen o Warszawie",kurde Robert chyba ma Polskie korzenie haha,wzruszyli mnie tym cholernie,cały stadion śpiewał i to zdjęcie Niemena na telebimie, następnie popis Roberta na bassie i w tym samym czasie wyświetlany wizerunek Cliffa coś pięknego.
Nie ,nie narzekam na akustykę,może dlatego,że byłam bardzo blisko sceny w sumie jakby w samej scenie, wizualizacje jak i ta scena są wyjebane w kosmos!!
Komuś kto nigdy nie był w "Jamie Węża"polecam to bardzo to mój drugi raz ,a emocje dalej takie jak za pierwszym,chłopaki na wyciągnięcie ręki (tak znowu złapałam Hetfielda),ktoś taki jak ja bez wzrostu widział ich bardzo dobrze,ba nawet kostki udało mi się dorwać wywalczone butami,mają ślady użytkowania,więc cieszę się podwójnie.
Gdybym była wyższa to jeszcze bym bandankę Heta dorwała miałam ją dosłownie nad głową,w momencie kiedy wyjął ją z kieszeni,wytarł się specjalnie i dał dziewczynce,która była u taty na barana.
Nie pozdrawiam wszystkich którzy mówili "Ty tylko Metallica i Metallica","Jak można wydać tyle na bilet","I tak mam więcej kasy niż Ty","To ja się pierwszy będę z nimi widział nie Ty","Przejdzie ci to koncertowanie kaleko".
Po wszystkim dopiero w pokoju popłakałam się i to tak porządnie,w domu to samo po tym jak przeczytałam post z podziękowaniami dla fanów odnośnie ich historii na instagramie Larsa,wiedziałam,że przekazałam mu coś poruszającego.Następnie to zdjęcie grupowe na którym znowu mnie obejmuje, ludzie jakby mi ktoś powiedział 10 lat temu co mnie spotka...,nie uwierzyłabym.
Ten koncert uświadomił mi jedno – TAK DALEJ KOCHAM TYCH 'DINOZAURÓW',jak na swoje lata są w epicko zajebistej formie, MÓJ SEN O WARSZAWIE SIĘ ZIŚCIŁ!! NIGDY NIE PRZESTAWAJ MARZYĆ NAWET JEŚLI NA SPEŁNIENIE TEGO MARZENIA BĘDZIESZ CZEKAĆ 7 LAT!!
NIEPEŁNOSPRAWNOŚĆ NIE JEST SŁABOŚCIĄ JEST SIŁĄ!!
Był to mój czwarty koncert,zdecydowanie NAJLEPSZY!!
Chciałabym jeszcze podziękować dziewczynie,która pomagała mi rozwijać plakat do podpisu.
Z góry przepraszam za błędy piszę to dalej w emocjach!!
JaCkyLL
04.09.2019 14:41:16
O  IP: 0.0.0.212
czytam Wasze komentarze odnośnie tego jak niektórzy ludzie 'uczestniczyli' w wydarzeniu jakim był koncert zespołu Metallica w Wawie. Niestety tak jest, że dla niektórych 'szczęście' kończy się w chwili zakupu biletu ( albo raczej w momencie jego odbioru ze skrzynki pocztowej ). Przychodzą później na show i robią to co niektórzy z nas nie rozumieją - zamiast w pełni uczestniczyć w koncercie/zabawie wolą zrobić serię fotek i wrzucić na 'fejsa', instagrama, 'snapa' czy chust wie gdzie jeszcze. Ja jestem starym Legacy Memberem i inaczej przeżywam możliwość uczestnictwa w koncercie Metallicy, ale Świat się zmienia i musimy wziąć na to poprawkę :)
A co do samego koncertu ... moje oceny tego co się działo na Narodowym nie będą obiektywne gdyż długo długo po cały czas byłem pod wpływem M&G w którym miałem szczęście uczestniczyć. Sami rozumiecie ... Nawet jakby brakło prądu i koncert by przerwali to pewnie nie przejmowałbym się tym aż tak bardzo :))

Pozdrawiam wszystkich !
j
Sue
03.09.2019 21:11:33
O  IP: 0.0.0.176
Co nie zmienia faktu, że i tak bardzo mi się podobało na koncercie. ;)
Sue
03.09.2019 21:10:37
O  IP: 0.0.0.176
siara - ooo tak, to był maraton. Musiałam obejść cały stadion, by wejść przez właściwą bramę na płytę... Takie rzeczy, tylko Live Nation...
siara
03.09.2019 20:56:46
O  IP: 0.0.0.89
zasięgu nie było choć czasami się pojawiał , za dużo ludzi w jednym miejscu.Nigdy więcej biletów vipoowskich, w których gwarantowali miejsce przy barierkach. W Warszawie taki bilet nie gwarantował miejsca nawet w trzecim rzędzie.Gnoje nawet kubków nie mieli do wody tylko wlewali do paszczy jak wino pod sklepem.Zero piwa na płycie.Do tego złamany palec u nogi!!!! Nigdy więcej koncertów w Polsce.Jeszcze ten maraton dla tych co mieli bilety GA to tylko w tym zrytym kraju takie rzeczy, mogli jeszcze przegonić drogą pod stadionem dla zabawy.Reszta ok.
BME
03.09.2019 17:58:36
O  IP: 0.0.0.176
w SP nie bylo, totalny blackout, szkoda, ze nie blackened ;)
przemk_94
03.09.2019 16:52:52
O  IP: 0.0.0.89
Mnie za to rozśmieszyło, jak po Seek and Destroy część ludzi wyszła :P
Poza tym ziomek, który siedział obok mnie przeglądał fejsa podczas 'One'.
I takie pytanie z innej beczki, czy też nie mieliście zasięgu na stadionie? Bo mi coś net nie działał :/
BME
02.09.2019 18:52:44
O  IP: 0.0.0.176
bedzie tylko gorzej.. :)
w pradze widzialem w SP amebe, ktora nagrywala chyba strima na zywo.
james kleknal doslosnie obok, a on ogladal go przez telefon.
szkoda, ze hetfield nie wstal i nie zrobil jak niedawno halford :D
swirkh
02.09.2019 18:02:26
O  IP: 0.0.0.62
Zastanawiam się, jak można zapłacić 4 stówy za bilet i później przez cały koncert gapić się w telefon. Nasze obecne społeczeństwo to jest k**wa jakiś fenomen w historii ludzkości
BME
02.09.2019 18:02:18
O  IP: 0.0.0.176
taki mamy klimat. pieprzona era tele-zombie ;)
Sue
02.09.2019 17:37:35
O  IP: 0.0.0.176
Oj, gdybyście tylko widzieli... jak poszłam na tył płyty na ostatnie trzy piosenki, ludzie siedzieli na schodkach tyłem do sceny i pisali na telefonach. Także... część osób chyba nie wiedziała kompletnie co tam w ogóle robiła. Smutne to bardzo.
BME
02.09.2019 17:34:15
O  IP: 0.0.0.176
no coz, ja tez widzialem sporo ludzi, ktorzy nie wiedzieli do konca co tam robia.
juz nie mowie o znajomosci muzyki, bo nie ma o czym gadac, po prostu widac bylo po nich, ze nie wiedza co jest grane. w sumie nic w tym zlego, dla wielu pewnie byl to pierwszy tak duzy koncert. byc fanem, a zalozyc sobie koszulke, bo jest show i tak wypada to dwie inne sprawy, na szczescie ;)
gutekzg
02.09.2019 17:00:34
O  IP: 0.0.0.78
Dla mnie koncert ogólnie na plus. Z set listy jestem zadowolony. Chłopaki zagrali co trzeba, jedynie spit out the bone nie zabrzmiało tak, jak bym sobie tego życzył,ale wiadomo to live. Wiele było jednak przypadkowych osób, u których zdziwienie na twarzy wywołane było znajomością przez innych tekstów piosenek! Słabe to trochę, zważywszy na fakt, że Metallica ma wielką rzeszę fanów z tzw. starej gwardii, które znają każdy tekst, recytując to jak zdrowaśkę każdy katolik. Na pewno żal jest taki, ze mój syn nie był ze mną, no ale 4,5 roku na karku to trochę za mało.Następnym razem już wspólne lecimy-ma to obiecane!!!
WaldoTheBest
30.08.2019 21:58:04
O  IP: 0.0.0.5
Tak NIKT. Byłeś głównym prowodyrem tego rozwiązania.
Dziękuję !!
Delikatnie staram się go ukierunkować muzycznie, ale nawet jak mi się nie uda to na pewno kiedyś z kumplami, przy winie w parku, zostanie bohaterem jak opowie tę historię.
NIKT
30.08.2019 18:03:33
O  IP: 0.0.0.81
WaldoTheBest
A nie mówiłem;) Twój dzieciak od września będzie mógł zadzierać nosa w szkole, bo raczej żaden z jego kolegów nie będzie się mógł pochwalić barierkami na Metallice:D Pozdro.
BME
30.08.2019 10:24:21
O  IP: 0.0.0.176
nie szkodzi ;)
przynajmniej uzywasz polskich znakow ;) mi sie nie chce ;)

koncert wisi juz na nugs.net, ale bez dzwieku, nie wiem o co chodzi w tym, nie uzywam apek do telefonu, nie uzywam smartfona. mysle, ze niedlugo pojawia sie cale koncert z 4 tury po EU. jestem w kontakcie z chlopakami, ktorzy sie tym zajmuja ;)
Sosik
30.08.2019 09:59:58
O  IP: 0.0.0.37
BME Ja jestem człek starej daty i dawniej się tak pisało - czasem "w ferworze" pisania jeszcze mi zostaje. Ale dzięki za zwrócenie uwagi - obiecuję się poprawić ;)
BME
30.08.2019 08:00:48
O  IP: 0.0.0.176
Sosik, fajna relacja, ale wybacz, nie moge przejsc obojetnie ;)
*MetalliKI ;)
Sosik
29.08.2019 23:42:09
O  IP: 0.0.0.37
Miło Was znów widzieć Overkill. Już się martwiłem, że zakończyliście działalność wraz z koncertem :P
Koncert tradycyjnie na plus (mój piąty - od 2004 odpuściłem tylko dwa). Co do setlisty, to spodziewałem się, że taka będzie - pomyliłem się tylko co do dwóch kawałków (obstawiałem Ride i Clover), ale zaskoczenie było pozytywne.
Na stadion dotarłem dość późno - trzeba jeszcze było nabyć koncertową koszulkę. Niestety, warszawskich nie było już w moim rozmiarze i musiałem się zadowolić białą, co miało swoje plusy, bo dzięki temu odnalazłem się w tłumie na płycie na zdjęciach :) Na płycie zameldowaliśmy się praktycznie równo z muzykami Ghost i udało się dotrzeć dość blisko lewej części sceny (piąty, może szósty rząd od barierek). Obawy o brak GC okazały się bezpodstawne. Jakaż była moja radość, gdy później tuż przed nami stanął mikrofon Jamesa, do którego śpiewał Harvestera i większość One (Marios musieliśmy być gdzieś w pobliżu). Akustyka w tym miejscu była przeciętna - lepsza niż w 2014, ale gorsza niż w Krakowie, a do Chorzowa to już szkoda porównywać - słychać (a właściwie czuć) było głównie perkusję i bas, choć wokal też był w miarę - najsłabiej gitary, które w tym miejscu trochę się zlewały. Na Enter musieliśmy się wycofać pod trybuny z lewej, bo kumpel zaniemógł i tam, o dziwo, wydawało mi się, że jest lepiej z dźwiękiem.
Cały koncert przedarłem ryja, momentami z kilkoma ziomkami stojącymi obok (pełną fonię odzyskałem za dwa dni). Nawet pod koniec koncertu udało się kilka razy podskoczyć bez wywoływania świętego oburzenia wśród otaczających "słuchaczy". Wokalu Roba w Śnie o Warszawie nie słyszałem na żywo, bo słyszałem resztę stadionu (w tym siebie) - ale patrząc po nagraniach to może lepiej ;) Zawsze mówiłem, że Rob ma za małą skalę na niektóre piosenki i śpiewa je za nisko jak na swoje możliwości. Ale wielki szacun dla nich za podjęcie wyzwania - niewielu na świecie może się równać wokalnie z Niemenem - mimo tego chciało im się opracować coś nowego i MEGA trudnego (nawet solówka gitarowa była :)) Dlatego, pewnie jak każdy uczestnik koncertu, poczułem się w tym momencie wyjątkowo - niezapomniane wrażenie.
Co do otoczenia - tak trafiłem, że poza kilkoma wyjątkami towarzystwo stało i nagrywało albo po prostu stało. Momentami musiałem wyszukiwać lukę pomiędzy świecącymi ekranikami, żeby zobaczyć co się dzieje na scenie - znak czasu ku.wa jego mać! A już hitem była para, która stała obejmując się jedną ręką, bo w drugiej każde z nich trzymało podniesiony swój telefon i nagrywało. I po ch.j ja się pytam, skoro na obu nagraniach jest DOKŁADNIE TO SAMO z przesunięciem perspektywy o 5 cm! Jak chciałem przejść do przodu, to dostałem zjeby, że jestem cham i burak i się pcham... Jak jakiś ziomek obok próbował rozkręcić pogo to dostał po gębie od któregoś z "kamerzystów". Powtarzam to za każdym razem i powtórzę raz jeszcze: nie chcesz się aktywnie bawić to wypad na trybuny. Stoją jak kołki i nawet poskakać im się nie chce, że o pogo nie wspomnę.
Te drobne incydenty nie zakłóciły mi jednak pozytywnego odbioru koncertu - widać siła oddziaływania tych czterech facetów na scenie była znacznie większa niż jakiekolwiek negatywne emocje.
Po zakończeniu Enter Sandman wróciłem w pobliże miejsca, w którym stałem uprzednio i opłaciło się - za drugim rozdaniem zdobyłem od Roba warszawską kostkę :D (to musiała być rekompensata od losu za tą koszulkę :)) Później snułem się jak reszta zombie patrząc po ziemi czy coś jeszcze nie leży i wypatrzyłem drugą kostkę opartą na stojąco o barierki, ale jakaś dziewczyna była szybsza, a że prawdziwy gentlemen nie zabiera kostek dziewczynom, więc tylko jej pogratulowałem refleksu :)

Ogólnie bardzo przyzwoity koncert - Panowie trzymają poziom. Fajna oprawa wizualna, pirotechnika też (oczywiście na tyle na ile pozwala Koszyk Narodowy), dźwięk mimo wszystko trochę lepszy niż się spodziewałem. Support w postaci Ghost też fajny.
Przed koncertem powiedziałem sobie, że jest to mój ostatni koncert Metallicy, ale z perspektywy czasu widzę, że paskudnie skłamałem, bo już czekam na następny :)
Wojtek174
29.08.2019 19:12:30
O  IP: 0.0.0.188
Nie wiem czy było gdzieś o tym wspomniane, ale na stronie livemetallica.com po zarejestrowaniu się i zeskanowaniu kodu z biletu (a jeśli nie zadziała to należy wpisać) można pobrać wszystkie piosenki z koncertu w formie mp3 za darmo :)
WaldoTheBest
29.08.2019 17:37:39
O  IP: 0.0.0.5
To był mój 10 koncert (od 1991). NAJLEPSZY.
Tylko raz byłem na trybunach. Zawsze walczyłem pod sceną.
Tym razem bilety też kupiłem na płytę, ale ... pojawił się pomysł by zabrać Syna(7lat).
Nawet chciałem zamieniać bilety na trybunę, ale … OVERKILL odradzał, więc posłuchałem.
DZIĘKUJĘ.
To była dobra decyzja.
Mimo, iż weszliśmy późno to dość spokojnie dotarliśmy blisko sceny.
Potem poprosiłem tłum z przodu o chwilę atrakcji dla Młodego i wspaniali ludzie przepuścili nas aż pod barierki. Tam Młody dostał kostkę do rąk własnych - wprawdzie od technicznego, ale pod czujnym okiem Papy Heta (widać to na filmach z lewej strony SP). "Sen O Warszawie" też śpiewaliśmy spod sceny.
CUDOWNY KONCERT.
Po prawdzie na płycie od około 20 rzędu sami oglądacze, prawie żadnych przeżywaczy. Sztywny tłum. Jak już się tam wycofaliśmy to byłem jedynym w zasięgu wzroku, który śpiewał (znaczy, nadzierał mordę). Mimo mojego zaawansowanego wieku dałem radę z Synem na barkach przez dwie godziny, potem posadziłem go na murku przy trybunach.
Wykazał pełne zainteresowanie. Myślę, że załapał :) m/
Sue
29.08.2019 17:31:18
O  IP: 0.0.0.176
Mnie prawie do furii doprowadzili ludzie, którzy przypychali się chyba do snake pitu. Nie liczyli się z nikim. Zbijali ludzi łokciami, byle dostać się jak najbliżej. Wkurzona na takiego jednego goryla, który z tego powodu zasłonił mi widok, z całej siły go strąciłam i z powrotem byłam na swoim miejscu. Nie wiem jak dałam mu radę, ale serdecznego ch*ja w dupe mu. Mimo wszystko, nadal mam super wrażenia z koncertu. Po koncercie znowu wkręcił mi się Master. Od jakiegoś roku słuchałam go rzadziej, co zrozumiałe, bo słyszałam go w życiu chyba tryliard razy. :D Jak widać więc, są utwory, które są wieczne. Ale Mety prawie wszystkie takie są. :)
BME
29.08.2019 09:18:13
O  IP: 0.0.0.77
jak cos, to jest juz for whom tez jak wejdziecie na oficjalnej na stornie zespolu, musial byc chyba z powodu gleby kirka, zaraz przed moim nosem ;)

jeszcze trzeba poczekac na doodle'a i tuning room, bo musi byc 5 klipow z kazdego kraju :)
przemk_94
29.08.2019 09:17:32
O  IP: 0.0.0.89
Marios
Co do Irańczyka, to jak koncert się skończył i kierowałem się do wyjścia, to zauważyłem pod siedzeniami niektórymi puste puszki Enter Night :P
Brak napojów tak bardzo
BME
29.08.2019 09:06:41
O  IP: 0.0.0.77
juz myslalem, ze bana dostalem ;)

podobno na serwisie NUGS.NET jest juz calosc z Wawy. mam nadzieje, ze ktos wrzuci do sieci niedlugo :)

livemetka pobrana w mp.3 :)
Marios
24.08.2019 01:08:29
O  IP: 0.0.0.89
Kolejka do wejścia przez barierki (ta z prawej strony) na płytę o 14:45 (wówczas dotarłem na miejsce) była przerażająco długaśna. Nie marnując więc czasu, podszedłem najbliżej jak mogłem. Postałem prawie że na początku długiego węża ze dwie minuty i zaraz zjawiła się uczynna pani z koszulką Can I Help You? i zaczęła wszystkich opaskować. Opaskę dostałem bardzo szybko.

To, co zyskałem omijając czekanie w kolejce, straciłem troszkę w czasie wolnego biegu na trzy czwarte okrążenia stadionu. Po kilkudziesięciu metrach myślałem, że chuj mnie strzeli z wycieńczenia. Wpadłem taranem po lewej stronie sceny, pstryknąłem fotkę literce M i tak już zostałem siedem godzin bez picia. Serdeczny chuj w dupę dla Live Nation za absurd z zakazem wnoszenia wody (Bartałek - dołączam się do jebania). Kołatałem się te siedem godzin między piątym a siódmym rzędem. James pojawił przy lewym skrajnym mikrofonie na części Harvester i One. Kirk nawet pokrzyczał w Harvester. Zajebiście blisko było.

Nie przypuszczałem że na moim siódmym koncercie Metalliki będę ryczał. I to nie na początku przy Ecstasy, czy na końcu, gdy się żegnali. Ryczałem w środku w połowie Snu o Warszawie. Jak to, kurwa, pięknie publika poniosła po stadionie. Gdy telebim wyświetlił zdjęcie Czesława, moje ryczenie osiągnęło apogeum. Bardzo, bardzo, bardzo lubię całą twórczość Niemena i jest on jedynym artystą, którego nigdy nie zobaczę na żywo. Dlatego wyłem.

Na koniec mniej przyjemności: Jakoś po St. Anger na wyciągnięcie ręki wpadł najebany oszołom i dawaj przepychać się do barierek. Dostało się trochę przypadkowemu gostkowi: lekka bańka i trochę szamotaniny, ale najebus został już w miejscu. Druga sprawa to koniec występu Ghost i ekipa techniczna rzucająca w publiczność półlitrowe butelki z wodą, których nie wykorzystał zespół. Kurwa, a ja zdychałem z pragnienia pod koniec, bo jebany zakaz.

I teraz nie chcę generalizować, jednak poczułem się dziwnie: przez całą imprezę stał koło mnie gość z plecakiem. Plecakiem, który ni chuja nie mieścił się w przedziale A4 (to pierdolenie przez megafon!!). Po chwili pogadanki okazuje się, że facet (dość skromnej postury) jest Irańczykiem i właśnie Polskę wybrał na swój absolutnie pierwszy metalowy koncert… Powtarzam, nie chcę stygmatyzować nikogo, ale jak, do jasnej kurwy on wlazł z wypchanym plecakiem??? Irańczyk, wypchany plecak… No, kurwa, dziwnie się poczułem. Edit: Wybuchy były tylko w One.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak